Niepiśmienni Słowianie

 

Z tego artykułu dowiesz się, że:

  • „Daj ać ja pobruszę, a ty podziwiaj” to oszustwo i manipulacja
  • Polacy znali pismo setki, jak nie tysiące lat przed przyjęciem chrześcijaństwa
  • Język polski szybciej był zapisywany alfabetem hebrajskim niż łacińskim
  • Pismo runiczne pochodzi z Polski
  • Czym się różni Pisanie od Rycia/Rysowania i Skrobania
  • I co wspólnego ma Rzecz, Rzeka, Pismo i Mowa

„W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byście to chcieli teraz dowodami obalić?”

Fryderyk Nietzshe

Prolog

Post jest w formie listu otwartego. Dedykowany jest wszelkiej maści językoznawcom i wykładowcom uczelni, co to bzdury do głów studentów wkładają, a potem wymuszają powtarzanie głupot na egzaminach, by zaliczyć uczelniany sezon. Dedykowany jest również studentom, szczególnie polonistyki, lingwistyki i wszelakich filologii, by poza uczelnią, w której zmuszani są do bezmyślnego powtarzactwa w zamian za bezużyteczne dyplomy, usiedli i pomyśleli, co tak naprawdę studiują.

Nazwa „student” oznacza osobę „wnikającą”, a „studiować” to znaczy „zgłębiać temat”, więc jak macie czelność się tak nazywać, to chociaż spróbujcie wniknąć i zgłębić temat, który ponoć „studiujecie”, nawet z kolegami przy studenckim piwku. Inaczej bezmyślnie powtarzacie utarte głupoty, które z nauką mają tyle wspólnego, co środa z maścią na komary. Jeśli uważacie, że Wasz śmieciowy dyplom wart jest okłamywania innych oraz samych siebie, to nie czytajcie dalej.

Artykuł zainspirowany komentarzem użytkownika R. A. (o ryciu i skrobaniu) pod jednym z wcześniejszych artykułów oraz użytkownika Tomassus, który zacytował studentkę-ignorantkę o ksywce Lotta.

Do wszystkich czytelników: Jeśli gdzieś w necie widzicie jakieś pseudomądre komentarze bez żadnego sensu, a z papką pod publiczkę jakich to my głupot tu nie wymyślamy, a jedyne ich dowody przeciw naszym tezom to: „OOO, ale się uśmiałem”, „Co za głupoty” czy „Ten autor wyssał wszystko z palca” – a konkretów jak zawsze żadnych. Wklejajcie wtedy link do tego właśnie artykułu. Tych oszołomów raczej nie zmienimy, ale pod każdym ich postem będzie link do tego artykułu, gdzie każdy kto zobaczy ich komentarz może sobie sobie kliknąć i się ocknąć. Będzie to takie „jeb z dzidy” dla zagubionego umysłu poszukującego prawdy.

List nie jest miły, bo nie ma być miły. Ma być dosadny na tyle, by dotarł do jak największej rzeszy ludzi. Najlepiej usiądź wygodnie, zrelaksuj się i dopiero czytaj!

UWAGA! Istnieje kontynuacja tego artykułu: Językoznawco, Szach Mat!

I jak tu nie obić ryja?

Każdy z nas kiedyś dostał po ryju. Prawda? Wtedy na pewno głęboko ZARYCZAŁ… bo Ryczenie od ryja się wywodzi. Ryj nie po to jest ryjem, żeby sobie tylko ryczał… spełnił przecież wiecznie niedocenianą rolę w społeczeństwach… ale jaką? To się zaraz dowiecie!

Otóż jak już wiemy… Ryj poza ryczeniem, służy głównie do RYCIA… po to świnia ma ryj, by nim ryć w ziemi i szukać trufli… i stąd też jest RYJÓWKA, bo ryje sobie norki w ziemi… Człowiek też ryje ziemię, ale nie ryjem… no chyba, że zaraz po nokaucie… człowiek wynalazł sobie narzędzia, które w zasadzie ryją za niego…

Najbardziej pierwotnym ryciem człowieka jest chyba ORANIE (Ryć → Orać)… Jak dodamy O do jakiegoś polskiego słowa to uzyskamy ciągłość zdarzenia (często również okrągłego) np. Kleić → Okleić, Grodzić → Ogrodzić, Biec → Obiec, Grzać → Ogrzać (ogrzać to z każdej strony, a grzać to punktowo) itd.

O-o

Co bardziej spostrzegawczy użytkownicy zaraz zauważą, że „dziwnym zbiegiem okoliczności” litera O czyli kółko i jej polskie znaczenie czyli robić coś w kółko są tożsame. Oczywiście nie jest to zbieg okoliczności… otóż by wymówić O, należy ułożyć usta w kółko, stąd skojarzenie tej litery z czynnościami robionymi „w kółko”.

Rany i Runy

Jak taki człowiek ZAORA sobie skórę, to powstaje mu RANA (jak ORANIE), jeśli zaora jakieś zabudowanie, to powstaje mu RUINA, a jeśli zaora kawałek drewna lub kamienia, to powstaje mu… RUNA!

Co na to fałszerze ze słownika etymologicznego?

Słowo Ruina wyprowadzają z… Łaciny?!?! Bo tam znaczy to samo i pochodzi od Ruo czyli „psuć, walić się”… czyli po polsku „Zryć”.

Natomiast słowo Runa, to już jest majstersztyk…

Runa z niemieckiego Rune (Tajemnica), a to z gotyckiego Runa (Tajemnica), a to z wymyślonego „pragermańskiego” Runo czyli Szept, Tajemnica.

No to zaraz… u nas słowo oznacza, coś wyrytego i ma pokrycie w dziesiątkach słów pokrewnych (czyli zapożyczeniem NIE JEST), a po germańsku znaczy SZEPT i TAJEMNICA i brak jest słów pokrewnych i tam to jest źródło?!? Zastanówmy się nad znaczeniem SZEPT i TAJEMNICA, bo nie są przypadkowe… Jak nazwie człowiek, taki Germanin, który po raz pierwszy zobaczył znaki (ale ich nie stworzył) i zobaczył, że inni coś z tego rozumieją, a on nie? No właśnie nada temu słowu znaczenie: „Tajemnica”! Co znaczy, że sami germanie ukryli w znaczeniu słowa to, że jest ono ZAPOŻYCZENIEM ze słowiańskiego. A znaczenie SZEPT? Otóż jak zobaczyli, że Słowianie potrafią to przeczytać, to nadali obiektowi znaczenie tego, co przy tym obiekcie zobaczyli… ludzie przy tych runach mówili, stąd znaczenie Szept!

I takich właśnie bzdur uczą Was drodzy studenci… a to dopiero początek!

Pismo gotyckie

Skąd runy w ogóle się wzięły u Germanów?!? Ano od Gotów! A skąd Ci Goci są, to przedstawia poniższa mapa:

Goci

Oczywiście jak zajrzymy do encyklopedii, to znajdziemy tam cóś takiego:

„Goci – jedno z największych i najważniejszych plemion wschodniogermańskich, mówiące językiem gockim.” Zdanie to nie jest fałszywe, a jedynie zmanipulowane. Przeciętny czytelnik nie wie, że jeszcze 1000 lat terminem Germania określano Słowian, co bardziej szczegółowo opisuję w artykule: Niemcy nie są starsze od USA.

To, że język gocki i biblię gocką wymyślono i sfałszowano opisuję w tym samym artykule. Niemcom chodziło tylko i wyłącznie o uhistorycznienie swojego narodu kosztem sąsiedniego narodu słowiańskiego. Do XVI wieku nikt o czymś takim jak język gocki i biblia gocka nie słyszał. Jedyne dwie kopie biblii gockiej (czyli właściwie wszystkich dowodów na istnienie narodu pragermańskiego) odnaleziono w cudowny sposób w XVI w. w Essen i w Wolfenbuttel czyli na terenach, gdzie NIGDY GOCI NIE MIESZKALI! Goci przypomnę, mieli swoje państwa w Polsce i na Ukrainie skąd pochodzili oraz po podbiciu Rzymu na terenie Włoch i Hiszpanii. Co niby biblie gockie robią w Niemczech i dlaczego poza Niemcami nigdy żadnej nie odnaleziono, tego nie wie nikt.

Przypomnę może, że badania genetyczne  potwierdzają, że Polacy mieszkają w Polsce od CO NAJMNIEJ 10 000 lat! To skoro Goci są z Polski i przywędrowali stąd 1500 lat temu (a jak nie potraficie liczyć, to jest to mniej niż 10 000 lat), to GOTAMI są POLACY! A NIE NIEMCY!

Jakby jeszcze komuś zostały jakieś wątpliwości, to może sprawdźmy tytuł Bolesława Chrobrego. Można go znaleźć np. tutaj: http://www.wikiwand.com/en/List_of_Polish_monarchs.

Otóż Bolesław Chrobry używał tytułu: Regnum Sclavorum, Gothorum sive Polonorum. Na polski tłumaczone jest to jako: Król Słowian, Jadźwingów i Polan. To ja się kulturalnie pytam, od kiedy łacińskie Gothorum oznacza Jadźwingów? A od kiedy łacińskie Sive znaczy I?!? Gothorum to są GOCI!!! A SIVE to ma DWA ZNACZENIA, jednym z nich jest ALBO, a drugim z nich jest CZYLI!!! Od nas wymagacie wiecznego udowadniania, że nie jesteśmy garbaci, a sami nawet nie potraficie zajrzeć do najprostszego słownika?!? Pozwólcie, że Was wyręczę: https://pl.glosbe.com/la/pl/sive. Jeśli byłoby tam I to po łacinie użyto by słowa ET, albo dołączano by QUE do kolejnych słów! Ale to chyba drodzy językoznawcy powinniście wiedzieć, w końcu latami studiujecie te języki, a to chyba absolutna podstawa co?

Więc jego tytuł po polsku, bez Waszych chorych manipulacji brzmi: „Król Słowian, Gotów czyli Polaków„. A to chyba diametralnie zmienia znaczenie tych słów, bo tu wyraźnie jest napisane, że Słowianie, Goci i Polacy to jest TEN SAM NARÓD!!! I co teraz, hę?

Nazwa Polacy pojawia się dopiero za Bolesława Chrobrego, wcześniej Polacy byli nazywani po prostu Słowianami lub Germanami (pod takimi nazwami występują u kronikarzy niemieckich do czasów zjazdu gnieźnieńskiego), ewentualnie pojawiały się nazwy Goci, Wandalowie czy Bohemowie.

Skąd w takim razie nazwa Goci? Otóż Goci sami dzielili siebie na Wizygotów (możliwe, że Gotów Wiślanych) i Ostrogotów (możliwe, że Gotów z Wysp – Ostrów=Wyspa). Sama nazwa Goci jest germańską kalką odsłowiańskiej nazwy Bohemiae. Bohemia to dzisiaj Czechy, jednak kiedyś tą nazwą określano wszystkich Słowian. Pochodzi od słowa Bóg/Boh/Bohater. Czyli wysłannicy Boga (kalka słowa Lechici – bo Lech znaczy Bóg/Pan/Władca). Got/God/Goth to po prostu tłumaczenie na germański słowa Bog/Boh, bądź Lech/Lah/Leh.

Oczywiście oba słowa i Bóg/Boh i Got/God/Goth są odsłowiańskie i występują też u Germanów.

Pojęcia „Gotyk na dotyk”, „Pismo Gotyckie” czy „Architektura Gotycka” nawiązują do naszych przodków, a nie jakichś Germanów. Proszę sobie zobaczyć jak wygląda „pismo gotyckie”… jest to właśnie alfabet łaciński zapisany za pomocą przyrządów do RYCIA (a nie odręcznie – stąd pismo jest „ostre” i „kwadratowe”)!

Pewnie dla was i Wandalowie są Germanami, co nie? A Mieszko to kto to był, niby… bo jego oficjalny tytuł to był Dux Wandalorum jak dobrze pamiętam, też można to znaleźć tutaj: http://www.wikiwand.com/en/List_of_Polish_monarchs. Więc skoro był to Dux Wandalorum (Książę Wandalów jak znów do słownika za daleko), to Wandalowie to na pewno są Germanie… a jedzie mi tu czołg?

Niemcy po dziś dzień nazywają Słowian i Polaków: Wenden (Wandalowie). A stolicą Wandalów był Kraków, którego królową była… Wanda (stąd m.in. Wandalowie). Więcej o tym w artykule: Niemcy nie są starsze od USA.

Ryć i Rysować

Skoro podstawy już mamy i wiemy, że oszuści nie mają absolutnie żadnych argumentów na poparcie swoich tez, a jeśli uważają, że mają, to zapraszam do komentowania pod artykułem. Nie zalecam wyskakiwania mi z jakimś wymyślonym językiem praindoeuropejskim, bo wtedy dam link do mapki i zobaczycie sobie skąd ten język praindoeuropejski pochodzi (oczywiście z Polski i Ukrainy). Możecie też zacytować jakiegoś kronikarza, który stwierdza, że Słowianie nie znali pisma… a chyba takiego nie ma… ewentualnie jak już jest, to jego dzieło znaleziono zapewne w jedynej kopii na terenie Niemiec gdzieś w późnym średniowieczu, prawda?

Skoro już wiemy, że Rycie jest nasze i jego pochodna… czyli RYSOWANIE też jest nasze… to może zobaczmy kto przy spotkaniu Słowianie vs „Cywilizacja” tak naprawdę pisma nie znał. Otóż, żeby coś napisać za pomocą rycia, to trzeba to WYRYĆ. W zapisie łacińskim, gdzie ułomne, aczkolwiek tęgie głowy nie potrafią zapisać Y oraz Ć otrzymamy WIRIT.

Rozumiem, że większość szanownych studentów, którzy z obrzydzeniem czytają ten artykuł zna choć podstawy angielskiego… i jak Ci Germanie, którzy pismo znają od zawsze je nazywają? Otóż nazywają je WRITE czyli WIRIT czyli WYRYĆ!!! Więc kto pismo wziął od kogo, co? (Identycznie: pl:Ognić → en:Ignite). Nawet zachowali polskie końcówki czasownikowe!

A jak nasi drodzy Skandynawowie, „podstawa polskiego języka”, „kolebka Germanii”, od której „zapożyczyliśmy pół słownika” nazywa swoje pismo i proces pisania? (Poza runami oczywiście, które bezwstydnie ukradli Słowianom?)… Otóż nazywa je: Rita, Rizan, Ritzen czyli RYĆ! Obecnie w znaczeniu „psuć”, „rozedrzeć”… ale kiedyś znaczyło to właśnie pisać. Obecnie używa się innego słowa na określenie tej czynności, ale o tym za chwilę.

Jak powstała mowa?

Wszystko, co nas otacza jest proste i logiczne. Każdy proces na niebie i ziemi można łatwo podzielić na mniejsze elementy i wytłumaczyć ich działanie w kilku zdaniach. Dopiero tzw. proces ogłupiania (który nazywamy procesem edukacji) wmawia nam, że świat jest głupi, alogiczny i jakiś popyrtolony. Jeśli coś wydaje nam się niejasne lub alogiczne lub czegoś nie rozumiemy, to znaczy tyle, że ktoś nas robi w trąbę. Jeśli jesteśmy mądrzy to po prostu wnikamy sami, lub szukamy kogoś na tyle logicznego i obeznanego, kto wyjaśni nam, że to co wydawało się alogiczne, w rzeczywistości jest jak najbardziej logiczne, tylko ktoś nie chciał, byśmy to zrozumieli. Jeśli natomiast uparcie tkwimy w przekonaniu, że coś jest trudne, albo zbyt skomplikowane, by to zrozumieć i przestajemy wnikać, to jesteśmy po prostu zmanipulowanymi imbecylami wyznającymi złotą zasadę: „Po co mi mózg, skoro mam TVN/Kościół/Uczelnię” (niepotrzebne skreślić).

Mowa powstała w taki sam prosty sposób jak wszystko inne na świecie. Jak już wyżej wspomniałem, litera O pochodzi od kształtu i dźwięku ust. Natomiast litera R (zapisywana kiedyś jako P, ale czytana R) to właśnie symbol człowieka „Ryjącego”, dlatego nazwa litery P/R to „Ryć”, w łacińskiej transkrypcji to „Rtsi”, w greckiej „Ro”, a w hebrajskiej „Resz”. Duuuużo więcej o tej literze (i każdej innej) będzie w książce, którą namiętnie piszę. Sama litera R znaczenie przyjęła od swojej wartości dźwiękowej, po prostu świdrujący język kojarzył się czynnością rycia czy wiercenia i dźwiękiem powstającym przy takiej czynności.

Znaczenia pochodne Rzekania

Otóż słowo Ryć, oprócz czynności pisania, ma też znaczenie odwrotne, którym jest czytanie, czyli mowa. We współczesnym polskim to słowo brzmi „Rzec”. Stąd mamy takie słowa jak „Narzecze” (Dialekt), Narzekać itd. Po czesku Rikat (Rzec) jest bardziej popularne od Mlovit (Mówić) np. „Tak się nie mówi”, po czesku jest: „To se nerika”. Takim wiecznie „rzekającym” stworzeniem jest Rzekotka. Pochodną tego słowa jest też „Rechotać”.

Od „potoku słów” (skojarzenia płynącej wody z procesem mówienia – porównaj: „lać wodę” czyli gadać dużo o niczym) i możliwe, że od plucia się przy tym trochę (każdy z nas zna kogoś z „soczystą wymową” – szczególnie podczas wymawiania słowa: „tfarożeq”) mamy takie słowo jak „rzeka”.

Ze względu na wartość mowy oraz jej ulotność pojawiło się luźne skojarzenie z materialnym przedmiotem posiadającym identyczne cechy i tym przedmiotem jest: Rzecz. Tę samą etymologię zapewne mają słowa: Ruś, Rudy, Rich, Ruotsi, Rzesza, Rzeszów, Reich, Rex, Lex, Leksem, Raj itd. czyli te które wcześniej wyprowadzałem jako pochodne słowa Leh/Lah/Lech. Wartym zaznaczenia jest, że etymologie te nie są wzajemnie się wykluczające. Możliwe, że są tu dwa przemieszane rdzenie (Leh i Ryć), tak jak rdzenie Mąż i Miłość/Mir są przemieszane w niektórych językach, a możliwe, że jest to jeden rdzeń, tylko w dwóch wariantach. Jak dojdę do konstruktywnych wniosków, to na pewno napiszę.

Czy można ryć do siebie?

Otóż proces rycia, jest to proces „od siebie”. Jak weźmiemy dłuto, RYLEC, czy RYJ i nim zaczniemy ryć, to przyłożenie siły jest po tej samej stronie, co „ryjący” i w ten sposób narzędzie się od nas odsuwa i ryjemy od siebie.

Czy istnieje proces odwrotny?

Tak!

A jak się nazywa?

SKROBANIE

I co chodzi z tym skrobaniem?

O ile słowo Ryć jest słowem pierwotnym to już słowo SKROBAĆ jest słowem wtórnym (czyli również NIE MOŻE być zapożyczeniem). Słowo Skrobać jest wariantem słowa Grabić. Otóż jak już wielokrotnie wspominałem, dużo słów występuje w wersjach z S i bez S, idealnym przykładem jest ty Pokój/Spokój czy Mały/Small, a nawet polskie „dokonania” Robić/Zrobić, Pić/Spoić. Moja luźna hipoteza mówi, że jest to po prostu polskie S/Z oznaczające Z (kim/czym) np. Spokój osiągamy „Z pokojem na świecie”, a Skrobanie uzyskuje się „Z Grabieniem”… może tu nie widać tego jeszcze, ale zaraz wyjaśnię co znaczy Grabić. Grabić jest to pochodna polskiego słowa Góra, z którego wziął się Grób (mała góra), a Grabić to robić właśnie górki (ze zgrabionej ziemi). Więcej o Grabić i jego etymologicznej rodzince w artykule: Góra, Dół i Armageddon

Skoro już wiemy, że Skrobać, to nie jest zapożyczenie, a pochodzi od słowa Grabić, czyli robić górki… Zobaczmy skąd Ci wszystko wynajdujący antyczni Rzymianie wzięli pismo? Jakby mieli własne pismo, to nazwaliby je po swojemu, a jakby wzięli od kogoś, to nazwali by je zapewne po ichniemu… no więc jak Rzymianie nazywali proces pisania?

Otóż nazywali go SCRIBO, czyli SKROBIĘ! No i co Wy na to światli językoznawcy? Co, znowu jakiś praindoeuropejski rdzeń będziecie wymyślać na poczekaniu? Przecież jak wół słowo Skrobać pochodzi od słowa Grabić, a to od Góra… więc co, wymyślicie nowy rdzeń, żeby tylko nie powiedzieć, że rdzeń jest słowiański? Oczywiście, że tak, bo czemu by nie? Ktoś Wam zabroni? Tylko miejcie odwagę nazwać to „oszustwem”, albo „manipulacją”, bo tak w nomenklaturze zwykłego człowieka brzmi słowo, które Wy nazywacie „językoznawstwem” czy odłacińsko „lingwistyką”.

Sprawdźmy zatem inne języki: fr:Ecrire, es:Escribir, en:Script, de:Schreiben, da:Scrive, se:Scriva… przecież to nic innego jak polskie SKROBAĆ! Więcej chcecie? To do słownika odsyłam!

Grabić

Skrobać w wersji Grabić też nie zanikło. Istnieje do dziś u każdego, kto ma w domu jakąkolwiek sztukę. W języku greckim, polskie grabić/skrobać zmieniło się w Graphe, czyli Pisać/Rysować. I stąd jest nasza Grafika.

Piśmienni Germanie

Co piśmienni Germanie napisali o niepiśmiennych Słowianach?

Otóż w opisie miasta Radogoszczy (obecnie Niemcy), sporządzonym przez Thietmara z Merseburga, możemy przeczytać:

„Jest w kraju Redarów pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń – jak można zauważyć, patrząc z bliska – w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z WYRYTYM u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary (stanice), których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy. Do strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów.”

Czy skoro Słowianie potrafili WYRYĆ imiona swoich bóstw, to czy na pewno nie potrafili pisać?!? No i co Wy na to drodzy studenci i językoznawcy?

Uderzenie ostateczne

Jak już wcześniej wspominałem, nic nie bierze się z niczego. Każdy skutek ma swoją przyczynę, wystarczy ją tylko poznać. Każde słowo ma swoje wcześniejsze znaczenie i składa się z pomniejszych znaczeń głosek, które wchodzą w jego skład, ewentualnie jest zapożyczeniem, wtedy przejmuje znaczenie słowa, bez wnikania w szczegóły tego słowa. No i teraz… skoro Słowianie wzięli pismo od swoich zachodnich kolegów. To znaczy, że razem z czynnością pisania powinni przejąć i jego nazwę, prawda? To czy któryś z Was, mądrzy studenci i językoznawcy wyjaśni mi, dlaczego po polsku czynność pisania nazywamy PISAĆ, a inni Słowianie nazywają PISAT lub PISATI?!?

Jest to słowo ogólnosłowiańskie, co oznacza, że czynność pisania BYŁA ZNANA ZANIM SŁOWIANIE PODZIELILI SIĘ NA KRAJE! Mało tego, PISANIE BYŁO ZNANE, ZANIM DOSZŁO DO KONTAKTU Z RZYMIANAMI I NIEMCAMI! Bo jakby nie było, to byśmy używali nazwy germańskiej, lub rzymskiej, a tego NIE ROBIMY! To oni przy kontakcie z nami PRZEJĘLI NASZE SŁOWA OZNACZAJĄCE PISANIE, więc najprawdopodobniej również PRZEJĘLI OD NAS CZYNNOŚĆ PISANIA! A jak macie dowód, że tak nie było, to ZAPRASZAM! Dużo Waszych głupot już się naczytałem, więc chętnie poszperam jeszcze i liczę, że w końcu coś sensownego dostanę.

Ryć, Skrobać i Pisać

Czym się w takim razie różnią te słowa? Skoro jest ich aż trzy, to może jednak są to zapożyczenia? NIE! Każde z tych słów pozornie jest synonimem drugiego, ale tak naprawdę znaczą zupełnie co innego. Dla człowieka pierwotnego, te czynności niekoniecznie musiały być ze sobą związane, tylko teraz wszystkie sprowadziły się do pisania.

  • Ryć to tak naprawdę dłubać, robić linie czy dziury w drewnie, ziemi czy kamieniu. Pchać narzędzie (orka, orać, ranić). Wszystkie te słowa powiązane są z pchaniem narzędzia przed sobą.
  • Skrobać, to proces odwrotny, czyli ciągniecie. Ciągnać można w dużo bardziej miękkim materiale. Np. W glinie czy korze drzewa.
  • Pisać to ciągnąć atrament po gładkiej powierzchni. Nie potrzeba tu w ogóle używać siły. Porównaj sobie: Pisanka. Dlatego nie jest Ryjka czy Skrobanka, bo powierzchnia jajka jest gładka i można spokojnie na nim malować różne znaki czy symbole bez użycia siły.

Póki pisaliśmy w twardym, to nazywaliśmy to ryciem. Później w miękkim to było to już skrobanie. Teraz piszemy po gładkim, więc nazywamy to PISANIEM.

Daj ać ja pobruszę i polski po hebrajsku?!?

Otóż w powszechnej wiedzy jest, że pierwszym polskim zapisanym zdaniem jest: Daj, ać ja pobruszę, a Ty poczywaj.

Po pierwsze, jest tu błąd transkrypcji, bo tam jest:

„Daj ać ja pobruszę, a Ty podziwiaj” – czyli popatrz, a nie odpoczywaj! Od kiedy to Polacy mówią: Ja bedę zapindalał, a Ty sobie odpocznij?!? Raczej mówią: „Patrz matole jak ja to robię i się w końcu naucz”. I takie jest znaczenie tych słów.

Oszustwo ma nawet własny pomnik!

Po drugie: Słowa te zapisano w księdze henrykowskiej w 1270 roku. A czego się już ludziom NIE MÓWI to to, że to jest pierwsze zdanie zapisane po polsku, ale ALFABETEM ŁACIŃSKIM!!! A język polski zapisywano innymi alfabetami już kilka tysięcy lat wcześniej!

Po trzecie: Polacy nienawidzili nowej wiary, nowego alfabetu i nowej okupacji i robili wszystko by nowego alfabetu okupanta nie używać. Teraz jest to interpretowane, że Polacy nie potrafili pisać! Ale to NIE JEST tożsame!

Otóż proszę sobie poczytać o czymś takim jak język Knaan. Są szczątki informacji, ale między wierszami można wyczytać prawdę.

Na powyższej monecie zaznaczony jest napis: MSKA KRL i niezaznaczone dalej PLSK. Nie jest to nic innego jak napis: Mieszko Król Polski, który zapisany jest NIE PO HEBRAJSKU, a PO POLSKU, tylko że alfabetem HEBRAJSKIM! No i co na to mądre głowy językowe? Na ile jestem zorientowany, to Mieszko III, o którym tu mowa, żył 200 lat wcześniej niż ta cała Wasza Księga Henrykowska, prawda? No to jak to, Żydzi pisali po polsku 200 lat wcześniej niż Polacy pisali po polsku?

Otóż napiszę jeszcze raz. Polacy NIE PISALI PO ŁACINIE, bo mieli swój alfabet, a alfabet łaciński nie nadawał się (i dalej się nie nadaje) do zapisywania języka polskiego. Polakom zajęło 300(!) lat by się przestawić na nowy alfabet. Gdyby teraz doszło do np. inwazji islamskiej na Europę, to Polacy dopiero w 2300 roku zapisaliby pierwsze polskie zdanie alfabetem arabskim, ale to NIE ZNACZY, że wcześniej NIE POTRAFILI PISAĆ! No chyba, że dla tych Arabów. Bo wszystkie współczesne księgi zostałyby spalone jako dzieła szatana zapisane heretyckim (niearabskim) alfabetem! Czy to naprawdę tak ciężko pojąć?

Powyższe spostrzeżenie wyjaśnia również, dlaczego w biblii są słowiańskie nazwy własne. Skoro język polski zapisywano kiedyś alfabetem hebrajskim, to naprawdę rozjaśnia wiele spraw u podstaw chrześcijaństwa i judaizmu.

A jak jeszcze macie w swoich niereformowalnych głowach jakieś wątpliwości… to otwórzcie sobie swój czarny portfel, który macie przyklejony do tyłka i wyjmijcie banknot 10PLN. Odwróćcie je na drugą stronę… i co tam zobaczycie? Na monecie napisane jest MIESZKO, ale NIE PO ŁACINIE, a właśnie PO SŁOWIAŃSKU!

UWAGA! Istnieją dwie wersje tej monety, z napisem łacińskim MISICO, oraz niełacińskim. Na banknocie jest napis NIEŁACIŃSKI. Układ liter na wersji z banknotu przypomina kolejno łacińskie litery: M, lustrzane C, odwrócone G, N, L, T

Do studentów i pracowników budżetówki…

Jakim to trzeba być zmanipulowanym kwadratem, by gapiąc się w SCRIBO stwierdzić, że pochodzi to od wymyślonego słowa *skreybh, a nie od istniejącego SKROBAĆ! I czym Wy się niby różnicie od religii? Też wymyśliliście sobie bożka (język praindoeuropejski), wymyśliliście sobie jego przykazania i teraz dostosowujecie na siłę świat do Waszej religii. Pobudowaliście sobie świątynie (szkoły), gdzie pod groźbą świętej inkwizycji pod przymusem bierzecie sobie dzieci i jak tradycyjni ewangeliści pakujecie im głupoty do głowy, by wychować nowe pokolenie wyznawców Waszej chorej religii. Jak kapłani każdej z religii nie uznajecie innych i uważacie, że Wasza jest najważniejsza i jedyna prawdziwa. Wychowujecie rodziców na policjantów, którzy muszą pilnować dzieci, by chodziły na świadome ogłupianie i manipulacje pod karą grzywny, więzienia i doprowadzenia przymusowego. Czym Wy się różnicie od świętej inkwizycji? Że niby nie zabijacie? Chyba tylko własnymi rękami! Robicie coś o wiele gorszego, odbieracie milionom ludzi chęć do życia. Każde dziecko idące do szkoły idzie tam z radością. Każde dziecko uwielbia czytać książki, zadawać pytania i się uczyć, a wychodzi jako ogłupione zombie. Dopiero w szkole jest niszczenie strukturalne człowieczeństwa. Tak opracowaliście swój niezawodny system, że nawet tak naturalną potrzebę człowieka jak nauka, czynienie dobra i radość z najprostszych rzeczy sprowadzacie do roli przymusu, wiedząc że jak coś się musi, to się tego nie lubi i nie robi. Ale dzieci nie są głupie, każde po kilku latach w szkole rozumie, co z Was za ziółka i nie chce tam już chodzić, bo wie, że marnuje tam swój cenny czas, który mogłoby poświęcić na rozwój swój i świata.

A Wy drodzy policjanci, żołnierze i nauczyciele… co Wy w ogóle robicie? Usiedliście kiedyś wieczorem przy ogniu i pomyśleliście przez chwilę, co tak naprawdę robicie w swoim życiu? Czy pomyśleliście skąd pochodzą pieniądze na Wasze wypłaty? Czy Wy na pewno robicie to, po co przyszliście do tej pracy?

Nie wątpię, że znakomita większość z Was poszła do swojej pracy z idei. Policjanci chcieli łapać przestępców, żołnierze bronić kraju, a nauczyciele kształcić młodzież. Jest tam też na pewno część, która wybrała tę pracę ze względu na ciepłą posadkę do końca życia i przywileje, ale wierzę, że takich Was na początku było mało… potem mając do czynienia z systemem staliście się jego częścią i priorytety się zmieniły. Bo skoro system doi Was, to i Wy doicie system.

Losowy policjancie, który to czytasz… wiem, że się ze mną zgodzisz, bo mam z Wami do czynienia kilkadziesiąt razy w roku i znam Was kilkudziesięciu osobiście i mówicie mi, jak wygląda Wasza praca od środka. Przyszedłeś do Policji, by łapać przestępców… a co teraz robisz? Pracujesz dla przestępców! Ilu tak naprawdę złodzeji i morderców łapiesz? Pewnie nikogo… większość spraw, które skutecznie egzekwujesz to „mandaty drogowe”, „przestępstwa skarbowe”, „wykroczenia i przestępstwa ścigane z urzędu”. Czyli tak naprawdę wymyślone przestępstwa, które by nie istniały, gdyby nie istniało chore państwo. Jeśli przestępstwo jest prawdziwe, to zazwyczaj i tak umarzacie sprawę z powodu niewykrycia sprawcy. Jedynymi sprawami jakie udaje się dokończyć, to są te, których beneficjentami są banki, komornicy czy urzędy. Czyli tak naprawdę złodzieje i oszuści.Utrzymują Was zwykli ludzie, a nie banki, komornicy, urzędy czy inne zalegalizowane organizacje przestępcze, więc nie zapominajcie dla kogo tam jesteście! Chciałeś łapać bandytów, a znęcasz się nad zwykłymi obywatelami dla bandytów. Czy naprawdę tak chcesz przeżyć życie?

Losowy żołnierzu, który to czytasz, wiem, że się ze mną zgodzisz, bo mam z Wami do czynienia od dziecka, więc wiem jak wygląda Wasza praca od środka. Przyszedłeś do wojska, by bronić kraju… a co teraz robisz? Jeździsz na „misje pokojowe” gdzie mordujecie tysiące niewinnych ludzi. Myślisz, że nie widziałem zdjęć z Iraku, Afganistanu czy Bośni, gdzie Polscy żołnierze dokonywali samosądów na lokalnych kolaborantach? Widziałem tych powieszonych, rozstrzelanych i potopionych ludzi na terenie POLSKICH baz. O tym w TVN nie mówią, tam zawsze jesteście święci i działacie w imieniu „pokoju na świecie”. Ja znam Wasze żelazne argumenty… ten dowódca lokalny (np. irakijczyk, afgańczyk czy bośniak) sprzedał Was i przez to wpadliście w zasadzkę i zginął jeden nasz żołnierz. Za to wytorturowaliście i wymordowaliście jego współpracowników i całą rodzinę. Po cichu, bez oficjalnego rozkazu. Czym się tutaj różnicie od zaborców naszych, których tak tutaj nienawidzimy? Przecież ten kogo zamordowaliście to przecież lokalny patriota, który zlikwidował jednego z najeźdźców. Powinien dostać medal za odwagę, a Wy go zabiliście. Ale przecież, Wy przybywacie w pokoju, prawda? Skąd w takim razie te traumy po Irakach, Afganistanach czy Bośniach? Przecież nie ma frontu, cele likwidują drony lub samoloty… a zginęło Was tam raptem kilkudziesięciu na kilkadziesiąt tysięcy wysłanych (i to najczęściej od min pułapek, a nie na froncie). Traumy są właśnie z tego, o czym Wam mówić nie wolno, czyli o mordowaniu cywilów na terenie baz i w okolicach. A co na to TVN? To muzułmanie mordują chrześcijan! A co mają robić? Jakby nam ktoś zrobił inwazję na kraj, to co byś zrobił, bo ja pierwsze, co bym robił, to przygotowywał zamachy, żeby mieszkańcy kraju napastnika wywarli wpływ na swój rząd, by zaprzestał okupacji. Ktoś z nas ma w głowie niezłe fiksum-dyrdum, ale raczej nie jestem to ja.

Losowy nauczycielu, który to czytasz, wiem, że się ze mną zgodzisz, bo mam z Wami do czynienia od dziecka, mam nauczycieli w rodzinie i wśród znajomych, więc wiem jak wygląda Wasza praca od środka. Przyszedłeś do szkoły, by kształcić młodzież, przyszłość tego kraju… a co teraz robisz? Czy na pewno uczysz dzieci czegokolwiek? Czy może jednak realizujesz „podstawę programową”, w której nie ma już miejsca na naukę. Dlaczego dzieci przestają być Ci wdzięczne za Twoją pracę? Bo widzą w Tobie presję, którą na nie wywierasz, bo na Ciebie presję wywiera ministerstwo. Dzieci ciągle mniej, więc się boisz utraty pracy. Jesteś zestresowany i już nie uczysz. Tak naprawdę to znęcasz się nad młodym człowiekiem pozbawiając go radości życia. Nie jest to oczywiście do końca Twoja wina, bo tak zostałeś nauczony, by robić. Jeśli będziesz chciał coś zmienić, to cię wywalą, a na Twoje miejsce jest setka innych, gotowych znęcać się nad młodzieżą za te same pieniądze. Pamiętaj, że przysłano Ci nie kamienie, a MAŁYCH LUDZI, których w szkole posortowano po dacie produkcji i wmusza się w nie bezsensowne i bezużyteczne informacje z całkowitym pominięciem ich zdolności czy predyspozycji. Pamiętaj, że ma to na celu pozbawienie ich człowieczeństwa i przygotowanie do życia w świecie jako trybik w maszynie do zarabiania dla rządów i korporacji.

Dlaczego swoje małe dzieci uczysz, że nie wolno stosować przemocy, nie wolno bić, ani kraść. Ale w szkole już uczysz, że przemoc jest dobra, można zabijać i kraść. Skąd ta podwójna moralność? Dziecko nie jest idiotą. Po pewnym czasie zauważa, że w szkole jest uczone dokładnie na odwrót, niż w domu. Myślisz, że nie uczysz dzieci zbrodni? To przemyśl to jeszcze raz! Bo jak uczysz o mandatach, środkach przymusu bezpośredniego i więzieniach, to jest to przemoc. Jeśli uczysz o „misjach pokojowych” to jest „morderstwo”, a jak uczysz o podatkach, to jest „kradzież”. Nie wiesz co to jest nowomowa? Odsyłam do szkoły… George Orwell – Rok 1984.

Zastanawiałeś się dlaczego, w szkole nie ma ekonomii? Bo dzieci nie są idiotami i zaraz zaczną zadawać pytania o pochodzenie pieniądza. Zapytają Cię, skąd masz pieniądze. Odpowiesz im, że od rządu. To one zapytają, a skąd ma rząd? No z podatków. A co to są podatki? Taka składka na cele publiczne. Skoro składka, to znaczy, że można jej nie zapłacić jak jest wydawana źle i niezgodnie z przeznaczeniem? Jak jest się rodzicem i nauczyciel jest zły, to czy rodzic może nie zapłacić za takiego nauczyciela?No to im odpowiadasz: Tylko by spróbował nie zapłacić… mamy cały szereg instytucji, którego wtedy Twojego rodzica okradną, wsadzą do więzienia lub zastrzelą. My swoje musimy odebrać, a jak mu coś zostanie, to wtedy może sobie np. coś kupić do jedzenia czy do ubrania. A co jakby taki rodzic nawet już dla świętego spokoju zapłacił za naczyciela, ale nie chciał, by jego dziecko było przez niego uczone, bo taki nauczyciel jest niekompetentny? Twój rząd ma zawsze najskuteczniejszy sposób na przekonanie Cię do zmiany zdania: okradną Cię bardziej (grzywna), wsadzą do więzienia lub zastrzelą. Dlatego po prostu nie ma ekonomii, mniej problemów.

Mimo, że uważacie siebie za ludzi dobrych i potrzebnych, pamiętajcie, że nie służycie dobru i potrzebie ludzi. Służycie mafii, złodziejom i mordercom. Możecie się oficjalnie wypierać, ale w środku na pewno czujecie, że coś z tą Waszą pracą jest nie tak. Nie jest za późno na odejście. Znajdźcie sobie inne, bardziej godne zajęcie. W tej chwili wszystko co macie, i co kupujecie, okupione jest cierpieniem milionów, od których pod przymusem, z bronią w ręku, tak jak najpodlejsza mafia, ukradziono miliony, a Wam z tego odpalono mały % byście po cichu brali udział i oficjalnie wspierali tę wielkią zbrodnię. Pomyślcie nad tym.

Kontynuacja

Istnieje kontynuacja tego artykułu: Językoznawco, Szach Mat!

Suplement

Rzec → Rok, Wyrzekać → Wyrok. Roki (Lata) płyną jak Rzeki. Odroczyć = przesunąć w czasie.

Rock ← coś w czym się ryje.

Miał pełny paradygmat odmiany: lp. (jeden)rok – lm. (trzy) roki. W dobie staropolskiej oznaczał najpierw ‘ustny pozew sądowy’, później ‘termin sądowy’ (a w lm. posiedzenia sądu, kadencja sądowa’), następnie ‘okres 12 miesięcy’ (czyli ‘czas między posiedzeniami sądu’).

  • rzyć
  • rzeka
  • ręka

Najsłynniejsi Francuzi

 

Z tego artykułu dowiesz się, że:

  • 3 najsłynniejszych Francuzów, nie było… Francuzami!
  • 2 z nich to oczywiście Polacy, a trzeciemu Polska też obca nie była
  • Na tablicy Mendelejewa jest kilka pierwiastków odkrytych przez Polaków
  • Jest też tam pierwiastek nazwany na cześć Polski!

Najsłynniejsi Francuzi

W ankietach (poza Polską i Francją) na najsłynniejszych Francuzów wygrywają zazwyczaj:

  1. Fryderyk Chopin
  2. Maria Curie-Skłodowska
  3. Napoleon Bonaparte

Nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że żadne z nich nie jest Francuzem! Ale ta Francja ma PR, co nie?

Dwójka z nich to oczywiście Polacy, a Napoleon jest Włochem.

Pierwiastki

Na wykazie pierwiastków od razu widać, że nie ma Polski. Wyjaśnienia są 2. Po pierwsze, kiedy pierwiastki wynajdowano, to akurat Polski nie było na mapach, więc wszelkie odkrycia zaliczonoby do zaborców. Po drugie Rad i Polon odkryła Maria Curie wraz z mężem Piotrem we Francji, więc zaliczone są jako francuskie. Mają numery 84 i 88. Tlen nie wiem, dlaczego nie jest oznaczony polską flagą, na ten moment nie widzę wyjaśnienia. Więcej o tlenie poniżej.

Ruten

A liczba jego czterdzieści i cztery

Jędrzej Śniadecki odkrył w Wilnie West (Vestium) w 1808 roku. Nie udało się tego potwierdzić. W 1828 Gottfried Osann na uniwersytecie w Tartu (teren dawnej Rzeczpospolitej w zaborze rosyjskim, obecnie Estonia) odkrył go „ponownie” i tym razem nazwał Ruten od nazwy Rusi. Jędrzej Śniadecki później odwołał swoje odkrycie.

Rad

Rad został nazwany po tym, że jest „radioaktywny”… czyli „promieniuje”, a promień to po łacinie „radius” i od niego pochodzi polskie słowo „radio”.

Radius (promień) jak i radix (rdzeń) pochodzą od polskiego słowa „rodzić” czyli „być źródłem” (dla Radix/Rdzeń) i rozmnażać się/powiększać (dla Radius/Promień).

Polon

Co ciekawe odkryto go w tym samym czasie co i Rad! Po prostu Maria z Piotrem grzebali przy uranie i zauważyli, że zanieczyszczenia rudy uranu są bardziej promieniotwórcze od samego uranu. Wydało im się to dziwne, pogrzebali i się okazało, że odkryli dwa nowe pierwiastki. Rad nazwali Radem bo był promieniotwórczy, a Polon na cześć Polski, z której pochodziła Maria!

Do tej pory Polon jest jedynym pierwiastkiem nazwanym dla celów politycznych! Chodziło o to, że Polski nie było na mapach i na zachodzie każdy miał to głęboko… Maria liczyła, że w ten sposób będzie mogła zainteresować naukowców sprawą Polski.

Protaktyn

Odkryty przez Kazimierza Fajansa w 1913 roku nazwany Brevium. Nazwę zmieniono na Protaktyn (Rodzic Aktynu), bo Aktyn powstaje jako efekt rozpadu Protaktynu. Proto pochodzi od słowiańskiego „Pierwszy”, a Aktyn (tak jak i słowo Akcja = Działanie) od łacińskiego Ago (Działać), a to od naszego słowa Jąć (wiem, że łacińskie nie podobne, ale już sanskryckie Ażać tak). Zrobię o nim oddzielny artykuł, bo to słowo nie jest używane oddzielnie, ale powszechnie znane z czasowników złożonych np. Pojąć, Przejąć, Przyjąć, Odjąć, Zająć, Ująć, Wjąć, Wyjąć, Nająć itd. (po prostu działać, czy zainicjować działanie). http://sjp.pl/j%C4%85%C4%87. Ten sam rdzeń ma np. słowo Jeniec i Najem :).

Tlen

Nie wiedzieć czemu, tlen na powyższym schemacie oznaczony jest flagami Wielkiej Brytanii, Szwecji i Francji… Tlen przecież został wynaleziony przez Polaka – Michała Sędziwoja i to już w 1604 roku! Opisał to w dziele: Dwanaście traktatów o kamieniu filozofów i nazwał go „pokarmem życia”. Sędziwój był święcie przekonany, że odkrył kamień filozoficzny. Nasz rodak wiedział, że „pokarm żywota, ukryty w powietrzu” jest niezbędny do życia (ludzi, zwierząt i roślin) i że przedostaje się on z powietrza do krwi. Oczywiście jak to w nauce, jeśli coś pochodzi z Polski, to trzeba to ignorować i faszerować taką dezinformacją dzieci, dzięki temu one zawsze będą myśleć, że wszystko co dobre, to jest z zachodu, a w Polsce jest zaścianek. Efekt można zobaczyć na powyższej tabeli. Oficjalnie żadnego polskiego pierwiastka! Za to czyje dokonania oznaczono? Carl Sheele ze Szwecji „odkrył ponownie” tlen w 1773 roku, jednak tego nie opublikował. W 1775 tlen „ponownie odkrył” Joseph Priestley z Brytanii, a pracę Carla Sheela opublikowano w 1777. Czyli chłopaki się spóźniły o 200 lat, ale i tak im zaliczono! Co tam jednak robi flaga francuska?!? Otóż jest tam z powodu Antoine Lavoisiera, jednak Lavoisier NIE odkrył tlenu (to już w ogóle jest szczyt manipulacji), za to udowodnił kilka ciekawych rzeczy z nim związanych:

  1. Że tlen potrzebny jest do spalania (wcześniej sądzono, że spalanie to wydzielanie tzw. flogistonu)
  2. Że tlen w połączeniu z wodorem tworzy wodę (wcześniej uważano wodę za oddzielny pierwiastek)
  3. Że tlen jest źródłem kwasowości
  4. Nazwał wodór „hydrogen”. Hydro to zniekształcona polska Wodra/Woda, a Gen to zniekształcona polska Żona (ta co daje życie, tworzy coś). Razem znaczy to: coś co tworzy wodę. Po polsku Wodór też kojarzy się z Wodą.
  5. Nazwał tlen „oxygen”. Oxy to zniekształcone polskie słowo Ostry (w znaczeniu bardzo kwaśny), a Gen jak wyżej. Stąd Oxygen znaczy: coś, co tworzy kwasy. Polska nazwa „tlen” pochodzi od słowa „tlić”, bo tlen jest potrzebny do „tlenia” czyli „spalania”. Czesi i Slowacy nazywają tlen Kyslik jak dobrze pamiętam i też chodzi o to, że tworzy kwasy. Kwas to kyselina. Stąd nasze słowa „skisły” (skwaszony) oraz „kisiel” (dosłownie: kwas).
  6. Nazwał również azot słowem „azote”. Azot pochodzi od greckiego „A” (coś przeciwnego) oraz zniekształconego polskiego „Życie”, czyli razem: „Bez życia”, coś co zabija. I faktycznie po czesku i słowacku azot to „dusik”, czyli coś co „dusi”.

Co ciekawe, Michał Sędziwój podpisywał się często anagramami swojego łacińskiego nazwiska np. Divi Leschi Genus Amo (Boskiego Lecha Ród Kocham), Sarmata Anonymus (Anonimowy Sarmata), Nobilis Polonus vel Cracovia (Szlachetny Polak z Krakowa), Heliocanthaurus Borealis (Piewca Słońca z Północy). Jak się tak zastanowić, to gdyby nie Michał Sędziwój, to cała planeta wymarłaby w 2 minuty! Bo bez jedzenia można żyć miesiąc, bez picia 8 dni, bez snu 5 dni, a bez tlenu?!? Swoją drogą, zastanawiające jest, że skoro Polacy odkryli tlen dopiero w XVII wieku, to czym ludzkość oddychała wcześniej? 🙂

Inne pierwiastki

Nie tylko Polon ma nazwę, od nazwy miejsca. Takich pierwiastków jest więcej:

  • 21. Skand ← Skandynawia
  • 31. Gal ← Galia
  • 32. German ← Niemcy
  • 39. Itr ← Ytterby, Szwecja
  • 44. Ruten ← Ruś
  • 65. Terb Ytterby, Szwecja
  • 68. Erb ← Ytterby, Szwecja
  • 70. Iterb ← Ytterby, Szwecja
  • 71. Lutet ← Lutecja (Paryż)
  • 84. Polon ← Polska
  • 87. Frans ← Francja
  • 95. Ameryk ← Ameryka
  • 108. Has ← Hesja

Na uwagę zasługuje Itterby w Szwecji (4 pierwiastki) i Francja, która ma Frans, Gal i Lutet. Co do Itterby to wyjaśnienie jest dość proste. Jest tam kopalnia minerałów i te 4 właśnie stamtąd wykopano, choć odkrywano je różnie, np. Itr odkryto w Finlandii.

Francuska odwaga

Skoro już o Marii Curie mowa, to po śmierci Piotra, jeden z francuskich adoratorów Marii wyzwał na pojedynek dziennikarza, który opisał w gazecie ich romans. Panowie spotkali się przy świadkach i zgadnijcie kto wygrał? NIKT… by francuskiej tradycji stało się zadość… obaj panowie się… poddali!

Znienawidzona muzyka

Mało kto wie, że Chopin nienawidził grać. Wynikało to z tego, że zmuszał go do tego ojciec. Ojciec dla odmiany miał miłość do muzyki i swoje niespełnione ambicje wymuszał na synu. Chopin podobno dla swoich uczniów również był bardzo surowy, bił i znęcał się psychicznie nad nimi.

Serce Chopina

Generalnie powszechnie wiadomo, że nagrobek Chopina jest w Paryżu, na cmentarzu Pere-Lachaise, a serce znajduje się w Warszawie w Bazylice św. Krzyża. Jednak zazwyczaj nie wiadomo, dlaczego tak się stało. Przecież zazwyczaj ludzi grzebie się z sercami. Otóż Fryderyk Chopin panicznie bał się pochowania żywcem. Podobno w tym czasie często się to zdarzało, więc jego strach nie był bezpodstawny. Choć tak naprawdę nie wiem, skąd wiadomo czy kogoś pochowano żywcem czy nie, przecież po pochowaniu i tak już nie żył. Chopin natomiast zażyczył sobie, by jego serce zostało wycięte, wtedy będzie miał pewność, że nie żyje, a do tego mógł poprosić siostrę Ludwikę, by przewiozła je do Polski, która była w tym czasie pod zaborami. Pogrzeb, nagrobek w Paryżu i transport siostry z sercem Chopina do Polski sfinansowała Jane Stirling, jego była uczennica, która wcześniej sfinansowała mu również tournee po Anglii i Szkocji.

Napoleon

Napoleon Bonaparte, mimo że urodził się na francuskiej Korsyce, to był z pochodzenia Włochem. Jego nazwisko przy urodzeniu brzmiało: Napoleone Buonaparte. Co ciekawe, jego nazwisko znaczy „Dobre odejście” lub „Dobre rozdzielenie”. Rdzeń słowa „Buona” jest bardzo zniekształconym rdzeniem: Dziw czy Dewa (bóg nocy, demon), w łacinie czasem D przechodzi w B (np. Dolor (Ból) → Bellum (Wojna)), a W w U. I tak otrzymujemy Buona. Parte natomiast też ma rdzeń słowiański i pochodzi od słowa „Przez”. Od tego samego słowa pochodzi np. la:portus (drzwi, wrota, brama, port), ale i park czy parkowanie.

Imię Napoleon nie znaczy nic innego jak „ktoś z Neapolu”, porównaj sobie imię Adrian (ktoś z Adrii nad ADRIAtykiem). Neapol nie znaczy nic innego jak „Nowe miasto”. Tu niestety zakończę etymologię, bo zarówno Nea, jak i Pol będą miały oddzielne artykuły. Nea to polskie rdzenie znane z Nowy, Dziewięć, Dwa, Dewa, Dziw (wspomniane też akapit wyżej), a Pol to ten sam Pol, do którego ciągle wracam, czyli Niebo. W skrócie ewolucja znaczenia przebiegała tak: Pol (Niebo) → Pol (coś wysoko np. Gwiazda POLarna) → Pol (coś dużego np. PEŁny, POŁać) → el:Poli (Dużo np. Poliglota = Dużo Głosów) → el:Polis (Miasto = Dużo Ludzi) → Neapol (Nowe miasto).

Nie należy zapominać, że to właśnie Napoleon podbił naszego odwiecznego wroga, czyli Święte Cesarstwo Rzymskie doprowadzając w końcu do jego ostatecznego upadku. Co, myśleliście, że Cesarstwo Rzymskie to antyk i może średniowiecze? Nic bardziej mylnego! Napoleon w 1806 roku podbił większość państw tworzących Cesarstwo Rzymskie, oparły mu się jedynie: Austria, Prusy, Brunszwik i Hesja-Kassel. W bitwie pod Sławkowem (lepiej znaną jako bitwa pod Austerlitz – zawsze lepiej jak brzmi w języku okupanta, prawda?) Napoleon spuścił łomot wszystkim Rzymianom i dzięki temu mógł przyjąć tytuł Cesarza Francuzów (bo cesarz tym się różni od króla, że cesarz to władca Rzymu, a król to władca wszystkich innych – ciekawe, że tak się nami manipuluje, że wydaje na nam się, że Cesarz jest wyżej, a przecież są równi). Cesarstwo Rzymskie uległo zniszczeniu w 1806 roku, dlatego Napoleon jest tak „wielbiony” w Polsce, a w krajach ościennych utożsamiany z Antychrystem. Nawet 200 lat indoktrynacji nie zrobiło z niego u nas potwora… w sumie ciężko by było… Napoleona mamy nawet w hymnie!

Napoleon o Polsce i Polakach

Nie tylko Polacy mają Napoleona za bohatera, w drugą stronę było podobnie. Choć Napoleon traktował nas jako pionki w swojej grze i trochę jak mięso armatnie, to z drugiej strony, to dzięki niemu Polska odzyskała choć częściową niepodległość.

Cytaty Napoleona dotyczące Polaków:

  1. Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwych. – Opis: po bitwie w wąwozie Samosierra.
  2. Jeżeli już macie pić, to pijcie jak Polacy.
  3. Pijcie jak Polacy ale bądźcie równie dzielni jak oni. Soyez soul comme les Polonais, mais soyes aussi brave qu’eux
  4. Zostawcie to Polakom! Laissez faire aux Polonais! – Opis: po wydaniu przez Napoleona rozkazu zdobycia Somosierry gen. Montbrun zameldował Cesarzowi, że szarża wprost na armaty nie jest możliwa. Wtedy Napoleon wypowiedział słowa: Zostawcie to Polakom! Polscy szwoleżerowie zdobyli Somosierrę.

GIGN

To taki francuski SWAT czy GROM… ostatnio trochę o nich było głośno w związku z zamachami na Charlie Hebdo i ich pochodnymi… czy wiedzieliście, że w GIGN zginęło do tej pory 9 osób? Nie byłoby może w tym nic dziwnego, przecież to jednostki specjalne! Ale… Tylko DWIE osoby zginęły w akcji… a SIEDEM podczas treningów!?! Ja rozumiem, że Francuzi do walki się nie palą… no ale… 🙂 Co ciekawe w GIGN zginęły też dwa psy bojowe… z czego jeden w akcji i jeden na treningu… psy tam mają lepszą statystykę niż ludzie… bo mają 50% szansę śmierci w akcji, a ludzie tylko niecałe 20%.

Podsumowanie

Niesamowity jest ten francuski PR. Ledwo kto się w tej Francji na chwilę pokaże i coś osiągnie to od razu lansowany jest na Francuza. Chociaż w sumie to Kopernik też była kobietą.

Suplement

Polacy na Haiti, Maria Łączyńska/Walewska (metresa Napoleona, wychowywana przez ojca Chopina)

Holokaust

 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co o Polsce międzywojennej pisała zachodnia prasa
  • Że Holokaust to NIE zagłada Żydów
  • Że Holokaust (słowo) jest słowiańskiego pochodzenia
  • Że Holokaust II wojny światowej dotyczył PRZEDE WSZYSTKIM Słowian, a nie Żydów
  • Że 1/3 wszystkich ofiar 2 WŚ to Rzeczpospolitanie

Prolog

UWAGA! Ten artykuł jest dla ludzi o naprawdę mocnych nerwach i naprawdę otwartym umyśle. U większości ludzi może odwrócić do góry nogami cały wpajany im od dziecka sens drugiej wojny światowej. Jest jak do tej pory najbardziej kontrowersyjnym artykułem ze wszystkich. Jeśli trafiłeś tu z zewnętrznego linku zacznij od innych artykułów, najlepiej w poniższej kolejności, to Cię wprowadzą w temat. Byłeś manipulowany przez całe życie i dowody na inną wersję mogą być przez Twój umysł odrzucane bez ich sprawdzenia (pamiętaj, że w szkole i TV okłamują Cię, nie podając żadnych dowodów). W tym artykule, ze względu na jego moc, podaję więcej źródeł niż zazwyczaj. Ma to na celu pozbawienie Cię myśli, że to ja Cię okłamuję, a nie szkoła i media. Jeśli nie masz pewności, że przeczytasz do końca, NIE ZACZYNAJ WCALE. Zarezerwuj minimum 1 godzinę w ciszy, spokoju i samotności, byś po artykule mógł sobie to spokojnie przemyśleć. Przerwanie w połowie spowoduje zakończenie czytania z niesmakiem i z poczuciem, że „czytasz głupoty”.

Jeśli jesteś tu nowy, najpierw KONIECZNIE przeczytaj:

  1. Sloveniska Samskrta
  2. Pierwsze przykazanie lingwistyki: Zawsze ignoruj rdzeń słowiański
  3. Niemcy? Jacy Niemcy? – Historia Europy 600 – 1000 A. D.
  4. Niemcy? Jacy Niemcy? – Niemcy NIE są starsze od USA!

Potem daj sobie trochę czasu na przemyślenie i sprawdzenie tych informacji. Chodzi o to, byś wiedział, że nie ma tu kłamstw. Są tylko dowody i poszlaki na to, że to czego Cię uczono o historii Polski i świata (i robi się to dalej), po prostu NIE JEST PRAWDĄ. Podkreślam, wszystkie dane są weryfikowalne. Jeśli coś jest nie jasne, poproś w komentarzu o wyjaśnienie, wtedy spróbuję pomóc.

Jeśli nie interesują Cię słowiańskie etymologie, to jak się zaczną, zjedź od razu do akapitu: Zagłada.

Zaczynamy

Przeciętny zjadacz chleba na słowo Holokaust reaguje jak na termin „Zagłada Żydów”. Termin ten oczywiście ma inne znaczenie, a został przeinaczony jak chyba wszystko w naszej historii.

Całopalenie

Co to w takim razie jest ten Holokaust?

Holokaust to nic innego jak Całopalenie ofiary (najczęściej zwierzęcia), najczęściej o podłożu religijnym. Polega ono po prostu na tym, że cała ofiara jest palona i dzięki temu nikt nie może sobie czegoś zabrać. Ofiara cała trafia do np. bóstwa i nie zostanie potem rozszarpana np. przez dzikie zwierzęta lub głodnych współplemieńców.

W nowszym znaczeniu jest to również masowe ludobójstwo np. Holokaust Nuklearny.

Wikipedia na ten temat mówi tak:

Całopalenie (ofiara całopalna) – ofiara składana bóstwu, całkowicie trawiona przez ogień. Palenie ofiary ogniem jest symbolem, że składający ofiarę niczego z niej nie zabierze ze sobą z powrotem.

Całopalenie pierwotnie określane było terminem holokaust.

Proszę zwrócić uwagę na zapis przez K, a nie przez C.

Holokaust czy Holocaust?

Kliknięcie w link natomiast przeniesie nas już do wersji przez C, która jest błędna. Oficjalna etymologia (z tej samej Wikipedii) mówi:

Holocaust[1] (gr. ὁλόκαυστος holokaustos „całopalenie”) ← i tu już jest przez K, bo grecką Kappę na polski przekłada się poprzez K, a nie C.

Podsumowując: HOLOKAUST, a nie holocaust.

Etymologia

Oficjalną etymologię już widać powyżej i oczywiście jest prawdziwa, ale za krótka (jak zawsze), bo jakoś nikt sobie nigdy nie zadaje pytań, skąd Ci Grecy brali słowa?

Otóż Holokaust to Holos (Cały) + Kaustos (Spalony).

Holos

Holos to nic innego jak polskie Cały tylko ze „znikniętym C”. Od tego samego słowa pochodzą germańskie: en:All (Cały, Wszystko), de:Alles (Wszystko) czy de:All (Kosmos)

Kojarzący się z Holokaustem Heil Hitler, to Heil to nic innego, jak właśnie nasze Cały (tu w znaczeniu – Ocalały czyli Zdrowy).

https://en.wiktionary.org/wiki/heil#Old_High_German

Adjective[edit]

heil

  1. whole
Descendants[edit]

https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Germanic/hailaz

Adjective[edit]

*hailaz

  1. whole, unbroken, intact
  2. entire, complete
  3. healthy, sound

I tą drogą dochodzimy do np. angielskiego: Health (Zdrowie). Tak, ma słowiańską etymologię.

Niemiecki odpowiednik Health czyli Gesundheit (Zdrowie) to Ge + Sund + Heit. Ge to kreator imiesłowu. Heit to kreator rzeczownika. A Sund to nic innego jak nasze Święty, Światło. Tę samą etymologię mają de:Geschwind (Szybki) – stąd polski „szwindel” i angielskie Sound (Zdrowy, Silny). Uwaga! Nie mylić z bardziej popularnym en:Sound (Dźwięk), które pochodzi od łacińskiego Sonare (Brzęczeć), stąd polski Sonar. Nie mam pewności, czy pochodzi to też od światło czy nie, więc na ten moment pozostawiam tę kwestię nierozstrzygniętą.

Tu jest dowód poprzez wyprowadzenie do wymyślonego słowa praindoeuropejskiego i kompletne pominięcie połączenia, że święty to „oświecony”, więc pochodzi od światła: https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Germanic/sundaz. Do tej pory nad świętymi umieszcza się słońce (boga) lub jego namiastkę czyli aureolę.

Rzymianie też nie pożałowali sobie importu tego słowa (tu wracam do Cały i pomijam Święty), i tak oto otrzymujemy:

  • Salus = Zdrowie – Często przychodnie czy apteki się tak nazywają
  • Salut = Zdrowy – W Rzymie tak się witano – odpowiednik naszego cześć, ale tłumaczyć można również jako „Bądź zdrów”, „Bądź pozdrowiony”, czy „Bądź cały” (niech Cię nic nie rozwali).
  • Salutować
  • Salve = Przeżyj (Pozostań CAŁY). Inne powitanie rzymskie.
  • Salwy (wystrzały z dział)
  • Salwacja to też przeżycie (oCALenie)
  • Salvator = Wyzwoliciel (ten, który oCALi). Jedno z określeń Jezusa.
  • San Salwador – Święty Wybawca – stolica państwa Salwador.
  • Salwator – Dzielnica Krakowa

Na pewno zastanawiacie się, dlaczego we wszystkich pozostałych językach słowo Cały zaczyna się na S, H lub w ogóle jest zanik tej litery. Otóż jest tak dlatego, że Grecy, Rzymianie i Germanie generalnie nie potrafią wymówić C. Wymawiają je jako S, TS, TZ i teraz nawet tak zapisują. Stąd Micubisi (na końcu: S-I) zapisywane jest Mitsubishi, bo transliteracja na łacinę zrobiona jest przez ułomny język, który nie ma ogromnej ilości dźwięków.

Wyjątkami od tego są Niemcy np. Zentrum i Włosi np. Pizza. Z tym, że u Niemców ten dźwięk występuje tylko w zapożyczeniach (tych nowszych) i wymowa może być już wyuczona od autochtonicznych Słowian, a u Włochów ten dźwięk jest jednak inny niż nasze C i jest to dźwięk między Z, DZ i C.

Moim zdaniem słowo jest spokrewnione ze słowami Koło i Słońce. Cały znaczy tyle co skończony, zamknięty i gdybym miał wybrać symbol takiego słowa, wybrałbym właśnie koło. Pochodne znaczenie: zdrowie, znów można łatwo kojarzyć ze słońcem.

Kaustos

Kaustos to znów nic innego, jak polskie „Kuć” (NIE mylić z „Kłuć”!). Pochodnymi od tego słowa w języku polskim jest Kuźnia, a inni krewni to Kowal czy Kowadło. Wiem, że na pierwszy rzut oka nie wygląda na to samo, ale zaraz to udowodnię. Najpierw kilka ciekawostek:

  • Kuć obecnie to nic innego, jak obrabiać metal, poprzez jego uderzanie.
  • Dawniej kuć znaczyło „bić”, „uderzać”, „męczyć”. W podobnym znaczeniu używamy dziś słowa „Kujon”.
  • Potem odkryto, że po podgrzaniu „kucie” jest bardziej skuteczne, dlatego do Grecji to słowo trafiło już w drugim znaczeniu czyli „podgrzewać” czy „palić”.
  • Z Grecji trafiło do Rzymu, a stamtąd do języków zachodnich.
  • W pierwotnym znaczeniu (bić, uderzać, piętnować) używane jeszcze na Litwie lt:kauti (bić, uderzać, piętnować) i Łotwie: lv:kaut (bić, uderzać, piętnować).
  • W sensie językowym: Kuć do Kować ma się tak samo jak Pisać do Pisywać. Kować jest bardziej ciągłe od Kuć.
  • Dlatego jest Kuć i Kuźnia, ale Kowal czy Kowadło.
  • Teraz używamy na określenie metalu słowa „metal”, ale kiedyś używaliśmy słowa „kow”.
  • Możliwe, że to słowo (Kow=Metal) jest słowem pierwotnym, a pozostałe są pochodne. Metalem się biło, metalem się piętnowało, metalem się zabijało i metal się podgrzewało. Stąd pozostałe znaczenia tego słowa.
  • Teraz już wiecie, skąd kowal, kowadło czy podkowa (podmetal). Kow jako metal nadal spotykany jest w Czechach i na Słowacji.
  • W Pacanowie Kozy kują. Nie oznacza, że w Pacanowie Kozy są podkuwane, a oznacza, że Kozy (Ci, co pracują w KUŹNI czyli Kowale) podkuwają kozy. Koziołkowi się wszystko pomerdało.

Jak sprawdzić kto od kogo wziął słowo? Dla mnie dość logicznym jest związek przyczynowo skutkowy. Metal → Bić → Grzać, czyli Kow → Kuć → Kaustos, a nie odwrotnie. Jak uderzamy, to powstaje tarcie i coś się rozgrzewa (porównaj Krzemienie). Dlatego nasze znaczenie jest starsze, niż greckie, łacińskie czy germańskie.

Ale zaraz zaraz. Co jakiś czas trafia się tu czytelnik, który zarzuca w komentarzach „nie naukowe” podejście lub „etymologię ludową”. Oczywiście, że podejście jest „nie naukowe”, bo gdyby było naukowe, to bym paplał bez sensu jak wszyscy „naukowcy”. Jednak zbadajmy poszlaki:

Oficjalna etymologia: καύστος (kaústos,burnt), from καίω (kaíō, I burn) From *κάϝιω (*káwiō), past that is uncertain. Perhaps from Proto-Indo-European *keh₂u-.

Nauczony doświadczeniem, że jak pada „uncertain” to znaczy, że to słowiańskie… poszukałem dalej.

Tu jak widać oficjalna nauka stworzyła sobie własny język fantasy czyli „Praindoeuropejski” i każde słowo wyprowadzają od niego… a jak nie wiadomo z jakiego słowa to wyprowadzić? No to sobie tworzymy słowo… i tak jest ZA KAŻDYM RAZEM! No bo to przecież język sztuczny! Więc można tworzyć słowa do woli i wszystko gra. W Esperanto też się tworzy nowe słowa, ale w odróżnieniu od praindoeuropejskiego nie ma żadnego nakazu wyprowadzania etymologii od takich słów, bo inaczej etymologia jest „nienaukowa”! Wszystko zrobią, by tylko nie powiedzieć, że rdzeń jest słowiański. Tu nawet nie połączono Kuć z Kaustos, dla lingwistów to dwa różne słowa, ale ja to zaraz zweryfikuję.

  1. Jak wyżej widać, el:Kaio znaczy Palę/Płonę
  2. Bezokolicznik to el:Kaiein = Palić/Płonąć
  3. Od tego słowa pochodzi łacińskie: la:Cauterizare = Przypalać, które ma również drugie znaczenie: Przypalać Żelazem!
  4. Etymology[edit]From Middle French cauteriser, from Late Latin cauterizāre (to burn with a hot iron), from Ancient Greek καυτηριάζω (kautēriázō, to brand), from καυτήρ (kautḗr, branding iron), from καίειν (kaíein, to burn).
  5. Należy tu zwrócić uwagę, że w magiczny sposób do Kaiein dochodzi T i mamy Kauter. T to nic innego jak nasze Ć w KUĆ (dawniej było po prostu T, a nawet jak było Ć, to było niewymawialne inaczej niż T w językach, gdzie Ć nie ma)
  6. Stąd angielskie Cauterise (Przypalać żelazem) czy polskie: Kauteryzacja.
  7. Zobaczmy, co na ten temat mówi polska Wikipedia!
  8. Kauteryzacja, to po polsku Przyżeganie (Od żgać = zapalać po staropolsku np. zapalniczka po rosyjsku to właśnie zażegałka).
  9. Wikipedia: Przyżeganie, inaczej kauteryzacja (z gr. kautērion: „żelazo do piętnowania”).
  10. Jednoznacznie widać, że zarówno Grecy jak i Rzymianie łączyli ten czasownik z żelazem i wykutym narzędziem, ale „językoznawcy” wyprowadzili 2(!) różne rdzenie praindoeuropejskie, by nie było widać związku!
  11. Do dziś w słowie Kauter słychać dość wyraźnie polskie „Kuć”.
  12. Kuć oficjalnie pochodzi od *kau, a Kaust od *kehu. Brak słów (choć w tym wypadku, aż nadmiar).

Skoro już jesteśmy przy tym Kuć, to warto wspomnieć, że jest ono źródłem dla angielskiego „Cause” (Przyczyna) oraz Because (Bo, Z powodu). Sprawdźmy oficjalną etymologię:

From Middle English cause, from Old French cause (a cause, a thing), from Latin causa (reason, sake, cause), in Medieval Latin also „a thing”. Origin uncertain.

Jeśli Origin uncertain, to znaczy, że słowiański.

Sprawdźmy zatem la:Causa:

From Old Latin caussa, further origin unknown.

Jeśli origin unknown to znaczy, że słowiański.

Sprawdźmy zatem la:Caussa:

Uncertain. Possibly from a Proto-Indo-European *kaud-ta or a connection to cudo, but could just as well be a non-IE loanword.

Jeśli Uncertain to znaczy, że słowiański :). Należy zauważyć, że tu już językoznawcy się poddają, bo piszą, że może to być zapożyczenie nieindoeuropejskie… Ale słowiańskie NIE MOŻE być, bo świat lingwistyki by się zawalił.

Sprawdźmy zatem co znaczy to la:Cudo. Otóż Cudo znaczy:

  1. Atakować
  2. Bić
  3. Pukać
  4. Oznaczać (np. własność)
  5. Bić monety

A więc jednak nie jest Unknown, a Forbidden! No szlag mnie trafia… Czy to nie jest dokładnie znaczenie polskiego Kuć?!?! Podkreślam:

DLA JĘZYKOZNAWCÓW SĄ TO DWA NIESPOKREWNIONE SŁOWA, A ICH PODOBIEŃSTWO TO OCZYWIŚCIE JEST PRZYPADEK!

Zagłada

Skoro już wiemy „o czym mówimy”, to teraz zobaczmy, co ta sama Wikipedia ma do powiedzenia pod hasłem Holokaust. W artykule, który po wydruku miałby 10 stron A4 NIE PISZE nawet jednego zdania o Holokauście czyli całopaleniu (po co to, jak to przebiegało, kiedy, przez kogo), jedynie wspomina o tym jednym zdaniem, którego ja nawet nie rozumiem.

„Pierwotnie był to termin religijny oznaczający ofiarę całopalną, w tym znaczeniu może być stosowane również dziś[6], przez III Rzeszę oraz jej sojuszników w okresie II wojny światowej[1][8] lub Holokaust[9].”

Chyba jest to jakiś błąd edycyjny, bo ja tu nic nie kumam. Tymbardziej obrazuje to w jaki sposób traktuje się prawdziwe znaczenie tego słowa.

Teraz liczby. Tu trochę nawiązuję do artykułu: Niemcy? Jacy Niemcy? – Niemcy NIE są starsze niż USA.

Z całej liczby 70 mln ofiar 2 wojny światowej:

  • 6 mln stanowili Żydzi (ale o tym poniżej)
  • 30mln stanowili Słowianie

Przy czym Słowian (głównie Polaków, Rosjan i Ukraińców) masowo eksterminowano po obu stronach frontu.

O ile zbrodnie Niemiec są dość jasne, to zbrodnie ZSRR już nie są.

Należy sobie jasno powiedzieć, Niemcy i ZSRR są w takim samym stopniu odpowiedzialne za drugą wojnę światową! Niemcy nie rozpoczęliby wojny, gdyby nie mieli gwarancji ZSRR. Wojnę rozpoczęli razem. 23 sierpnia 1939 (czyli tydzień przed atakiem na Polskę) podpisali układ, w którym ustalili, że ZSRR rozpocznie inwazję na Europę zaraz po Niemczech. Razem zajęli najsilniejszego gracza w regionie, czyli Polskę. A pozostałymi krajami się podzielili. Jakby ktoś próbował zaprzeczać (w Polsce i krajach Bałtyckich raczej nastawienie jest antyradzieckie, ale czytelników mamy też w krajach, gdzie pojawia nostalgia za ZSRR) i twierdził, że naprawdę ZSRR chciało chronić cywilów przed inwazją niemiecką, to chciałbym przypomnieć, że 10 tygodni po inwazji na Polskę, ZSRR dokonało inwazji na Finlandię, której Niemcy nawet nie próbowali okupować. Na szczęście sromotnie ponieśli tam klęskę.

Mało tego. Skoro Anglia i Francja miały pakt z Polską i miały wypowiedzieć wojnę każdemu polskiemu agresorowi. A potem wypowiedziały wojnę 3 września 1939 Niemcom (pomijam, że wtedy było to tylko formalne wypowiedzenie wojny, bo żołnierzy do walki nikt nie wysłał). Więc kiedy 17 września doszło do inwazji ZSRR na Polskę, czyli przyłączenia się Stalina do Hitlera… Dlaczego Anglia i Francja nie wypowiedziały wojny Stalinowi? Potem jak już wojna rozpoczęła się na dobre, dlaczego ani jedna aliancka bomba nie spadła na ZSRR? No dlaczego? Dlaczego do dziś odpowiedzialnością za 2 WŚ obwinia się Niemcy, a ZSRR już nie?

To takie przypomnienie jeszcze, jeśli ktoś liczy na NATO w przypadku rosyjskiej agresji na Polskę:

W ciągu ostatnich 100 lat Polska i Rosja/ZSRR prowadziły ze sobą 3 wojny. A ile wojen prowadzili w tym samym czasie z Rosją tzw. Alianci? ZERO! Ani podczas pierwszej wojny światowej, ani podczas wojny polsko-bolszewickiej, ani podczas drugiej wojny światowej, nie wypowiedzieli wojny Rosji! Mało tego, dwie pierwsze z tych wojen wygraliśmy. Praktycznie bez pomocy Aliantów… chociaż to akurat debilne słowo, bo według nomenklatury Aliantów, Rosja to oczywiście jeden z Aliantów, więc ciężko mówić tu o pomocy Aliantów, skoro żeśmy z jednym z tych Aliantów walczyli.

Ostatnią wojnę, czyli 2 WŚ wbrew oficjalnej nomenklaturze, żeśmy PRZEGRALI! Jako jedyne alianckie państwo świecie. Nie zaproszono nas na żadną z konferencji (Teheran, Poczdam, Jałta), co znaczy, że nie traktowano nas jako strony wygrywającej (W odróżnieniu od np. Francji). Po wojnie oddano nas w niewolę jednemu z „Aliantów” jako nagrodę za zwycięstwo w wojnie. Temat ten rozwinę w innym artykule.

Wracając do zbrodni sowieckich: o Katyniu czy Miednoje teraz się już słyszy, ale kilkadziesiąt lat propagandy, że atakowali nas Niemcy pokutuje do dziś. Nadal w ankiecie zdecydowana większość ludzi odpowiedziałaby, że to Niemcy „są Ci źli”, a ZSRR kojarzy się dużo mniej (bardziej ze zbrodniami powojennymi niż wojennymi).

O podejściu ZSRR do Słowian może niech zaświadczą słowa Żukowa do Eisenhowera, czyli jak rozbroić pole minowe za pomocą Słowian:

„Kiedy natkniemy się na pole minowe, nasza piechota atakuje dokładnie tak, jakby go tam nie było.”

Stosował też niezawodną taktykę walki „bez broni” polegającą na tym, że na front wysyłało się wielokrotnie więcej ludzi niż karabinów. Każdy „żołnierz” miał brać ewentualny karabin od już zabitego kolegi. I wysyłano tak żołnierzy aż nie zdobyli frontu lub aż wrogowi nie skończyła się amunicja.

Miało to sens o tyle, że nie zawsze batalion radziecki miał tyle amunicji, by zabić wszystkich Niemców na froncie, więc często trzeba było dobiec i zabić innym sposobem.

Masowa eksterminacja

Niby jest to informacja oficjalna, ale nie każdy kojarzy fakty. Pierwszą w historii świata masową egzekucją ludności w systemie automatycznym (czyli jak w fabryce) jest właśnie zbrodnia NKWD na polskich jeńcach wojennych pojmanych 17 września 1939 roku (czyli jest radziecka, a niemiecka, jak się powszechnie sądzi), kiedy rząd polski wydał rozkaz, by nie walczyć z armią czerwoną, bo nie ma to sensu. Aresztowani żołnierze i policjanci zostali osadzeni, a potem masowo wymordowani w zautomatyzowanym systemie poprzez strzał w tył głowy. Tych ludzi było kilkadziesiąt tysięcy! To nie jest takie proste wymordować tylu ludzi w taki sposób, by tego w sumie nie podejrzewali, bo gdyby podejrzewali, to podjęliby walkę i cały plan by się nie udał (byli to żołnierze, więc walczyć umieli).

Ofiary tej zbrodni pochowane są w masowych grobach w okolicach m.in Katynia, Miednoje, Charkowa czy Kijowa.

Zbrodni tej dokonano wiosną 1940 roku, czyli 2 LATA(!) PRZED ZBRODNIAMI W OŚWIĘCIMIU!

Z Wikipedii: Dopiero latem 1941 Himmler wskazał Auschwitz jako miejsce „ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”Endlösung. Wykonywanie tego zbrodniczego planu rozpoczęło się w tym obozie na wiosnę 1942 r.

Kłamstwo oświęcimskie

Proszę obejrzeć szczególnie od 2:40 gdzie wypowiadają się uczniowie liceum z Izraela.

Tak, oni naprawdę tak są uczeni w szkołach. Nas okłamują na historii i ich okłamują na historii. Nam umniejsza się nasze sukcesy i każe celebrować porażki, a im dodaje się naszych zbrodni. Efekt jest niesamowity! My myślimy, że jesteśmy do dupy, a oni myślą, że jesteśmy mordercami. Najgorsze jest to, że z każdym pokoleniem takie kłamstwo coraz trudniej wyplenić, szczególnie z durnego umysłu, a takich niestety nie brakuje. Mądry sprawdzi w innych źródłach i trafi do takich jak np. ten blog, który pokieruje go dalej, ale większość zrobi wszystko, byle tylko nie myśleć. Postawi autorytet za prawdę, a nie prawdę za autorytet.

Żeby nie zrozumieć mnie źle, nie mam pretensji do uczniów, że tak mówią, bo sam gadałem głupoty po latach „nauki” w szkole. Mnie obudziło to, że zjechałem >50 krajów autostopem, rozmawiałem tam z ludźmi w ich prywatnych autach (mogli być wtedy szczerzy, bo wiedzieli, że nigdy mnie już więcej nie zobaczą). Uczyłem się kilkudziesięciu języków i zacząłem zauważać pewne rzeczy. Ci młodzi Żydzi są wychowywani w takim samym zbrodniczym systemie jak i my. Mają być maszynami do zabijania Palestyńczyków i ewentualnie innych przyszłych „wrogów Izraela”. Chodzi o to, by mieć świadomość, że nie tylko u nas, ale w każdym kraju świata historia jest zakłamana i ma na celu wyeliminowanie słowiańskiego etosu, a jeśli to niemożliwe, to przynajmniej oczernienie go w jak największym stopniu.

Jak kogoś temat zainteresował to na youtube jest kilka reportaży o młodych Żydach jeżdżących do Polski zobaczyć obozy wraz z tłumaczeniem jak im ta Polska jest przedstawiana przed wyjazdem. Oczy mogą wyjść z orbit. Nigdy byś nie przypuszczał, że tak można Polskę przedstawić.

Wróćmy teraz do zagłady Żydów. Oficjalnie zginęło ich 6 milionów. Nie mówię, że nie. Bo jakbym powiedział, to poszedłbym siedzieć na 3 lata. Takie mamy w Polsce prawo. Żeby było jasne. Holokaust jest dla mnie faktem, w sensie masowej eksterminacji ludzi (przede wszystkim Słowian i Żydów, a nie TYLKO Żydów).

Chcę tu odrzucić medialną i szkolną papkę, a skoncentrować się na faktach (jeśli cokolwiek można uznać za prawdziwe), logice i matematyce, bo one zazwyczaj prowadzą do prawdy.

Obozy

Do holokaustu miało dojść w obozach zagłady, a absolutnie największym z nich jest Auschwitz-Birkenau, gdzie zginęło 1.1 mln osób. Jeśli w samym Auschwitz zginęło od wiosny 1942 do jesieni 1944 1.1 mln osób, to znaczy, że średnio

  1. rocznie zabijano tam 400 000 ludzi
  2. miesięcznie zabijano tam 40 000 ludzi
  3. dziennie zabijano tam 1300 osób
  4. na godzinę zabijano 100 osób
  5. czyli jedną osobę co 30 sekund
  6. w nocy nie zajmowano się masową eksterminacją, bo była za duża szansa na bunt czy ucieczki

Powyższe liczby zakładają, że pracowano bez wytchnienia przez cały dostępny czas, od świtu do zmierzchu, przez 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku (również w zimie). Piece zawsze działały, personel był zawsze dostępny i zawsze w 100% wydajny. Nie uważam tutaj, że ktoś miał urlopy czy wolne niedziele. Chodzi mi o to, że czasem się piec zepsuje, czasem zabraknie cyklonu, czy węgla, czasem ktoś coś pochrzani, czasem ktoś jest za gruby i nie wejdzie do pieca, czasem ktoś się potknie itd, itd. a powyższe wyliczenia są przy założeniu, że wszystko działa jak w zegarku i to przez 2,5 roku non stop!

Czy może mi ktoś wyjaśnić jak to jest możliwe? Przecież samo zbieranie, wynoszenie i układanie zwłok zajmuje więcej czasu. Byłem w tych komorach gazowych. Trzeba poświęcić minimum 3 minuty  na każde ciało, żeby podejść, je podnieść, potem przenieść i przerzucić do pieca. Do komory ponoć wchodziło na raz 800 osób i siedziało tam przez 30 minut (tyle czasu trwa gazowanie). Nawet jak 5 par więźniów później zajmowała się ciałami (więcej raczej nie, bo by na siebie wpadali) to opróżnienie takiej komory zajmowało:

800 ciał na 5 par to 160 ciał na parę. Każde ciało 3 minuty to 540 minut czyli 9 godzin. Doliczając osłabienie więźniów i zwyczajne opóźnienia i jakieś odpoczynki to zrobi się z tego 12 godzin czyli cały dzień. Co oznacza, że nie można było zabić więcej niż 800 osób na dobę (jeden cykl na komorę). Jeśli pomnożymy tę liczbę przez ilość dni w 2,5 roku (850) wyjdzie nam liczba 680 000 przy PEŁNYM wykorzystaniu komory, a to możliwe jest tylko jeśli wszyscy staliby przez ten czas grzecznie w kolejce i czekali na swoją kolej, a pociągi z kolejnymi transportami przychodziłyby jak w zegarku itd.

Do tego palenie. W nowoczesnym krematorium człowiek pali się jakieś 1,5 godziny, gdzie temperatura sterowana jest komputerowo i żaden palacz nie dosypuje tam węgla ręcznie. Proszę mi powiedzieć, ile czasu trzeba, by spalić 800 zwłok? W komorze, w której ja byłem, pieców było dwa. Do każdego z nich na oko nie wejdzie więcej niż jedno ciało. A spalanie przyjmijmy za 2 godziny. Jeśli chcemy spalić 800 zwłok, w 2 piecach, po 2 godziny i po 1 na raz, to wyjdzie nam, że potrzeba nam: 800/2*2/1=80 godzin. Czyli 35 dni! Co oznacza, że nie dało się spalić więcej niż 19 400 ludzi w ciągu 2,5 roku!

Ponoć krematoriów było w Oświęcimiu 3, ale przecież żeby spalić 1.1 mln osób, należałoby posiadać ok. 100 takich krematoriów obsługiwanych non stop!

Może palono ludzi na stosach drewna? W Indiach na pogrzebie zużywa się 300kg drewna na osobę. Powiedzmy, że tu by trzeba było dać 100kg, bo stos masowy. 100kg * 1mln= 100 tys ton drewna. Znaczy, że co sekundę musianoby układać na stosie 35kg drewna!

Benzyny czy innych olejów na pewno nie używano, bo brakowało ich dla armii, a co dopiero dla Żydów.

Żeby było jasne. NIE MÓWIĘ, że ludzi tam nie mordowano, bo na to są niezaprzeczalne dowody, ale od razu widać, że coś tu nie gra.

Kolejną sprawą jest sam cyklon B, którego używano do zagazowywania ludzi. Żeby stał się trujący, to trzeba go podgrzać do 26 stopni C. O ile w lecie nie będzie to bardzo trudne, to jak to niby zrobić w zimie? Choć w sumie i w lecie to nie takie proste, bo komory gazowe są częściowo pod poziomem gruntu, gdzie zawsze jest zimniej. Do tego w komorach gazowych nie było żadnych instalacji grzewczych!

Komora gazowa w Oświęcimiu

Piece w Oświęcimiu

Piec od środka

W latach powojennych po 1948 rozpowszechniano informacje że w samym Oświęcimiu zagazowano 6 milionów Żydów, potem zmniejszono ich liczbę do 4 milionów, potem do 1.5 miliona a aktualnie uważa się że śmierć w komorach gazowych poniosło nie więcej niż 750,000. Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/1087/komory-gazowe-oswiecimia

Skoro Niemcy zlikwidowali (oficjalnie) całą dokumentację, a wszystkie fakty technicznie przeczą takiej liczbie ofiar, to skąd wiadomo, ile osób w ogóle zginęło?

Algorytm jest dość prosty. Wiedziano ile jest ludzi przed, sprawdzono ile było po, odjęto urodzenia, dodano śmierci naturalne… i liczba się ukazała…

Ale skąd wiadomo ilu w tym było Żydów? okazuje się, że nie wiadomo… no bo spisy powszechne czasem ich uwzględniały, a czasem nie… a w czasie wojny nikt tak nie migrował jak Żydzi, szczególnie z Polski, Niemiec i okolic… a Ci co zostali, to się nie przyznawali, że są Żydami, bo po 5 latach prześladowań Ty byś się przyznał? bo ja nie… więc jak podliczono ilu było (4-6 mln), a ilu jest, (zostało ok. 1-2 mln)… znaczy, zostali wymordowani… niewygodne czynniki, jak zawsze, zignorowano.

Zostaje najważniejsza kwestia… ile w ogóle było Żydów przed wojną? Okazuje się, że biorąc pod uwagę przyrost naturalny i emigrację, 1 września 1939 w Polsce mieszkało 3 474 000 Żydów (Wikipedia), a w krajach ościennych ok. 1 mln. i w ZSRR jakieś 2 mln. No to jest kolejny problem. Jakaś ilość Żydów uciekła. Jakaś część też przeżyła. Sporo się ukryło. Żydzi twierdzą, że zabijali ich słowiańscy sąsiedzi na równi z Niemcami, więc kilkaset tysięcy powinno też zginąć tą drogą. A przecież niektóre kraje nie wydawały tych Żydów zbyt ochoczo na każde żądanie Niemców, co najwyżej kilka tysięcy (np. Jugosławia). Do tego ogromna ilość ludzi ludzi była uznawana za Żydów, choć faktycznie nimi nie była, na podstawie fałszywych donosów lub wyglądu. Pełno jest opisów takich zdarzeń, pojawiają się chyba w każdym filmie. Niestety dokładnych danych nie ma… Więc teoretycznie pytam… Czy Niemcy mogli zabić 6 mln Żydów, skoro po tych odliczeniach było ich max. 2-5mln? Przecież nie sprowadzali ich z USA. Proszę nie zrozumieć mnie źle, ja NIE bronię Niemców. Zastanawiam się jedynie, czy podawane nam liczby nie są przesadzone (jak to zwykle bywa w takich wypadkach).

Zginęło 6 Milionów Żydów

Ale zaraz zaraz… skąd liczba 6 milionów?!? Czyż nie jest ciekawym zjawiskiem, że w pierwszej wojnie światowej ucierpiało… też 6 milionów Żydów?

1918 – Fort Wayne News and Sentinel (IN), June 22nd, 1918, page 1
„In the war zone of Europe there are six million Jews who have been the war’s worst sufferers,”

Po pierwszej wojnie w Polsce jest 6 milionów Żydów, którzy umierają z głodu

1918 – The Bakersfield Californian, July 30th, 1918, page 4
„… the six million starving Jews in Poland, Galicia and other stricken Eastern provinces …”

Co ciekawe, w Rosji cierpi też 6 milionów Żydów

1918 – The Columbus Jewish Chronicle, September 13th, 1918, page 1
„The report describes the havoc the war has caused among the six million Jews of Russia. Driven by the invading armies, the Jews have been compelled to flee from their homes;”

Rok później ta sama liczba, ale już tylko przy starcach, kobietach i dzieciach

1919 – The Corsicana Daily Sun, April 3rd, 1919, p.5
„SIX MILLION ARE STARVING … It is estimated that there are six million Jewish women, children and aged men actually starving to death.

i w Niemczech też?!?!

1919 – El Paso Herald., April 7th, 1919
” … to save from starvation six million Jews who are the helpless victims of the German Terror.”

Proszę zwrócić SZCZEGÓLNĄ uwagę na DATY! Te liczby padają ponad 20 lat (!) przed II Wojną Światową!

Polacy chcieli eksterminować 6 mln Żydów?!?

A wiedzieliście, że Polska chciała eksterminować 6 000 000 Żydów w 1919 roku? Nie?

No to już wiecie… New York Times to przecież porządna wiarygodna żydowska gazeta.

1919 – New York Times, September 8th, 1919, page 6
„127,000 Jews Have Been Killed and 6,000,000 Are in Peril. … 6,000,000 souls in Ukrainia and in Poland have received notice through action and by word that they are going to be completely exterminated – this fact stands before the whole world as the paramount issue of the present day.”

Myślicie, że to oszustwo? (W sensie, że to zmyślony artykuł)

Nie! To nie jest oszustwo!

O ile większość gazet świata nie można przeczytać 100 lat do tyłu to akurat New York Times można!

Oto link: http://timesmachine.nytimes.com/timesmachine/1919/09/08/96331757.html#

W linku jest data i numer artykułu, więc na pewno jest sprzed 100 lat.

A to skan tego artykułu: http://query.nytimes.com/mem/archive-free/pdf?res=9B00E0DE153AE03ABC4053DFBF668382609EDE

Proszę zwrócić uwagę, że w tytule jest użyte polskie słowo Pogrom! Takie słowo nie istnieje w języku angielskim. Najważniejszy jest ostatni akapit, gdzie wyraźnie jest napisane, że 6 000 000 Żydów w Polsce i na Ukrainie zostało poinformowanych, że nastąpi ich całkowita eksterminacja.

Ciekawe, że w Polsce o tym nikt nie słyszał… pewnie dostali jakąś tajną pocztą…

ZSRR

Zapewne mało z Was wie, że ZSRR i Rewolucja Październikowa została zainicjowana i pokierowana przez osoby, które były Żydami. Dokładniej wraz z cytatami z Wikipedii opisuję to w artykule: Pierwsze przykazanie lingwistyki: Zawsze ignoruj rdzeń słowiański!

Na dzień dobry po wprowadzeniu komunizmu wymordowano kilka milionów Słowian. A co publikowała zachodnia prasa 19 lipca 1921, czyli 2,5 roku później?

Takich artykułów było SETKI! Wszystkie oczerniające Słowian o zbrodnie, których nie popełnili!

Proroctwo

Myślę, że większość zaczęła zwracać uwagę na magiczną liczbę… dlaczego ZAWSZE jest 6 milionów Żydów?

Takich wpisów między 1890, a 1945 jest kilkaset (w tym czasie gazet było ZDECYDOWANIE mniej niż dziś), więc ta liczba jest imponująca. Tu jest wykaz 271(!) z nich:

http://winstonsmithministryoftruth.blogspot.com/2012/02/145-references-to-6000000-jews-prior-to.html?zx=48cfea71a9e295

Niektóre z nich są sprawdzalne przez Internet np. te z New York Times.

Najlepsze jest to, że mowa o europejskim holokauście pojawia się w gazetach nie później niż 1936 roku (czyli 3 lata przed oficjalnym jego startem!) i domagają się przyznania im Palestyny, by utworzono tam państwo Izrael. Jako argument podają „miliony prześladowanych Żydów” we wschodniej Europie (tj. np. Polsce i ZSRR) i Niemczech.

Polaków na pewno zainteresuje fakt, że już w 1936 roku Żydzi twierdzili, że ZANOTOWANO już 6 000 000 ofiar (prześladowań)! A w Polsce (pierwszy akapit po prawej) „wiele ważnych osobistości i kilka partii politycznych odważnie podnosi głosy przeciwko nieludzkiemu traktowaniu Żydów i trującej atmosferze antysemityzmu”.

Odpowiedź na liczbę 6 000 000 jest prostsza niż się wydaje. Otóż w żydowskiej legendzie powiedziane jest, że do Izraela powróci naród o 6 000 000 mniejszy, bo te 6 000 000 musi zostać złożonych w ofierze całopalenia (Holokaustu).

  1. 6 000 000 najbardziej cierpiących w I wojnie nikt nie kupił
  2. 6 000 000 prześladowanych w Polsce nikt nie kupił
  3. 6 000 000 prześladowanych w Rosji nikt nie kupił
  4. 6 000 000 prześladowanych w Niemczech nikt nie kupił
  5. 6 000 000 prześladowanych w Palestynie nikt nie kupił
  6. 6 000 000 wymordowanych w II wojnie kupili prawie wszyscy
  7. Dla tych, co nie kupili, przygotowano specjalną ustawę w każdym kraju, gdzie trafia się do więzienia za brak wiary w Holokaust niezależnie od dowodów (w Polsce również)

I faktycznie. 6 000 000 Żydów którzy „zginęli” w drugiej wojnie światowej było bezpośrednim pretekstem do utworzenia państwa Izrael w 1948 roku (czyli prawie natychmiast po Holokauście), a jego założycielem i pierwszym premierem był Dawid Ben Gurion z Płońska.

„A słowo ciałem się stało”

Najlepsze jest to, że nawet jak wpisać „6 million jews” w żydowski Google (Założycielem Google jest Siergiej Brin – Żyd rosyjskiego pochodzenia) to wyskakuje zdecydowanie więcej stron negujących holokaust, niż o samym holokauście.Do wniosku, że cała ta sprawa jest co najmniej zastanawiająca, może dojść każdy, któremu pokaże się choć „namiastkę innej wersji”, jednak większość z nas myśli, że zmiana „źródła informacji” to przełączenie z TVN24 na TVP Info lub Polsat News. Próżno tam szukać jakichkolwiek wątpliwości na temat oficjalnej wersji.

Więcej rozważań na temat liczby Żydów na świecie w 1939 oraz ustalaniu liczby ofiar Holokaustu można znaleźć np. tu: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/ilu-zydow-douglas-reed-2013-05

„Kłamstwo po wielekroć powtarzane staje się prawdą”

Joseph Goebbels

Najlepsze jest to, że Żydzi już we wrześniu 1944 roku (czyli prawie rok przed końcem wojny) wiedzą dokładnie ilu Żydów zginęło w tej wojnie (do Auschwitz alianci dotarli dopiero 27 stycznia 1945 czyli 3 miesiące później), a przecież fama samych obozów koncentracyjnych wyszła dopiero po wojnie. Jest to o tyle dziwne, że jeszcze przez kilkanaście kolejnych lat później nie wiedziano ile w ogóle ludzi zginęło w tej wojnie (zmieniano ciągle liczby), a już szczególnie Żydów, których do dziś nikt nie wiadomo jak policzyć, bo przecież nie ma żadnych dokumentów. Niektórym to wcale nie przeszkadza. Po prostu to wiedzieli. Matematyka czy intuicja?

Poniżej raport z 1944 o możliwych lokacjach dla Żydów po Holokauście oraz wycinki z gazet amerykańskich z 1944 r. Oczywiście o ponad 35 mln Słowian cicho sza… Jak zawsze z resztą.

Matematyka czy Intuicja?

Dlaczego tak ciężko określić prawdziwą liczbę Żydów zamordowanych w Holokauście?

Bo każde źródło podaje ich liczbę inaczej:

Przed wojną (Almanach wydany po wojnie, ale liczby określają populację z 1938-1939):

  1. World Almanac z 1947: 15.688.259
  2. Ten sam World Almanac z lat 1948-1952: 16.643.120
  3. Whittaker Almamac: 16.838.000

Po wojnie:

  1. World Almanac z 1950: 11.940.000 ← brak 3-4 milionów
  2. Whittaker Almamac: 13.120.000 ← brak 3.5 miliona
  3. New York Times 1948: 15.700.000-18.600.000 (trzy lata po wojnie)

Według New York Times, przez czas Holokaustu Żydów, nie dość, że nie ubyło, to jeszcze ich przybyło!

Tak więc poza tym, że eksterminacja była, to nie wiadomo (i NIGDY nie będzie wiadomo) ilu mniej więcej Żydów dotyczyła. Wszystko jednak wskazuje na to, że 6 mln jest z palca wyssaną liczbą i najprawdopodobniej grubo przesadzoną.

Na dowód tego, że liczba zabitych Żydów jest min. o 3 mln niższa przytaczam następujące informacje:

  1. Zakładając, że 6 mln w 1945 jest prawdziwe (choć nie jest)
  2. Jeszcze w 1963 oficjalnie mówiono, że 2 mln z 6 mln zamordowano w obozie Mauthausen-Gusen (Austria)
  3. Umieszczono tę informację w NAJWAŻNIEJSZEJ encyklopedii świata czyli Brytannice z 1963 roku (dzięki temu mamy dziś dowód kłamstwa)
  4. Skan encyklopedii (strona 228) daję poniżej
  5. Potem jednak historycy doszli do wniosku, że żadnego obozu zagłady tam nie było
  6. Z Wikipedii: Przez obóz przeszło 335 000 więźniów, z czego – wedle bardzo zróżnicowanych szacunków – zmarło od 71 000 do 122 000. – Więc jak mogło tam zginąć 2 miliony Żydów?
  7. Z Wikipedii: W 1940 wśród więźniów Gusen przeważali Polacy, którzy stanowili 97% ogółu więźniów.
  8. Z Wikipedii: Do końca funkcjonowania tego obozu Polacy stanowili w nim większość. W Gusen umieszczono także wielu powstańców warszawskich.
  9. Z Wikipedii: Śmiertelność wśród więźniów wzrastała, co spowodowało zainstalowanie krematoriów już w styczniu 1941. – Należy to rozumieć, że krematoria NIE służyły do eksterminacji żywych, a do utylizacji martwych (z powodu chorób, pasożytów i skandalicznych warunków pobytu)
  10. Przez obóz przeszło 335 000 więźniów, z czego – wedle bardzo zróżnicowanych szacunków – zmarło od 71 000 do 122 000. – ZMARŁO nie znaczy WYMORDOWANO! Mało tego zmarła „tylko” 1/3 z więźniów
  11. Skoro ustalono, że w tym jednym obozie nie zmarło 2 mln Żydów, a 100 tys. Polaków, to logicznym jest, że liczba 6 mln powinna stopnieć do 4 mln.
  12. W tej samej encyklopedii napisane jest, że w Oświęcimiu zginęło 2.5 miliona Żydów.
  13. Przypominam, że zaraz po wojnie twierdzono, że zginęło tam 6 mln, potem ta liczba się zmniejszała.
  14. Obecnie uznaje się, że nie więcej niż 0.8-1.1 mln zginęło w Oświęcimiu (ale wszystkich, a nie tylko Żydów)
  15. Żydów z tego ponoć było do 900 000, z czego z Polski tylko 300 000. Gdzie w takim razie wymordowano pozostałe 3 mln polskich Żydów, tego niestety nie wiadomo!
  16. Czyli znów ubywa ich kolejne 1.5 mln!
  17. W ten sposób zostaje już max 2,5 mln, którzy w sumie zginęli nie wiadomo do końca gdzie.
  18. To może w końcu by tak poprawić oficjalne statystyki, albo chociaż wyjaśnić, gdzie w końcu mordowano tych Żydów, bo skoro w dwóch największych obozach koncentracyjnych jednak tego nie zrobiono, to gdzie?
  19. Ale nie… po co? Czy ktoś na tym zyska?

Co do encyklopedii, to nie tylko Britannica miała „nagłe skoki” pomordowanych. Polskie opracowania powojenne mówiły, Wikipedia: Różnie podawano też narodowość unicestwionych. Według niektórych prac z okresu PRL mieli to być praktycznie wyłącznie Polacy.(!) Sprawa ta stała się głośna w 1968 r., gdy ukazały się kolejne tomy nowego wydania Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN. Podawano w niej zweryfikowane dane, zwłaszcza że w obozach Auschwitz zagładzie ulegali w większości Żydzi.(!) Reakcja ówczesnych władz była histeryczna. Komitet redakcyjny encyklopedii oskarżono o fałszowanie historii, a nowa, zmieniona redakcja hasła, została dołączona jako wkładka do następnych tomów encyklopedii wraz z przeprosinami.

Oznacza to, że znamy dokładną datę zmiany orientacji. Dokładnie w 1968 roku zamieniono w polskich encyklopediach pomordowanych Polaków na pomordowanych Żydów.

Dokładnie w 1990 roku zmieniono liczbę pomordowanych z 4 mln na 1 mln, a według moich wyliczeń i ta nowa liczba wygląda na niemożliwą do spełnienia.

Rozumiem też, że większość z Was jest święcie przekonana, że z Żydów produkowano mydło, czyż nie? Wikipedia: Nie ma natomiast dowodów na informacje o produkcji mydła z tkanek podskórnych ofiar[11].

W więzieniach na CAŁYM ŚWIECIE siedzą ludzie, którzy negowali Holokaust. Siedzą szczególnie w Niemczech. Sądu nie interesują fakty, a łamanie prawa, a to mówi, że z Holokaustem się spierać nie wolno!

Dziwne, że władze obozu w 1990 roku nie dostały wyroków za zmianę 4 mln w 1.5 mln. Jak wsadzać wszystkich, to wszystkich! Poniżej: zmieniona tablica w Auschwitz.

Cytat z wojna-polska.pl:

Oficjalne tablice usunięto i zamieniono nowymi, z „nową” sfałszowaną liczbą 1,5 mln. To co najmniej 2,5 mln osób usuniętych z oficjalnej liczby zgonów w ciągu doby. Nie mogą nawet zdecydować się jaka powinna być ta liczba. Powinni powiedzieć od razu, że ją zmyślają na poczekaniu.

Proces Norymberski oskarżył nazistów o mord 1,5 mln ludzi w Majdanku, obozie na terenie Polski. Tę śmieszną liczbę wymyślił Saul Hayes, kanadyjski dziennikarz na liście płac kanadyjskich organizacji syjonistycznej, Kanadyjskiego Kongresu Żydów. Obecnie mówi się oficjalnie, że zginęło tam tylko 79.000 osób. Przesadzono o 1.421.000!

Pytam się jeszcze raz… W 1963 roku wiedziano o:

  1. 2.5 mln w Oświęcimiu (samych Żydów)
  2. 2 mln w Mauthausen (samych Żydów)
  3. 1.5 mln w Majdanku (samych Żydów)

Razem: 6 mln SAMYCH ŻYDÓW.

Natomiast w 2014 wiemy o:

  1. 1.1 mln w Oświęcimiu (wszystkich)
  2. 0.1 mln w Mauthausen (wszystkich)
  3. 0.1 mln w Majdanku (wszystkich)

Razem: 1.3 mln WSZYSTKICH

To skąd na Wikipedii, w szkole, radiu i telewizji jest nadal 6 mln samych Żydów? Skoro nie zamordowano ich w przeznaczonych do tego celu obozach (bo to jak widać już oficjalnie obalono), to gdzie?

 

Proszę zauważyć, że nie pomylono się o 1%, 10% czy nawet 100%… Liczby w przypadku Majdanka czy Mauthausen zostały zawyżone KILKUDZIESIĘCIOKROTNIE! A ile jeszcze takich nieodkrytych kłamstw czeka na odkrycie?

Podkreślę jeszcze raz, by dotarło. Ja NIE neguję Holokaustu jako faktu. Neguję opinię o nim, że jego główną ofiarą padli Żydzi. Największą ofiarą Holokaustu byli Słowianie (50% wszystkich ofiar), głównie Rzeczpospolitanie (33% wszystkich ofiar) i Chińczycy (28% wszystkich ofiar). Żydzi też byli zabijani, ale stanowią niewielki procent pomordowanych (oficjalnie mniej niż 8%, w rzeczywistości pewnie dużo mniej). Ale o tym nie wolno mówić głośno, bo to „antysemityzm”.

Teraz już wiecie, dlaczego młodzież w Izraelu jest uczona jak jest uczona. Jeśli człowiek całe życie jest uczony, że wszyscy go nie lubią, chcą go zabić, a w przeszłości masowo „wszyscy” mordowali jego naród, a obecnie jedyne, co widzi to to, że Palestyńczycy chcą ich wszystkich wysadzić bombami i rakietami. Mało tego, widzi też, że jedynym „kochającym” go jest jego rząd i jego wojsko, bo tylko jego wojsko bije się z tymi złymi Arabami, a cała reszta świata chce tylko zabijać Żydów. To z takiego człowieka, w którymś pokoleniu powstaje żołnierz idealny. Nienawidzący wszystkich, oprócz swoich i swojego rządu!

Efekty tego wychowania widać na każdym kroku, a najlepiej chyba tu:

Film szczególnie polecam, bo jest tam i o propagandzie w polskiej TV i o efektach żydowskiej edukacji i jeszcze parę ciekawych wątków. Myślę, że większość przykuje do ekranu i skłoni do myślenia.

Nie tylko pani kustosz Muzeum Żydów Polskich ma taki stosunek do Polski. Tak ma spora część żydowskiej „Elyty”.

Przez rząd Wielkiej Brytanii została wysłana, w 1920, do Polski analogiczna brytyjska komisja w składzie Stuart Samuel (przewodniczący), H. Rumbold i P. Wright. Każdy z nich opublikował oddzielny raport. Sir Rumbold zwracał uwagę na to, że sytuacja Żydów w Polsce jest o wiele lepsza niż w otaczających ją krajach, takich jak południowa Rosja, Węgry czy Czechosłowacja, a prawdziwe pogromy odbywają się głównie na Ukrainie, gdzie ich skala jest porównywalna do masakr Ormian w Turcji. Stuart Samuel w swoim raporcie był zdziwiony, że pomimo wielu podobnych incydentów w sąsiednich krajach akurat te, które odbyły się w czasie wojny toczonej w Polsce zostały tak nadmiernie nagłośnione. Kapitan Wright napisał: „Zdawało się rzeczą pewną, że jedno z dwóch mocarstw, Niemcy albo Rosja, musi zwyciężyć i że Żydzi, którzy dali pieniądze obydwu stronom, są zupełnie zabezpieczeni. Tymczasem pogardzana przez nich Polska zmartwychwstała wcześniej. Dziś nawet Żydom trudno uwierzyć w jej wskrzeszenie”.

Stuart Samuel widocznie nie kumał jak ten świat działa (jak i większość ludzi z resztą).

Należy tu absolutnie rozróżnić Żydów na górze i Żydów normalnych ludzi. Ci niżej są takimi samymi ofiarami jak my, a jak dochodzi do czegoś podobnego jak holokaust to właśnie oni idą do komór, a nie Rotszyldowie czy Rockefellerowie. Ten blog kilku moich znajomych pochodzenia żydowskiego czyta i znają moje poglądy. Rzekłbym, że nawet się z nimi zgadzają (choć pewnie nie ze wszystkimi :)).

Wikipedia

Absolutnym mistrzem świata w Holokauście jest oczywiście Wikipedia. Po pierwsze jak pisałem wyżej, w haśle Holokaust (napisanym z błędem) kompletnie pomija wszystko o holokauście, a zamiast tego pisze o „zagładzie Żydów” pomijając to, że Słowian w statystykach było 5 razy więcej.

Natomiast w haśle: Kłamstwo Oświęcimskie

Nie pisze absolutnie nic o argumentach zwolenników tej teorii. Jedynie przytacza, że prezydent Iranu jest orędownikiem tej teorii (żeby ją zdyskredytować – bo jak coś mówi Iran to na pewno jest to nieprawdą), a potem rozwodzi się nad karami w prawie polskim, aby zniechęcić do poszukiwania informacji, bo jedyna słuszna wersja już została pokazana i po grzyba drążyć temat, tylko się pójdzie siedzieć niepotrzebnie. Prosi również o dopisanie kar w innych krajach, aby obywatelowi nawet nie mignęło, że myślozbrodnie tylko u nas są nielegalne.

Dla ewentualnych donosicieli do służalczych służb nękających obywateli: Ani razu nie zanegowałem zbrodni (a to jest karalne), tylko teoretycznie rozważałem nad możliwymi błędami przyjętymi w metodologii obliczania ilości ofiar. Każdy czytelnik wnioski (mam nadzieję) wyciągnie sam.

7. Armia Świata

Wychodząc z tematu Zagłady, to w sumie mało kto wie, że w 1939 roku polska armia była siódmą armią świata (obecnie osiemnastą), ale wtedy było zdecydowanie mniej państw, większość kolonii nie miało jeszcze niepodległości np. Indie i ich armie zaliczany były do armii okupantów.

Przed nami były tylko: ZSRR, USA, Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Japonia.

Należy bezwzględnie zaznaczyć, że podczas kampanii wrześniowej w Polsce pod broń powołano 1.1 mln osób, w tym ponad 100 tys. Żydów. Znaczy to, że statystycznie co dziesiąty polski żołnierz był Żydem.

Widać to szczególnie na cmentarzu pod Monte Cassino.

Cmentarz na Monte Cassino

Obecnie polska armia jest 18. siłą świata i 6. siłą Europy

W tym rankingu jest na 5. miejscu, ale nie uwzglednia on Rosji, którą zalicza do Azji.

http://globalfirepower.com/countries-listing-europe.asp

Ranking wygląda tak

  1. Rosja
  2. Wielka Brytania
  3. Francja
  4. Niemcy
  5. Włochy
  6. Polska

Zaraz za nami jest Ukraina, Szwajcaria, Hiszpania i Czechy.

Teraz Polska!

Nie zastanawiało Was nigdy, dlaczego Hitler zaczął wojnę właśnie od Polski? Dlaczego pierwsze bomby wojenne spadły na Wieluń (nie na Westerplatte wbrew obiegowej opinii). No bo NIE MIAŁ INNEGO WYJŚCIA!

Hitler miał plan… dość logiczny i nie taki znowu trudny. W skrócie:

  1. Polska odda Ziemie Odzyskane (czyli te, które odzyskaliśmy po rozbiorach tj. Pomorze i może Wielkopolskę)
  2. W zamian za Wolne Miasto Gdańsk Polska dostanie Słowację (z rozbioru Czechosłowacji w 1938).
  3. W zamian za Pomorze (z Gdynią) dostanie wschodnią Ukrainę (z Odessą i może Krymem).
  4. Polska sobie będzie miała dostęp do morza (Czarnego) jak już jej tak bardzo na tym morzu zależy
  5. Razem z Polską dokona inwazji na ZSRR, bo Niemcom się nigdy nie udało podbić Rosji, a Polakom już kilka razy.
  6. Jak wiadomo Rosjanom nikt nie pomoże. Co najwyżej Francja, UK i USA złożą noty protestacyjne.
  7. Następnie przyłączy się Benelux i Skandynawię
  8. Potem dokona inwazji na Francję, która szybko skapituluje.
  9. UK podbijemy, bo nas będą wkurzać i bombardować, ale od biedy może da się dogadać, w końcu to wyspa, więc nie będzie, aż taką igłą w oku.
  10. I w Europie wreszcie będzie Ordnung.

Plan ten miał tylko jedną wadę… Polskę!

Polska konsekwentnie odrzucała wszystkie opcje stawiane przez Hitlera. Tak naprawdę, to się nie dziwię, bo istnieje tu logiczny problem, że Hitler dawał Polsce w zamian coś, czego nie miał (w momencie negocjacji). Jeszcze w styczniu 1939 roku Ribbentrop rozmawiał z Beckiem (polski Minister Spraw Zagranicznych w tym czasie), który kategorycznie i ostatecznie odrzucił jakiekolwiek opcje współpracy między Rzeszą, a Rzeczpospolitą. Hitler wiedział, że bez Polski nie pokona ZSRR. Nie może też zaatakować zachodu, bo wtedy Polska wjedzie mu od tyłu jako sojusznik Francji i będzie musiał walczyć na dwa fronty. Polska w ten sposób z „sojusznika” stała się „wrogiem numer jeden”, bo szachowała wszystkie możliwe posunięcia Hitlera.

Plan musiał zostać kompletnie zmieniony. Uznał, że trzeba dogadać się z ZSRR. Pokonać Polskę szybko. Polsce nikt nie pomoże, no może wyśle noty protestacyjne, ulotki czy jakieś zrzuty zapasów. W skrajnym przypadku dojdzie do pogranicznej wymiany ognia i jakichś nalotów na zachodni front, ale Francja i Anglia na pewno nie bombardowałyby miast, bo wtedy ucierpiałaby ludność cywilna. A nawet gdyby tak się stało, to nie potrwa to długo, bo jak Polska zostanie zajęta też przez ZSRR, to nie będzie już nawet o co walczyć czy składać not.

Słowiański Holokaust

Tak oto rozpoczęła się największa w historii rzeź Słowian. W ciągu 5 lat liczba Słowian zmniejszyła się z ok. 230 mln do ok. 200 mln czyli 30 mln(!). Jednak należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, którego statystyki nie pokazują.

25 mln ofiar drugiej wojny światowej to nie są jacyś „zwyczajni” Słowianie. Są to Słowianie bardzo konkretni. Są to Ci sami Słowianie, którzy stanowili jedyny opór dla rzymskiej hegemonii w Europie. 25 milionów ludzi (czyli 1/3 wszystkich ofiar drugiej wojny światowej) stanowili mieszkańcy terenów Pierwszej Rzeczpospolitej!

Oficjalnie rozdziela się ich na:

  1. Polskę: 6 000 000 ofiar
  2. ZSRR: 23 000 000 ofiar
  3. Litwę, Łotwę i Estonię: 1 000 000 ofiar

Należy tu zaznaczyć, że samych cywilów na terenie radzieckiej części Białorusi i (głównie) Ukrainy zginęło 8 000 000 ludzi.

Te liczby są przerażające. W Krakowie dziś żyje niecały milion ludzi. To tak dla porównania.

Żeby było jasne. Gdyby Święte Cesarstwo Rzymskie (dla tych, co nie wiedzą, że rozbiorów dokonało Cesarstwo Rzymskie polecam: Niemcy? Jacy Niemcy? – Niemcy NIE są starsze niż USA) nie dokonało rozbiorów 150 lat wcześniej to wszystkich tych ludzi dziś nazywalibyśmy Polakami!

Porównanie strat II wojny światowej (takiego w szkole i TV nie będzie):

  1. Świat: 4% – 72mln z 2 mld
  2. USA: 0.3% – 0.5mln z 130mln
  3. Francja: 1% – 0.5mln z 40mln
  4. UK: 1% – 0.5mln z 45mln
  5. Chiny: 4% – 20mln z 500mln
  6. Niemcy: 10%  – 7mln z 70mln
  7. Litwa: 13% – 0.35mln z 2.5mln
  8. ZSRR: 13% – 23mln z 170mln
  9. Polska: 16% – 5.5mln z 35mln ← Najwyższy wynik na świecie
  10. Słowianie: 13% – 30mln z 230mln
  11. Rzeczpospolitanie: 25% – 25mln z 100mln!!!

Zaznaczam, że ostatnia pozycja uwzględnia ilość mieszkańców terenów Pierwszej Rzeczpospolitej, której zabór rosyjski był prawie najgęściej zaludnionym terenem ZSRR (bardziej zaludnionym terenem były właściwie tylko Moskwa, Stalingrad (Wołgograd) i Leningrad (Petersburg)). W odróżnieniu od pozycji powyżej, ta liczba uwzględnia też Żydów, bo to tacy sami Rzeczpospolitanie jak wszyscy inni.

Wyjaśnienia może wymagać też ilość ofiar ZSRR. Oficjalnie zginęło tam 12,5 MLN(!) żołnierzy i 11 MLN (!) cywilów.

Po pierwsze, ZSRR nie miało armii 12,5 MLN żołnierzy, po prostu kazano cywilom iść na front, często bez karabinu… i wtedy taki cywil kwalifikowany jest jako żołnierz. Myślę, że spokojnie liczbę tych żołnierzy należy podzielić przez dwa, albo i przez cztery.

Po drugie, o ile żołnierzy ściąga się z całego ZSRR do walki z wrogiem, to cywilów się na front nie przywozi, oni tam po prostu są, bo byli tam od zawsze. Te 11 mln cywilów to są ludzie zamieszkujący teren ZSRR przy granicy z Polską, a wymordowani zostali głównie podczas trwania operacji Barbarossa. Mordowani byli przez obie strony konfliktu. Wspomniany wyżej Żukow, wpadł na genialny pomysł, by rozstrzeliwać rodziny żołnierzy, którzy dostali do niewoli. Według tego pomysłu należało rozstrzelać samego Stalina, bo jego syn został niemieckim jeńcem.

Podsumowanie

Mimo, że statystyki podane są tak, by nie było widać, co ma być widać. To i tak widać tu dokładnie, w kogo druga wojna światowa była wymierzona. Jeśli ktoś jeszcze tego nie widzi, bo propaganda jest silna, to:

  1. Druga wojna światowa była najstraszliwszą z wojen
  2. Druga wojna światowa miała najwięcej ofiar w historii świata
  3. PONAD! 1/3 wszystkich ofiar tej wojny pochodziła z Rzeczpospolitej (w granicach przedrozbiorowych)
  4. PRAWIE! 1/3 wszystkich ofiar pochodziła z Chin.
  5. ~1/3 wszystkich ofiar pochodziła z pozostałych państw świata.
  6. A teraz porównaj potencjał: Rzeczpospolita vs Chiny vs Reszta Świata
  7. A to Rzeczpospolita poniosła najwięcej ofiar!

UWAGA! Nie należy w żadnym wypadku zapominać, o wymordowaniu kolejnych 10 milionów(!) Rzeczpospolitan w 3 falach głodu 1921–1923, 1932–1933 i 1946–1947 (Wikipedia) oraz ok. 15 milionów poległych podczas pierwszej wojny światowej (Rzeczpospolitanie byli wcielani do armii wszystkich trzech zaborców, bo poza Rosją wszystkie narody słowiańskie były pod okupacją, a działania wojenne toczyły się na terenie Rzeczpospolitej powodując ogromne straty również w ludności cywilnej). Wszystko to oznacza, że w latach: 1914-1947 wymordowano w bestialski sposób 50 milionów Rzeczpospolitan (obecnie na terenie Rzeczpospolitej żyje ok. 110 mln ludzi). Potem oddano ich w niewolę stalinizmu, by wykończyć psychicznie tych, którzy przeżyli.

Należy tu ponownie zwrócić uwagę, że WSZYSTKIE (!) państwa Słowiańskie zostały poddane komunistycznemu terrorowi, nie było od tego żadnego(!) wyjątku. Z państw niesłowiańskich w Europie pod komunistyczny reżim poddano tylko NRD, Węgry i Rumunię. Dziwnym zbiegiem okoliczności te kraje są historycznie najbardziej zeslawizowane ze wszystkich krajów europejskich. A poza Europą Chiny i Mongolię… Czyli podsumowując, były to dokładnie te same państwa, które poniosły najwięcej ofiar w drugiej wojnie światowej (poza Mongolią, która akurat trafiła między ZSRR, a Chiny). Dziwnym zbiegiem okoliczności, granica między kapitalizmem, a komunizmem w Europie pokrywa się praktycznie dokładnie z granicą między Słowianiami, a nie-Słowianami. Te same narody, który najpierw bestialsko wymordowano, teraz miały dogorewać i stać się niewolnikami. I to oczywiście znów jest przypadek i „zrządzenie losu”.

Puenta

Narodowi, który dał podwaliny pod całą współczesną kulturę europejską, perską, hinduską i semicką, zawsze był ochroną i buforem przed najeźdźcami z zewnątrz, należało zadać cios ostateczny, by już nigdy się nie podniósł. A dlaczego? By już nigdy nie zagroził niewolniczej doktrynie: Divide et impera!

UWAGA! W komentarzach proszę powstrzymać się od treści antyżydowskich (antysemicki oznacza głównie antyarabski). To, że część Żydów jest jaka jest, to nie znaczy, że atakować można wszystkich. To tak jakby atakować Polaków, za to że ich rząd wysyła do Iraku czy Afganistanu wojska do znęcania się nad Muzułmanami.

Niemieckie zamki

 

Dziś krótko.

Na stronie: http://www.goweirdfacts.com/fourteen-interesting-facts-about-germany.html

Można znaleźć taką oto ciekawostkę o Niemczech:

7. New Swan Stone Castle is the symbol of Germany, Germany has more than 150 castles. There is no country in the world has so many castles.

Wynika z niego, że w Niemczech jest ponad 150 zamków i NIE MA kraju na świecie, który miałby aż tyle zamków, co Niemcy!

Może pokażmy Niemcom w komentarzach kto ma więcej zamków…

Bo w Polsce jest dokładnie: 419 zamków i 2021 pałaców.

W samym Dolnośląskim jest ich 124, więc 150 w Niemczech raczej nie powinno robić wrażenia na mieszkańcach Wrocławia.

Dokładny wypis ze zdjęciem każdego (!) zamku z podziałem na województwa jest tutaj:

http://zamki.net.pl/wojewodztwami.php

Może jak posypią się komentarze z Polski to poprawią te dane. Ja swój komentarz dałem i oczekuje on na moderację.

Niemcy? Jacy Niemcy? – Niemcy NIE są starsze od USA!

 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Że państwo niemieckie ma mniej niż 200 lat
  • Że państwo polskie jest wielokrotnie starsze od niemieckiego
  • Że Swastyka to POLSKI symbol narodowy
  • Że w szkole Twoje dzieci zostaną poinformowane, że jest odwrotnie!

2015/01/13 – Dodano więcej przykładów medialnej manipulacji na dole artykułu

Ten artykuł jest kontynuacją artykułu: Niemcy? Jacy Niemcy? – Historia Europy 600 – 1000 A. D.

Warto przeczytać go wcześniej, bo będzie kilka nawiązań. Ten artykuł rozwiązuje sporo kontrowersji z poprzedniej części, ale że jest dużym rozwinięciem, to zapewne pojawi się ogromna ilość nowych kontrowersji.

Zanim zaczniesz uważać, że to „niemożliwe”, przeczytaj artykuł: Sloveniska Samskrta, gdzie znajdziesz dość twarde dowody na kilkutysiącletnią historyczność Słowian.

Prolog

W historii tego bloga nie było artykułu, który przebiłby popularnością artykuł o Niemcach. Jest to artykuł o największej ilości wyświetleń, największej ilości komentarzy oraz artykuł chyba najbardziej kontrowersyjny ze wszystkich.

Wielokrotnie zarzucano mi też nierzetelność, że artykuł oparłem na „jakichś mapach z internetu”. Jednak należy zauważyć, że żaden z kontrrozmówców nie wskazał choćby skanu mapy, na której byłoby inaczej! Możliwe, że po prostu takiej mapy nie ma. A jak nawet jest, to zapewne znaleziona w tajemniczych okolicznościach w jedynym egzemplarzu gdzieś w środkowych Niemczech w XVII-XVII wieku (czyli jak wszystko, co dokumentuje historyczność Rzeszy).

Ta popularność artykułu nie bierze się z niczego, otóż ogromną niespodzianką dla typowego Polaka jest to, że w szkole nie pokazywano mu map, gdzie byli Polacy, a Niemców nie było. W odróżnieniu od programu Ministerstwa Edukacji artykuł wydał się na tyle interesujący, że odwiedziło go już ponad 2 000 000 czytelników!

Osobiście zapraszam też do artykułów:

  • Sloveniska Samskrta, w którym zawarte są dowody na to, że Polacy/Słowianie są na świecie od 4000 lat i nie jako niewolnicy, jak nam się wmawia od najmłodszych lat.
  • Hej Kolęda, Kolęda, z którego dowiecie się o słowiańskich korzeniach wielu germańskich słów i słowiańskich korzeniach religii świata, w tym judaizmu i chrześcijaństwa.
  • Big, Small i Nike, z którego dowiecie się, że w średniowiecznej Grecji mówiło się po słowiańsku, dlatego tak wiele greckich słów ma słowiańskie korzenie.

Mapy

Zobaczmy jeszcze raz, o co tyle krzyku:

Słynna mapa „z internetu”, na której oparłem swoją teorię. Są na niej Polacy, ale Niemców nie ma. Zobaczmy w takim razie inne:

Większość nazw plemion obecnie jest uważana za „germańską”, bo np. rzymskie dokumenty mówiły, że tam była Germania – część wyjaśniam w pierwszej części artykułu. Nie mówi się jednak Słowianom, że Rzymianie Słowian nazywali właśnie Germanią! Niemcy przywłaszczyli sobie tę nazwę, jak i właściwie wszystko, co słowiańskie np. nazwy, język, symbole, historię.

Czego nie dało się przejąć na własność np. fałszowaniem dowodów na historyczność Niemców czy zmianą oficjalnej historii podczas zaborów – Pierwsze przykazanie lingwistyki: Zawsze ignoruj rdzeń słowiański!, to zniesławiono na tyle, by sami Słowianie przestali z tego korzystać np. Symbolem Polski do 1939 r. była Swastyka – jest to symbol starszy od orła. Wywieś w święto państwowe Swastykę, to Cię wsadzą do więzienia lub ukarają grzywną.

Swastyka

Że co?!?! Swastyka polskim symbolem narodowym?!?

Denar Mieszka I

W portfelu masz 10PLN. Na nim jest Denar Mieszka I. Jednak na tym denarze nie ma orła, ale jest… Swastyka i to w 5 wersjach.

Herb Boreyko:

Oznaczenia wojskowe:

Symbol Ligi Ochrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej

4 Pułk Legionów Polskich

Samo słowo Swastyka ma słowiańską etymologię i składa się z rdzeni: Sł + Asti + Ka.

  • Sł – to ten sam rdzeń, który słowo „szczęście”, „słońce”, „świętość”, „światło” – przez tysiące lat się trochę zniekształcił i poprzekształcał.
  • Asti – to nic innego jak aktualne „jest” czy „istnieć”
  • Ka – to końcówka „zmniejszająca” np. Samochód → SamochodziK

Czyli Swastyka to „Szczęśliwka” czy „Uszczęśliwiaczka” we współczesnym polskim. Inne polskie nazwy to: Swarga, Świąszczyca, Swarożyca, Swarzyca, Kołowrót – porównaj pl:Swaróg (Nadbóg, Słońce, Niebo) / Swarożyc (Inna nazwa Swaroga lub jego Syn) / sa:Svar (Hinduskie oznaczenie Nieba, Słońca i Boga tychże), Święty, Świt, Światło, Światowit, Śiva (hinduski bóg najwyższy), Szczęście – ze wszystkimi spokrewniona.

Należy wiedzieć, że Swastyka jest niczym innym, jak po prostu symbolem Słońca i jego dzieci (tych, którzy żyją dzięki Słońcu). Więcej na ten temat w artykule: Hej Kolęda, Kolęda!

Symbole III Rzeszy

Swoją drogą ciekawym zbiegiem okoliczności Hitler, który kochał Piłsudskiego i Rzeczpospolitą zmienił flagę Niemiec z takiej, jaką mają obecnie na… biało-czerwoną ze słowiańską swastyką!

Flaga III Rzeszy

Godłem III Rzeszy jest przecież… Orzeł trzymający Swastykę!

Godło III Rzeszy

Należy też wiedzieć, że słowo Reich (Rzesza) jest również słowiańskiego pochodzenia… najlepszym tego przykładem jest: RZECZpospolita Polska. Bo słowa Rzecz i Rzesza są spokrewnione. Innym dobitnym przykładem jest nazwa miasta: Rzeszów. Inne słowa pokrewne to: Raj (Miejsce bogactwa), Rzecz (coś co się przekazuje – w odróżnieniu od nieruchomości), Rzeka (coś co płynie – w odróżnieniu od nieruchomości), Rzec (powiedzieć – potok słów – porównaj: Narzecze (Dialekt) czy Narzekać), w innych językach mamy: la:Rex (Król), en:Rich (Bogaty) itd. Więcej można znaleźć w artykule: Lechici.

Powyższe „zbiegi okoliczności” mogą być oczywiście przypadkiem, ale fakty są faktami. W przededniu drugiej wojny światowej Polska i Niemcy miały zbliżoną nazwę, flagę, godło i symbole narodowe. Więcej takich „przypadków” opiszę w artykule dedykowanym temu, co Niemcy ukradli Słowianom.

Hitler

Hitler na „pogrzebie” Piłsudskiego w Berlinie

Prywatna miłość Hitlera do Polski „niestety” nie została odwzajemniona i „złamała mu serce”. A wiadomo jak zachowuje się człowiek ze złamanym sercem. Wszyscy Słowianie, a szczególnie Polacy zapłacili za to straszliwą cenę, bo druga wojna światowa była niczym innym jak planową eksterminacją Słowian, gdyż chrystianizacja wieku X oraz zniewolenie i germanizacja przez cały wiek XIX nie odniosły zamierzonego skutku (choć germanizacja Połabian i Prusów akurat zakończyła się sukcesem). Żaden naród nie poniósł takich strat ludzkich, materialnych i mentalnych jak właśnie Polacy/Słowianie.

Nie zawsze Słowianie wiedzą, że prawie połowę z 72 milionów (oficjalnych) ofiar II światowej stanowili właśnie Słowianie! A z drugiej połowy 20mln ludzi stanowili Chińczycy, co oznacza, że Słowianie i Chińczycy stanowili 80% wszystkich ofiar II wojny światowej!

Trochę więcej na ten temat: Jeszcze Polska nie zginęła, Bo wielka dzieli nas granicaPierwsze przykazanie lingwistyki: Zawsze ignoruj rdzeń słowiański!

Powstanie Niemiec

Skoro wiemy już, że symbolika Niemiec i Słowian jest praktycznie identyczna, to spróbujmy się dowiedzieć jak do tego doszło.

Mapy ze średniowiecza mamy już obcykane. Sprawdźmy teraz te późniejsze!

Europa 1500

Przyjrzyjmy się dokładnie… Francja jest… Polska jest… a Niemcy? No gdzie są? Nie ma! Jest tam Święte Cesarstwo Rzymskie! Prawdą jest, że królowie i cesarzowie są „Niemcami”, dwór przez to też już mówi po niemiecku, ale ludność? Częściowo też, ale cały wschód tego Cesarstwa mówi nadal… po słowiańsku! Choć oczywiście coraz mniej, bo germanizacja postępowała już od 500 lat!

Stolicą Połabian był Racibórz (Ratzeborg), między Hamburgiem, a Lubicą/Bukowcem (Lubeka).

Wszystkie te miasta mają polską/słowiańską etymologię:

  • Ratzeborg ← Racibórz ← Racibor (imię)
  • Lubeka ← Ljubice ← Lubić (w Polsce używano raczej nazwy Bukowiec, ale lokalnie Ljubice po połabsku)
  • Hamburg ← Hammaburg ← Hamma (Zakole / Kolano) + Burg (Zamek) ← Burg od słowiańskiego Brzeg (Wzniesienie), porównaj np. Twierdza Brzeska i miasta: Brzeg, Brzesko, Kołobrzeg, Brest (Francja), Brescia (Włochy). Możliwe, że również Bretania i Brytania (ale słowniki wyprowadzają akurat te nazwy z celtyckiego). Hamma ← el:Kneme (Kolano / Łydka) ← pl:Kolano ← pl:Koło (bo kolano jest zaokrąglone)

Europa 1700

I jak zawsze: Polska jest, Francja jest, a Niemiec nie ma.

Europa 1800

Polska zniknęła w 1795, więc w 1800 już jej nie ma. Ale USA powstały w 1776 roku. Czyli już były! Ale Niemiec NADAL NIE MA! Są tam „plemiona germańskie” czy tam „państewka germańskie” w ramach Świętego Cesarstwa Rzymskiego, ale Niemiec nie ma! Widać również, że dwa z tych plemion/państewek zaczynają dominować terytorialnie i etnicznie nad pozostałymi.

Są nimi:

  • Prusy – Zgermanizowani Bałtosłowianie – wpuszczono w XIII w. Krzyżaków do Prus, by „chrystianizowali pogan”. Kilkaset lat później Ci poganie przejęli język chrześcijańskich okupantów. Należy tu zwrócić SZCZEGÓLNĄ uwagę na to, że Niemcy po raz kolejny PRZEJĘLI nazwę od narodu podbitego! Są zalążkiem przyszłych Niemiec. Trzon państwa stanowią zgermanizowani Słowianie i Bałtowie. Stolica przeniesiona do Kopanicy (porównaj dzielnicę Koepenick – od słowiańskiego kopa/kupa czyli wzgórze/pagórek) przemianowanej na Bralin / Braline, a potem na Berlin.
  • Habsburgowie – Państwo, którego trzonem są zgermanizowani Słowianie, Czesi i Słoweńcy (w ramach Cesarstwa Rzymskiego) oraz Węgrzy (Zhungaryzowani Słowianie), Chorwaci i Słowacy (poza Cesarstwem Rzymskim). Etymologicznie Habsburgowie pochodzą od nazwy zamku Habsburg w Szwajcarii, który swoją nazwę zawdzięcza złączeniu Habicht (Jastrząb) + Burg (Zamek). Burg pochodzi od słowiańskiego Brzeg (Wzniesienie), a Habicht (Jastrząb – ten który łapie/chapie) od słowiańskiego Chapać (Brać / Łapać), porównaj de:Haben (mieć, brać, dostać), en:Have (mieć, brać, dostać) itd. Ten twór jest zalążkiem Austro-Węgier, a w konsekwencji Austrii. Stolicą jest Wiedeń, nazwa oczywiście słowiańska. Etymologia: pl:Wiedeń ← cs:Videń ← Woda / Wodzić / proWADZIĆ / Wódz (Woda wodzi – porównaj Wodociąg (cs:Vodovod), w polskim np. ŚwiatłoWÓD) – Germanie zaimportowali ten rdzeń do swojego: en:I went (Poszedłem). Rzymska nazwa Wiednia to Vindobona (Dobry Wened). Wened / Weneta / Wandal to określenia Słowian znad Wisły. Najlepszym dowodem na to, że Wandalowie NIE BYLI Germanami, a Słowianami jest niemieckie określenie Słowian: Wenden! Jeśli Wandalowie byliby Germanami, to jakim cudem tą samą nazwą określaliby sąsiedni naród. To tak jakbyśmy my nazywali inny naród Polakami!

Teraz już wiecie, dlaczego istnieją na świecie dwa „państwa niemieckie” czyli Niemcy i Austria z jednym językiem, ale żadne z nich NIE ISTNIAŁO jeszcze 200 lat temu. USA już natomiast istniały!

Ważnym odnotowania jest fakt, że rozbiory Polski nie zostały dokonane przez trzy niezależne państwa, ale przez tylko JEDNO FAKTYCZNE państwo, a było nim Cesarstwo Rzymskie sterowane po prostu przez Niemców.

Przypomnijmy na szybko:

  1. Prusy – Wyjaśnione powyżej. Sterowane przez Niemców.
  2. Habsburgowie – Wyjaśnione powyżej. Sterowane przez Niemców.
  3. Rosja – Sterowana przez Katarzynę II i Piotra III Romanowa. Rosja, prawda? Tak uczono w szkole… Ale to Niemcy… z Cesarstwa Rzymskiego! Zaraz wyjaśnię!

Z Wikipedii:

  • Katarzyna II Wielka – Urodziła się 2 maja[a] 1729 roku w Szczecinie jako córka księcia Christiana Augusta von Anhalt-Zerbst z dynastii askańskiej i Joanny Elżbiety z dynastii holsztyńskiej. Na chrzcie otrzymała imiona Zofia Fryderyka Augusta. W 1745 roku w Petersburgu przeszła na prawosławie, zmieniła imię na Katarzyna i poślubiła księcia holsztyńskiego Piotra Ulryka, późniejszego cara rosyjskiego Piotra III[5].
  • Piotr III Romanow – Piotr III urodził się jako Karl Peter Ulrich von Holstein-Gottorp. Poprzez matkę, Annę, córkę Piotra Wielkiego i i jego drugiej żony Katarzyny I, był potomkiem Piotra I Wielkiego. Po swoim ojcu Karolu, Fryderyku, odziedziczył niemieckie księstwo Holsztynu.

Czyli jednak wszyscy to jedni i Ci sami!

Rozbiory, a chrześcijaństwo

Istnieje spora szansa, że jako czytelnik z Polski jesteś chrześcijaninem. Pamiętaj, że chrześcijaństwo wprowadzili nam Niemcy i to siłą. Całe chrześcijaństwo od IX wieku ze względu na objęcie tronu rzymskiego przez Niemców reprezentowało oczywiście interes niemiecki. O tym, jak to się stało (Historia Europy 400-600 AD), napiszę oddzielny artykuł. Dla bardzo ciekawych podpowiem, by szukali znaczenia słowa „Wandalizm” i nie dali sobie wmówić, że Wandalowie to „plemię wschodniogermańskie”.

Jednym z elementów indoktrynacji progermańskiej było narzucanie zwierzchnictwa Niemców nad duszami wprowadzając przymusowo chrześcijaństwo, bo jeśli później władca nie chciał się Niemcom podporządkować, to zawsze można było go do tego zmusić buntem wewnętrznym sterowanym z ambony. Proszę porównać historię Irlandii Północnej… Dlaczego nie leży w Irlandii, a w Wielkiej Brytanii?

W czasie rozbiorów król Stanisław August Poniatowski błagał o pomoc Kościół, który miał świetne układy ze wszystkimi sąsiadami Rzeczypospolitej. Nuncjusz Garampi odpowiedział mu: „Gdybym zaprotestował, rozgniewałbym i obraził dwór wiedeński”, a gdy cesarzowa austriacka Maria Teresa zwróciła się do papieża Klemensa XIV z wątpliwościami moralnymi co do rozbioru, „Ojciec Święty, któremu Polacy zawsze ślepo wierzyli, pospieszył jej odpowiedzieć, w imieniu nieba i ziemi, że inwazja i rozbiór były nie tylko właściwe politycznie, ale i w interesie religii; że w Polsce Moskale mnożą się niebywale; że wprowadzają tam po kryjomu religię schizmatycką; i że dla duchowego dobra Kościoła było konieczne, ażeby dwór wiedeński rozciągnął swe panowanie możliwie daleko” (wg Lelewela).

Aż dziw bierze, że religia, która wielokrotnie doprowadziła do upadku nasz kraj i niewoli nas cały czas. Najbardziej dobitne przykłady, to Konkordat i OBOWIĄZKOWE przekazywanie na kościół katolicki 1,04% podatku dochodowego. Oprócz tego można przekazać dobrowolnie dodatkowe 1% (wtedy wychodzi ponad 2%).

Więcej tutaj: http://www.wykop.pl/link/150254/w-polsce-kazdy-placi-na-kosciol-1-04-podatku-dochodowego/

Niemcy przynieśli nam złodziejstwo?

Kronikarz wyprawy Ottona pisał o Słowianach, cytuję:
“Taka panuje u nich uczciwość i wzajemne zaufanie, że nie znając u siebie zupełnie kradzieży i oszustw, schowki i skrzynie trzymają niezamknięte. Niezwyczajni zamknięć i kluczy, wielce się dziwowali, widząc juki i skrzynie biskupa pozamykane.”

Z powyższego wynika, że biskup jako jedyny chował majątek, aby ludzie nie zobaczyli ile ma. Bo gdyby zobaczyli, że ma więcej z darowizn, niż oni z pracy, to przestaliby mu darować coraz więcej i więcej.

Kronikarz zanotował też odpowiedź mieszkańców Szczecina daną biskupowi Ottonowi Mistelbachowi
“Między chrześcijanami spotykają się złodzieje i piraci. Jednych ludzi pozbawia się stopy, innych oczu; pełno w nich zbrodni i kar wszelkiego rodzaju; chrześcijanin nienawidzi chrześcijanina: zdala od nas z taką religią.”

Nic dodać. Nic ująć.

A Helmold, kronikarz z drugiej połowy XII w. o Słowianach z Wolina pisał:
“Poza tym, jeśli chodzi o moralność i gościnność, trudno by znaleźć lud bardziej zacny i szlachetny.”

O plemieniu Ranów pisał zaś tak:
”Nie znaleźć u nich kiedykolwiek żebraka albo kogoś w niedostatku. Skoro tylko podeszły wiek czyni któregoś z nich słabym i ułomnym, zostaje on powierzony opiece potomka, obowiązanego sprawować ją z największą starannością.”

To tyle, jeśli chodzi o „zabidzoną i zaściankową” słowiańszczyznę…

Zjednoczenie Niemiec

W 1806 roku Napoleon wymusza zlikwidowanie Cesarstwa Rzymskiego i blokuje jego odrodzenie na terenie Niemiec. Przez to państewka niemieckie nie jednoczą się, aż do 1871 roku, kiedy to większość z nich przyłącza się do Prus (lokalnego hegemona), pojedyncze do państwa Habsburgów, Szwajcarii czy Niderlandów, a część zachowała niepodległość do dzisiaj np. Luksemburg czy Liechtenstein. Tak oto Niemcy powstają 95 lat po USA!

Ale zaraz zaraz… podniosą się głosy sprzeciwu, przecież Niemcy byli, to tylko formalna zmiana nazwy państwa i zjednoczenie ludów, które już były… No niby tak… ale kiedy 1000 lat wcześniej nastąpiła formalna zmiana nazwy państwa i zjednoczenie ludów, które już były, ale nazwano to państwo Polską, to wtedy mówiło się o „powstaniu tego państwa”, a nie o „zjednoczeniu”…

Czy to widzicie, czy nie widzicie?!? Dlaczego w przypadku BARDZO zbliżonego procesu w dwóch sąsiednich państwach, w jednym z nich mówi się o powstaniu, a w drugim o zjednoczeniu… czy widzicie demagogię?

Polska jako naturalny spadkobierca dziedzictwa słowiańskiego i Niemcy jako naturalny spadkobierca dziedzictwa germańskiego. Rosja to taki młodszy nowy hegemon słowiański, a Wielka Brytania czy USA to jego germański odpowiednik. Kraje południowosłowiańskie są mniej więcej odpowiednikiem Skandynawii w tym porównaniu, a Czechy i Słowacja to mniej więcej Szwajcaria i Holandia. Wszystkie mają historię i dziedzictwo, ale trochę są przyćmieni przez sąsiednich gigantów.

Mamy teraz dwie wersje nomenklatury:

  1. Powstanie. Polska powstaje w 966 roku z ludności słowiańskiej i plemion lechickich. Niemcy powstają w 1871 roku z ludności germańskiej (w sensie tożsamości i etnosu, a nie genetyki) i plemion niemieckich.
  2. Zjednoczenie. Polska istnieje już min. 4000 lat jako Polska ← Lechia ← Slavia ← Sarmacja ← Scytia ← Aria / Haria. Pod obecną nazwą od 966 roku, nazwę zmieniono w momencie chrystianizacji części plemion lechickich. Nieschrystianizowane uzyskały chwilową niepodległość, by w ciągu 100 lat zostać podbitymi przez państwo litewskie, a później i tak być wcielonym do Polski poprzez zjednoczenie z tym państwem. Niemcy natomiast istnieją od około 1500 lat. Pomagają Słowianom w podboju Rzymu. Ustanawiają się władcami podbitego Rzymu ok. 900 roku, od tego czasu chrystianizują i germanizują na potęgę. Pod obecną nazwą od 1871 roku.

W każdej wersji państwo polskie jest NIEPORÓWNYWALNIE starsze od niemieckiego. Mam nadzieję, że nie ma już co do tego większych wątpliwości, które pojawiały się w komentarzach pod poprzednią częścią.

Święte Cesarstwo Rzymskie NARODU NIEMIECKIEGO

Z całą odpowiedzialnością zaznaczam, że w szkole uczono mnie o państwie: Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego! Ale takiego państwa nigdy nie było!!! Państwo nazywało się: Święte Cesarsto Rzymskie! I Koniec. Nie ma żadnego Narodu Niemieckiego. Takie Sufiksy dodano później jako nieformalne, jednak to nie przeszkadzało używać ich w szkole! Dzięki temu propaganda jest skuteczniejsza.

Mało tego, taka nazwa jest również nieprawidłowym tłumaczeniem z łaciny, w której ta nazwa powstała.

W oryginale brzmiało to „Sacrum Romanum Imperium Nationis Germanicae”. Czyli Święte Imperium Rzymskie Narodu GERMAŃSKIEGO, a to NIE JEST TO SAMO. Nawet dzisiaj – Germanie/Górmanie to wszyscy na północ od Alp! Więcej na temat słowa Germanie: Góra, Dół i Armageddon. Należy pamiętać, że w czasach rzymskich ten teren zamieszkiwali głównie Słowianie. I nazwa Germania odnosi się przede wszystkim do Słowian, a nie do Niemców.

Nawet Wikipedia pisze: W 1441 pojawiła się potoczna nazwa (nigdy urzędowa) „Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego”. Nie widzę absolutnie ŻADNEJ podstawy, by uczyć polskie dzieci o „Cesarstwie Narodu Niemieckiego”, bo takiego cesarstwa nigdy nie było!

Aryjczycy

Zapewne część z Was zdziwiła się na wieść, że to Polska kiedyś nazywała się Aria, a lud Słowiański nazywał się Ariowie lub Aryjczycy. A w szkole jak zawsze uczono tak, że zapamiętaliście, że to oczywiście… Niemcy :). Skąd ten dyskurs? Otóż Hitler nie z przypadku dostał pierdolca na punkcie rasy aryjskiej… nie wymyślił też jej sobie! To jest historia i fakty! Więc skąd to się wzięło?

Hitler wiedział o hinduskich Wedach (Wiedza) i perskiej Aweście (Wieści). Wedy i Awesta zostały przekazane przez Ariów / Hariów Hindusom i Persom podczas aryjskiej/słowiańskiej inwazji ~4000 lat temu. Zostały spisane przez legendarnego Wjasę (Wieszcza) odpowiednio w językach: wedyjskim i awestyjskim. Język wedyjski wyewoluował w Sanskryt, a potem w języki obecnego Hindustanu, a awestyjski w perski i języki obecnej Azji zachodniej i środkowej. Dlatego te języki (na poziomie rdzeni – morfemów) są tak podobne do języka polskiego (ZDECYDOWANIE bardziej niż do niemieckiego). Więcej na ten temat w artykule Sloveniska Samskrta.

Hitler oczywiście polskiego nie znał, by zakumać, że napisane są po starosłowiańsku (chyba, że to wiedział i dlatego chciał podbić Słowian). Wysłał naukowców do Indii i Tybetu by badali te Wedy i Ci naukowcy przekazali mu, że Ariowie dotarli do Indii z północnego zachodu czyli z Europy. Chłopak całe życie był przekonany, że Słowianie powstali w IX wieku i nic nie znaczą, bo w czasie jego młodości Słowianie byli podbici totalnie przez Germanów. W sumie to do dziś podobnych bredni naucza się w szkołach, więc jak trafiasz na ten artykuł, to dużo rzeczy może się wydawać nowe i niedorzeczne. Więc skoro Słowian nie było, to znaczy, że Ariowie byli Germanami! W Wedach napisane jest też, że Ariowie pochodzą z Nieba (zeszli przecież z Himalajów) i że są nadludźmi (bo dali język, kulturę czy religię) – ciekawym zbiegiem okoliczności Polska oznacza Niebiańska – bo Pol znaczy Niebo – ale o tym w innym artykule. Pewnie nigdy nie słyszałeś o tym, że Bóg po hindusku to Bhaga, Niebo to Nabhas, Dom to Damas, Wilk to Vrka. Zobacz też: Język polski na Sri Lance.

W Wedach zapisane jest, że Ariowie mieli jasne włosy, jasną skórę i jasne oczy (w porównaniu do Hindusów). Z resztą do tej pory Brahmini (najwyższa kasta – pochodząca od Ariów) ma skórę jaśniejszą od pozostałych, a minęło 4000 lat! Więcej na ten temat: Prawdziwi Aryjczycy oraz Lechici w Himalajach.

Jak się Hitler naczytał tych rewelacji to dostał fiksum dyrdum i postanowił odtworzyć tych nadludzi. Efekty znamy już z oficjalnej historii.

Należy zapamiętać, że Ariowie / Hariowie to dosłownie „Ludzie z gór” od zniekształconego polskiego Góra → Hara. Więcej na ten temat: Góra, Dół i Armageddon.

Ariowie – na NIEMIECKIEJ mapie

Co to znaczy Germanie?

Skoro już wiemy, kim są Hariowie, to może warto się zastanowić kim są Germanie? Otóż jest to złączenie dwóch słów: Ger (Góra) i Man (Mąż), są to po prostu… Ludzie z Gór! Hmmm… znowu zbieg okoliczności! Nazwą tą Rzymianie określali ludzi, którzy mieszkali za Alpami, czyli… za górami… i jak ich napadali jako Barbarzyńcy to schodzili im właśnie z tych gór lub zza tych gór… Dokładniej te rdzenie omawiam w artykułach: Mąż i Żona oraz Góra, Dół i Armageddon. Wyjaśniam w tych artykułach też oficjalną etymologię Germanów czyli od słowa Sąsiad – rdzeń jest ten sam.

Czy poza etymologią nazwy mamy jakieś inne poszlaki mówiące, że rzymscy Germanie to jednak Słowianie? Z Wikipedii: Tacyt w dziele Germania wymienia Wenetów wśród mieszkańców wschodniej Europy (na wschód od Wisły). Hmmm… Czy Wenetowie to nie są Słowianie? Mimo, że dzieło to jest zapewne fałszerstwem (o czym poniżej), to i tak nie mogło zostać kompletnie wyssane z palca. Musiało bazować na czymś np. innych dziełach lub powszechnej wiedzy o starożytnej Germanii. Oto co pisze Tacyt (z Wikipedii):

  1. Za bardzo wartościową uważa ścisłą monogamię i cnoty panujące w germańskich małżeństwach, w przeciwieństwie do wad i braku moralności szerzących się wśród ówczesnych Rzymian, jak również podziwia germańską gościnność, prostotę oraz męstwo w boju. – dla mnie to brzmi na opis Słowian
  2. Zauważa on też m. in. skłonność tych ludów do nałogowego pijaństwa, lenistwa i barbarzyńskich zwyczajów. – znowu opis Słowian
  3. W rozdz. 4 wspomina o ich wspólnych cechach charakterystycznych, takich jak „groźne, niebieskie oczy, ryże włosy, ciała rosłe”. – opis wyglądu Ariów
  4. W rozdz. 11-12 opisano postać zgromadzeń ludowych , ponieważ podjęcie ostatecznej decyzji leży w gestii członków plemienia jako całości. – czyżby opisał „wiec”?
  5. itd.

Czy tylko Tacyt łączył nazwy Germania ze Słowianami? Nie! Był też taki gość jak Adam z Bremy i żył już wtedy, kiedy Niemcy oficjalnie już istnieli jako plemiona. Adam pisał po łacinie, więc nie wiemy, czy jego językiem ojczystym był niemiecki czy jakiś inny. Ale napisał coś takiego w XI wieku:

„Sclavania igitur, amplissima Germaniae provintia, a Winulis incolitur, qui olim dicti sum Wandali; decies maior esse fertur nostra Saxonia, presertim si Boemiam et eos, qui trans Oddaram sunt, Polanos, quaia nec habitu nec lingua discrepant, in partem adiecreris Sclavaniae”. [1]

Powyższy cytat to oryginalne słowa Adama z Bremy, niemieckiego kronikarza i geografa, żyjącego i piszącego w XI w., opisujące kraj Słowian. Oto polskie tłumaczenie tego tekstu:

„Słowiańszczyzna, największa z krain Germanii, zamieszkana jest przez Winuli, których wcześniej nazywano Wandalami; podobno jest ona (ta Słowiańszczyzna) większa niż nasza Saksonia, zwłaszcza jeśli zaliczyć do niej Czechów i Polan po drugiej stronie Odry, którzy nie różnią się ani językiem ani obyczajem (od reszty Germanii)”.

Powyższe słowa ja rozumiem tak, że nie dość, że ten Adam potwierdza, że Wandalowie to Słowianie, to jeszcze pisze, że Czechowie i Polanie mieszkający po drugiej stronie Odry nie różnią się ani językiem, ani obyczajem od reszty Germanii! No to jeszcze 500 lat po upadku Rzymu gość, który mieszka w Bremie stwierdza, że Germania, mówi po… Słowiańsku!

Wikingowie

Inną, kompletnie niezależną poszlaką jest też to, że niektórzy „naukowcy” wymyślili, że to Wikingowie pozakładali słowiańskie miasta i Ruś. Nie mówię, że jest to nieprawda, ale znów lansuje się, że Słowianie pochodzą od Germanów, bo ci sami naukowcy lansują tezę, że Wikingowie byli Germanami. Jednak jeśli zbadamy wszystko dokładniej, to wyjdzie nam, że Wikingowie to oczywiście Słowianie. I wtedy faktycznie można się zgodzić, że Wikingowie zakładali miasta na Rusi, bo logicznym jest, że Słowianie zakładali słowiańskie miasta!

O Wikingach będzie oddzielny artykuł, gdzie pokażę silne poszlaki, że byli Słowianami. Jednym z nich jest to, że Szwecja do dziś po fińsku brzmi Ruotsi (sfinizowana forma słowa: Rusi), a Rosję nazywa wprost Venaja (sfinizowana forma słowa: Wandalowie / Wenedowie).

Germanie czy Niemcy?

Mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale języka nie oszukasz. A przynajmniej nie jest to łatwe, bo język zmienia się wolno i niesie informację przez stulecia. Dzięki temu możemy odszyfrować sporo informacji o naszej przeszłości.

Polska znana jest generalnie pod dwoma rdzeniami: Pol (Niebo) – Polska, en:Poland, fr:Pologne, ar:Bolonia, es:Polonia itd. oraz Lechia (Władcy) – lt:Lenkija, uk:Lachy, hu:Lengyelorszag, tr:Lehistan (Kraj Boga/Kraj Pana), ar/fa:Lahestan (Kraj Boga / Kraj Pana). Różnica jest taka, że państwa niechrześcijańskie w czasie zmiany nazwy z Lechia na Polska pozostały przy starej nazwie, a chrześcijańskie przyjęły nową.

Pozostałe kraje też mają jedną dominującą nazwę, no chyba, że zmieniły ją na przestrzeni lat, to używa się dwóch np. Persja/Iran, Birma/Mjanmar itd. Ewentualnie nazwa jest tłumaczona np. Niderlandy / Alankomaat / Pays-bas itd. ale znaczenie jest takie samo – Ląd położony nisko.

Od tej reguły jest tylko JEDEN wyjątek. Tym wyjątkiem są oczywiście Niemcy! I to ponownie dowodzi ich NIEHISTORYCZNOŚCI! Państwa historyczne mają nazwy stałe i znane! Paradoksalnie każdy sąsiad Niemiec nazywa ich inaczej! Zobaczmy: Niemcy, Saksa, Tyskland, Allemagne, Deutschland, Germany, Tedesco itd. Ale dlaczego?!?!

Skoro już wiemy, co znaczy Germanie, to może dowiedzmy się, co oznaczają inne nazwy Niemiec!

Saksa – Od Saksonii. Sasi byli Słowianami, dlatego Polacy tak chętnie obsadzali na tronie Sasów. Ich nazwa pochodzi od słowa Siekać. Nazwa używana w Finlandii. Od nich pochodzą angielskie hrabstwa: Essex, Sussex i Wessex.

Allemagne / Alemania – Od zlepka słów Ale + Man. Ale po germańsku oznacza „wszyscy” i pochodzi od słowiańskiego: „cały” (bez C). Man to zniekształcone polskie: Mąż. Czyli Wszyscy Ludzie. Dlaczego tak nazwano Niemców? Otóż Francuzi nie byli debilami i wiedzieli, że Niemcy to mieszanka Słowian, Germanów, Celtów i Galów po inwazji na Rzym. Dlatego użyli nazwy – Wszyscy Ludzie.

Tyskland / Tedesco / Deutschland – od zlepka słów, który etymologicznie tożsamy jest z „Cudzy Ląd”, choć nie mam pewności kto od kogo te słowa brał. Bo Niemcy nie powinni sami siebie nazywać „Cudzy Ląd”, choć w etymologii już nie jeden raz byłem zaskoczony :). W innych językach ten sam rdzeń oznacza „państwo”, „armię”, „wzgórze”.

Niemcy – to po prostu ludzie, którzy nie mówią. Porównaj słowa: Niemy i Niemowlę. Nazwy tej użyto, by określić ludność napływową z północy, która mówiła jakimś dziwnym, niezrozumiałym językiem i nie rozumiała co się do niej mówi. Nazwy tej używają wszyscy Słowianie, Węgrzy (Nemetorszag) i Rumuni (Nemti – czytaj: Nemci). Nazwy tej używali też… Rzymianie! Ale o tym poniżej.

Jak „zniknąć” Słowianina?

Sławowie

Na mapach pojawiają się tzw. Swebowie (Sławowie). Najpierw znajdują się gdzieś w okolicach Berlina, a potem idą na południe zasiedlając Szwabię. Po inwazji na Rzym część z nich ląduje również w Hiszpanii. Od nich pochodzi określenie „Szwabowie”. Na tej mapie oznaczeni są kolorem jako Słowianie (koło Berlina). Są też w północno-zachodniej Hiszpanii.

Sławowie

Jednak w Wikipedii będzie napisane, że to lud wschodniogermański! http://www.wikiwand.com/pl/Swebia.

Po Słowianach w Hiszpanii zostało chociaż to:

Suevos

Waldemar

Absolutnym mistrzostwem świata jest Waldemar (zgłoszony właśnie przez jednego z czytelników).

Na polskiej Wikipedii mamy to:

Waldemarimię męskie pochodzenia germańskiego. Wywodzi się od słowa oznaczajacego „ten, który jest sławny przez swoje panowanie”.

Jak coś takiego widzę, to od razu chcę kogoś topornąć pierdolkiem. Celowo napisane, by nie było widać słowiańskich rdzeni. „Walde” to nic innego jak polska „Władza”, a „Mar” to nic innego jak polski „Mir” czyli „Pokój”/”Świat”, czyli „Władza Świata” czyli „Sławny przez sprawowanie władzy” (panowanie).

Oczywiście taka wersja jest tylko dla Polaków… bo Anglicy zobaczą już:

Waldemar or Valdemar \wa-lde-mar, wal-demar\ is an Old German noble male given name of Old Slavic[1] origin that means „renowned ruler”. Literally, „fame, power”. The name is a Germanised version of Slavonic name Vladimir.

Czyli Waldemar jest germański, ale od słowiańskiego Vladimir (Włodzimierz), który znaczy dokładnie „Miłujący władzę”. Słowa Miłość i Mir mają tę samą etymologię (Ł ↔ R często się wymienia).

Cytuję tego czytelnika: Hokus Pokus i Słowianie znikają.

Pamiętacie, kiedy zarzucałem Wikipedii, że „Theravada” powinna być opisana jako „Stara wiedza”, a nie „Nauka starszych”, bo nie widać, że napisane jest to po starosłowiańsku. Udało się. Wpis na Wiki został zmieniony! Ciekawe czy uda się też zmienić „Trimurti” na „Trzy Mordy”.

Antygermania

Skąd wiemy, że historyczność Niemców jest „co najmniej” niepewna?

Otóż w szkole nie mówiono nam, że NIE MA absolutnie ŻADNEGO dowodu na historyczność Niemców! Powiedziałbym, że ilość poszlak na słowiańskość Germanii oraz ich waga jest większa niż na jej germańskość.

Stali czytelnicy bloga wiedzą doskonale z innych artykułów, że Słowianie są poświadczeni językowo od 4000 lat w Wedach, a Niemcy? No tu jest problem… Bo język germański ma ogromną ilość zapożyczeń ze słowiańskiego (też omawiam to w innych artykułach). Oczywiście „językoznawcy” etymologię wyprowadzają dokładnie odwrotną, jednak jeśli sprawdzić słowa w wersji hinduskiej czy perskiej, znacznie częściej słowa Hindustanu podobne są do polskiego… no to jak to… Polacy zapożyczyli słowo od Niemców, a potem upodobnili je do hinduskiego? No coś tu nie halo.

Germania Tacyta

O tekstach z Germanii, które bardziej opisują Słowian niż Germanów pisałem powyżej. Jednak należy zwrócić na kilka rzeczy uwagę.

  1. Mimo, że księgę napisano ok. 98 roku, to księgi nikt nigdy nie widział, aż do XV wieku (1400 lat)!
  2. Mimo, że księgę napisano w Rzymie, to odnaleziono ją po 1400 latach… w Niemczech (Hersfeld)!
  3. Mimo, że księga jest bardzo istotna, to istnieje jej tylko jedna kopia! Tego typu księgi zazwyczaj wielokrotnie przepisywano.
  4. Księga zawiera błędy logiczne np. w 89 roku plemiona naddunajskie zdradziły Rzym, ale w księdze z rzekomo 98 roku jest napisane, że te plemiona są przyjaciółmi Rzymu. Dla samego Tacyta jest to współczesność, więc powinien być zorientowany, że od 10 lat już przyjaciółmi nie są.
  5. Istnieją przypuszczenia, że księga powstała jako kompilacja innych dzieł m.in: Bella Germaniae Pliniusza Starszego, Wojny Galijskie Cezara oraz pisma Strabona, Diodora SycylijskiegoPosejdoniosa z Rodos, czy Aufidiusa Bassusa.
  6. Księga mimo wielu kontrowersji od razu została okrzyknięta autentyczną i na jej podstawie stwierdzono historyczność Niemców i na jej podstawie powstała podstawa nauki historii w polskich szkołach.

Biblia gocka

Sztandarowy „dowód” na historyczność języka germańskiego (innych w zasadzie nie ma). Przyjrzyjmy się paru nienagłaśnianym szczegółom:

  1. Biblia gocka została napisana przez niejakiego Wulfilę
  2. Biblia gocka jest oficjalnie pierwszym tłumaczeniem Biblii na język inny niż Hebrajski, Aramejski, Grecki i Łaciński.
  3. Do stworzenia Biblii gockiej Wulfila stworzył najpierw pierwszy alfabet germański. Oparł go o alfabet grecki i łaciński.
  4. Biblia jest dosłownym tłumaczeniem greckiej Septuaginty. Tłumaczona jest słowo w słowo. Gdzie brakuje germańskiego słowa, tam stosuje się odgreckie zapożyczenie.
  5. Oficjalnie Biblia gocka używana była w państwie Wizygotów (dzisiejsze Włochy).
  6. Odnaleziono kilka kopii tej Biblii, jednak WSZYSTKIE poza dwiema są palimpsestami, czyli kopiami zrobionymi na papierze już użytym wcześniej, albo kopiami, z których usunięto tekst i napisano tam coś nowego.
  7. Te dwie kopie nazywają się: Codex Argenteus oraz Codex Carolinus.
  8. Codex Argenteus – Jak pisze Wikipedia: Nie był uwzględniany w żadnych katalogach i listach ksiąg. Został odkryty w XVI wieku w… Niemczech (Essen)!
  9. Codex Carolinus – Jak pisze Wikipedia: Rękopis stał się znany dla uczonych w połowie XVIII wieku, gdy został zauważony w bibliotece w Wolfenbüttel. Jaka niespodzianka… Znów odkryty w Niemczech!
  10. Z Wikipedii: Przekład gocki nie jest w ogóle wykorzystywany w krytycznych wydaniach Biblii hebrajskiej, Septuaginty i Wulgaty. Ernst Würthwein w swej pracy poświęconej krytyce tekstu Starego Testamentu w ogóle nie omawia przekładu gockiego. – Czyżby Ci co powinni, wiedzieli co trzeba?
  11. Ostatnią kartę z Codex Argenteus odnaleziono w 1970 roku w Spirze – jak zawsze w Niemczech!

Spira

Skoro już o Spirze mowa… to może zobaczmy, co to za miasto! Po niemiecku nazywa się Speyer, jest „jednym z najstarszych miast niemieckich” i leży na Renie, czyli na historycznej granicy Słowian/Germanów z Rzymem. Sprawdźmy w takim razie jak nazywało się w czasach rzymskich!

Otóż rzymska nazwa to „Civitas Nemetum” czyli „Społeczność Niemiecka”… ale zaraz zaraz… od kiedy to Rzymianie nazywają Niemców po polsku?!? Czyżby jednak Niemców nazywano Niemcami już w czasach rzymskich? Jak znam życie, za parę lat na tej podstawie „naukowcy” dojdą do wniosku, że musiało istnieć jakieś „germańskie plemię” Nemtów, a Słowianie od nich wzięli nazwę dla wszystkich Niemców. No bo jak żeby inaczej?!?

Frankfurt

Chodzi oczywiście o ten nad Menem. Nazwa oznacza tyle, co „Przejście wodne (Furta) Franków”. Po rzymsku nazywało się Vadum Francorum (Vadum znaczy „mielizna” od polskiego Woda). Frankfurt wraz z Akwizgranem (Aachen) i Rzymem był jednym z miast „stołecznych”. Był miejscem koronacji cesarzy niemieckich oraz ich siedzibą na wiele stuleci. A dlaczego jest to istotne? Z powodu heraldyki tego miasta:

Godło Frankfurtu

 

Flaga Frankfurtu

Czy to również jest przypadek?

Kompleksy

Po pierwszej części artykułu część czytelników (która trafiała akurat na ten artykuł jako pierwszy) zarzucała mi Kompleks Niemiecki czy Nacjonalizm. Ciężko z tym polemizować, bo to tylko opinia. Jako kontrargument chciałbym przypomnieć cały ten artykuł. Ile Niemcy musieli włożyć pracy w stworzenie iluzji własnego istnienia. Wszystko zniszczyła im genetyka i odkrycie haplogrup. Niemcy teraz mają poważny problem, bo nie mają swojej haplogrupy, tak jak inne narody. Genetyka potwierdziła wersję, że Niemcy są mieszanką Słowian, Rzymian i Celtów, ale o tym będzie kolejna część.

Propaganda zachodnia nie śpi. Nasze dzieci już dziś z popkultury dowiadują się, że:

  1. Język angielski (germański) jest językiem międzynarodowym
  2. Symbolem upadku komunizmu nie jest Solidarność, a upadek Muru Berlińskiego
  3. Enigmę rozszyfrowali Anglicy (Germanie)
  4. II wojnę światową wygrały USA, a nie ZSRR.
  5. Wszystko, co polskie jest złe, głupie i nienormalne (materiały w prasie, radiu i TV)
  6. Wszystko, co germańskie (niemieckie, angielskie i amerykańskie) jest zajebiste (materiały w prasie, radiu i TV)
  7. Wszystko, co w Polsce jest dobre i nowoczesne to przyszło z Niemiec, Anglii lub USA (a dawniej z Grecji i Rzymu).
  8. Innowacje są tylko z zachodu.
  9. Umniejszanie sukcesów sportowych np. Kiedy Agnieszka Radwańska zajmuje drugie miejsce na Wimbledonie (2. miejsce na świecie) to media informują, że „przegrała w finale”.
  10. Maria Curie Skłodowska w popkulturze zachodniej jest Francuzką. Rad, Polon czy Kiur kojarzone są przede wszystkim z Francją
  11. Druga wojna światowa to Holocaust Żydów (6 mln), a Słowian zginęło ponad 5(!) razy więcej (ponad 30 mln)!
  12. Polska to nietolerancyjny kraj. Jednak to właśnie Rzeczpospolita, aż do 1939 miała najwięcej mniejszośći etnicznych.
  13. Polska to homofobiczny kraj. Jednak to właśnie Rzeczpospolita jest JEDYNYM europejskim krajem, w którym homoseksualizm NIGDY nie był nielegalny! 
  14. Unia Europejska też przyszła z zachodu, a pierwszą europejską „unią”, w której zrównano prawa różnowierców, jest Rzeczpospolita.
  15. Demokracja idzie z zachodu, a przecież pierwszą demokracją w Europie była Rzeczpospolita. Najbardziej demokratycznym krajem z demokracją bezpośrednią oficjalnie jest Szwajcaria (znów Germanie!), jednak jej pierwowzorem jest słowiański „Wiec”. Wiec w Rzeczpospolitej zlikwidowano (częściowo zamieniono na sejm) wraz z ingerencją rzymskoniemiecką w nasz ustrój polityczny, gdzie władca decydował za ogół.
  16. W szkole na religię żydowską, grecką czy rzymską poświęca się lata. O słowiańskiej, hinduskiej czy perskiej (w zasadzie ta sama), co najwyżej się wspomni, że była.
  17. O runach germańskich słyszał każdy i je rozpozna, a głagolicy 90% Polaków na oczy nie widziało.
  18. Kojarzenie Swastyki się z Niemcami.
  19. Kojarzenie Germanii się z Niemcami. Nazywanie Niemców np. Germany.
  20. itd.

W ten sposób powstaje medialna iluzja katastrofy i pesymizmu, której celem jest niedopuszczenie do pełnego rozkwitu naszego kraju.

Osobom, które stawiają autorytet za prawdę, zamiast prawdę za autorytet nie da się wytłumaczyć logiczną argumentacją, że w szkole uczono je „bez dowodów”. Byli dziećmi, ufali że to, co im mówiono, jest prawdą. Ale czy na pewno? Nie mówię, że w moich artykułach nie ma pomyłek. Nie jestem alfą i omegą. Staram się pokazać tę część świata, o której większość ludzi nie wie, bo po prostu jest pomijana. Wszystkie fakty podane powyżej są w pełni sprawdzalne chociażby na Wikipedii czy w słownikach.

Pomyślcie sami, sprawdźcie sami, wyciągnijcie wnioski sami!

Nie dawajcie się już tak robić w trąbę!

Prawdziwi Aryjczycy

 

Prawdziwi Aryjczycy

Poniżej film obejrzany przez 1,5 mln ludzi na świecie. Pokazuje zdjęcia populacji z „genem aryjskim” w kilku krajach. Koncentruje się na Hindustanie i Persji pomijając niestety Słowian. Nie jest to jakiś wielki problem, bo my i tak zobaczymy, kogo te dzieci przypominają i gdzie dzieci o takim wyglądzie jest najwięcej.

W większości przypadków, gdyby powiedzieć, że zdjęcia te zrobiono 50 lat temu w Polsce, to większość z Was by uwierzyła (szczególnie gdyby były czarno-białe).

Brahmini

Trochę o Brahminach już było, więc nie będę dublował (linki poniżej). W skrócie: Brahmini to najwyższa kasta indyjska, kasta kapłańska, posługująca się często Sanskrytem wywodząca się bezpośrednio z Ariów. Ariowie dokonali inwazji na Indie 4000 lat temu i opisane jest to w Wedach i Aweście. Ariowie są źródłem słowa Arian / Arianin, które po persku i w sanskrycie znaczy „Szlachcic”. Ze względu na nie mieszanie się kast w Indiach Brahmini do tej pory mają jaśniejszy odcień skóry niż typowi Hindusi. Do dziś wyobrażenie Brahmina oraz jego przedstawienie w sztuce potwierdza, że w przeszłości różnica w odcieniu skóry była jeszcze większa.

Więcej w temacie:

Hej Kolęda, Kolęda!

 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Co znaczy słowo Kolęda i w jakiej formie zawędrowało do łaciny.
  • Dlaczego Bóg rodzi się 25 grudnia
  • Co mają wspólnego słonie indyjskie z hebrajskimi opowieściami, brytyjskimi bogami, Agatami i godzinami.
  • Skąd się wzięły tradycje bożonarodzeniowe
  • Dlaczego Maryja była dziewicą?
  • I skąd wiemy, że Boże Narodzenie NIE pochodzi z Izraela

Na początek chciałbym życzyć wszystkim czytelnikom:

Wesołych Świąt!

Niezależnie od tego, które właśnie obchodzą. Czy to jest Hanuka czy Boże Narodzenie czy po prostu pogańskie Przesilenie Zimowe, bo i tak każde z nich bazuje na słowiańskich Szczodrych Godach i Kolędzie! Wszystkiego Najlepszego!

Trochę teorii

Na początek trochę nudnej teorii, żeby później było łatwiej zakumać, co jest co.

Należy zauważyć, że tereny słowiańskie charakteryzują się specyficznym i względnie unikalnym klimatem (drugim takim miejscem na świecie jest chyba tylko Kanada). Klimat ten jest o tyle specyficzny, że wyróżnia się względnie stały cykl dokładnie 4 pór roku, z których każda jest specyficzna. Nawet kraje ościenne dla słowiańszczyzny czyli np. Francja, Włochy, Anglia, Iran czy Chiny mają odmienne klimaty i każdy kto mieszkał w tych krajach potwierdzi, że tam aż tak ostry podział na 4 pory roku nie występuje.

Ludzie obserwujący te zmiany zauważyli pewne prawidłowości. W drodze jest inny artykuł o teorii religii i nie chcę dublować informacji, więc skoncentruję się tylko na przesileniu zimowym. Otóż nasi przodkowie zasuwali na polu od rana do nocy od wiosny do jesieni. Jesienią wszystko umierało. Widzieli, że Słońce jest coraz niżej w południe. Zauważyli, że cały proces zatrzymuje się 22 grudnia. Wtedy to słońce na dokładnie 3 dni zatrzymuje się (nie przesuwa, ani w górę, ani w dół), aby po 3 dniach (25 grudnia) podnieść się i rozpocząć nowe życie. Od tego dnia słońce było coraz wyżej, dni były coraz dłuższe i teoretycznie powinno być cieplej, ale w porach roku notuje się pewne przesunięcie, więc na ocieplenie trzeba poczekać jeszcze z 2-3 miesiące. Trochę to jak z wanną, w której jest lód. Mimo, że zaczniemy wlewać tam wrzątek, to woda w wannie zrobi się ciepła dopiero po jakimś czasie.

Syn

Obserwatorzy tego powtarzającego się zjawiska zinterpretowali to następująco. „Stare słońce” czy tam „Stary rok” dał nam wiosnę, lato i jesień, wszystko z nim związane już umarło i teraz musi się narodzić na nowo. Dlatego ten dzień uznawany jest za bardzo szczęśliwy, bo zwiastuje nadejście nowego roku, wiosny i życia, a przy tym koniec jesieni i śmierci. Stare słońce naturalnie uznawane było za ojca nowego słońca i jest to dość logiczne. Dlatego słowo Syn i słowo Słońce są spokrewnione.

  • Syn: sa:Sunu, lt:Sunus, en:Son, de:Sohn, sv:Son, ru:Syn, awestyjski: Hunus (Syn, porównaj Synuś) → el:Huius (Syn), it:Cionno (Penis), tocharski B: Somske (Syn)
  • Słońce: lt:Saule, ie:Suil, en:Sun, de:Sonne, sv:Sol, ru:Solnce, awestyjski: Hvare, fa:Hor, sa:Svar (porównaj Swaróg/Swarożyc), hi:Suradż, la:Sol, fr:Soleil, uk:Sonce, be:Sonca, el:Helios

Można zauważyć kilka prawidłowości. W przypadku Słońca dużo języków ma dodatkowe L (w tym polski). Grecki zawsze gubi S. Awestyjski i Perski S→H.

Krzyż Południa

Należy zauważyć też, że w miejscu „śmierci słońca” czyli dokładnie na południu w nocy (czyli w czasie jego śmierci) pojawiały się 4 gwiazdy na niebie. Dziś nazywamy je Krzyżem Południa. Sprawdź na Wiki. Obecnie Krzyż Południa widoczny nie jest, ale kilka tysięcy lat temu był widoczny z Polski.

Krzyż Południa

Krzyż Południa mimo, że jest najmniejszym gwiazdozbiorem na niebie, to jednak okazuje się być bardzo istotnym. Nie tylko Słowianie zauważyli, że Słońce tam umiera. Dla kilku państw jest na tyle istotny, że mają go na flagach!

Australia

Nowa Zelandia

Papua Nowa Gwinea

Brazylia – Krzyż Południa na dole na środku.

Samoa

Pas Oriona

Następnym ciekawym zjawiskiem jest spostrzeżenie, że tzw. Pas Oriona , który tworzą 3 bardzo jasne gwiazdy w prawie jednej linii. Te 3 gwiazdy, po zachodzie Słońca, wędrują za nim „od wschodu”.

Pas Oriona

Wydaje mi się, że następna informacja jest już względnie w świadomości powszechnej, ale tak na wszelki wypadek. Trzy Wielki Piramidy w Gizie to nic innego, jak ziemska interpretacja Pasa Oriona. Poniżej nałożenie zdjęcia nieba na zdjęcie Piramid z lotu ptaka.

Piramidy, a Pas Oriona

Syriusz

Najjaśniejszą gwiazdą na niebie jest Syriusz.

Orion i Syriusz

Nie byłoby w tym może nic bardzo ciekawego, gdyby nie to, że 3 gwiazdy z Pasa Oriona dokładanie wskazują Syriusza, ale akurat tego dnia, czyli jutro, 25 grudnia, możecie sobie sami sprawdzić, że linia Pas Oriona → Syriusz → Ziemia wskaże Wam miejsce narodzin nowego Słońca. I to nowe Słońce podniesie się o 1 stopień kątowy na północ, w południe 25  grudnia, dając pierwszy raz od pół roku dłuższy o kilka minut dzień.

Piszemy Świętą Księgę

W czasach, kiedy to wiedza, a nie wiara była cnotą, ktoś postanowił spisać ten cały splot wydarzeń astronomicznych dla potomnych. Oczywiście lepiej się czyta upersonifikowaną wersję o bogach, ich synach, życiu i śmierci, a nie o jakichś kółkach na niebie. Zobaczmy, co wyszło.

Żeby znów nie dublować za dużo z artykułem o teorii religii, skracam do minimum (obiecuję rozszerzyć temat w innym artykule).

Bóg Słońce, życiodajna kochająca nas siła, która daje ciepło, jest światłością świata, mieszka w niebie, patrzy na nas z góry i tworzy świat (rano kiedy słońce się pojawia, kwiatki się otwierają, ptaszki śpiewają, a koguty pieją czyli cały świat go miłuje) w końcu umiera, by się narodzić na nowo. Jego nowa inkarnacja jest naturalnie jego synem. Narodziny syna wskazuje najjaśniejsza gwiazda na niebie. Jest to oczywiście gwiazda na wschodzie (z punktu widzenia Trzech Króli). Mało tego, gwiazda wskazuje miejsce narodzin nowego boga Trzem Królom nieba, którymi jest Pas Oriona. Po narodzinach nowego słońca dążą do niego owi Trzej Królowie Nieba i to od wschodu. No bo wszystkie gwiazdy podążają za Słońcem ze wschodu na zachód. A gwiazda Syriusz wskazują im miejsce narodzin nowego Boga.

Przez całe swoje życie pozna wszystkie 12 znaków zodiaku, które będą go naśladować, kiedy go nie będzie. Naśladowanie Słońca nie jest niczym innym jak świeceniem w nocy, kiedy go nie ma. Nazwa zodiak ma oczywiście słowiańską etymologię. Pochodzi od łacińskiego Zodiacus, a to z kolei jest złożeniem z greckich Zoon (Zwierzę, porównaj Zoologia) oraz Kuklos (Kółko). Zoon pochodzi od polskiego Życie, a Kuklos od polskiego Kółko. Jeśli wiemy, że Kółko i Słońce mają tę samą etymologię (jednak na ten moment nie wiem co było pierwsze), to możemy Zodiak tłumaczyć jako „Koło Życia”, ale i „Słoneczne Życie”. Dla wnikliwszych powiem, że Koło i Soło (Słońce) to to samo słowo, K i S/C/CZ często się wymieniają, porównaj Kto/Co, Kogo/Czego, Ameryka/Ameryce, Sto → el:Ekato, la:Kentum, it:Cento. Więcej o słowie Koło w artykule: Ocean jest na około nas.

Opowieść biblijna

Rok później cykl się powtarza, ale interpretację można zmienić. Otóż ten syn – słońce umiera. Słońce jak wiadomo ma promienie czyli koronę cierniową. Umiera na krzyżu (Krzyżu Południa). Jest tam przez 3 dni. Po jego śmierci następuje ciemność, bo jest to najdłuższa noc w roku. Po 3 dniach zmartwychwstaje i idzie do nieba, bo słońce się podnosi. I siedzi tam po prawicy ojca (bo słońce przesuwa się w prawo czyli na zachód). I czeka na nas tam w niebie.

Powyższy opis większości z Was skojarzy się tylko z jednym „Bogiem”, ale tak naprawdę powyższy opis to mniej więcej życiorys: Chrystusa, Kriszny, Mitry, Horusa, Mojżesza, Attisa, Dionizosa, Buddy, Odyna, Zoroastra, Bala, Indry, Bali, Thora, Adonisa, Prometeusza i wielu, wielu innych, mniej znanych bogów.

Łączą ich jeszcze często:

  • Narodziny z dziewicy
  • Święty dzień – Dzień Słońca czyli Niedziela
  • Chodzenie po wodzie (Słońce zostawia swój „ślad” na wodzie – szczególnie widoczny podczas wschodów i zachodów)
  • Cuda leczenia i wskrzeszania (Słońce leczy i ożywia rośliny)
  • Ich matki często mają na imię: Maja, Maria, Marion, Miriam, Nana itd. Symbolem znaku Panna (Dziewica) jest właśnie litera M.

Ciekawym jest, że w ogóle dzieciom się nie mówi, że przy rynku w każdym polskim mieście stoi świątynia poświęcona Słońcu, a większość Polaków, na co dzień czci właśnie Słońce i Gwiazdy! Z tej perspektywy zupełnie inaczej brzmi termin „poganie” i „religia pogańska”, prawda? Bo czym się ona niby od chrześcijaństwa czy judaizmu różni?

Kolęda

Ze względu na to, że zimowa pora roku uniemożliwiała robienie większości rzeczy, bo było po prostu za zimno. To większość zadań sprowadzała się w zasadzie do palenia ognia czyli tworzenia sztucznego słońca. W tym czasie trzeba też było chodzić po drewno do lasu, żeby było czym palić. Oczywiście do lasu nie zapuszczano się samotnie, bo dni były krótkie, a nie tylko ludzie mieli problemy z brakiem pożywienia, więc chodzono tam grupami, żeby nie zostać zaatakowanym przez głodne dzikie zwierzęta. Szybko takie grupowe wypady i wzajemne pomaganie przekształciły się w rytuał odwiedzania zimowego. Z resztą był to najlepszy okres na spotkania, bo ogień jeden, a ludzi mógł ogrzać wielu. W lecie każdy musiał pracować w polu, by wyprodukować nadwyżkę na zimę, więc czasu na spotkania było mniej.

Takie cykliczne odwiedzanie się w koło nazwano „Kolędą” (Od połączenia: Koło + Da (prezent) lub Dzień – nie jestem pewien). Kolęda zawsze trwała 12 dni. Każdego dnia robiono sobie wróżby na kolejne miesiące roku. Na takie spotkania często przychodzono ubranym w zwierzęce skóry (bo było zimno). Stąd Kolędnicy do dziś kojarzą się głównie z maszkarami zwierząt. Kolędnicy chodzili też z gwiazdą (słońcem), a najważniejszym elementem był Turoń. Podczas takiego spotkania Turoń nagle padał, wtedy dzieci miały za zadanie go „zmartwychwstać”.

Pozostałością Kolędowania jest nadal typowo polski zwyczaj odwiedzania przez księdza, który nazywany jest… Kolędą!

Wiadomo, że podczas zimy niektórym rodzinom czegoś brakowało, więc trzeba było się wymieniać dobrami, żeby przeżyć. Szybko ten zwyczaj wyewoluował w zwyczaj dawania prezentów, który znamy do dziś. Co ciekawe, prezenty często dostarczał kolędnik z gwiazdą/słońcem (bo to słońce daje nam ciepło i światło przez cały rok). Dlatego do dziś w wielu miejscach Polski Mikołaja nazywa się Gwiazdorem, a gdzieniegdzie nawet spotyka się interpretację, że Mikołaj daje prezent na Mikołajki, a Gwiazdor na …. Gwiazdkę! Teraz wiecie, dlaczego Święta Bożego Narodzenia nazywa się Gwiazdką – od kolędników przychodzących z gwiazdą.

Od polskiego słowa Kolęda, które przypada dokładnie na koniec starego roku i początek nowego i powtarza się cyklicznie, powstało łacińskie: Calendae (Pierwszy Dzień Roku), a od niego Calendarium (Książka Licząca) i z niego mamy na całym świecie słowo „Kalendarz”.

Germanie kalkując słowiańskie: Koło → Kolęda stworzyli u siebie: Hjul (Koło) → Jul (Kolęda / Boże Narodzenie). To jest generalnie dowód na to, że to Kolęda jest od Koła, a z niej Kalendarz, a nie odwrotnie (jakby chcieli językoznawcy). Oczywiście germańskie Hjul (Koło) pochodzi od polskiego Koło. Tu można zobaczyć przykład: https://en.wiktionary.org/wiki/hjul?rdfrom=Hjul. Jest tam napisane:

From Old Norse hvél, hjól, from Proto-Germanic *hwehwlą, from Proto-Indo-European *kʷekʷlóm, *kʷékʷlos (wheel), *kʷol-o- (wheel).

Oczywiście jak zawsze język staropolski/słowiański opisany jest jako Praindoeuropejski, bo jak żeby inaczej :).

Germańskie Boże Narodzenie (Kolęda) to: en:Yule, de:Jul, no:Jul, sv:Jul, da:Jul, a z germańskiego do innych języków: np. fi:Joula (Boże Narodzenie), ale też fi:Jouhla (Impreza, Święto), fr:Joli (Fajny, Miły), en:Jolly (Zacny). Od tego rdzenia nazwisko ma też Angelina Jolie.

Pierwsza Gwiazda

Istnieje też tradycja czekania na pierwszą gwiazdkę w noc wigilijną. Oczywiście nie chodzi o „dowolną gwiazdę”, a o tę konkretną. Czyli o wschód słońca 25 grudnia.

Izrael? Jaki Izrael?!?

Od dziecka wmawia nam się, że Jezus, Boże Narodzenie, Betlejem i Ziemia Święta to Izrael. Jednak z powyższego dość jasno wynika, że… NIE! Po pierwsze ciężko w świetle powyższego w ogóle zakładać, że taki ktoś jak Jezus w ogóle się narodził. Oczywiście można też interpretować, że był ktoś taki, a cechy Boga Słońca nadano mu później, by łatwiej było chrystianizować „pogańskie społeczeństwa”. To oczywiście kwestia „wiary”, a „wiara” ma to do siebie, że istnieje tylko dzięki „nadziei”, że znane nam od dziecka prawa fizyki działają wszędzie, tylko nie tam, gdzie wierzymy, że jest inaczej. Oczywiście każda próba empirycznego udowodnienia „wiary” (czyli zamiany „wiary” w „wiedzę”) zakończy się fiaskiem, dlatego po prostu nie udowadnia się „prawd wiary”.

Skąd wiemy, że powyższy „Święty Tekst” nie powstał ani w Izraelu (jak się powszechnie wierzy), ani w Egipcie (gdzie powstała pierwsza udokumentowana Biblia), ani w Babilonii (gdzie „naukowcy” próbują umiejscawiać wydarzenia biblijne), ani nawet w Indiach czy Persji (gdzie połowa bogów ma chrystusowe atrybuty). Wiemy to stąd, że NIE MA tam pór roku! Są sezony: wilgotny i suchy. Fakt, jest zimniej czy cieplej, ale nie na tyle, by zauważyć jakiś cykl życia i śmierci w tym czasie!

Pojedźcie sobie do Indii w grudniu i w sierpniu… a się okaże, że w grudniu jest… cieplej! Bo nie ma chmur, które są w wakacje. W Izraelu kąpałem się w morzu przy 28 stopniach pod koniec listopada! Jaka to jest zima? W Egipcie jest faktycznie zimniej w zimie… ale dlatego, że tam jest pustynia. Skoki dobowe temperatury są tam nadal większe niż średnia temperatura między sierpniem a grudniem. No to o jakiej zimie my tu mówimy?!?

Skracanie i wydłużanie dnia to również nie jest południowy wynalazek. Należy wiedzieć, że w Indiach słońce przez cały rok wschodzi o 6:30, a zachodzi o 18:30 (+- kilkanaście minut)… dla zwykłego człowieka jest to niezauważalne. To u nas widać wyraźne zmiany proporcji długości dnia i nocy. Tam, gdzie ponoć narodził się Jezus pogoda przez cały rok jest podobna, a dni przez cały rok są mniej-więcej równe. Więc co tu świętować?

Święto narodzin nowego Boga, jego śmierci, zmartwychwstania, 3 króli, gwiazdy betlejemskiej i innych tego typu zdarzeń mogło mieć miejsce TYLKO na północ od Karpat i Kaukazu. A tam znajduje się nie Izrael, Egipt, Persja czy Indie, a Polska, Ukraina i Rosja, czyli nic innego jak starożytna Lechia!

Święto Godowe

Sprawdźmy zatem, co to jest to Święto Godowe… W szkole o tym oczywiście nie było, prawda? Wtedy, u dzieci zrodziłoby się za dużo pytań…

Otóż Święto Godowe (połączone z powyżej opisanym Kolędowaniem) to święto radości i szczęścia. Ludzie się cieszyli pierwszym astronomicznym znakiem, że już nie będzie więcej śmierci, a już niedługo zacznie się nowe życie. Święto Godowe jest też świętem pierwotnym, znaczy to tyle, że słowo „Święto” odnosi się właśnie do tego wydarzenia. Słowo Święto pochodzi od słowa Świecić, Światło, Świt i Świat. To właśnie tego dnia, 25 grudnia o Świcie rodziło się Światło (coraz dłuższy dzień) i Świat (Nowy Rok – Wiosna – Rozkwity). To właśnie tego dnia rodził się nowy Bóg. Dziś nazwiemy go Jezusem, ale historycznie miał wiele imion. Między innymi Światowid czy Śiwa (oba pochodzą od tego samego rdzenia). Germanie od naszego Święta Godowego, kiedy rodził się Bóg, nazwali swojego boga właśnie God (en:God, de:Gott, da:Gud, no:Gud), podobnie z resztą Persowie (Huda) czy Azjaci (zapewne z perskiego), kurdyjski:Heda, kazachki:Kudaj, kirgiski:Kudaj, a nawet sinokoreańskie: vn:Czu, zh:Żu, jp:Su, ko:Żu.

Sam czas Godów był czasem pojednania, stąd mamy czasownik: Godzić się. Od polskiego „Godzić się” czyli „zrobić by było dobrze” powstało określenie dobra w ogromnej ilości języków świata:

  • Germańskie: en:Good, de:Gut, da:God, sv:God
  • Albański: Hut
  • Sanskryt: Gadźja
  • Arabski: Gajid
  • Grecki: Agathos

Warto nadmienić, że germańskie Gut wróciło do nas poprzez Jidisz jako Git i Gicior.

Po grecku słowo Agathos, mimo że etymologia oficjalne jest „niepewna” (czyli słowiańska) ma takie znaczenia:

  • dobry
  • odważny
  • szlachetny
  • moralny
  • szczęśliwy
  • przydatny

Jest to dokładna lista synonimów polskiego słowa „Godny” (czyli związany z Godami) oraz opisu Godów.

Od greckiego Agathos wzięło się imię Agata (Dobra, Godna) oraz kamień Agat (Szlachetny).

Nasza tradycja zbierania drewna podczas zimy oraz obdarowywania się prezentami, również dotarła do innych języków: np. en:Gather (zbierać), nl:Gaderen (zbierać), fryzyjski: Gadja (Jednoczyć), de:Begatten (Spotykać się), sq:Gjedhe (Wybierać).

Po Godach pojawiała się PoGoda. Z resztą podczas Godów nastawał też nowy rok. Dlatego słowo God musiało oznaczać też jednostkę czasu. Prawie w każdym języku słowiańskim oznacza właśnie 365 dni. We wschodniosłowiańskiej formie God/Hod, a w południowych w formie żeńskiej czyli Godina/Godzina. Należy sobie zapamiętać, że godzina po chorwacku to nie 60 minut, a 365 dni. Może to być powodem do nieporozumień na wakacjach. Do tej pory nie udało mi się rozwiązać zagadki, dlaczego w językach zachodniosłowiańskich Godzina/Godina/Hodina oznacza właśnie 60 minut, a nie 365 dni. Może ktoś z czytelników wie?

Ze względu na spotkania przy ognisku, dzieciom organizowano różne zabawy i konkursy. Od tej części Godów wzięło się Zgadywanie. Dorośli natomiast spędzali ten czas na zabawie i rozmowach, stąd do dziś mamy Gadanie.

Oczywiście podczas tego wspólnego Gadania nie mogło zabraknąć kapłana, który opowiadał różne upersonifikowane historie. Dziś robimy podobnie… i nazywamy to Jasełkami. Jasełka wzięły swoją nazwę od żłobu na siano, który po staropolsku nazywa się po prostu Jasło. Takie jasła/żłoby budowało się właśnie na zimę, bo jak nie było trawy, to zwierzęta musiały jeść z tych żłobów. To kolejny dowód na to, że opowieść wigilijna nie mogła odbyć się w Izraelu, bo tam trawa albo nie rośnie wcale (bo jest pustynia), a jak już rośnie, to cały rok (nie ma zimy).

Sam proces Gadania i Jasełek przeszedł z Polski do Izraela i nazywa się tam od naszego Gadania po prostu Haggadą (Ha=To + Gada=Opowiadanie). Więcej na temat Haggady jest na Wiki. Żydzi odróżniają Haggadę i Halachę (Prawo). Ta druga to oczywiście nic innego jak Ha + Lacha, chyba nie muszę tłumaczyć, co to znaczy i skąd się wzięło. Jak ktoś w razie nie skojarzył, to zapraszam do artykułu: Lechici, podpowiem, że spokrewnione z łacińskim: Lex.

Po hebrajsku polskie słowo God dało też inne znaczenie: http://www.studylight.org/lexicons/hebrew/hwview.cgi?number=01409

God/Gad po hebrajsku to również: Radość, Szczęście.

Jeden z ludów Izraela odziedziczył po polskich Godach nazwę: https://en.wiktionary.org/wiki/Gad. Niestety w polskiej Wiki są pominięci. Info tylko po angielsku: http://www.wikiwand.com/en/Tribe_of_Gad

Podobnie jest z semickim bogiem Gadem… pewnie nigdy nie słyszeliście? Też pochodzi od polskiego święta Godów i też polska Wiki go pomija… ale Ci co chcą podłubać to poczytają i na angielskiej: http://www.wikiwand.com/en/Gad_(deity)

Tutaj Żydzi sami przyznają, że bóg Gad nie jest semickiego pochodzenia: http://biblehub.com/hebrew/1408.htm i że Bóg pochodzić może z Babilonu. Tu jest tak samo: http://www.blbclassic.org/lang/lexicon/lexicon.cfm?strongs=H1408&t=NASB, a tu nawet po polsku: http://biblia-online.pl/slownik,hebrajski-james-strong,numer,1408.html

Pamiętacie artykuł i Języku Polskim na Sri Lance… oto kolejna odsłona:

gad (język pali)[edytuj]

znaczenia:

czasownik

(1.1) mówić, powiedzieć[1]
wyrazy pokrewne:
rzecz. āgada, āgadana
źródła:
  1. Skocz do góry Digital Dictionaries of South Asia.

W językach semickich jest jeszcze jedno słowo pochodzące od Świąt Godowych, a właściwie bardziej od nowego roku, który one oznaczały. Po dziś dzień, po arabsku Gadid znaczy nowy.

Sianko

Czy wiedzieliście, że sianko pod obrusem to nie jest chrześcijański wynalazek? W Święcie Godowym, jak już wcześniej wspomniałem, dużo czasu poświęcano na zGADywanie, czyli wróżenie. Wróżby dotyczyły głównie poGODy w nowym roku, a właściwie to zbiorów wynikających bezpośrednio z tej pogody. Każdego dnia święta przepowiadano pogodę na kolejny miesiąc następnego roku. Wróżba polegała na tym, że słomę wkładano pod nakrycie stołu, a następnie wyciągano rurki słomy. Kto wyciągnął dłuższą, ten mógł się spodziewać lepszych plonów w nowym roku. Siano pod obrusy przygotowywały zazwyczaj panny na wydaniu (wtedy dziewice). Nie jest to oczywiście bez konotacji w świecie współczesnym. Wiecie już dlaczego Jezus spędził okres Bożego Narodzenia „w sianie”. Gdyby urodził się w Izraelu, to opowieść ta wyglądałaby z goła inaczej. Ale czy wynika z tego coś jeszcze? Tak!

Virgo

Otóż dziwnym zbiegiem okoliczności gwiazdozbiór Panny (czyli Dziewicy) to jest tak naprawdę… Panna z Sianem / Kłosem! Proszę sobie zobaczyć np. tutaj. Pannę do dziś oznacza się literą M jak Maria, Marion czy Maja (Zobacz symbole zodiakalne). Następnie okazuje się, że Bóg rodzi się z Dziewicy w sianie! Czy to wszystko są przypadki? Może po prostu chodziło o to, że Bóg rodzi się, kiedy Dziewice chodzą z sianem? Ma to jeszcze więcej sensu, jeśli znów wrócimy do języka hebrajskiego. Otóż jak nazywa się miejsce gdzie Bóg się rodzi? Betlehem! A co to jest Betlehem? Bet (Dom) + Lehem (Chleb). W artykule o Lechitach i Panach wyjaśniałem, że od nazw Polaków w różnych językach wzięła się nazwa Chleba w różnych jezykach np. Lechem (po hebrajsku) czy Pano (po łacinie), bo Słowianie eksportowali ziarno do wszystkich sąsiednich krajów. Lehem oznacza też coś, co pochodzi od Pana (porównaj Elah, Elohim, Allah). Czyli Betlehem można też tłumaczyć jako „Dom czegoś boskiego”. Mało tego. Jeśli rozważymy Betlehem etymologicznie, to skoro wiemy, że Bet (Dom) pochodzi od polskiego Byt (porównaj: Miejsce pobytu – a po czesku i słowacku Dom nadal nazywa się Byt), a Lehem pochodzi od Lecha, to Betlehem to nic innego jak „Dom/Byt Lecha”!

Teraz już wiecie, dlaczego prawie każdy bóg narodził się z dziewicy o imieniu najczęściej zaczynającym się na M. Matka Kriszny (która też była dziewicą) nazywała się Maja (Iluzja, Miłość), a hinduskie słowo Maja pochodzi od polskiego słowa Miłość (Ł przechodząc do sanskrytu zmienia się często w J, porównaj Łono → Joni). Po polsku od karmienia zwierząt w czasie Godów mamy też słowo Hodowla.

Gady

Ostatnim słowem pochodnym od polskich Godów są Gady (Zwierzęta). Nie wiem do końca dlaczego akurat Gady odziedziczyły nazwę po Godach, jednak jest kilka poszlak. Nazwę Gad należy rozumieć jako „Dobre Zwierzę”, albo „Godne Zwierzę”. W hinduizmie tym mianem określa się… Słonie! Słoń w Sanskrycie to Gadzia. Po grecku czy łacinie natomiast Gados… to Łosoś! Od niego pochodzi np. en:Cod (Łosoś). Możliwe, że to jest wyjaśnienie dlaczego w Polsce w Święta nadal nie jada się mięsa, ale… je się ryby! I jest to ewenement na skalę światową. Ale dlaczego akurat w Polsce tak się robi. Jest to oczywiście spadek po historii. W zimie w przeręblach nadal ryby można było łowić, a zwierząt się nie zabijało, żeby mogły spokojnie rozmnożyć się na wiosnę. Gdyby zjedzono zwierzęta, to by się nie rozmnożyły i byłby głód. A tak na Gody jedzono ryby i ta tradycja została w Polsce do dziś.

Możliwe, że z określenia ryb jako Gady… nazwa ta przeszła na Gady jako coś, co teraz rozumiemy jako coś innego niż ryby. Nie wiem tego póki co, ale może kiedyś uda się to odkryć.

Oczywiście ryby to tylko dla chrześcijan i żydów nie są mięsem… Ja, jako wegetarianin wtedy się pytam… to ryba, co to jest? Warzywo? Choć pamiętam, że wynika to po prostu z historii naszego kraju i przejścia jego tradycji do religii chrześcijańskiej i judaistycznej to i tak irytuje mnie, kiedy proszę gdzieś o jedzenie bez mięsa, to mi proponują tuńczyka?!?!

Podsumowanie

Temat Szczodrych Godów można sobie też przybliżyć tym krótkim filmikiem:

https://www.youtube.com/watch?v=9UQafI4Wg0w

Liczę, że święta nikomu przez artykuł nie zbrzydną, nie taki był jego cel. Mam nadzieję, że dzięki artykułowi łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego święta są akurat teraz i dlaczego zachowujemy się podczas nich w ten, a nie inny sposób. Ufam, że wszystkim ten dzień zawsze będzie się dobrze kojarzył. Życzę jeszcze raz…

Wesołych i poGODnych Świąt Godowych!