Artykuł zrobiony na podstawie mojej prezentacji: „Slava Sanskrito” przedstawionej podczas Konferencji KAEST pod Bratysławą w miniony weekend.
2014/11/23 – poprawiono błędy zgłoszone w komentarzach
2014/11/25 – połączenie Asti-Jest oraz Bhavati-Bywać
2014/11/25 – pobłogosław Boże internet! Artykuł trafił do Demotywatorów poprzez Faktopedię:
- http://faktopedia.pl/495781/Podobienstwa-jezyka-polskiego-i-SanskrytuDom–DamBrat–BratrMaz
- http://demotywatory.pl/4421504/Najciekawsze-fakty-o-ktorych-prawdopodobnie-nie-miales-pojecia#obrazek-2
Podstawowe informacje o Sanskrycie
Co to w ogóle jest ten Sanskryt?
- Sanskryt jest językiem antycznego Hindustanu.
- Hindustan to NIE tylko Indie. Do Hindustanu zalicza się też inne kraje, w których używa się postsanskrykich języków tj. Indie, Pakistan, Bangladesz, Nepal, Sri Lanka, Malediwy i Bhutan (Bhutan to Hindustan, ale używa języka tybetańskiego, a nie sanskryckiego)
- Sanskryt jest pierwszym językiem świata ze zorganizowaną gramatyką
- Sanskryt używa alfabetu Devanagari (tego samego, którego używa np. język hindi).
- Sanskryt NIE JEST martwym językiem. Ciągle jest używany w liturgii. Trochę podobnie do europejskiej łaciny.
- Rozwój Sanskrytu właściwie zatrzymał się 1500 lat temu. Obecnie dodaje się do niego słowa uzupełniające, jak np. „telewizja”, ale nie rozwija się on naturalnie jak „standardowe języki” (porównaj Łacinę).
- Sanskryt jest oficjalnym językiem Indii (jednym z 23).
- Sanskryt wedyjski (ten najstarszy) został użyty do spisania Wed.
- Wedy zostały spisane w XV-VII wieku p. n. e. (czyli 3500 lat temu)
- Dla porównania pierwsze zapiski łacińskie powstały VII-V wieku p. n. e. (czyli 2500 lat temu)
- Pierwsze zapisy w Sankrycie są starsze od swoich odpowiedników w łacinie o 1000 lat.
- Dla porównania, słowiańska kultura oficjalnie istnieje 1000 lat.
Wieża Babel
W niektórych kręgach wierzy się, że Sanskryt był językiem używanym na Ziemi przed pomieszaniem języków podczas zniszczenia wieży Babel.
Gdzie Sanskryt jest/był używany?
Tereny używające języków słowiańskich i indyjskich (postsanskryckie) oddalone są od siebie o 2000 km, ale pomiędzy „Centralą Słowiańską”, a „Centralą Indyjską” jest 5000 km! Jest to NAJWIĘKSZA odległość między rodzinami językowymi w ramach tej samej grupy (tutaj jest to grupa indoeuropejska) na całej planecie. Zazwyczaj rodziny językowe graniczą ze sobą w ramach całej grupy. Należy zauważyć, że rodzina słowiańska graniczy ze WSZYSTKIMI pozostałymi rodzinami językowymi grupy indoeuropejskiej tj. z Germanami, Romanami, Bałtami, Hellenami, Ormianami i Persami (z tymi ostatnimi rozdziala nas w sumie tylko Gruzja). Nie graniczymy w zasadzie tylko z rodziną indyjską i nie jest to 100 czy 200km, a właściwie 5000km (2000 w najbliższym punkcie).
Co oznacza: संस्कृतम् भाषा?
Samskrta Bhasa to dosłownie „Język sankrycki”.
Pochodzi ze zlepienia rdzeni: Sam + S + Krt + Bhasa.
- „Sam” oznacza „razem”, choć rdzeniowo jest to to samo, co polskie „sam”. Porównaj: „taki sam”.
- „S” nie wiadomo, co oznacza (nie mogłem niestety dotrzeć nigdzie do tego), ale bardzo prawdopodobne, że znaczy tyle, co polskie „się”.
- „Krt” oznacza „tworzyć”, choć rdzeniowo jest to to samo, co polskie „czarować”. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne i niedorzeczne, ale po zastanowieniu okazuje się logiczne. CZ → K, R →R, ować → T. Jak dobrze pomyślimy to zauważymy, że „czarować” i „tworzyć” to w zasadzie to samo. Czarować oznacza po prostu „tworzyć coś z niczego” np. „Wyczarowałem dom” oznacza to samo, co „Stworzyłem dom z niczego”. Końcówki bezokoliczników po polsku i w Sanskrycie są identyczne, tylko zapisywane inaczej. W Sanskrycie: „T” lub „TI”, a po polsku zmiękczone do „C” (np. biec, piec) lub „Ć” (np. biegać, opiekać)
- Bhasa oznacza język. Porównaj: Bahasa Melayu (język malajski), Bahasa Indonesia (język indonezyjski) i pochodzi od sanskryckiego słowa: Bhasati = Opowiadać i jest to to samo, co polskie „Baśń” czyli „Opowiadanie”.
Podsumowując: Smskrta Bhasa oznacza dokładnie tyle co: Razem/Samo + się + Tworzyć/Czarować + Język/Opowiadanie = „Razem się tworzący język”, albo inaczej (według współczesnych rdzeni polskich) „Samo się wyczarowujące opowiadanie”.
Co to jest Devanagari?
Devanagari charakteryzuje się linią łączącą wszystkie litery w wyrazie umieszczoną NAD tym wyrazem, dlatego prywatnie nazywane jest przeze mnie „rozwieszonym praniem” :). Dla ciekawskich: arabski nazywam „drutem kolczastym”, grecki i cyrylicę „płotkami”, a znaki han (Chiny, Japonia, Korea) „krzaczkami”.
Devanagari powstało z połączenia dwóch słów czyli Deva (Bóg, porównaj polskie „dziw”) + Nagara (Miasto, porównaj polskie: „gród”), przy czym Nagara, tak samo jak polskie „gród” pochodzi od słowa „góra” (więcej o tym: Góra, Dół i Armageddon). Nagara to połączenie słów Na + Gara = Na górze. Podsumowując: Devanagari=Bóg / Dziw na górze.
Teoria języka praindoeuropejskiego
No i gdzie jest problem?
- Współczesne języki słowiańskie i indyjskie są od siebie baaaardzo oddalone. Min. 2000km od Rosji do Pakistanu.
- Według powyższego podziału języki słowiańskie są europejskie, a hinduskie są indoaryjskie.
- Słowiańskie i indyjskie języki NIE MAJĄ wspólnej granicy.
- Języki słowiańskie graniczą ze WSZYSTKIMI pozostałymi rodzinami grupy praindoeuropejskiej tj. bałtycką, germańską, romańską, helleńską, ormiańską czy perską.
- Mimo tego, Sanskryt jest bardziej podobny do języków słowiańskich, niż do jakichkolwiek innej rodziny językowej. Odwrotnie jest tak samo, języki słowiańskie są bardziej zbliżone do Sanskrytu, niż do np. niemieckiego czy włoskiego, z którym graniczą bezpośrednio.
- Istnieje spora grupa wyrazów, w których Sanskryt jest bardziej podobny do języków słowiańskich, niż do swoich bezpośrednich spadkobierców, takich jak: hindi, urdu czy bengali.
- Według oficjalnej historii, Polacy z Niemcami mieli kontakt (handel, wojny, wspólni władcy, zabory, germanizacja) NON STOP przez 1000 lat. W Polsce mieszka oficjalnie 500 000 Niemców, a w Niemczech oficjalnie 1 000 000 Polaków. W terenach przygranicznych na terenie Niemiec Polacy stanowią nawet 20% ludności. Na opolszczyźnie są miejscowości, gdzie Niemcy stanowią ponad 20% ludności.
- Według oficjalnej historii, Hindusi z Polakami nie mieli oficjalnie ŻADNEGO kontaktu (pomijając właściwie ostatnie 20 lat stosunkowo niewielkiej wymiany turystycznej, naukowej i handlowej).
- Jak to jest, że polskie słowa od niemieckich różnią się tak diametralnie, a prawie wszystkie brzmiące identycznie uznaje się za zapożyczenia (z niemieckiego do polskiego rzecz jasna), ale polskie słowa i sanskryckie mimo całkowitej izolacji brzmią często IDENTYCZNIE i o zapożyczeniach nie ma tu żadnej mowy?
Przykłady podobieństw
Na początku należy zaznaczyć, że celowo wybrane zostały słowa, które brzmią podobnie. Każdego jednak odsyłam do książek, słowników i internetu (wikisłownik, w szczególności angielski, zawiera tłumaczenia na dużą ilość języków), proszę tam sobie porównać przykładowe słowa (ważne by były to słowa-rdzenie, a nie jakieś słowa pochodne, choć i takie często są podobne). Chodzi mi o to, by z góry odrzucić oskarżenie, że celowo wybrałem kilkadziesiąt słów, które są nadzwyczaj podobne, a takich kilka można znaleźć nawet przypadkowo między losowymi językami.
Między słowiańskim, a Sanskrytem zauważam osobiście, że są kategorie słów, w których więcej słów wygląda tak samo lub podobnie. Te kategorie to:
- Rodzina
- Człowiek
- Religia
- Filozofia
- Natura
- Imiona
- Matematyka
Nie trudno zauważyć, że te kategorie mają coś ze sobą wspólnego. Są to kategorie słów odpowiedzialne za duchowy rozwój człowieka.
Rodzina
- Dom → Dam
- Doić → Dhajati
- Matka → Mati (porównaj „Mać” i „Macierz”)
- Brat → Bratr (niby u nas nie ma końcowego „R”, ale w słowie „braterski” już jest)
- Ciocia → Caca (wujek)
- Mąż → Manusya
- Żona → Żani
- Córa → Cacera (kuzynka, porównaj inne słowiańskie np. Dcera)
Człowiek
- Padlina → Kravas (porównaj: Krew)
- Oko → Aksi (porównaj: Oczy)
- Nos → Nasika
- Noga → Pada (porównaj: Padać np. do stóp, piechota, piechur)
- Łono → Joni (często przejście polskiego Ł do hinduskiego J np. Łakocie → Jakoti, Łoś → Josza), w łonie dochodzi do najbardziej naturalnego połączenia w naturze, stąd: Łączyć → Junati.
- Lizać → Lingati (porównaj: Lingam (penis) – od kształtu języka)
- Żyć → Żivati (porównaj: żywić)
- Rodzić → Rodhati
- Włos → Walsa (Pędy roślin)
- Kopulować → Jebhati (porównaj: jebać)
Dodatkowe opisy:
Lingam i Joni to słynna para w hinduskiej mitologii i nauce. Cała Kamasutra to właśnie opis łączenia Lingam i Joni w całość (Junati) na wszystkie możliwe sposoby. Kamasutra = Kama (miłość, pragnienie) + Sutra (Księga, porównaj polskie: „szyte” / „zeszyt”)
O ile ostatnie słowo z listy (jebać) sprawiło Wam za pewne masę radości, to należy zaznaczyć, że nie we wszystkich słowiańskich językach słowo „jebać” jest wulgarne. Oto przykład z zazwyczaj słonecznej Hrvatski:
Religia
- Bóg → Bhaga
- Święty → Śivata
- Bóg / Demon → Deva (porównaj polskie: „dziw” (cud)), jeśli połączysz „Dziw” i „Czynić” to powstanie Ci „Dziewczyna” czyli „Stworzona przez Boga”, „Stworzona przez Demona” lub „Cud stworzony”. Nie wiem niestety dlaczego słowniki etymologiczne łączą słowo „dziewczyna” ze słowem „doić” (zapewne dlatego, że ma piersi), może ktoś z Was wie?
- Niebo → Nabhas
- Chmura → Megha (porównaj: Mgła)
- Raj → Raji (bogactwo, radość)
- Siwa → Śiva (bóg najwyższy), porównaj: Świt, Świat, Światło, Święty, Święto, Światowid, Świątynia czy nawet „poświata”.
- Swaróg → Svar (wyższe niebo), również powiązane z Siwą. Słońce w Sanskrycie to rodzaj żeński od Svar czyli Sura.
- Trzy Mordy → Trimurti (Hinduska Trójca Święta: Brama, Viśnu, Śiwa)
Układ Siwopodobnych słów jest wbrew pierwszemu wrażeniu logiczny. Jesteśmy sobie takim Słowianinem sprzed tysięcy lat i jak byśmy tworzyli słowa? Mamy noc, jest ciemno i figę widać. Nagle na horyzoncie pojawia się to, co daje życie… Śiva / Słońce. Moment pojawienia się go na horyzoncie, nazwiemy od jego imienia, czyli Świt. To co nam daje, to znów coś od jego imienia, czyli Światło. A dzięki temu światłu, po nocy pełnej ciemności, widzimy… Świat! Ten sam Śiva to nikt inny, jak „Światowid”, bo dzięki niemu… widzimy świat!
Żeby nie było, że sobie wymyślam połączenia wszystkich Siwopodobnych słów. Proszę wpisać Siva w google i zobaczyć jego przedstawienia. Poniżej jedno, ale google ma ich setki.
Zawsze w jego tle, za głową ma „świt” czy jak kto woli „poświatę”. Bardzo ważnym szczegółem łączącym jego wyobrażenia, są góry. Słońce w Indiach nie wstaje za górami. Wschodzi i zachodzi nad wodą, bo Indie są półwyspem. Dlaczego więc za nim są góry? Góry indyjskie, to przecież Himalaje. Góry za Śivą symbolizują to, że światło (cała indyjska nauka) przyszła do Indii z gór (czyli od ludzi zza Himalajów).
Filozofia
- Wiedza → Veda
- Znać → Znati
- Budzić → Budżati
- Sława → Śravas (przejście Ł ↔ R)
- Łaska → Jasa (ponownie przejście Ł → J), porównaj: „jasny” oraz „laska” (miłość po czeski i słowacku)
- Prawda ← Para Veda (Pra Wiedza / Stara wiedza) – jak się zastanowić, to ma to sens. Dawna wiedza, to po prostu „prawda”.
- Jest → Asti (Być, Żyć)
- Bywać → Bhavati
Natura
- Drzewo → Daru
- Góra → Giri
- Wiać → Vati
- Dolina → Upatjaka (porównaj: Dolina zawsze jest „U Potoka”, a potok jest od słowa „toczyć”)
- Drzwi → Dvara (niby spółgłoski zamienione, ale jak sprawdzimy słowo: oddźwierny, to są już tak samo jak w Sanskrycie)
- Ogień → Agni, a po bengalsku nawet: Agun.
- Niebo → Nabhas
- Brama → Brahma (bóg hinduski – brama między ziemią, a niebem). Należy tu wyjaśnić, że Hindusi nie używają imienia Brahma w sensie „bramy”, bo od tego mają słowo „Dvara” (drzwi). Chodzi o to, że Brahma jest tym bogiem, który zszedł jako pierwszy na ziemię, stworzył pierwsze żyjące istoty, stworzył w ten sposób połączenie między niebem, a ziemią (właśnie Bramę / Brahmę). Że nie miał ojca i był samonarodzonym to nazywa sie go Svayambhu od Svaja (swój / samo) + bhu (byt) czyli Samobyt. Od jego imienia kasta kapłanów w Indiach nazywa się Brahmini (jeden to Brahmin lub Brahman), bo tak samo jak u nas kapłani kulturowo są pomiędzy ludźmi, a bogami i przez to pilnują przejścia do nieba (np. dając rozgrzeszenia lub ekskomunikując). Dlatego właśnie są Brahminami czyli „strażnikami bram do nieba”.
Imię Agnieszka pochodzi od słowa Ogień. Oficjalnie Agnieszka jest od Agnes i znaczy „oczyszczona”, oczywiście nikomu nie chce się poszukać głębiej, jak przebiega to czyszczenie.
Proszę sprawdzić kolejno te słowa:
- https://en.wiktionary.org/wiki/Agnes
- https://en.wiktionary.org/wiki/%E1%BC%81%CE%B3%CE%BD%CF%8C%CF%82#Ancient_Greek
- https://en.wiktionary.org/wiki/%E1%BC%81%CE%B3%CE%BD%CE%AF%CE%B6%CF%89
I w ostatnim znaczenie numer 2 greckiego „Agnizo” to: Uświęcić śmierć poprzez ogień. Spalić, zniszczyć. Jak nic od naszego ognia!
Ogień (Agni) to również bóg w Indiach: https://pl.wikipedia.org/wiki/Agni. Należy (po raz kolejny) zwrócić uwagę, że wypisane są pokrewieństwa do dużej ilości języków, ale polski (na polskiej Wikipedii!) jest pominięty.
Zwierzęta
- Wilk → Vrka (wilk, pies)
- Koza → Aża (koza)
- Żywot → Viaghra (tygrys), polskie Ż zanikło. Porównaj Żywot → el:Biotos, la:Vita, la:Viva
- Owca → Avi
Imiona
- Śiva ← Światowid, Najważniejszy bóg hinduski (członek wielkiej trójcy Trimurti), dokładniej opisane powyżej, polskie: świt, świat, światło itd.
- Brahma ← opisane powyżej, polskie: brama, stworzył ludzi
- Viśnu ← ten, który wszędzie wejdzie i wszędzie jest (bóg wszechobecny), od polskiego „wieś”, porównaj Wiking – ten co wszędzie włazi i wszędzie jest (o słowie wieś i Wikingach (Słowianach) będzie oddzielny artykuł). Viśnu ma jeszcze dwa imiona: Narajana i Hari. Narajana znaczy „Człowiek jedzie” / „Człowiek nadchodzi” (Człowiek=Mężczyzna w tym znaczeniu), a Hari (możliwe, że też od naszego góra, ale nie udało mi się tego w żaden sposób potwierdzić), to „jasny”, „żółty”, „złoty”. Dało to znaczenie tamilskiemu „Hari” czyli „Król” oraz indonezyjskiemu i malajskiemu „Hari” czyli „Dzień”. Pasuje to ponownie do koncepcji, że jaśni ludzie, panowie, władcy, szlachta, przyszli z gór. Tę samą etymologię ma perski Zoroaster (warto poczytać o Zoroasturianiźmie).
- Indra ← Jędrzej. Po słowacku jest nawet Jindra. Pochodzi od słowa „Nara” (zobacz Viśnu), które oznacza mężczyznę. Występuje zarówno w perskiej Aweście (Wieści), jak i Rygwedzie (Najstarsza weda/wiedza). W aweście jest to mniej znaczący demon (Deva), ale w Rygwedzie jeden z ważniejszych bogów, a nawet król bogów. Jest to „najbardziej męski” bóg. Jest uosobieniem cech męskich. Ma tysiąc jąder, nieskończoną siłę, cały czas walczy, ma zero litości. Przedstawiamy za pomocą byka, bardzo płodny. Za uwiedzenie żony Gautamy jądra zamieniono mu na pochwy (straszne upokorzenie). Możliwe, że od tego imienia pochodzi nazwa „Indus”, a od niego „Indie”. Trafił później do Grecji jako Ander (męski, silny, odważny), gdzie również pochodnym znaczeniem jest „człowiek”. Znamy go ze słów w stylu: „Antropologia” (nauka o człowieku) czy Android (pochodna człowieka). Trafił z powrotem do Polski w postaci dwóch imion: Andrzej (męski) oraz „Aleksander” (broniący ludzi). Ander to człowiek, a Aleks to obrona. „A” po grecku oznacza przeciwieństwo np. Atom (nie-podzielny), Agnozja (nie-znajomość) itd. Skoro Aleks to obrona, więc Leks musi oznaczać atak. Znowu dziwnym przypadkiem słychać Lechitów w tym słowie :). Tak jakby Lechs znaczyło tyle co, „atakujący”. Ciekawe też, że w Egipcie leży miasto Al-Iskandarija czyli Aleksandria i jego nazwa ma nasze słowiańskie korzenie.
- Budda ← Budzić, wyjaśniam dokładniej na dole
- Bhuriśrava ← Bolesław, wyjaśniam dokładniej na dole
- Vjasa ← Wieszcz – legendarny wieszcz Indii, ten który spisał wedy (Zobacz na Wikipedii)
Wyjaśnienia może wymagać określenie Trimurti (Śiva + Brahma + Viśnu), które oznacza taką trochę Trójcę Świętą, ale dosłownie to po prostu „Trzy oblicza”. Składa się z dwóch słów: Tri (tu już trzeba IQ poniżej przeciętnego kartofla, by nie zauważyć, że to polskie „trzy”), a murti to liczba mnoga od „murta”, która znaczy oblicze… dziwnym zbiegiem okoliczności, po polsku na znajome oblicze mówimy: „Mordo ty moja!”. Murta to nic innego jak polska „morda”.
Matematyka
- Dwa → Dva
- Dwoje → Dvaja
- Trzy → Tri
- Troja → Traja
- Cztery → Czatur
- Pięć → Panća (w hindi, urdu czy paszto jest jak po polsku: Pańć)
- Sześć → Szasz
- Siedem → Saptam
- Osiem → Aśtan
- Dziewięć → Navam (częsta wymiana: DŹ::N), należy zauważyć, że Dziewięć to boska lub demoniczna liczba (porównaj Deva). Dlaczego akurat ta liczba jest liczbą boską, zrobię oddzielny artykuł.
- Dziesięć → Daśan
- Dwanaście → Dvadaśa (znów wymiana N::DŹ, ale odwrotnie), proszę zauważyć, że w ramach polskiego zachodzi też taka wymiana: dziesięć ↔ naście (DŹ::N) porównaj też Rama jedzie → Ramajana.
- Dwadzieścia → Vimśat (DŹ::M)
- Trzydzieści → Trimśat (DŹ::M)
- Sto → Śata
Inne
- Prosić → Praszati
- Dać → Dadati
- Bojaźń → Bhijas
- Żywy → Żivi
- Purna → Pełny
- Śnaty → Śniady
- Przepaść / Przepadać → Prapati / Prapatati (widać idealnie, że układ dokonany/niedokonany tworzy się w słowiańskim i w sanskrycie identycznie)
- Słodki → Svadu
- Jaka, Taka, Siaka → Jaka, Taka, Śaka (bez dodatkowego komentarza :P)
Ruskij i Sanskrit
Najciekawsze od 4:30
Ten sam język?
Słowiańskie języki są najbardziej podobne do indyjskich ze wszystkich europejskich języków. W niektórych kategoriach słów (szczególnie religijnych czy filozoficznych) zgodność słów wynosi 60-90%.
Ale dlaczego?
Pochodzenie Sanskrytu: Wedy
O co chodzi z tymi Wedami???
- Wedy są świętymi księgami ludzkości
- Weda znaczy tyle co „wiedza”
- Wedy są „Biblią” Indii, hinduizmu, buddyzmu czy Hare Kriszna
- Wedy są 8 razy większe od Biblii
- Gdyby skleić największe dzieła antyku: Iliadę i Odyseję, pomnożyć objętość przez 10, to Wedy i tak są większe.
- Najpopularniejszymi Wedami są Mahabharata i Ramajana (czasem uznawane za piątą wedę, a czasem za eposy postwedyjskie)
- Najstarszą wiedzą jest Rygweda
- Mahabharata = Maha (Wielki / Możny) + Bharata (Indie / Bracia) czyli Mahabharata= Wielkie Indie lub Możni Bracia
- Ramajana= Rama (Siódme wcielenie Viśnu) + Jana („jedzie”, znów wymiana „N:DŹ”) czyli „Rama nadchodzi / nadjeżdża”
- Wedy są starsze niż biblijny Stary Testament
- Wedy zostały spisane ok. 2000 p. n e. (czyli 4000 lat temu)
- Wedy zostały spisane przez legendarnego Vjasę (po polsku: Wjasa = Wieszcz)
- Według Hindusów Wedy zostały im przekazane przez Arjów podczas Inwazji Aryjskiej ok. 1800 p. n. e.
Co to za Ariowie?
- Ariowie to lud, który najechał Indie 4000 lat temu
- „Aria” i „Arian” w Sanskrycie znaczy to samo, co polskie: „Szlachcic”
- „Arian” oznacza również superczłowieka (kogoś między zwykłym człowiekiem, a bogami)
- Ariowie to oficjalnie Persowie
- Wedy twierdzą, że Ariowie dokonali inwazji z północnego zachodu (przez Himalaje)
- Himalaja znaczy Leżący Śnieg lub Dom Śniegu (Zima → Hima, Leżeć → Laya, Dom (miejsce, gdzie się odpoczywa))
- Perskim odpowiednikiem Wed jest Avesta (Wieść)
- Adolf Hitler wiedział o Wedach i co mniej więcej jest w nich napisane, ale jego naukowcy myśleli, że Ariowie wyszli z jeszcze dalszej północy i zachodu. Uznali, że Ariowie wyszli ze Skandynawii (Norwegia lub Islandia). Za źródło Aryjczyków uznali mityczną Thule. Idąc tym tropem doszli do błędnego wniosku, że to Germanie są Ariami, bo pochodzą ze Skandynawii i są jasnymi ludźmi (jak piszą Wedy)
- Persja oficjalnie używa nazwy Iran (od Arian)
- Avesta używa nazwy Harauua na określenie Ariów
- Harauua to Hara + Auua, a Hara to nic innego jak nasza „góra”. Znaczenia Auua nie znam, choć tak wymawia się obecnie słowo Allah na tych terenach.
- Ariowie to ponownie coś z górami (zapewne ludzie z gór), a górami dla Persji jest Kaukaz.
- Za Kaukazem obecnie są Słowianie. Nie wiadomo jak było 4000 lat temu.
Haplogrupa R1A1
Haplogrupa? Pierwsze słyszę!
- Haplogrupa to taki specjalny typ grupy DNA, który jest przekazywany zgodnie z płcią
- Każdy człowiek posiada dwie haplogrupy. Jedną od ojca i jedną od matki
- Ojciec przekazuje dziecku tylko haplogrupę swojego ojca
- Matka przekazuje dziecku tylko haplogrupę swojej matki
- Haplogrupy mutuja wyjątkowo rzadko (raz na kilka tysięcy lat)
- W efekcie każdy z nas nosi w sobie haplogrupę swojego Adama i swojej Ewy
- Haplogrupy przechowują również informacje o ciałach naszych Adamów i Ew
- Dzięki temu możemy z pewnym prawdopodobieństwem określić ich wiek, pochodzenie czy pogodę panującą za ich życia
Haplogrupa aryjska – R1A1
Haplogrupa aryjska to R1A1. Co ciekawe, ta haplogrupa wcale nie jest popularna w Iranie (choć tam występuje). R1A1 jest narodową (najpopularniejszą) haplogrupą dla takich krajów jak: Polska, Litwa, Łotwa, Rosja, Białoruś, Ukraina, Czechy, Słowacja, Węgry (!), była Jugosławia, Indie, Pakistan, Nepal, Bangladesz, Bhutan, Afganistan, Kirgistan i Tadżykistan. Jedynym państwem słowiańskim, w którym R1A1 nie jest przeważająca (choć jest na drugim miejscu) jest Bułgaria.
Ariowie Słowianami?!?
Tylko cztery państwa na świecie mają ponad 50% R1A1. Są to:
- Kirgistan
- Tadżykistan
- Afganistan
- i …
- Polska!
Pozostałe kraje słowiańskie nie pozostają daleko w tyle. Wszystkie północne mają ponad 40%, a południowe 20-40%. Dla porównania Europa Zachodnia ma mniej niż 1%, za wyjątkiem Germanów (tych graniczących ze Słowianami), bo mają 10-25%.
Dla porównania: w Polsce 20 mln ludzi ma R1A1 (50% z 40mln), a w Norwegii (najbardziej aryjska z germańskich narodów) 1,5mln (30% z 5mln). Nawet Niemcy, które mają 85mln ludzi, mają tylko ok. 12mln Arian (16% z 85mln). Czy takie ilości Arian w krajach germańskich mogą być pozostałością po zgermanizowanych słowiańskich mieszkańcach, robotnikach przymusowych albo nawet dobrowolnych imigrantach? Nie jest to wykluczone.
Dla porównania, nawet północno-zachodnie Chiny mają wyższy odsetek Aryjczyków niż jakikolwiek kraj germański. Najprawdopodobniej nie jest to przypadkiem. W artykule „Boska Ameryka” piszę o chińskim słowie „Bu” znaczącym „Bóg”. A w dawnych czasach, zanim w zachodnich Chinach żyli Chińczycy, to zgadnijcie kto tam mieszkał? No Ariowie!
http://www.polskieradio.pl/23/266/Artykul/200989,Biali-Chinczycy-sprzed-4000-lat
Oto ich mumie:
Warto zainteresować się też ludem Hunza z Pakistanu, o którym więcej piszę w artykule: Lechici w Himalajach
Należy zwrócić uwagę nie tylko na to, że Ci ludzie wyglądają na Słowian, ale i na symbolikę. Na naczyniu znaleziono Swastykę, to symbol Ariów (dlatego Hitler go przyjął za swój)… i oczywiście Słowian.
Nie wierzycie?
Każdy z Was ma 10 PLN w portfelu (no może nie każdy, ale sporo z Was na pewno). Na odwrocie banknotu jest moneta, to jest moneta Mieszka Pierwszego. Niestety jest tam tylko strona monety z koroną i krzyżem. Istnieją dwie wersję tej monety (sprzed chrztu i po chrzcie). Różnią się imieniem Mieszko. Na poniższej jest napisane po łacinie: MISICO, a w drugiej (ta co jest na banknocie) jest jeszcze w polskich literach sprzed łaciny (to tak gdyby ktoś twierdził, że to chrześcijanie dali nam alfabet). Wykonałem brudną robotę i pokażę teraz obie strony oryginału:
Ja się teraz grzecznie pytam, czy tam jest jakiś orzeł? Biały, czerwony, niebieski… jakikolwiek? No nie ma! A co jest? I to 4 razy? Swastyka! Symbol Państwa Polskiego. Czy jest to identyczna swastyka, która widać u Ariów z Chin? Tak, jest to identyczna Swastyka jaką widać u Ariów z Chin. A co z Indiami? A oto Indie, a nawet Himalaje, żeby było dokładniej:
Co w Himalajach robi symbol państwa Mieszka pierwszego? Czy to jest kolejny przypadek?
Zauważcie, że na naszej monecie jest też Swastyka „podwójna” (ramiona zgięte w obie strony), i są tam kropki w każdej ćwiartce…
To nic innego jak jeden z symboli Indii. Swastyka była jednym z polskich symboli do drugiej wojny światowej (wiele orderów czy jednostek wojskowych, miało ją w swoim logo). Więcej tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Swastyka.
A co w ogóle znaczy Swastyka?
Sł + Asti + ka, Sł to jest to samo Sz, które mamy w słowie Szczęście (Sz + część) i oznacza radość. Asti to po prostu nasze polskie „Jest”. A „ka” to jak po polsku końcówka zmniejszająca np. Samochód → Samochodzik, Janina → Janinka, Okno → Okienko, czyli razem: Swastyka to Uszczęśliwiaczka.
R1A1 w Indiach
- W Indiach R1A1 występuje u 35% populacji (1 na 3 osoby ma R1A1)
- W Indiach R1A1 występuje u 65% Braminów (2 na 3 osoby mają R1A1)
- Bramini to najwyższa kasta w Indiach
- Bramini są kastą kapłanów. Nie zachodzą małżeństwa między Braminami, a kastami niższymi. Jeśli Bramin choćby dotknie kogoś z najniższych kast, rozpoczyna się długi proces oczyszczania.
- Bramini używają Sanskrytu najczęściej ze wszystkich kast.
- W Hindustanie żyje 600mln ludzi z R1A1
- Wszystkich Słowian na świecie jest 300-400 mln.
Teraz należy się zastanowić nad jedną, ale bardzo ważną rzeczą. Ilu tych Ariów dokonało inwazji na Indie. Chyba nie mało, skoro zmienili oni całkowicie historię tego kraju, dając im wiedzę, religię, język i krew dla 1/3 obywateli. Porównajmy to teraz z inwazją brytyjską z 1858 roku. Anglicy rządzili 100 lat. Zostawili też swój język i kulturę. Jako ojczystymi, językami postsanskryckimi mówi 73% ludności Indii czyli ok. 800 mln ludzi, 25% ludzi mówi językami sprzed inwazjii Ariów (drawidyjskimi) lub jeszcze innymi (np, arabski czy tybetański), a językiem ojczystym jako angielskim, posługuje się niecałe 100 mln ludzi! Czyli po aryjsku mówi 8 razy więcej ludzi, niż po angielsku! Jeśli chodzi o religię, to Anglicy, Portugalczycy, Francuzi i Holendrzy, którzy są chrześcijanami, razem spowodowali, że w Indiach jest 20mln chrześcijan. To jakieś 2%! Dla porównania inwazja arabska spowodowała, że mamy tam 30% muzułmanów (Indie to największy kraj świata pod względem ilości muzułmanów). Religie wedyjskie mają natomiast 700 mln wyznawców (prawie 70%). W genetyce przepaść jest jeszcze większa. R1B1 ma mniej niż 1% Hindusów, a R1A1 ma ich 35%! Teraz zastanówmy się, jak potężna musiała to być inwazja (demograficznie, filozoficznie i językowo), że po 4000 lat nadal w Indiach nadal widać najbardziej wpływ tej inwazji, niż wszystkich pozostałych razem wziętych!
Magiczny język Palski!
Na Cejlonie w liturgii używany jest język, który nazwę ma prawie taką jak nasz… Jest to język palski! Opisuję go dokładniej w artykule: Język Polski na Sri Lance.
Słowianie czyli niewolnicy?
W szkole, mediach czy internecie, pochodzenie słowa „Słowianin” czasami wyprowadza się od łacińskiego „Sclavus” czyli „Słowianin” / „Niewolnik”, co jest wierutną bzdurą. Etymologia jest dokładnie odwrotna. Skąd to się wzięło? Proste. Słowianie jak małpy mieszkali na drzewach, nie umieli pisać i czytać (pierwszy alfabet stworzył ponoć Metody ok. 850 r.) i ogólnie tylko chyba sobie Ci Słowianie chrumkali, bo co można robić na drzewie jak nie ma jeszcze krzyża?
Według oficjalnej wersji Słowianie pojawili się w Europie w zależności od źródeł między IV a IX wiekiem naszej ery. Na początku były to strasznie cipowate stworzenia, bo jedyne do czego służyły, to do wyłapywania ich w siatki. Takiego Słowianina w siatce wiozło się na targ niewolników do Pragi (handel z Rzymem) lub na Wolin (handel z Germanami) – choć nie udało mi się jednoznacznie potwierdzić, że to właśnie te dwa targi były największe we wczesnym średniowieczu. Potem takiego Słowianina kupował handlarz i wiózł do Rzymu czy do Anglii. Tu pojawia się pierwsze pytanie, jak taki handlarz przeprowadzał tych niewolników z Pragi do Rzymu? Przecież szedł z nimi przez słowiańską ziemię… Czy nie obawiał się, że ten Słowianin ma znajomych, którzy mogą go odbić? Czyż nie jest bardziej logiczne, że to nie Słowianie byli tam niewolnikami, a właśnie wszyscy inni, którzy ze Słowianami walczyli i podczas wojen trafiali do słowiańskiej niewoli? Oczywiście mogli się zdarzać Słowianie wśród niewolników, ale nie mogli być tam większością.
Co oznacza termin „Słowianie”? Należy zauważyć, że tym terminem określają siebie WSZYSCY Słowianie i NIE MA od tego ŻADNYCH WYJĄTKÓW. W każdym języku świata, Słowianie to Słowianie, nawet najstarsze inskrypcje to: Sklaweni czy Saqaliba – porównaj miasto koło Bagdadu, niedaleko osławionej Faludży (Saqlawia). Mało tego, nie istnieje w żadnym języku synonim tego słowa, który brzmiałby inaczej (za wyjątkiem archaicznego niemieckiego, który nazywał Słowian Wenden czyli Wenedowie / Wandalowie i jest obecny w wielu eponimach na terenie Niemiec). Znaczenie terminu „Słowianie” może być interpretowwane szeroko, od „tych, którzy mówią”, „tych, którzy używają słów”, „tych, od których pochodzą słowa”, „tych, o których się mówi”, aż po „tych, o których słychać”, „ci, którzy są sławni”, bo takie obecnie znaczenie ma „Słowianie”. Porównaj: Słowo, Słowianie, Sława, Słuch, Słuchać, Słyszeć, Słowacja, Słowenia, Słowiński Park, Sławno, Słownik, Słowik. Czy „słowik” to ptak zniewolony? Czy może jednak wolny? Czy nazwaliśmy go tak, bo nie może mówić / śpiewać, czy właśnie dlatego, że go lubimy słuchać, że go po prostu słychać jak śpiewa.
I teraz najważniejsze. Słowo „Śravas” w Sanskrycie użyte jest już kilka tysięcy lat temu! I to w znaczeniu „dźwięk”, „słowo”, „sławny” (ten, o którym słychać, bo się o nim po prostu mówi), a nie w znaczeniu „niewolnik”, więc skąd w językach romańskich i germańskich znaczenie „niewolnik”? Wyjaśnienia są dwa: Słowianie byli niewolnikami (i tę wersję lansuje się oficjalnie), albo Słowianie dostarczali niewolników (porównaj np. Sajgonki – w środku raczej nie ma niczego z Sajgonu, ale nazwa pochodzi od twórców lub miejsca pochodzenia). Na ten moment nie można rozstrzygnąć tego jednoznacznie. Moim zdaniem druga wersja jest zdecydowanie bardziej prawdopodobna. Dlaczego? Otóż w historii znaleźć można na to kilka poszlak. Jedną z nich jest to, że Rzymianie twierdzili, że to barbarzyńcy ich atakowali, barbarzyńcy ich plądrowali i barbarzyńcy porywali im ludność. Rzymianie natomiast nie mogli podbić barbarzyńców, bo gdyby to zrobili, to nie byłoby barbarzyńców, a byłby na ich miejscu Rzym, a jak wiemy, Słowianie to jedyny naród, którego Rzymianie w Europie nie podbili. Słowianie walczyli wtedy absolutnie ze wszystkimi (Rzymianami, Grekami, Bizancjum, Arabami, z czego Rzym i Grecję podbili właściwie doszczętnie), dzięki temu niewolników było tam pod dostatkiem. Gdyby to Słowianie byli niewolnikami, to targi ze Słowianami znajdowałyby się poza słowiańskim terytorium. To tak jakby zrobić targi czarnych niewolników w Afryce! Po pierwsze, który klient by się wybrał tak daleko, a po drugie jaką by miał gwarancję, że ten niewolnik w ogóle przeżyje? No żadną. Dlatego targi niewolników są tam, gdzie klienci, a nie tam gdzie sprzedawcy.
Historyczność słowa Sława / Śrawas
Podaję celowo link do Wikipedii w języku jawajskim (z wyspy Jawa w Indonezji), by nie można było posądzić artykułu o stronniczość. https://jv.wikipedia.org/wiki/Burisrawa. Burisrawa to nikt inny jak Bolesław. Buri w Sanskrycie znaczy Wielki (porównaj rosyjskie „bolszoj”), a „Srawa” to właśnie „Sława” (coś o czym słychać), dla porównania podaję też czasownik pochodny: śruti=słyszeć. Co znaczy Bolesław? TO SAMO. Oto dowód: https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_(imi%C4%99). W polskiej Wikipedii Bhuriśrava jest pominięty, choć jest tam Burysław! Słynny sanskrycki Bolesław opisany jest w Mahabharacie, co znaczy Maha (wielki, porównaj polskie: możny np. Możny Pan, Możnowładca) + Bharata (Indie / Bracia, porównaj nasze Brat, oficjalnie pochodzi od boga Bharata, który jest tak po prostu nazywany w Ramajanie , bo jest bratem tytułowego Ramy).
Słowiańska religia?
Budda to nikt inny, jak „Przebudzony” (porównaj: Budzić → Budżati). Ten, który „zrozumiał”, że to co jest na Ziemi, to tylko sen i się z niego wybudził. Ziemskie życie to po prostu zmysłowa nakładka na prawdziwe „ja”, które poprzez ciało jest ograniczone tylko do postrzegania poprzez zmysły. Porównaj sobie film „Matrix”. To film religijny, o czym większość ludzi nie wie, bo gdyby wiedziała, to by go po prostu nie obejrzała :). O filmie Matrix zrobię oddzielny artykuł (tak, jest powiązany z Polską i to nie jedną nicią).
Pewnie nigdy nie przypuszczałeś jak swoim naturalnym, ojczystym językiem blisko jesteś języka pierwotnego i religii naturalnych, tych pierwotnych, których pochodne do tej pory istnieją i rozwijają się w Indiach. Albert Einstein powiedział: „Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Powinna ona przekraczać koncepcję Boga osobowego oraz unikać dogmatów i teologii. Zawierając w sobie zarówno to, co naturalne, jak i to, co duchowe, powinna oprzeć się na poczuciu religijności wyrastającym z doświadczania wszelkich rzeczy naturalnych i duchowych jako pełnej znaczenia jedności. Buddyzm odpowiada takiemu opisowi. (…) Jeżeli istnieje w ogóle religia, która może sprostać wymaganiom współczesnej nauki, to jest nią buddyzm.”
Einstein użył stwierdzenia „Religia przyszłości”, choć religia, którą opisał była zapewne naszą religią również w przeszłości. Einstein zapewne nie znał języka słowiańskiego, ani Sanskrytu, więc nie mógł wiedzieć i rozumieć tego, co my Słowianie rozumiemy naturalnie. My wiedzę o świecie mamy zawartą w naszym języku i przekazujemy ją naszym dzieciom. Paradoksalnie, robimy to nawet, jeśli tego nie rozumiemy, bo nie mamy po prostu innego sposobu komunikacji. Czyż nie jest to genialne w swojej prostocie? Tak naprawdę, to ciężko uznać taki stan rzeczy za przypadek!
Do tej pory pakowano Ci do głowy, że pogaństwo, to coś złego, dziwnego i nienaturalnego. Mając nawet tę szczątkową wiedzę, którą zdobyłeś dzisiaj poprzez ten artykuł, zastanów się nad tym jeszcze raz. Zauważ ciekawy kolejny „przypadek”. Tylko w języku polskim (słowiańskim) zachodzi słowna zależność „świat ↔ światło”. Świat to materia, a światło to energia. Czy przypadkiem, wspomniany wyżej Einstein nie wpadł na to, że E=mc2? Ale co to ma z nami wspólnego? Otóż to, że E=mc2, a po przekształceniu M=E/c2. Znaczy to tyle, że Einstein odnalazł w fizyce to, co my mamy w języku od tysięcy lat. Energia i Materia (Światło i Świat) są wymienne i jedno powstaje z drugiego. Teoretycznie potrafiliśmy empirycznie uzyskiwać światło ze świata (np. poprzez spalanie), ale odwrotnie? Wzór mówił, że się da, ale w praktyce to nie wyszło… a może jednak?
http://www.focus.pl/technika/materia-moze-powstac-ze-swiatla-juz-za-rok-11235
Archaizm języka polskiego
Skoro wiemy, że Sanskryt nie rozwija się od 1500 lat, a jego najstarsza wersja ma 3500 lat. Skoro wiemy, że formy słów filozoficznych w języku polskim (słowiańskim) mają praktycznie identyczną formę (w odróżnieniu od słów z innych rodzin językowych) jak te sprzed 3500 na drugim końcu świata. Czy na tej podstawie możemy wysunąć wniosek, że z dość dużym prawdopodobieństwem, właśnie język słowiański to język praindoeuropejski? A jeśli wiemy, że formy języka polskiego (poprzez zapisy z wed) są starsze niż Biblia. I ta Biblia zawiera nazwy własne, które ewidentnie brzmią słowiańsko. O ile wszystko można przetłumaczyć na inne języki, to nazw własnych zazwyczaj się nie tłumaczy. To czy można wykluczyć, że język słowiański nie jest jednym z najstarszych języków świata (jeśli nie najstarszym)? Niestety (a dla nas właściwie „stety”) nie można tego wykluczyć. Możliwe, że jest to czysty przypadek, ale to właśnie nasz język przez wszystkie narody świata nazywany jest „Slavic”, „Slava”, „Slovienski”, a można to rozumieć również jako ten, który dał słowa.
Rozumiem, że ten artykuł odwraca u części ludzi myślenie o świecie do góry nogami, ale może warto się nad tym ponownie zastanowić?
Teraz pora na krytykę. Czas start.
Witam serdecznie.
Bardzo zaciekawiły mnie Pańskie artykuły. Nie znam się na ligwistyce zupełnie. Mam tylko na razie jedną uwagę. Bardzo szkoda, że nie pisze Pan odnośników, źródeł do poruszanych tematów: na przykład na początku pojawia się stwierdzenie: w niektórych kręgach. Jakich kręgach? Po przeczytaniu poprzednich artykułów próbowałam znaleźć źródło tłumaczenia Lah na Pan, ale nie potrafiłam.
Czytam dalej:))
Pozdrawiam serdecznie
Beata
Bezpośrednio w żadnym słowniku tego nie ma… wtedy byłoby pewnie i w szkole i wtedy cały blog nie miałby sensu, bo wszystko co tu jest byłoby w podręcznikach. Są za to poszlaki. Proszę sobie sprawdzić słowa pochodne… trochę ich jest, ale tak z głowy:
Elohim po hebrajsku to Panowie, Bogowie
Allah po arabsku to Pan, Bóg
Lauchum po etrusku to Pan, Król (http://www.evolpub.com/LCA/VTLetrvocab.html)
My musimy dopiero wywalczyć to, żeby to było w słownikach droga Beato:) Jak na razie podręczniki uczą niemieckiej wersji historii, która nie trzyma sie kupy. Wszystko świadczy przeciwko wersji narzuconej Europie przez naszych młodszych genetycznych braci Germanów.
Historia Słowian według Juliusza Prawdzic-Tella, pseudonim Wandaluzja:
” Książę Sławomir Demidow: SŁUCHAĆ GAMONIE…
Nazwa Germanowie-GERMANIE pochodzi od zapodanego przez Greków zamku GARGAMELL na Srebrnej Górze, gdzie rezydował dobrotliwy król-OBŻARUCH z wielkim orlim nosem, którego można identyfikować z Leszkiem Złotnikiem. Potem była to siedziba Aleksandra Macedońskiego jako króla Wielkiej LECHII, od Renu do MaceDONU, i jego matki Kanclerzycy Olimpiady. Gargamell był polskim zamkiem KRÓLEWSKIM do zburzenia go przez Jana Luksemburskiego, na skutek czego Władysław Łokietek zarekwirował Biskupi Wawel.
Rzymianie dzielili ziemie na północ od Renu i Karpat TAKTYCZNIE: na Kraj PIECHURÓW do Wisły i Kraj JEŹDZCÓW za Wisłą, toteż Wielka Germania – bo Germanem był GIEREK, Giermek – sięgała DO WISŁY. Gdy zapytałem Profesora Leciejewicza, czy prawdą jest, że ODRA jest nazwą iliryjską czyli albańską to zaprzeczył mówiąc, że to Śląska w’ODRA. Wcześniej Odra nazywała się SŁAWĄ a Bałtyk Morzem Sławskim, zaś mieszkające ZA TYM Morzem ludy Sławami-Swewami. Dopiero gdy Juliusz Cezar oddał podbitą Teutonię między Wezerą a Renem Swewom skandynawskim, których na Kontynencie zaczęto zwać SWEBAMI, to zaczęto rozróżniać SWEBOJĘZYCZNYCH Germanów od WENEDÓW-Słowian.
Skandynawię zamieszkiwały 2 ludy: Samowie czyli Lapończycy oraz wywodzący się z kultury pucharów lejkowatych Hellenowie. Pierwszym wybitnym Skandynawem był sojusznik Chejrona z Płocka Zelnik, którego na rzeźbach można pomylić z Jerzym Robertem Nowakiem.
Skandynawowie postawili nogę na kontynencie jako sojusznicy WANÓW-Wandalów z Pomorza, którym dopomogli w zdobyciu Miasta Bogów ASGARU-Samboru-Kijowa w r. 1625 pne. Mury Asgartu nie były bowiem ukończone, gdyż murator został uwiedziony przez KOBYŁĘ. W Asgarcie zawarto jednak Pokój, na mocy którego Wanowie otrzymali dorzecze Odry a Skanowie dorzecze dolnej Łaby, gdzie powstała kultura nordyjska. Podczas wojny Trojańskiej Słowianie dokonali zamachu na Aryjski Asgard, który nie powiódł się, gdyż Indra dał Asgard Parysowi, który uratował z płonącej Troi 12 tysięcy Traków. Podczas wojen kimeryjskich na przełomie IX i VIII w. Jan Liczyrzepa z Janowic Wlk k Wałbrzycha skłonił Sejm do wojny z Nordyjcami, którzy zostali wypędzeni aż na Zelandię a na ich ziemiach powstała OLIGARCHICZNA słowiańska kultura Jastorf. W ten sposób SWEBOJĘZYCZNI zostali Wypędzeni z Kontynentu. To trwało do ZWRÓCENIA Olandii i Jutlandii Skandynawom przez Ptolemeuszy Polskich, którzy potrzebowali Skandynawów do walki z Rzymem. Słowianie Jutlandzcy zostali przesiedleni nad Dniestr jako SKLAWINOWIE.
GERMANIĘ utworzył Juliusz Cezar dając CELTYCKĄ Teutonię i Bohemię Swewom Skandynawskim.”
Po mojemu to jest tak, że po ataku Słowian na upadający Rzym ci właśnie Sklawinowie znad Dniepru dowiedzieli sie, że zrobiło sie miejsce na zachodzie i poszli w tamtym kierunku, dołączając do swoich braci znad Wisły. I to jest właśnie ta wędrówka Słowian znad Dniepru o której uczą nas w szkołach. To właśnie od tych Sklawinów pochodzi sclavus-niewolnik bo to ich łapało Bizancjum,podobno była to najbiedniejsza i najbardziej pierdołowata grupa Słowian 🙂 Wklejam jeszcze cytat dotyczący swastyki i obyczajów hinduskich ze strony
http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy1.htm#Praindoeuropejczycy :
” 1. Polskie mtDNA w otoczeniu migrantów Z93 w Azji.
Opublikowane 2 czerwca 2014 r. wyniki badań genetycznych, antropologicznych i archeologicznych szczątków, zwłaszcza ze środkowego okresu epoki brązu, wydobytych z grobów na terenie południowego Ałtaju (na terenie zachodniej Mongolii), które wskazują, że dwóch spośród czterech mężczyzn z indoeuropejską mutacją Z93 odznaczało się jednoznacznymi europejskimi cechami fizycznymi (np. niebieski kolor oczu i rozjaśniony kolor włosów), a kobiece szczątki wykazały rzadką mitochondrialną grupę H1b, dla której znaleziono pięć współczesnych meczów mt w Polsce i jeden w Portugalii. Ten mitochondrialny związek z Polską świadczy zapewne o wspólnej, męsko-żeńskiej migracji na Wschód, w kierunku Ałtaju – z naszego właśnie kraju.
Omówienie wyników badań: http://eurogenes.blogspot.com.au/2014/06/r1a-z93-from-bronze-age-mongolia.html
2. Kultowy i znak swastyki u indyjskich Ariów, wcześniej obecny na terenie polskiej KAK. – Kultura Amfor Kulistych
W hinduizmie rozwinięta jest tradycja swastyki jako symbolu kultu solarnego. Choć swastyka jest obecna w większości starożytnych kultur świata, to jednak jej euroazjatycki najstarszy ślad w hinduizmie ma – jak sie wydaje – swoje źródło w starszej kulturze amfor kulistych w Polsce w postaci znaku swastyki na ścianach zewnątrz i wewnątrz amfor (np. Rębków, woj. mazowieckie), czas co najmniej 3,100 przed Chr., i bardzo licznych podobnych znaków solarnego kultu, np. w wyrobach bursztynowych.
Na temat tradycji swastyki w kulturach: http://pl.wikipedia.org/wiki/Swastyka
W świecie indoeuropejskim nie znaleziono symbolu swastyki wcześniejszego niż w polskiej KAK.
Niemiecka encyklopedia o „Hakenkreuz” podaje, że w Europie (poza przemilczaną przez nią Polską) najstarsze symbole swastyki znaleziono w Drosa w widłach Solawy i Łaby oraz w Roßlau nad Łabą z czasu około 3,000 przed Chr. [czyli na terenie pochodzącej z Polski kultury amfor kulistych]. Droga pochodzącego z Europy symbolu wiodła przez Azję Mniejszą do Indii. Ustalono dotąd, że im im dalej od obszaru znalezisk w Europie Środkowej, tym młodsze są znaleziska tego symbolu. W Azji Mniejszej w Troy – około 2,500 lat przed Chr.
3. Hinduski obrzęd sati, zapoczątkowany i praktykowany wcześniej w KAK w Polsce.
Na podstawie materiałów grobowych archeolodzy domyślają się istnienia w kulturze amfor kulistych obrzędu pogrzebowego par ludzkich, zwanego na terenie hinduizmu sati. Obrzęd taki realizowany był pochówkami żon zmarłego mężczyzny lub pochówkami umiłowanych przez niego zwierząt domowych, wyposażanych dodatkowo w honorowe dary. Paralelę ideologiczną między ofiarą lub samoofiarą żon lub umiłowanych zwierząt szczególnie dostrzegała M. Gimbutas, widząc w tej praktyce rezultat dominującej roli mężczyzny w ustroju patriarchalnym; patriarchat panował przecież już w rodach kultury amforowej. Ślad obrzędu sati dostrzeżono także w praktykach grupy złockiej.
Obyczaj sati został przeniesiony, z pewnością przez ludzi haplogrupy Z93, do Indii, gdzie w hinduizmie od starożytności prawie do współczesności praktykowano dobrowolne lub wymuszone przez tradycję (samo)spalenie czy zabijanie i pogrzebanie żony obok zmarłego męża. Z Indii ideologia ta przenosi się później na niektóre inne kraje Azji.
Na temat tradycji obrzędu sati w kulturach: http://pl.wikipedia.org/wiki/Sati_(ceremonia)
4. Symbolika zębu jako znaku siły i trwania.
Jest ona wyraźna w hinduiźmie, w kulcie jednego z największych bogów o imieniu Śiwa. W przedstawieniach występuje on z atrybutem trójzębu, triśula (‚trójząb’). Triśula jest symbolem trzech sił (gun) i trzech epok czasu. Streszczając, jedna siła świata to dobroć, która władała przeszłością. Druga siła to żądze i namiętności, do których należy teraźniejszość. Trzecia siła to głupota, a ona będzie rządzić w przyszłości, dokonując zniszczenia i końca świata.
Trójząb, symbol ponadczasowych sił, był już godłem założycieli ruskiej dynastii Rurykowiczów, później znalazł się w herbie Kijowa, a teraz jest godłem państwa ukraińskiego.
Z wymową zębu, jako przedchrześcijańskiego i zapewne praindoeuropejskiego symbolu siły i trwania, spotykam się np. w jednym ze starych drewnianych kościółków małopolskich (miejscowości tu nie wymienię), początkiem sięgającym średniowiecza. W nim między belkami znajdują się bardzo liczne, mocno wciśnięte zęby ludzkie, wyjęte może z grobów wcześniejszego tam cmentarza. Służą one zapewne dla dodania siły i trwania tej świętej budowli. ”
Teraz wszystko wydaje sie jasne 🙂 Przypominam, że artykuł o zamku na krakowskich Bielanach, w którym przebywał Aleksander Wielki z matką już wkrótce na blogu Czesława Białczyńskiego.
Poza tym opowiedz coś o tej konferencji w Bratysławie. Czego dotyczyła,kto przyjechał itd.Z jakim przyjęciem spotkało sie Twoje wystąpienie?
Początek wygląda na opowieść epicką, bo nigdzie nie piszesz skąd co bierzesz… a druga część bardzo ciekawa… choć o piramidach polskich już wiedziałem, nawet zacząłem o tym pisać artykuł :).
Jeśli chodzi o Wandaluzję, to nie ma sensu moim zdaniem podawać konkretnego linku:) Wszystko co napisał cytuję z jego strony i forum oraz przytaczam jego wypowiedzi z blogu gajowego Maruchy.Nawet jakbym wkleił link to i tak nic Ci to nie da bo nic tam ponad zacytowany tekst nie będzie:) O tym, skąd konkretnie on bierze te informacje trzeba sie pytać jego samego drogą mailową lub telefoniczną:)
Na linkowanej przeze mnie stronie Praindoeuropejczycy jest czytelnie rozrysowana droga naszej haplogrupy od początku do końca.Wynika z tego jasno, że Ariowie z Persji i Indii rozpoczęli swoją wędrówkę z Kujaw.
Ciekawy artykuł. Niestety przesadzasz w istotnej kwestii… Słowo sclavus (oficjalnie – nawet na zachodzie) pochodzi od słowa Słowianin, a nie odwrotnie 🙂
Być może czasem władca słowiański sprzedał także rodaka… Tak jak to czynili czasem władcy afrykańscy ze swoimi współplemieńcami (najczęściej sprzedawali jeńców z innych plemion).
Nawet w oficjalnej historii Słowianie nie są przedstawiani jako wyłącznie cipy. Mam na myśli podbicie Bałkanów z częścią Grecji, Państwo Samona, Wielką Morawę, długoletnie walki Słowian Połabskich z Niemcami itd.
Odpowiedź na Twój tekst zawiera moja obszerna wypowiedź oczekująca na moderację,mam nadzieję że Phoenix ją przepuści:) Zwracam sie też do admina z prośbą o napisanie w przyszłości artykułu o ewentualnych podobieństwach słowiańsko- starochińskich w związku z tą wypowiedzią Wandaluzji, którą po raz drugi przypominam:
„To jest cywilizacje Pan Shan, która antropologicznie prezentowała EUROPEJSKI TYP DŁUGOGŁOWY. Tą sprawę tłumaczyłem tylko ja w końcu lat 60. w artykule „Kultury środkowoeoeuropejskiego neolitu w świetle systematyki językowej Tadeusza Milewskiego”, że na skutek podboju przez Ariów kultury amfor kulistych i trzcinieckiej ziem między Bugiem a Dnieprem wschodnia grupa kultury pucharów lejkowatych Hellenów-Greków przekroczyła Dniepr i wywędrowała na Wschód, tworząc Cywilizację Chińską. Jest to tzw Fenomen TOCHARÓW. Później zajęto się znanymi już wcześniej JASNOWŁOSYMI mumiami Każgarskimi, z pochówkami w trumnach w kształcie ŁODZI. ”
Sznajder, czy na youtube piszesz komentarze jako bemek p?
Nie. Bemek to raczej kojarzy mi sie z blogiem gajowego Maruchy.Tam jest jakiś Bemek.
U srajowego toczę odwieczną wojnę przeciw manipulacji.
Cieszę się natomiast, że kolejna osoba otwiera się na twórczość Wandaluzji. Powiązanie wiedzy tutejszego gospodarza z Pawłem Szydłowskim, Panem Juliuszem czy Panem Czesławem Białczyńskim pozwoli na dojście do prawdy z wielu stron.
Dziękuję.
Wandaluzję traktuję pół serio – pół żartem 🙂
Ja też jestem zdania, że większość Wandaluzję traktuje z przymrużeniem oka. Podobno można go spotkać w bibliotece jakiejś uczelni we Wrocławiu. W młodości był podobno dobrze zapowiadającym się archeologiem.
No ja napiszę po raz kolejny. Nie wiem skąd autor to bierze. Dla mnie to tak samo jakby rozpatrywać historię Tolkiena. Coś w tym może być, nie mówię, że nie, ale ciężko mi to komentować bez punktów zaczepienia.
w moderacji jest jest strasznie duzo komentarzy… nie rozdwoje sie… ale na pewno nie zginą :).
poki co nie znam sie na kulturze chinskiej… w zasadzie wiekszosc tego co wiedzialem, to juz napisalem (w odniesieniu do Słowian, bo to ze znam kilkaset chinskich znakow raczej w tej kwestii nic nie zmienia :P)… wiec na ten moment nie planuje salszych srtykulow w tym temacie… tematy zglebiam w „swojej” kolejnosci… a ich przybywa, zamiast ubywac… 🙂 wiec moze to nie nastapic szybko, chyba ze przypadkiem trafie na cos, co mi otworzy na cos oczy i zaczne kojarzyc fakty.
k.
2014/11/18 godzina 11:54.To mój komentarz, który zawiera cytaty ze strony zajmującej sie genetyką. Myślę, że zawiera istotne informacje,dlatego proszę o „zmoderowanie” go.
Wie Pan, niegdy mnie nie interesowała lingwistyka, ale doprawdy dużo łatwiej mi zauważyć podobieństwo, które Autor zauważa między słowem, Śrava -Sława- Słowianin niż znaleźć podobieństwo ze słowem: sclavus.
Przyznam, ze nie rozumiem tego uzasadnienia: oficjalnie – nawet na zachodzie:))
Cieszę się.
Beato, miałem na myśli, że na zachodzie (w oficjalnej wersji „naukowej”) twierdzą, że terminu sclavus (na określenie niewolnika) zaczęli używać po tym jak usłyszeli o populacji nazywającej siebie Słowianami.
Być może jakieś osobniki na zachodzie sobie myślą, że Słowianami nazwaliśmy się dopiero po wymyśleniu na zachodzie terminu „sclavus”, ale to tylko ich ignorancja.
Nie wiem co tam na zachodzie, ale po raz pierwszy zetknąłem się z wyśmianiem tego skojarzenia u Normana Daviesa w jednej z jego książek, gdzie wykazywał, że servus i sclavus, to dwa rózne slowa oparte na zupełnie róznych rdzeniach. Prosze sobie odszukać.
Wystarczy też poczytać bizantyjskich kronikarzy piszących o napadach Słowian na ich Cesarstwo w V wieku, o braniu przez nich wielu tysięcy niewolników z jego mieszkańców, o „scytyjskiej pustyni”(ach, to oni po raz pierwszy użyli tego sformuowania, podajac tożsamośc miedzy Scytami a Słowianami!) jaką zostawili, więc dodatkowo potwierdza to bezsens zachodniej koncepcji, juz nie mówiąc o prawdopodobnych słowiańskich Wandalach niszczących najazdami Rzym i Cesarstwo.
czytałem trochę Normana ale chyba nie jest to najlepsze źródło o naszych przodkach. i jeszcze jedno o co chodzi z tymi Wandalami.
Odpowiedź w temacie Normana godna wybranego nicku.
do ciecia:
Wandalowie to dawna nazwa Polaków. W średniowieczu sami się uważamy za Wandalów, kilkanaście różnych kronik zagranicznych nas tak nazywa. Nazwa Wandal nabrała negatywnego znaczenia dopiero w dobie rewolucji francuskiej, jeden francuski biskup tak określił chyba Jakobinów, nazwa się przyjęła. W starych kronikach frankońskich mieli opisy jak Wandalowie pustoszyli Galię (Francję).
Dokładnie tak.
masz rację… przy najbliższej większej edycji poprawię :)… skoncentrowałem się na tym sanskrycie i przez to trochę zaniedbałem inne kierunki…
z tymi „cipowatymi” chodziło mi bardziej o „ogólne przesłanie”… bo faktycznie w pewnym momencie, nawet w wersji oficjalnej… nagle Słowianie się „ockneli” i podbili pol Europy… ktora to pol Europy mniej wiecej okupuja do dzis.
k.
artykuł dziś dostał poprawkę 🙂 z uwzględnieniem istotnej uwagi od Ciebie.
Za granicą już wiedzą, że prapolacy byli przodkami Ariów:
” the megalithic culture spread from the Eastern Balkans, from Vinca civilisation or one of their immediate neighbour cultures. Once the culture reached Caucasus, it spread eastward with the European people into northern China and then down into Korea and Japan. Wherever we find Megaliths, we find copper, zigzag lines, chevrons and spirals of Vinca culture and Arian symbols, and R1 and R1a haplogoup. „
Dlaczego takich rzeczy musimy szukać w anglojęzycznych portalach? Dlaczego polskie media nic o tym nie mówią? Dlatego, że my nadal mamy uważać, że cywilizację przynieśli nam Żydzi i Niemcy?
To prawda. Proszę zobaczyć. Jest to bardzo ciekawy artykuł, ale jednak słowo Polish nie pojwia się ani w abstrakcie ani w zakończeniu, pojawia się German.
Nie żaby była to jakaś teoria spiskowa:))
http://www.nature.com/ejhg/journal/v11/n4/full/5200960a.html
linken, linken, linek bitte…
Todah! 🙂
Oto link: http://oldeuropeanculture.blogspot.com/2014/03/fomori.html
Być może kreatywność Chińczyków( starożytne wynalazki), Japończyków i Koreańczyków( elektronika,architektura itd) to efekt posiadania przez nich R1a. Podobnie sprawa wygląda u Szkotów, największe szkockie rody posiadają R1a1. W małej Szkocji przyszło na świat zadziwiająco wielu wynalazców, przykłady: Watt- silnik parowy, Bell- telefon, Thomson- wieczne pióro.
Wielka szkoda że w samej Polsce nie mieliśmy warunków, żeby rozwijać kreatywność, którą daje nam R1a1. A może właśnie o to chodzi, żebyśmy jej rozwinąć nie mogli? Może temu służyły te rozbiory i wojny?
Wiele z nazewnictwa wojennego w Japonii jest pochodzenia toharskiego – R1a.
Np. katana – sławny miecz – od katowania.
Są duże podejrzenia, że sposób kucia miecza przynieśli Toharowie.
Więcej info na ten temat na blogu Czesława Białczyńskiego.
KATana – CATana – ciac a nie katowac raczej…
Może być ciąć, to i tak z naszego 🙂
Dodałem sobie do sprawdzenia. Dzięki.
przed chwilą odkryłem, ciekawe czy znasz:
http://vediccafe.blogspot.co.uk/2014/04/ancient-greece-kashmir-and-mahabharata.html
Nie znam. Ale nie doczytam teraz, bo za długie… jakbyś streścił, byłbym wdzięczny :). Link sobie zachowuje.
ciekawa strona w temacie
http://vediccafe.blogspot.co.uk/2014/04/ancient-greece-kashmir-and-mahabharata.html
Nie wydaje mi się, żebyśmy musieli szukać genetycznych informacji w obcej literaturze – dla zwykłego laika jest to po prostu temat-kosmos, o którym przy zjadaniu chleba nie myśli. Niestety tak już jest w świecie naukowym, że większość artykułów jest po angielsku (nie ważne w jakiej dziedzinie) i dzięki bogu, bo można do nich dotrzeć i przeczytać, nie ważne, czy pisał Niemiec, Chińczyk czy Japończyk.
Ja o tej haplogrupie dowiedziałam się, o zgrozo, na geologii historycznej. W świecie genetyki nie jest to wiedza tajemna, że było kilka pramatek, a ludzie z Afryki rozprzestrzeniali się na inne kontynenty. Tak samo wiadomo, że całej rdzennej populacji Ameryk dało tylko kilka osób (nie chcę pomylić – kilka kobiet i jeden mężczyzna?).
Tak czy siak w konkluzji muszę się zgodzić co do jednego, „wspaniałość chrześcijaństwa” okradła nas z wszystkiego – z historii, z wiedzy, ze słowiańskich imion, z pierwotnej wiary. Śmiem twierdzić, że niepałające do siebie plemiona słowiańskie były sobie bardziej bliskie, niż my wszyscy – obecnie. W szkole uczą nas o Biblii wałkowanej co roku na polskim, uczą nas co chwilę o mitologii Greków i Rzymian – a o naszej własnej? Prawie nic, o ile teraz w ogóle coś…
100% zgodności poglądów mamy :).
Sznajder says:
2014/11/18 at 13:43
„Dlaczego polskie media nic o tym nie mówią?”
– Bo to nie są media polskie. Np. praktycznie cała prasa drukowana, to kapitał niemiecki.
nie ma w zasadzie czego krytykować 🙂
moge tylko dodać co już wcześniej pisałem
Kaszmir- kraj Kazimira
Sagarmatha- Sarmata
Sri Lanka – Święta Łąka (pole. polska po Litewsku-http://lt.wikipedia.org/wiki/Lenkija)
Burisław http://pl.wikipedia.org/wiki/Burys%C5%82aw
porównaj Varanasi – Woroneż
łacina powstała na bazie języków słowiańskich-Wolskich(Polskich) i Sabinów(Sławinów)
na awersie monety Mieszka I jest miecz wbity w kopiec, a nie krzyż na półksiężycu, więc symbolika nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem
itd
to co uda mi się w jakikolwiek sposób potwierdzić to umieszczam… jak się nie uda to czeka, aż mi się uda 🙂
a nie gadaj mi tu, że możesz dodać, to co już wcześniej pisałeś… bo o Burysławie, Waranasi, czy mieczu w kopcu nie pisałeś :)…
Burysława nie znałem… już sobie dokleiłem… masz jakiś link na interpretacje monety, czy sam to odkryłeś jakoś? wtedy możesz zapodać jeszcze jakieś argumenty… żebym to poważył… bo moja interpretacja to korona…
co chwila pojawiają mi się nowe wątki,
miecz to chyba jakiś symbol sarmacki albo skityjski,nie moge teraz przypomnieć sobie źródła, ale czytałem to gdzieś.
Scytowie/Sarmaci wbijali miecze w ziemię, (rzekomo polewali je krwią?) i w ten sposób rozmawiali ze swoimi Bogami. Nic nie wiem, o budowaniu np. jaskiń, czy czegoś podobnego przez nich.
hmm gapie się w to i gapie i mi to bardziej wygląda na koronę… ale może to złudzenie… z tym, że mieszko oficjalnie koronowany nie był.
A ja widzę, skopiowałam skan banknotu na swój komputer, powiększyłam i też widzę że to jest miecz wbity w pagórek. Kopalnia informacji z Ciebie Tom!
Na banknocie jest wersja z polskimi runami, ale są dwie wersje… tu jest link do wersji z łacińskim napisem MISICO (Mieszko)
http://www.poszukiwanieskarbow.com/numizmatyka/oficjalne/mieszko2.jpg krzyż jest nawet oddzielnie od łuku, więc raczej to nie miecz.
http://www.poszukiwanieskarbow.com/numizmatyka/udajace/denar-mieszka.jpg – tu jest krzyż wbity w jakiś owal, co wyklucza i koronę i pagórek.
http://www.katalogmonet.pl/images/newsy_2013/MIESZKO/mieszko%20-%2031.jpg – w tej wersji wygląda to jak miecz wbity w pagórek
Szczerze to nie wiem co tam jest, bo w sumie widać różnie w zależności od wersji monety.
Ten trzeci link to jest moneta kolekcjonerska a nie autentyczna z epoki.
Autentyczna jest na tyle wytarta, że już mało widać. Jak trzeba, mogę dopublikować :). Jednak jak ktoś chce oryginał to można też pogooglować.
Nie, nie, nie, chodzi mi o trzecią od góry a ostatnią od dołu. Jak ktoś nie wierzy niech zajrzy tutaj http://www.katalogmonet.pl/Newsy-numizmatyczne/Numizmatyczny-portret-w%C5%82adcy-Mieszko-I i zjedzie w dół do „8 – Medal Mieszko I (1978)”
Zresztą tu zajrzałam tylko żeby się upewnić, po posągu Światowida widać że to nie jest moneta z epoki, gdyby Mieszko w swoich czasach wybił taką to ja mu daję najwyżej dobę życia i robimy zakłady czy je zakończy zarąbany toporem, mieczem, czy ustrzelony z łuku, albo rytualnie jako świętokradcy obetną mu nos i uszy i utopią w bagnie, poza tym ta nie jest zniszczona w przeciwieństwie do tych starych.
Zależy mi żeby tu było dobrze bo opisałam to i podałam linka do komentarza od którego zaczęłam badania więc ci co przeczytają mój artykuł mogą tu ode mnie wchodzić więc nie chcę żebyś wprowadzał ich w błąd.
No ten medal w linku to oczywiście nie Mieszka. A reszty nie zrozumiałem :). Gdzie u mnie w takim razie jest moneto kolekcjonerska i gdzie wprowadzam w błąd?
Nigdzie nie ma u Ciebie monety kolekcjonerskiej, już nikogo nie wprowadzasz w błąd, wszystko w porządku.
Na denarach Mieszka nie ma nic chrześcijańskiego, cała symbolika odwołuje się do boga Słońca.
http://dragomira.bloa.pl/2015/01/04/mieszko-bogiem…u-i-demokracji/
link nie działa… jak możesz to wklej jeszcze raz. dzięki!
Tamten link nie działa, ten będzie działał. http://dragomira.bloa.pl/2015/01/04/mieszko-bogiem-wojny-gwarancja-ladu-i-demokracji/ Mam nadzieję 🙂
ooo, myślisz i masz… ten działa :).
Jak reblogować ten artykuł? Niektórzy moje reblogują, jak to się robi? Bo mi się podoba. Pytasz u siebie też o żywioł ognia… a monstrancja to nie symbol słońca przypadkiem?
Mnie zastanawia jedna rzecz, jeśli byłaby to prawda i Polska (w jakiejkolwiek pierwotnej formie by to nie było) istniała i była silna od kilku tysięcy lat, to gdzie się podziały dowody rzeczowe świadczące o tej potędze. Gdzie zamki, monumentalne budowle, pozostałości archeologiczne?
Jeśli chodzi o dowody istnienia dużej słowiańskiej cywilizacji warto by zbadać temat żmijowych wałów. A jeśli chodzi o ciekawostki to swastyka (nie nazistowska) jest w dalszym ciągu umieszczona na balustradzie schroniska Murowaniec i jest tradycyjnym góralskim symbolem.
Mnie też zastanawia jedna rzecz, jeśli byłaby to prawda i germańscy Goci i Wandalowie (w jakiejkolwiek pierwotnej formie by to nie było) istnieli i byli silni od kilkuset lat, to gdzie się podziały dowody rzeczowe świadczące o tej potędze. Gdzie zamki, monumentalne budowle, pozostałości archeologiczne? A tu figa! Mamy tylko w książce, że germańscy Goci i Wandalowie pojawili się znikąd, podbili najpotężniejsze państwo w historii świata, a potem rozpłynęli się w powietrzu… Wszystko jasne i logiczne. I na to dowodów nikomu nie potrzeba???
btw. Zamków potrzebują Ci co się bronią, a nie Ci co atakują… W Indiach też nie ma zamków prawie, a nikt nie wątpi, że istnieją 10 000 lat :). Dlaczego tylko od Polski wymaga się posiadania zamków z czasów kiedy w zasadzie nikt ich nie miał?
…… nikt ich nie miał?
i tu się nie zgodzę,
https://www.google.co.uk/search?q=stare+grodziska+w+polsce&espv=2&biw=1278&bih=671&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=fRRzVIO7Nc_easO0gNgM&ved=0CAYQ_AUoAQ&dpr=1.25
dodać można jedne z największych miast ówczesnego świata Wolin albo Chodlik czy wspaniałą świątynię Chełmo ( ktoś z was słyszał o tym w szkole ? )
oczywiście, że nikt nie słyszał :)… ale moja odpowiedź miała być taką trochę ironią na umysł otwierający się, ale natrafiający na „pseudobariery”. Dobrze, że się otwiera i wątpi… ale dobrałem język tak by pokazać, że w innych miejscach też powinien wątpić, a tam nie wątpi :).
Wyobrazmy sobie wizyte w miejscu ciezkich walk z II wojny kogos kto nic o II wojnie nigdy nie slyszal i jest z odmiennej cywilizacji. Moze mu byc ciezko uwierzyc, ze tu walczyly setki stalowych maszyn i tysiace ludzi a teraz jest tylko las i slady jakichs ziemnych okopow. A mowa o niecalej setce lat temu. Na blogu zas rozwazamy wydarzenia na kontynencie europejskim sprzed paru tysiecy lat, wiec pozostalosci to czastka – i male slady moga jednak byc elementem dawnej potegi.
zgadza się
Dodatkowo, należy tu wziąć pod uwagę fakt, że w czasie ostatniego 1000 lat mieliśmy tu celowego zacieracza dziejów Słowian, który niszczył wszystko, co się dało.
Ten zacieracz dziejów, nadal siedzi nam na karku, otoczony użytecznymi idiotami, nadal wykonuje swoje zacieractwo.
Jakies 15-20 lat temu czytalem artykul o tym ze archeolodzy znalezli ogromne miasto w Zachodniej Polsce sprzed kilku tysiecy lat i to miasto moglo liczyc naet 50 tysiecy mieszkancow co jak na owe czasy bylo jednym z najwiekszych miast w Europie i w calosci bylo zbudowane z drewna. Chcialem przypomniec ze Gniezno tez bylo zbudowane z drewna choc wiele wiekow pozniej jak i wiele innych grodzisk wiec dlatego jest ciezko znalezc slady chociaz czasami sie trafiaja. Niestety niepamietam juz w jakiej gazecie to czytalem jednak bylo cos takiego. Wiadome jest ze Warszawskie dymarki do wytopu zelaza to w owym czasie bylo jedno z najwiekszych faktorii w Europie . To zaglebie zaopatrywalo w stal pol Europy. To wlasnie u nas wykuwano miecze ktorymi pozniej podbili Rzym barbarzyncy 🙂 Zestawilem rozne fakty z roznych przedzialow wiekowych ale jednak sa jakies slady cywilizacji calkiem silnej na tych terenach.
„Rzym w czasach swojego największego rozkwitu, najrozleglejszych granic połowę swoich legionów trzyma w garnizonach rozlokowanych na linii Dunaju i Renu. Ci znad Dunaju uchodzą za najbardziej zaprawionych w bojach, bo oni muszą walczyć ciągle (a my się i tak przedzieramy przez te zasieki) przed kim oni się tak odgradzają jeśli tu nic nie było? Za tymi granicami wytwarza się olbrzymie ilości żelaza, tylko na terenach współczesnej Polski produkowane są wówczas takie ilości żelaza że moglibyśmy uzbroić milionową armię, gdyby Rzymianie tylko mogli chętnie położyliby na tym łapę, ale nie mogli. Biorąc pod uwagę tylko te dwa najmocniejsze, ale nie jedyne fakty można wydedukować że za tymi granicami musiało być dobrze zorganizowane państwo zarówno od strony militarnej jak i ekonomicznej. To dwa ówczesne supermocarstwa ze sobą walczą, skończyło się to tym że najpierw my ich zniszczyliśmy militarnie, a potem ich pogrobowiec zniszczył nas kulturowo.”
http://dragomira.bloa.pl/2014/11/19/starozytne-hutnictwo/
Dokładnie tak.
Czy są jakieś zabytki hebrajskie lub z Izraela? – NIE… Interpretacja: Izrael ma kilka tysięcy lat i wszystko uległo zniszczeniu. A dlaczego? Bo tak mówi jakaś książka napisana po grecku.
Czy są jakieś zabytki słowiańskie lub z Polski? – NIE… Interpretacja: Polska ma 1000 lat, bo Niemcy przyszli i schrystianizowali, wcześniej był chuj, dupa i kamieni kupa. A dlaczego? Bo zupełnie, co innego wskazują kroniki i setki innych rzeczy, ale w tej książce jest mało na ten temat.
Dobrze jakbyś coś więcej skojarzył, bo takich odkryć się nie nagłaśnia tylko odpowiednio wycisza i niszczy. Bo po tak szczątkowych informacjach nie wiadomo czego szukać :).
Do użytkownika WW- wkrótce na blogu Czesława Białczyńskiego pojawi sie artykuł, który bardzo konkretnie odpowie na Twoje pytanie. Myślę, że nie tylko Twoje bo wiele osób pyta o tą kwestię. Dam znać jak artykuł sie pojawi:)
Wystarczy się dobrze zastanowić, czy niejaki Kazimierz W. był w stanie wybudować w tak krótkim czasie tyle zamków i warownych grodów z cegły? Gdzie te wytwórnie cegły? Gdzie ci budowniczowie? Ile to go kosztowało?
Czy, aby napewno zastał kraj drewnianym? Czy, aby nie wciskają nam kitu?
A ci niby germańscy Goci i Wandalowie to R1a.
he… ciekawe z tym Kazimierzem :).
Moim zdaniem Kazimierz niczego poza chrześcijaństwem nie zbudował. Zniszczył kraj przy pomocy wojsk zachodniego sąsiada. Podobno to był bunt możnych. Hahaha po prostu Polacy nie chcieli znosić dłużej panoszenia się niemieckich przydupasów królowej Raksy, czy jak jej tam.
A masz jakieś źródło na tych Gotów i Wandalów R1A? bo pomogło by mi to przy jednym artykule, a sam nie znalazłem takiego info.
Szanowny Panie, brak „zamków” sprzed tysiąca lub więcej lat nie świadczy, że ich nie było. Kilka tysięcy lat temu nie budowano z betonu i stali. Grody obronne były drewniane (Biskupin) i jeżeli przetrwały to powstały na tych miejscach obecne miasta np. Kraków i inne.
Co Pan rozumie przez słowo monumentalne ? Dla kogo maja być monumentalne, bo jeżeli dla obecnie żyjących to takich nie znajdziemy, ale biorąc pod uwagę powiedzmy dwa tysiąclecia wstecz, to gród na 100 „dymów” obwarowany drewnianym murem i otoczony fosą na pewno był monumentalny !!
Jedno mnie interesuje i nie wiem czy jest ktoś kto odpowie na moje pytanie. Ilu było pra-słowian na tych terenach. Jak wyglądało zasiedlenie na km2
Pozdrawiam
Bartek
Tego chyba nie wie nikt. Ogólnie zakłada się, że liczba ludności rośnie, czyli im dalej wstecz tym było mniej, ale w ogóle nie bierze się pod uwagę jakichś solidnych wojen, kataklizmów (potop) czy epidemii, bo pierwszą silnie udokumentowaną jest Dżuma, która spowodowała wymarcie niektórych regionów w 80%. To tak jakby teraz zmarło na świecie 6 z 7 miliardów ludzi. Zakładając, że było ludzi przykładowo 100mln, i zostało z nich 10 mln po 10 latach zarazy… przy okazji zniszczono stare księgo, to można uznać to w zasadzie za restart cywilizacji. Bo w czasach zarazy nie ma szkół, komunikacji itd. więc wymierają języki, nauki i wszystko inne. Całe pokolenie jest bez edukacji. Oznacza to tyle, że wszystko trzeba zacząć od nowa.
Ludność nie zawsze rosła, oprócz słynnej pandemii XIV-wiecznej nieznanego szczepu dżumy, która przenosząc sie drogą kropelkową wycieła 1/3 ludnosci Europy była jeszcze większa pandemia czegoś (powietrza?) która pomiedzy wiekach VI/VII wymordowała 2/3 ludnosci, a wcześniej co jakis czas zdarzały się równie straszne i zagadkowe spustoszenia, po których nie tylko Europa ale Azja, czy Afryka zaczynały wygladać zupełnie inaczej demograficznie i kulturowo, a wiec zapewne politycznie i militarnie także. Owe pandemie były o tyle zagadkowe, że rozprzestrzeniały się błyskawicznie mimo ludnosci osiadłej i turystyki pieszej raczej (jesli wierzyć oficjalnej historii). Choroby te zabijały w 24-48h a mimo to atakowały wielkie połacie świata. Albo wiec były to wyjatkowo „wietrzne” szczepy, bardziej podobne do grypy, albo historia dzisiejsza sie myli odnosnie szybkosci komunikacji na tamtych terenach. Najbardziej zadziwiajace jest to, że nie ma śladu żadnego moru który by spustoszył dzisiejsze ziemie polskie, tak jakby zawsze istniał jakis tajemniczy kordon sanitarny lub ludnosc na naszych terenach posiadała nadzwyczajną odpornosć nie spotykaną w innych nacjach. Jesli tak to jak ją nabyła? Jesli historia naszego ludu była bardzo stara, na przykład siegajaca kilku tysiecy lat to mogliśmy się z jakaś pandemią spotkać kilka tysiecy lat wczesniej i sie zaszczepić.
Pozdrawiam i gratulują bloga z otwartym umysłem, grzebiac zawsze sie czegoś dogrzebiem 🙂
Hehe ciekawe… ale jakbyś podesłał więcej info o tych pandemiach, to byłbym wdzięczny.
Jak sobie życzysz by nie być gołosłownym:
430 r. p.n.e – zaraza Ateńska (do dzis nie wiadomo co to było, doszła najwyzej do karpat)
165-180 n.e. pandemia Antonimów – wciaż nie wiadomo co to było, ale wiadomo, że nie siegnęło niziny środkowoeuropejskiej
Plaga egipska z 541 r. n.e. rok póxniej dotarła do Konstantynopola, w 543 spustoszyła Italię, Hiszpanię, dzisiejszą Francję i Niemcy. Wygasała i wracała, by nagle zniknąć w 760 r. n.e. – Pandemię nazwano Plagą Justynianina (przez nia załamała się odsiecz tego Cesarza przeciwko barbarzyńcom w Afryce Północnej i Italii)i to własnie ona zabiła w ciagu 2 pierwszych pokoleń ok. 70% ludności nad basenem Morza Śródziemnego.
Zobacz że wtedy właśnie mamy wielką ekspansje Słowian i załamanie oraz ostateczny upadek cesarstwa zachodniego a cesarstwo wschodnie nie zatrzymało ataku Słowian na Bałkanach oraz z drugiej strony wojsk muzułmańskich.
Ani Słowian ani Muzełmanów ta plaga nie pustoszyła jakoś.
Potem słynna 1347-52 doszła wprawdzie do linii wisły ale objeła tylko tereny zasiedlane na prawie niemieckim. Dziwne prawda?
Ostatnia pandemia przed XX w. w Europie (tu wiemy, że dżumy) wydarzyła się w 1720 roku, pustosząc Italię (zabiła połowę ludnosci Marsylii) natomiast w XIX w, wystapiła wielka pandemia dżumy (szczep Yersinia pestis) która zaczeła się w Chinach, przeszła do Indii, i dotarła do dzisiejszych ludów kaukaskich znów zatrzymujac się na Słowianach od strony zachodniej. Co najdziwniejsze w tej pandemii nie zgineli prawie żadni członkowie najwyższej kasty w Indiach co wiązano z brakiem kontaktu Brahminów ze szczurami (higiena) – bo to ze szczurów na ludzi przeszła ta zaraza.
Być może jednak masz rację i to nie o kontakt czy brak kontaktu ze szczurami tu chodziło ale jakiś rodzaj odporności nabyty wiele tysiecy lat wcześniej.
Źródło: Wiedza i Życie z listopada 2014 oraz szereg artykułów w Internecie (wójek google się kłania)
Teraz ma to dla mnie sens. Posprawdzam to sobie. A google googlem… trzeba wiedzieć co wpisać, żeby to znaleźć… do dziś nie wiedziałem o innych zarazach poza dżumą. Dzięki!
Oczywiscie „wujek google” – przepraszam 😉
Dla mnie Wójek jest bardziej prawidłowe, hehe :). Tak jak i rzebrak :).
Znam odlotową teorię na ten temat:) Mianowicie poprzednia cywilizacja techniczna podobno pozostawiła po sobie krążące po orbicie satelity zawierające m.in szczepy bakterii powodujących śmiertelne choroby.
Po upływie tysięcy lat satelity te stopniowo spadały na Ziemię i to stąd brały się te wszystkie epidemie.Są w średniowiecznych kronikach opisy dziwnych spadających z nieba przedmiotów na europejskie wioski.Czyżby ostatni satelita spadł w XIV wieku uwalniając tajemnicze bakterie powodujące straszliwą chorobę?
Jeśli jesteśmy potomkami dawnej cywilizacji a wskazuje na to chociażby nasz niezwykle złożony język polski to może jesteśmy genetycznie uodpornieni na te dawne choroby?
Hehe dobre :).
Kolega widać ogladał wielokrotnie Prometeusza Ridleya Scotta 😉
Ale pisząc serio Słowianie w wielu tekstach historycznych i badaniach archeologicznych jawią się jako najbardziej zagadkowa nacja, zarówno jesli chodzi o źródła pisane, kulturę, język, etnologię, genomy jak i takie wydarzenia biologiczne jak zarazy. mam wrażenie że współczesny świat woli w ogóle o Słowianach nie mówić, a juz jak najmniej o tych pomiedzy Dnieprem a Renem 😉
Ciekawe na przykład dlaczego Polacy skłonniejsi byli uznać Miszka I za Wikinga niż wpływ Polan i polskich ludów pokrewnych na Wikingów. Nawet dla mnie wiele rzeczy, które przeczytałem na tym blogu jest absolutną nowością, że aż niewiarygodną, ale gdy sie zastanowić kupy to sie trzyma bardziej niż się zdaje.
Uznaję to za komplement :).
Ociec chwalą nas, Ty mnie, a jo Was 🙂
Ale jak wykazały ostatnie 2 stulecia jesli się sami nie upomnimy o swoje i sami nie skomplementujemy, to będziemy pomijani i bedziemy wpisywać sie w powszechne kłamstwa wypracowywane mozolnie przez Niemcy, Brytyjczyków i różne dziwne organizacje w rodzaju masonerii czy Thule.
Chrześcijaństwa tu czepiałbym się najmniej bo ono robi tylko to co każda inna religia i oprócz wchodzenia w czyjeś buty jednak pozostawia pisemne i kulturowe ślady swoich działań. Nie możemy mieć pretensji do pewnej logiki dziejów (że się zmieniają, że nowe zastępuje stare, że dochodzi do asymilacji kulturowej) a nawet trudno mieć pretensję do Niemców, że dbają o swój interes narodowy, co najwyżej mozemy pieć pretensje, że dokonuja tego poprzez kłamstwo, mieć pretensje do naszych rodaków, że pozwolili, pozwalaja na to oraz nie dbają o swój interes, oraz robić wszystko by kłamstwo historyczne (i naukowe, bo to nie tylko o historie chodzi) demaskować. Robisz to i bardzo mnie to cieszy.
🙂
Dzięki.
Artykuł na ten temat:
http://www.sm.fki.pl/lesniakiewicz/lesniakiewicz.php?nr=bogowie_atomowych_wojen_1
Skąd pochodzimy dużo wyjaśnia w swojej nowej książce „Cywilizacje Kosmiczne na Ziemi” Janusz Bieszk.
Tu jego wywiad z Januszem Zagórskim z NTV:
http://vimeo.com/115024641
pozdrawiam :-))
Link obejrzę. Na ten moment ciężko mi się wypowiadać, bo tematu nie znam.
Mam takie przemyślenie – zamki w rozumieniu : warowne konstrukcje, grube mury, baszty itd, pojawiły się w Polsce PO wprowadzeniu chrześcijaństwa. Dokładniej mówiąc – zaczęli je budować najeźdźcy, którzy ogniem i mieczem nawracali Słowian. I owe zamki, stołby służyły ochronie księży i wojów (okupantów) przed miejscową ludnością! Wszyscy wiemy przecież, że nawet kilkaset lat po Mieszku I, Polacy wierzgali i robili krwawe powstania w obronie wiary przodków.
Jak też koledzy niżej wspomnieli – zamki buduje ten, kto się broni – ten, kto się boi. Słowianie, w ramach ochrony, mają we krwi tysiące sposobów partyzantki bagienno-leśnej, które chronią ZIEMIĘ skuteczniej niż mury (przypominam – że najwyższą wartością i świętością była ziemia ojców, rodowe-święte gaje itd.). Zamki potrzebne były do ochrony nagromadzonych (ukradzionych) bogactw, więc kto ich potrzebował? Ci, co nawracali, i ci, co zbierali podatki.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawe spostrzeżenie!
Bardzo ciekawy artykuł, dziękuję.
Związki między językami słowiańskimi i indoirańskimi są oczywiste. Jest tyle wspólnych słów i form gramatycznych, że trudno to wszystko ogarnąć. Zainteresowanym polecam nowy słownik rosyjsko-sanskryckich wspólnych i pochodnych słów nad którym pracuje rosyjski językoznawca mieszkający w Anglii Constantine Leo Borissoff:
“Russian – Sanskrit Dictionary of Common and Cognate Words”
http://borissoff.wordpress.com/2014/09/06/russian-sanskrit-dictionary-of-common-and-cognate-wordss/
Cieszę się, że się podobało…
Zaraz zaraz… a Ty nie jesteś przypadkiem Viraj od Okeanosa?
Cieszyłbym się bardzo jakbym Cię tu znalazł :).
Owe „rozwieszone pranie” wynika z równania pisma do linii górnej, a nie do dolnej co było również praktykowane w głagolicy i innych rodzajach pism słowiańskich, ten układ pisma można również uzasadniać pochodzeniem od pisma węzełkowego czy wici. Dewanagari Deva na Górze , tancerka na podwyższeniu, przyjmuje figury odpowiadające literom i pojęciom czym dokonuje przekazu wiedzy, nieco inna interpretacja nazwy alfabetu z zachowaniem wierności tłumaczenia.
Gratuluję znakomitej wiedzy i ciekawych analiz językowych zdecydowana większość nie budzi żadnych wątpliwości etymologicznych. Sam zajmuję się pismem słowiańskim czyli głagolicą.
Pozdrawiam
Tadeusz Mroziński
Ja bardzo dobrze wiem czym się Pan zajmuje i bardzo chętnie się z Panem spotkam. Tym bardziej, że mieszkamy stosunkowo niedaleko. Z resztą mam sporo pytać co do głagolicy, bo ostatnio miałem na nią niezłą fazę :). Wydaje mi się, że coś odkryłem i wydaje się to bardzo istotne, z tym że reguła, którą odkryłem, póki co ma jeszcze sporo wyjątków, więc muszę jeszcze nad tym pomyśleć, bo może mi się tylko wydaje :).
pozdrawiam,
k.
Artykuł świetny.
Mam jednak kilka małych uwag.
Ariowie to nie to samo, co Arianie.
Ariowie to lud pochodzenia słowiańskiego.
Arianie to ruch filozoficzno-religijny wewnątrz zarazy chrześcijańskiej. W Polsce, w XVII w. – Bracia Polscy, wypędzeni przez zadżumionych katoli.
Przedstawiona mapa to współczesny stan polityczny. 1500 lat tzw. p.n.e. stan polityczny świata wyglądał zupełnie inaczej. Ariowie-Słowianie siedzieli przy samych Indiach (które nie nazywały się Indiami) i wewnątrz nich. Cżęść Ariów budowało jednocześnie Babiolon, państwo Persji, Medię i Partę.
Zatem, nie dzieliła ich wtedy zadna odległość.
Starożytni Słowianie nie wyznawali religii, lecz wiarę, wiarę przyrodzoną, wiarę przyrody, wiedę.
Należy rozróżnić religię od wiary – wiedy.
Religia to instytucja religijna z dogmatami objawionymi w jedynie słusznej książce, w które trzeba bezkrytycznie wierzyć.
Wiara-wieda wypływa z doświadczenia i poznania Przyrody w całości.
To tak, jakby naukę nazwać religią, lecz tak jest, bo opiera się na doświadczeniu, a częściowo również na wierze w działające zjawiska.
Haplogrupa nie jest specjalnym typem krwi, to nie o krew chodzi, choć DNA znajduje się również we krwi.
Haplogrupa jest to grupa genów w helisie DNA (kwas deoksyrybonukleinowy) o specjalnej kodyfikacji i skali mutacji. Rozróżnia się haplogrupy Y-DNA, ojcowskie oraz mtDNA (mitochondialne), matczyne.
Haplogrupy nazywa się kolejnymi literami alfabetu według starszeństwa mutacji i rozdziału.
Końcówka „auua” w słowie Harauua, z tego, co się orientuję, w slangu hindi oznacza – podnieść, wznieść. Zatem, może to znaczyć – wzniesiona góra.
pozdr.
P.s.
Przedstawione drzewo języka praindoeuropejskiego jest kompletną bzdurą i propagandą germańską. Język słowiański jest tam pominięty. Wszystko zawdzięczamy współczesnym Germanom i Watykanowi, a może odwrotnie.
Po raz kolejny: to OFICJALNA WERSJA… poniżej masz akapit: „Ale gdzie jest problem”, w którym wyjaśniam, że też widzę, że drzewo nie gra :).
W sumie nie spodziewałem się że dodasz tą mapę języków, ale powiem pewną rzecz na temat strony.
Wrzucaj grafiki na serwer, bo czasami znikają one, a w opisie zdjęcia dodać adres skąd został pobrany.
1. A czy ja gdzieś pomyliłem Ariów z Arianami? – bo różnicę znam
2. Ja się odwołuję cały czas do oficjalnej nauki, bo na blog nie przychodzą tylko Ci co grzebią, ale głównie Ci, którzy myśleli, że w szkole uczono ich historii. Dla nich musi być napisane względem tego co już wiedzą, a nie względem tego co wiemy my. Dlatego ja przypuszczam, że Ariowie to Słowianie, ale pewności nigdy nie ma. Jednak przeciętny Polak będzie myślał, że „rasa aryjska” to… Niemcy! (bo któżby inny?)
3. Mapa… ja wiem o tym, że to współczesny układ językowy. Ale argumenty jak w punkcie 2.
4. Wiara / Wiedza. Ja to również wiem. Ale wiara rzadko pochodzi z czarnej dziury. Wiara pochodzi z wiedzy. Po prostu siedział jeden mądry z drugim mądrym, zobaczyli zależności, spisali to i mamy „wiedzę”. Potem inny mądry zobaczył, że można to lekko przerobić, by rządzić innymi. Za jkiś czas kolejny i kolejny taki się znalazł. Po kilku pokoleniach, co mądrzejsi zaczną zauważać różnicę między wiedzą ze starych ksiąg, a nauczaną przez władzę. Wtedy zakazuje się czytania/zdobywania wiedzy, bo jest to zagrożenie dla władzy (zobacz: Indeks Ksiąg Zakazanych). W kolejnym kroku tych co znają wiedzę się likwiduje (Święta Inkwizycja), albo ośmiesza… a zwykłemu ludowi wciska się ciemnotę w stylu „Blogosławieni Ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli”… i w ten sposób wiedza i wiara to dwie różne rzeczy, choć na początku to było to samo.
5. Faktycznie haplogrupa jest genowa nie krwista… tę część pisałem o 6 rano po nieprzespanej nocy :). Poprawię w następnej wersji.
6. Jesteś pewien, że litery są tam w kolejności starszeństwa rozdziału? A nie w kolejności odkrycia tej mutacji? Bo wiedziałem, że lecą po kolei ABCD… ale nie wiedziałem, że to starszeństwo rozdziału mutacji.
7. Jakiś link do tego Auua?
Ad. 1. No może tylko raz – „Arianin oznacza również superczłowieka (kogoś między zwykłym człowiekiem, a bogami)” – ciągle z tym walczę, bo ludzie to mylą, dla nich wszystko jedno, stąd to przewrażliwienie.
Ad. 6. Tak jestem pewien, np.: hg P podzieliła się na hg Q i hg R. Zatem, hg P jest starsza od hg Q i hg R. Według Kłosowa hg Q jest starsza od hg R.
Następne mutacje w danej rodzinie haplogrup oznacza się cyframi i dodaje małe litery też wg starszeństwa.
Np.: hg R1a i hg R1b, gdzie wg Kłosowa hg R1a jest starsza od R1b o ok. 1000 lat.
Ad 7. Nie mam linku, to jest wiedza moja od Hindusów. Ja też tam byłem kilka razy.
Należy tu dodać, że Devanagari to tzw. zapis sznurowy, kobalny, pochodzący od Sznurowców, a Sznurowcy to my R1a.
Charakteryzowali się odciskaniem wzoru sznura na dzbankach (archeologia).
To oni posługiwali się specjalnym zapisem wiadomości, tworząc węzełki na kolejnych sznurkach, zawieszone na sznurze głównym.
To są te właśnie nasze wici.
Zapis jest praktycznie nie do odczytania przez niewtajemniczonych.
To tej tajemnicy poszukiwali szpiedzy Cyryl i Metody.
Podobnego zapisu używali Indianie Hopi jeszcze w czasie II wojny św.. Armia amerykańska używała ich jako szyfrantów.
Więcej info u T.S. Marski „Księga Popiołów”.
literówka… miało być Arian (jak w Sanskrycie). Poprawię.
„zarazy chrześcijańskiej”? …
pytanie z innej beczki-co myślisz o manuskrypcie VOYNICHA?
A czy ja mogę coś myśleć? Dla mnie, skoro gość jest z Polski i nazywa się Wojnicz (jak miasto) to i manuskrypt powinien być Wojnicza. A że nie każdy umiał to przeczytać, to teraz mamy językowego upiora w postaci Voynicha.
Że tak powiem, nie takie zagadki się już rozwiązywało :). Ale gapiłem się kiedyś kilka godzin w toto próbując rozszyfrować i póki co nici… choć pamiętam, że część liter występowała tylko na końcu słów, co już było wskazówką, że albo dany dźwięk jest tylko na końcu (jak „ta marbuta”), albo jest to forma końcowa innej litery (jak „sigma”). Póki co nie rozszyfrowałem, co autor miał na myśli, choć z wielką miłością nad tym nie siedziałem :).
Choć fascynujące jest to, że kiedy się w to patrzymy, to możemy się znów poczuć jak dziecko, które widzi czytającego rodzica. Za cholerę nic nie rozumiesz, a Cię ciągnie :).
Jak odczytam, to na pewno napiszę. Szczególnie jak się okaże, że tekst jest po polsku :).
Jak ktoś chce badać na własną rękę, to tu jest skan, nawet jakość nie jest z zła, choć nie jest też rewelacyjna:
https://archive.org/stream/TheVoynichManuscript/Voynich_Manuscript#page/n0/mode/2up
Bardzo podoba mi sie rozumowanie ale czy przypadkiem niebylo tak ze to poprostu Hindusi zwyczajnie emigrowali i dotarli do terenow Polski i tu osiedli i z tad rozlezli sie po czesci Europy ? Z Chin mogli przybyc do Indii i z Indii dalej na Polnoc do Europy ? Bardziej chyba prawdopodobna jest wedrowka ludzi ze Wschodu na Zachod niz „Slowianskie podboje siegajace Indii i Chin” ??
Może… ale na moje dokładnie odwrotna wędrówka jest bardziej prawdopodobna. A dlaczego? (może powinienem to poruszyć dokładniej w artykule, albo napisać drugą częśc).
1. Hindusi szczycą się tym, że istnieją 10 000 lat i nigdy nikogo nie zaatakowali / nie podbili. Państwo indyjskie nigdy też nie wypowiedziało nikomu wojny. A Brytyjczycy potrzebowali tylko kilkunastu tysięcy żołnierzy, bo Hindusi nie stawiali oporu. Skoro tak, to nie podbili też Słowian.
2. Hindusi podbili Europę bezsprzecznie. Potomków tej „inwazji” nazywamy obecnie Cyganami, bądź Romami. Ale czy Romowie wyglądają jak Słowianie mimo upływu tysięcy lat? Gdyby to Hindusi nas podbili, to byśmy wyglądali jak Cyganie, a wyglądamy inaczej.
3. Najwyższe kasty w Indiach mają jaśniejszą karnację niż średnia indyjska, a w Polsce najwyższe kasty wcale nie są ciemniejsze niż średnia polska, to znaczy, że to w Indiach te kasty pochodzą od jaśniejszych imigrantów.
Mam nadzieję, że brzmi to już przekonująco.
Nie za bardzo! Hindusi nikogo nie zaatakowali to prawda, ale rozprzestrzenili wedy na calkim spore obszary poprzez szerzenie wiedzy wedyjskiej. (zauwaz ze bryryjczycy opuscili indie mimo ze hindusi nie mieli armii i nie strzelali do anglikow. Gandhi uzyl Wedyjskich metod z puran ). A purany w Wedach to historie pelne symboli nauczjace o naturze umuslu, swiata, pokoju, szczesciu, jednosci wykraczjacej poza przeciwstawne wartosci i prowadzaca do Oswiecienia. OSTATNIA RZECZA JEST PRZEMOC I ZABIJANIE. Wiedza ta byla i jest rozprzestrzenina przez mistrzow (Guru) poprzez nauczanie. Odpowiedzialnoscia oswieconego Guru bylo podrozowac i nauczac a nie maszerowac z armia podbijac i narzycac wedy! W wedach mozna znalezc zapisy nawet o Australii co oznacza skladowisko broni itd. a obecnosc Rishis (medytujacych medrcow ) siegala na zachod na tereny dzisiejszych niemiec. Ta tradycja do rosprzestrzeniani wiedzy Wedyjskiej (nie mylic z hinduizmem) jest obecna na calycm swiecie do dzis (Transcendentalna Medytacja ) (Art of Living Sztuka Zycia w Polsce) ect.
„Nie wiem niestety dlaczego słowniki etymologiczne łączą słowo „dziewczyna” ze słowem „doić” (zapewne dlatego, że ma piersi), może ktoś z Was wie?”
Doćka, po rosyjsku to córka, dojarka, dójka, stąd dohtar
hmmm… ale córka i dziewczyna to chyba dwa różne słowa w sensie etymologicznym (choć sensownie podobne, jak dobrze pamiętam, to po arabsku „bint” to i „córka” i „dziewczyna”).
Dohtar, docka, dojka… dohtar albo podobnie) to doic w sanskrycie i nie tylko
http://en.wiktionary.org/wiki/dohtar
P.S.
Dokladniej o tym byl u Czeslawa Bialczynskiego w artykule o Molochu. A jakie to slowniki lacza dziewczyne z dojeniem?
Mowienie o Buddyzmie jako religii przyszlosci to mowa trawa. Mowia tak ludzie ktorzy nieznaja religii. Einstain tez jej nieznal albo raczej znal ale nierozumial i to on potrafil udowodnic ze wiara w Boga w niczym nie przeszkadza nauce a wrecz przeciwnie nauka i wiara moga sie uzupelniac. Religia nie jest zadna instytucja i czy to jest Buddyzm czy Chrzescijanstwo , Islam czy Staroslowianskie „coś” to wszystko to sa religie a wiara to jest w to co wierzymy i dotyczy to kazdej z tych religii. Wszystkie te religie maja bardzo duzo wspolnego ze soba i byly spisane ksiegi by pokazac ludziom ze maja wybor miedzy dobrem i zlem i wskazuja co jest dobrem a co zlem. Byc moze do podboju Indii ….jesli taki wogole byl…. Slowianie wcale niepotrzebowali armii a byc moze tylko ludzi ktorych dzisiaj nazywamy prorokami a kazda z tych religii miala chociaz jednego takiego proroka przeciez. Co do DNA to przybcie do Indii naprzyklad i podbicie ludzkich serc to jedno a emigracja to drugie . Byc moze mamy tu do czynienia z ludzmi (Slowianie) ktorzy przybyli na tereny Indii i przkonali mieszkancow do zasiedlenia terenow dzisiejszej Europy Wschodniej ktora byla wyludniona ? Moze dlatego haplogrupa jest taka sama. Slowianie mieli chyba raczej sniada cere a nie jasna karnacje. Jasna karnacja i blondyni to raczej pozostalosc po mieszaniu sie Slowian z ludami Baltyckimi . Do dzis Pomorzanie mowia ze ich blad wlosy pochodza od Vikingow i zdaje sie ze maja w tym sporo racji czyz nie ? Co do niewolnikow to w naszej erze Slowinie to byly plemiona i walki plemienne byly czyms naturalnym tak samo jak branie jencow z innych plemion tez slowianskich i sprzedawanie ich na targach. Plemiona ktore w koncu ktos musial ogarnac i zcalic w jedno panstwo. jednak wracajac do czasu z przed 2 tysiecy lat p.n.e. to zdaje sie ze na naszych ziemiach zachodniej Polski znajdowaly sie miasta gdzie moglo mieszkac nawet 20 tysiecy ludzi co w tamtych czasach byla ogromna metropolia przy ktorej Biskupin to wioska a Rzym za czasow Chrystusa to osiedle. Wiadomo ze przez polskie ziemie przemieszczaly sie rozne nacje za czasow wedrowki ludow ale gdzie wtedy byli Slowianie ? Czy juz byli na ziemiach polskich czy jeszcze gdzies daleko …moze w Indiach lub Pakistanie wlasnie lub pomiedzy ? (Kaszmir) ? Niechce zbytnio mieszac tematow i faktow bo jestem z tej grupy ludzi ktora nie grzebie tylko czyta i po swojemu kojarzy fakty. Pozdrawiam 😉
Nie jestem żadnym specem od żadnej religii, tym bardziej od buddyzmu, choć coś tam wiem. Mieszkałem w buddyjskich krajach. Odwiedziłem wiele buddyjskich centrów (w Europie i Azji). W jednym centrum buddyjskim mieszkałem przez prawie rok. Poznałem sporo buddystów. Przeczytałem kilka książek od Diamentowej Drogi Lamy Ole (bo w centrum tego odłamu mieszkałem). Buddyzm to nie do końca jest religia. Religia jest zinstytucjonalizowana tj. są ludzie, którzy stanowią tam prawo i starają się je egzekwować. Porównaj Szariat w Islamie, Watykan w Katolicyzmie itd. W buddyzmie jest sporo odłamów i sporo ludzi traktuje ją jak religie. Wtedy mantry czy nawet medytacje stają się modlitwami, figurki buddów krzyżami, a świątynie kościołami. Ale to nie oto chodzi. Chodzi o wyzwolenie, dążenie do szczęścia własnego i innych, zrozumienia świata itd. Czy to jest religia? Moim zdaniem już nie. To już jest filozofia. Religia potrzebuje hierarchii, rządzenia (kapłanów, kościołów itd), a filozofia nie. I to jest podstawowa różnica. Nie chcę tu faworyzować buddyzmu, bo poznałem tez buddystów, dla których to właściwie było to samo, co dla przeciętnego katolika katolicyzm, czyli kościół co niedzielę.
A co do drugiego wątku… Gdyby to Hindusi przyszli do nas, to nie wyglądalibyśmy jak wyglądamy. Żeby nie być gołosłownym. Porównaj sobie Cyganów. Niektórzy wyglądają jak Polacy, ale większość odróżnisz bez problemu po wyglądzie. To są właśnie ludzie, którzy wyszli z Indii i przybyli do Europy. Zobacz też, że statystyczny Brahmin jest trochę jaśniejszy niż statystyczny Hindus.
Religia musi być zinstytucjonalizowana? A wszesne chrześcijaństwo?
@andy12
To jest takie allo, allo – bla, bla.
Naczytałeś się kolego germańskiej propagandy i przekazujesz ją dalej.
Między wierszami chcesz przemycić, że Słowianie otrzymali jasną cerę po Germanach.
Poczytaj sobie o genetyce i jej badaniach. Słowianie tu byli od wieków, gdy przyleźli tu kundle Germanie.
Nie było czegoś takiego, jak wędrówka ludów. To jest błąg pojęciowy i obserwcyjny Rzymian.
To były przemieszczające się armie słowiańskie z zapleczem. Rzymianie nie znali czegoś takiego.
„Slowianie wcale niepotrzebowali armii a byc moze tylko ludzi ktorych dzisiaj nazywamy prorokami (…)”
Wysłali prezesa korporacji Franciszka, aby ich przekonał.
Poczytaj „Rigvedę” i „Mahabharatę”, dowiesz się czy nie używali armii.
Czy jest mozliwosc zbadania wlasnej haplogrupy i ewentualnie kto i gdzie sie tym zajmuje ?
Nie wiem, ale jak się dowiesz, to koniecznie tu napisz.
https://www.facebook.com/l.php?u=https%3A%2F%2Fwww.familytreedna.com%2Fy-dna-compare.aspx&h=rAQHruC9O
Strona swierza do zbadania chocby i zaraz.
sorry za moje rz w slowie swieza 😉
Nie działa mię to 🙂
UMK : http://www.zgms.cm.umk.pl/badania_genealogia.html
Znalazłam to wczoraj. Niestety ta strona nie jest zbyt świeża.
świeża – nieświeża – ale ciekawa
Na dole tej strony znajdziecie instrukcję, jak zbadać swoje geny:
http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy2.htm
super, o to chodziło!
tutaj się da wysyłkowo http://www.britainsdna.com/products
super!
Trimurti czyli te „trzy oblicza” skojarzył mi się ze słowiańskim bogiem „Trygław” (Trzygłów, Triglav) o trzech głowach. Zwany jest także władcą trzech królestw: niebo, ziemia, podziemie (zaświaty). Czczony był przez plemiona pomorskie i połabskie, głównie w Szczecinie, w okolicach wyspy Wolin oraz Brenny (dziś Brandenburg). Choć są zmianki, że jego kult był żywy w małopolskim Kazimierzu Dolnym. Na górze Trygława (obecnie góra Trzech Krzyży) był posąg Trygława, któremu cześć oddawała miejscowa ludność.
Niekiedy uważany jest za naczelnego boga Słowian jako ten który panował nad trzema światami a Świętowit tylko obserwował cztery strony świata. Ale są też inne zdania, gdzie był jednym z naczelnych bogów przy Perunie, Świętowicie, Welesie itd. Słowianie nie narzucali sąsiadom własnego naczelnego boga. Jedni czcili więc Trygława, inni Peruna, a jeszcze inni Świętowita czy Swaroga.
Bardzo prawdopodobne, jednak póki co nie zagłębiłem się na tyle by się pod tym podpisać :). Perun to raczej ten sam kolo co Światowit. A kult był raczej mnogi. Czyli nie: Ja czczę tego, a Ty tego… tylko każdy czci kilku, w zależności od czegoś tam np. pogody. Jak burza to raczej perun itd. Swaróg chyba był biernym bogiem (jak grecki Uranos), no chyba że coś mi się pokićkało.
S(K)WAR-OG, (jak SKWAREK – coś gorącego, spieczonego, jak SŁOŃCE, bo to jedno i to samo, a SWAR-OŻYC (jak Kmicic, Staszic, Rawicz) – to syn SWAR-OGa, to Kosmiczny Ogień.
ŻAR, ŻAGIEW, ŻAR-ówka, ZARZEWIE, ZAGRZAĆ – wszystko to świeci lub jest ciepłe.
Tak samo Księżyc to syn księcia… Księciem tu jest oczywiście Słońce. Nie skojarzyłem, że OG w Swarog to Ogień. Dość trafne.
Co do: ŻAR, ŻAGIEW, ŻAR-ówka, ZARZEWIE, ZAGRZAĆ, należy dodać jeszcze ŻGAĆ.
A zagrzać to od słowa góra. Bo gorący to znaczy gorejący, to parujący i palący, idący do góry…
Edukacyjna rola tego wpisu jest nie do przecenienia….
Czy w zdaniu —-„Aria” i „Arian” w Sanskrycie znaczy to samo, co polskie: „Szlachcic”—
nie należy poprawić „szlachcic” na ” szlachetny” ???
Szlachcic to rycerz, oficer, członek stanu politycznego… , przynajmniej ja tak kojarzę to słowo.
Pozdrawiam
xxxxxxxxxx
Zapraszam http://zbigniewjacniacki-zyciemojeinasze.blogspot.com/2014/11/ktos-jest-ten-zyponiewaz-narod-jest.html
Bardzo ciekawy artykul. Byc moze dowody na to sa w tajnych archiwach niektorych mocarstw m.in. Pozostalosci biblioteki aleksandryjskiej. A propos wszystkich Ariow. Z punktu widzenia omawianego w artykule Aleksander Wielki mial racje zalecajac Macedonczykom sluby z corkami Persow i tworzenie wspolnej elity i nie byly zwiazki egzotyczne. Przeciez to byli tez Ariowie – w tamtych odleglych czasach swiadomosc wspolnego pochodzenia musiala byc znana.
Jesli Siwa to swiatlo to moze Wisnu to nie wies ale wiosna – odrodzenie przyrody
może… ale wiosna może być równie dobrze połączona ze słowem wieś, ze słowem wić, ze słowem wiedza itd. itd. niezbadane są drogi etymologiczne 🙂 dłubie w tym latami i czasem się nie mogę nadziwić co wymyślam i co znajduję… np. z dzisiaj:
pl:krew, en:raw (surowy), sa:kravis(padlina)…
i od razu… czy to nie jest połączone z krową? nie zbadałem to nie wiem… ale dodałem sobie do mojej listy setek spostrzeżeń…
jest jeszcze fr slowo /pewnie z latin/ „crever” „zginac”
a to chyba nie ten rdzeń… to jest to samo co kruk czy krakać… bardziej powiązane z angielskim „crack” czyli łamać (chodzi o dźwięk łamania podobny do krakania kruka)
Wisznu to również związek z wiśnią, która jest Jego drzewem. Zakwita właśnie wiosną, jako jedno z pierwszych.
Krew to również jucha – ichor.
Znalazłem jeszcze coś takiego u Wandaluzji:
” Medowie irańscy pochodzili od irackich Mittanów, których Indra pociągnął na Wschód. Mittanowie zaś to Kasyci czyli Kaszubi, którzy na przełomie XVII i XVI wieku zostali wezwani przez Hetytów dla Zdobycia Babilonu. Ponieważ Babilon miał wówczas mury NAWODNE to Kaszubi zdobyli je z KOG, na których były wieże oblężnicze. To jest właśnie powód famy o POLSKIM POCHODZENIU MEDÓW. ”
Chodzi oczywiście o czasy przed naszą erą:)
Czasami podejrzewam, że zaginiona biblioteka aleksandryjska znajduje sie u Juliusza w piwnicy 😀 Z tego co widzę na jego stronie to korespondował on z jakimś instytutem słowiańskim, z pomocą którego badał stare kroniki greckie,chińskie i inne z czasów starożytnych. I stąd ta jego wiedza.
W takim razie Kaszmir znaczyć może Kraj Kaszubów albo Kaszów. Kasz to chyba starosłowiański wojownik z tarczą z tego co pamiętam. Jedno i drugie by pasowało jako wyjaśnienie nazwy Kaszmir.
według mnie Kaszmir (sanskr.- káśmīra ) to kraj Kazimira lub dosłownie miejsce gdzie zniszczony(skażony) był pokój(każń mira) . Główne miasto to Śrinagar(Św. Góra)
Kaszuby – być może od ki-šub-ba (po sumeryjsku „pustkowie” )
Tom, dobrze kombinujesz tylko może w drugą stronę spróbuj.
Nazwy przyszły od Ariów do Hindi, w drugą stronę nie, już to ustaliliśmy.
Zatem, Kaszmir raczej od Kaszubów, a raczej od Koszów. Koszowie to wyznawcy Kosza – niespodziewanego losu. Czyli raczej Koszmir – kraj, świat Koszów.
Koszowie to jednocześnie armia kosynierów, tak jak Szczytowie (Scytowie {mazurzenie}) – tarczownicy, Hetyci – łucznicy, Partowie – pancerni.
Z Kazimierzem, Kazimir też dobrze kombinujesz, kazić to niszczyć. Tak, więc Kazimir to niszczyciel świata, światów lub krajów i pokoju.
To pewno to, jest nazywane tzw. ludowym wywodzeniem znaczeń wyrazów/słów/rdzeni itd… hehehe.
SZCZYTÓW popieram. Podobnie jak i SPADA, co spada jak i PIKA/DZIDA/DZIRYT/LANCA?/KOPIA itd. Dlatego PARTOWIE/SARMACI/ to SAURO MACI / SYRO MATI
QRFMT STR T WSJ SLW S!
Ja lubię tzw. ludową/gminną/nieoficjalną drogę! Pierwsztejen si?
KARACENA i KATAPHRAKTOI i tzw. kolumna Trajana i kapitalna kapitała. 🙂
Jaszczury URVY MATI… (S)hERA, ta od DzieNia/DoiNiSos/
http://www.google.co.uk/url?sa=i&rct=j&q=&esrc=s&source=images&cd=&cad=rja&uact=8&ved=0CAcQjRw&url=http%3A%2F%2Fwww.mikromodele.fora.pl%2Finne-modele-another-models%2C16%2Fkatafrakci-partyjscy-zvezda-1-72%2C2431.html&ei=6mC2VN3UENbaat6FgPgK&bvm=bv.83640239,d.d2s&psig=AFQjCNEK8NHd7oITYUwzQ8kgfPU3uviwvw&ust=1421324880169634
https://www.google.co.uk/search?q=katafrakci+partyjscy&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=mGC2VIzeEdTratiTgegN
Hmmm… do tej teorii mogę dorzucić swoje trzy grosze… nie zapominajmy, że Akasza to Niebo, w sensie pojemnik na świat (czyli kosz)… A Kaszmir to może być po prostu niebiański spokój…
Ja tego nie neguję… ja mam za mało wiedzy, by to potwierdzić lub zaprzeczyć.
Wrzucam jeszcze wypowiedź Juliusza o Chrobacji i Hiperborei, może Ci sie kiedyś przyda Pheonix przy pisaniu kolejnych artykułów:
” Teraz jest afera z CHROBACJĄ. Ja starałem się wykazać, że Chrobacja to Strzegom – co można tłumaczyć ŹRÓDŁOSŁOWEM: Do Gdańskiej Stopowej Sprężystej Stali WALCOWANEJ, umożliwiającej PEŁNE pokrycie zbroją jeźdźca i konia, pancerze robiono w kaftana dzika, krochmalonego lnu, drucianej KOLCZUGI czy łusek stalowych, które CHROBOTAŁY i skąd Chrobacja czy Chrobrzy. Homer pisze o broniących Troi Trakach: NIE LUDZIOM, ALE BOGOM NOSIĆ takie zbroje PRZYSTOI. Ponieważ Iliada była poetyzacją protokołów śledztwa Zamordowania Palamedesa to jego ojciec Nauplios-Neptun ze Strzegomia zżyma się na Kielce za dostarczanie Zbroii Chrobrych dla Trojan-Traków.
Ariami byli Filistyni jako pozostańcy po klęsce Ludów Morza w Delcie.Utworzyli oni metalurgię petryjską, którą Salomon sprzedał ZA CAŁY SKARBIEC ASYRYJSKI – skąd Skarb Świątyni. Ci jako Gwardia Dawida i Salomona obrzezali się, czego teraz żądają od Hindusów. Nie byli oni żadnymi Hiperborejczykami, bo Hiperboreja to Nowogród Wielki, zbudowany przez Apisa z Wrocławia a zindoeuropeizowany dopiero przez Rusa Afrykańskiego spod Konstantynopola. Poza tym uważam, że II część tych bredni aryjskich jest potrzebna dla wykazania Niemcom, że Słowianie – czy może tylko Polacy? nie mówią językiem ZWIERZĘCYM, w czym Kanclerz Merkel przelicytowała Hitlera. „
ok, przeczytałem… chrobacja / chrobotać oczywiście ma spoto sensu… do reszty brak mi wiedzy 🙂
a możesz dorzucać linki do każdej wypowiedzi tego typu? wtedy można to jakoś zgłębiać, a tak to czytający musi polegać na własnej intuicji :).
Jak już pisałem podanie linku nie ma sensu bo autor tych wypowiedzi nie ma w zwyczaju podawania źródła:) Ale z głowy raczej tego nie bierze, tylko wszystko jest poparte tym, co wyczytał. Weźmy na przykład taką jego wypowiedź:
” kilka lat temu odkryto GRECKĄ kancelarię matki Ottona III, z greckim tłumaczeniem Dagome iudex, na marginesie którego cesarzowa dopisała: BARDZO DUMNA PANNA. POGARDZAŁA KRÓLEM – co Potwierdza mą starą tezę, że Dagome iudex był ZAMACHEM Ody na Mieszka I w Sianowie k. Koszalina”
Czyli gdzieś to wszystko wyczytał. Także podawanie linku do jego wypowiedzi nie ma sensu bo tylko on sam wie, na podstawie jakich dokumentów tak twierdzi:)
ok… niestety to powoduje, że wszystko co pisze wygląda na beletrystykę… chyba, że gdzieś znajdę odpowiednie punkty zaczepienia z tym co już wiem… nie krytykuję… tylko oznajamiam, jak mój sceptyczny umysł działa :).
Świetny blog.
Żeby zrehabilitować trochę katolików:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wyw%C3%B3d_jedynow%C5%82asnego_pa%C5%84stwa_%C5%9Bwiata
http://polona.pl/item/81818/2/
Ciekawe czemu tak często w objawieniach Maryja kazała się zwać Królową Polski?
Pozdrawiam.
Bardzo dobrze, że linki wrzuciłeś! Warto wspominać takie księgi jak najczęściej…
Tak półironicznie :)… nie wiem czy da sie zrehabilitować katolików… tak jak nie da się zrehabilitować żadnej innej zhierarchizowanej religii czy rządu :)… zawsze czynią one więcej zła niż dobra i im dłużej działają tym więcej szkód przynoszą :).
A z tymi królowymi polskimi, to jakieś linki daj… bo to info jest dla mnie nowe…
http://pl.wikipedia.org/wiki/Naj%C5%9Bwi%C4%99tsza_Maryja_Panna_Kr%C3%B3lowa_Polski
Pozdrawiam, gratuluję andrzejkowego wpisu.
Rozumiem, że chodziło o ten kawałek, czy coś przegapiłem?
14 sierpnia 1608 r. mieszkający w Neapolu włoski misjonarz, 71-letni ojciec Juliusz Mancinelli z zakonu jezuitów, miał objawienie Matki Bożej. Maryja poleciła mu, aby nazwał ją Królową Polski: A czemu mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie. Następnie przebywającemu w Krakowie w katedrze na Wawelu, 8 maja 1610 Matka Boża objawiła mu się powtórnie, mówiąc: Jestem Królową Polski. Jestem matką tego narodu, który jest mi bardzo drogi. Wiadomość o tym objawieniu rozpoczęło szerzenie kultu Królowej Polski Wniebowziętej. Trzecie takie objawienie miało miejsce 15 sierpnia 1617 w Neapolu. Treść tych objawień rozprowadzał m.in. kanclerz wielki litewski Albrecht Stanisław Radziwiłł z Nieświeża, gdzie wspomagał go św. Andrzej Bobola późniejszy autor tekstu ślubów lwowskich, który niedopuszczony do ślubowań kapłańskich potrafił docenić konieczność ślubowań całego narodu[4].
Czy nie lepiej, zwłaszcza w świetle tego co napisałeś o tym, że Indra to uosobienie cech męskich szukac znaczenia Indra–> Jądra?
Oczywiście, że lepiej… ale żeby łączyć Indrę z Jądrem to trzeba to połączenie najpierw samemu zauważyć, a sam tego niestety nie zauważyłem. Genialnością Twojego spostrzeżenia byłem tak zachwycony, że przegrzebałem wszystko co się dało, by odnaleźć etymologię słowa jądro, by nie było jakiejś wtopy. Ale się okazuje, że masz rację… inne znaczenia pochodne słowa to „jędrny” czyli twardy, greckie „hadros” czyli silny, więc tak… MASZ RACJĘ! To jest to samo słowo… Właśnie po to jest ten blog… żeby właśnie takie umysły jak Twój (czy wielu inych tutaj) mogły współtworzyć z innymi coś fajnego. Jeszcze raz dzięki! Jak coś jeszcze znajdziesz, to koniecznie daj znać! Tak mi się podoba to połączenie, że chyba mamy idealny temat na andrzejkowy post!
A propo Einsteina – jego pierwszą żoną była serbka Mileva Marić, z którą miał trójkę dzieci a później się rozwiódł :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mileva_Mari%C4%87
„Pojawiły się głosy, że Mileva przyczyniła się do powstania wczesnych prac Einsteina, ale stopień jej zaangażowania i udział nie jest znany, stając się tym samym przedmiotem wielu sporów.” 😉
ooo ciekawe! Nie wiedziałem! Ale to info wpasowuje się w odwieczny kanon – nic nie dzieje się bez Słowian :).
Dowiedziałem sie dziś z filmiku na Youtube, że w wierzeniach hinduskich istnieje coś takiego jak Kala Czakra czyli Koło Czasu. Wiesz coś o tym Phoenix? Chodzi w tym o to, że człowiek może zapanować nad czasem? Poza tym dowiedziałem sie, że Anunnaki w języku Indian Hopi oznacza Człowiek-Mrówka 😀 Ma to związek z Polską bo w podkieleckiej wsi znaleziono wyryty na kamieniu wizerunek tzw. Kaczyna kojarzonego z wierzeniami Indian Hopi.
I jeszcze bym prosił o parę słów na temat Akasi/Akaszy bo to zdaje sie też Mahabharata.
Hmm… w sumie to nic nie wiem, poza tym co na Wiki i że to znaczy „Niebo”, ale to wyższe niebo… znaczy po polsku mamy tylko jedno słowo, ale w innych językach są 2… to niższe widzimy, a wyższe nie… z dolnego bogowie nas widzą i nas gnębią, a Ci z wyższego mają nas gdzieś np. Uranos. Po polsku najbliższym słowem jest Eter… z tym, że to słowo przeszło długą drogę od polskiego „lato”… i zapewne wzięło się po prostu od słońca, które jest „najwyżej”…
może doprecyzuj pytanie :)… ale uprzedzam… nie jestem jakimś specem od Mahabharaty. Nawet nie wiem czy to, co wiem można zaliczyć jako „absolutne podstawy” :). W końcu to najdłuższa opowieść w historii świata.
nie wiem, daj link… może coś pokojarzę 🙂 czakra to na pewno polskie koło, co wyjaśniam w artykule: Ocean jest na około nas.
Oba filmiki oglądałem bardziej dla rozrywki niż dla wyniesienia z nich jakiejś konkretnej wiedzy:) Tutaj jest mowa o Kala Czakra:
https://www.youtube.com/watch?v=a1h2KCxlPl4
O Indianach Hopi i ich legendach jest trochę tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=Op0X2m4npio
Ludzie- węże to może Wenedowie? Anunnaki to ludzie- mrówki? Trzeba to oglądać z przymrużeniem oka, dla rozrywki,bez nadęcia. Ja wychodzę z założenia że choćby pozornie coś sie wydawało wierutną bzdurą, to przynajmniej obejrzeć można, z ciekawości.
No nie byłem w stanie tego obejrzeć… po prostu w męczący sposób zrobione. Choć Kala Czakra to oczywiście słowiańskie słownictwo. Czakra wyjaśniam w artykule: Ocean jest naokoło nas, a Kali po np. białorusku znaczy „kiedy”, a w sanskrycie znaczy „czas”. To raczej to samo słowo.
Nie wiem czy znacie to:
Kiedyś bardzo się zdziwiłem, że Polakom bliżej kulturowo do mieszkańców Indii niż sąsiadów, ale w kontekście tego co tu czytam, przestaje to być takie dziwne.
Widzę, że mi się link zepsuł 🙂 – żeby zobaczyć mapkę trzeba kliknąć na stronie na „Findings and Insights”.
czy chodziło Ci o tę mapę?
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/7/79/Inglehart_Values_Map2.svg/2000px-Inglehart_Values_Map2.svg.png
Jesli tak, to faktycznie, na początku może szokować, ale wpisuje się w kanon tu prezentowany :).
znaczy to nie jest ta sama mapa, ale znalazłem w dużo lepszej rozdzielczości.
Tak
Welcome to the dark side bro 🙂
Szanowny Panie Phoenix
Dziękuję za wymazanie komentarza do słów Pana Kuby – przeczytałam bez zrozumienia. Przepraszam:))
nie rozumiem… ja na tym blogu jeszcze nic nie wymazałem (mogłem nie zdążyć zatwierdzić, ale to znaczy, że komentarz jeszcze się pojawi). Tym staram się różnić od konkurencji z uniwersytetów :).
Wszystko pięknie, tylko źródeł brakuje. Proszę mi dać źródła do sanskryckich słów, które przypominają języki słowiańskie. Bo jakoś nie mogę znaleźć „znati” i tym podobnych. Jeśli ta hipoteza się potwierdzi to zacznę może wierzyć, bo poza kilkoma słowami (na spokensanskrit.de), które odkryłem na własny użytek typu „madhvad adj. eating sweetness” (niedźwiedź, ros. medved’) sanskryt jawi mi się jako obcy, gdzie wyrazy są sklejone w jedną całość i zupełnie nie można rozróżnić czy dany wyraz jest rzeczownikiem, przymiotnikiem czy inną częścią mowy. Jeśli chodzi o uderzające podobieństwa leksykalne (niektórych tylko słów), to sanskryt przy sprzyjających wiatrach jest bliższy polskiemu niż łacina, ale jako język to ta druga jest bardziej zrozumiała dla Słowian, mimo że był to pierwotnie język pastuchów żyjących na kilku pagórkach nieopodal Rzymu. Podobieństwa między łaciną a polskim? Np. to, że po końcówkach wyrazów można rozpoznać rodzaj gramatyczny, w sanskrycie to niemożliwe. Po łacinie morze to rodzaj nijaki tak jak w polskim: mare, l.mn. maria. A w sanskrycie co znalazłem? „Samudra” (zamorze?)- morze, ocean i oczywiście rodzaj męski – BĘC. Dlaczego w sanskrycie większość słów kończy się na -a albo -i? Przecież o ile bardziej podobnie brzmi do polskiego i innych języków słowiańskich np.: „mea casa est nova”, czyli „moja chata jest nowa”? Gdyby chciano przetłumaczyć to zdanie na sanskryt to dam głowę, że byłby to ciąg z 10 wyrazów stanowiących bełkot. Autorze! Dlaczego piszesz o podobieństwach między sanskrytem a językami słowiańskimi, a nie dostrzegasz podobieństw między polskim i innymi językami indoeuropejskimi?
Najpierw trochę się powymądrzam 🙂
No źródeł do słownika wymagasz? :))) OK!
Słowniki spokensanskrit.de oraz sanskritdictionary.com nie wiem komu służą, ale nie mi :)… bo tam na jedno słowo jest 1000 tłumaczeń (albo i więcej) i nigdy nie wiadomo co jest co… więc odradzam… widać trafiłeś na ten artykuł jako pierwszy… bo na innych wyjaśniam podobieństwa między polskim, a innymi językami. Bardzo sobie cenię, że wątpisz, ale piszesz też „Jeśli ta hipoteza się potwierdzi to zacznę może wierzyć”… pamiętaj, ten blog nie jest stworzony dla wierzących 🙂
Łacina jest taką samą kopią języka staropolskiego co Sanskryt… Nie jestem w stanie Ci na ten moment opowiedzieć o gramtykach i rodzajach w Sanskrycie, bo nie znam go na tyle. Jak poznam to napiszę.
Co do słowa znać… to masz tak polski-hindi:
https://translate.google.pl/#pl/hi/zna%C4%87 – w hindi jest dżanna (-na to końcówka bezokolicznika), bo sanskryt ma -ti jak słowiański.
a tu masz Sanskryt-Angielski
https://en.wiktionary.org/wiki/%E0%A4%9C%E0%A4%BE%E0%A4%A8%E0%A4%BE%E0%A4%A4%E0%A4%BF#Sanskrit
Mam nadzieję, że wątpliwości się skończyły. Jeśli pojawią się jeszcze jakieś pytania to zapraszam, ale przeszukaj lepsze źródła niż ten spokensanskrit, bo ja tam również nic znaleźć nie mogę.
To może ja się od razu przyznam, że jestem wierząca. Jestem wierzącą katoliczką. Obiecuję, że mało się będę odzywać, bo nie znam się na lingwistyce; tylko jeśli znajdę coś bardzo ciekawego 🙂 Strona mnie bardzo ciekawi, bo Polska, to dobro, prawda i piękno.
know brzmi nawet jak gwarowe znoł
tak jak watch – łocz (potrz)
dream – czeski drim, (polska drzemka)
itd itp
know to jest nasze znać
watch jest spokrewnione z wake (nie znam polskiego słowa)
dream to nasze drzemać (tak samo jak łacińskie i francuskie dormir znane ze słowa dormitorium)
itp… itd… 🙂
każde ich słowo kiedyś było nasze… tylko tak je mieszają, że czasem ciężko dojść które jest które…
łocz pewnie z łoko
Pamiętaj, że Sanskryt z polskim jest powiązany głównie na stopie filozoficzno-religijnej (czyli tej pierwotnej)… jak będzie sprawdzał słowa typu „internet” czy „telewizja” to się może okazać, że nie zrozumiesz nic… ale jak wejdziesz na Wikipedię i zaczniesz czytać o Akaśi (Akaśa) to znajdziesz tam zdanie:
Jeden z podstawowych żywiołów planu astralnego. To panćamahabhuta – jeden z pięciu klasycznych żywiołów indyjskich.
Panćamahabhuta to nic innego jak Pańca + Maha + Bhuta, które rozbite na pojedyncze wyrazy są już dla Polaka rozumiane bez słownika. Pięć + Możny (Wielki, porównaj: mogę) + Byt = Pięć silnych bytów. A żywioł to nic innego jak silny byt, więc zapis jest po staropolsku.
Co do filmu Matrix – opisuje dosłownie naszą rzeczywistość, co opisałem tutaj:
WERWOLF
niemieckie państwo podziemne w Polsce 1944 – 2013
http://werwolfcompl.blogspot.com/
Matrix to po polsku MACIERZ.
A Macierz, to nasza hmmmm…. Matczyzna.
Inaczej mówimy – Ojczyzna.
Na temat polskich wątków w Matrixie – dałem porównanie zdjęć do pomyślenia tutaj:
http://maciejsynak.blogspot.com/2013/08/roz-poznaj-siebie.html
niestety, zostały skrzętnie usunięte…
Podobnie jak i inne z kilku moich artykułów, min. na temat tego, że Templariusze czcili słowiańskiego Welesa, nazywanego bahometem w XIX w.
http://argo.neon24.pl/post/115665,kto-usuwa-zdjecia
Tu:
http://argo.neon24.pl/post/98421,weles-templariuszy
ostało się jedno zdjęcie – widzimy piastowskie orły w tle za NEo.
Pozdrawiam….
Matrix – dosłowne tłumaczenie na polski to matryca, ale masz rację, pochodzi od polskiego mać, matka, macierz. I znaczeniowo też jest to samo. Matryca służy do kopiowania, matka też (jak brutalnie by to nie brzmiało :P).
Skoro zdjęcia były ujęciami z filmu, to łatwo je odtworzyć… po prostu podajesz mi minutę i sekundę filmu i co tam ma być, a to znajdę. U mnie zdjęcia nie zginą. O Orłach wiedziałem. Jak masz więcej to dawaj. Wtedy artykuł będzie bardziej kompletny.
Podobno bracia Wachowscy ( dzisiaj brat i siostra bo jeden zmienił płeć ) mocno inspirowali sie twórczością Adama „Snerga ” Wiśniewskiego przy „Matrixie”. Była niezła afera z tego powodu w 2003 roku w polskich mediach.
Pingback: Lechici w Himalajach - Wspaniała Rzeczpospolita
Witam.
Bardzo ciekawy blog.
Co do tych zamków które gdzie nam wyparowały.
Otóż moim zdaniem po co Nasi przodkowie mieli budować zamki z kamienia skoro łatwiej im było budować warownie z drewna którego mieli przecież pod dostatkiem. I o ile wały ziemne zachowały się się do naszych czasów tylko Nasi pseudo znawcy nie potrafią tego stwierdzić, to same warownie z drewna uległy zniszczeniu.
Taka jest moja teoria.
Natomiast do tego porównywania słów to czy nie powinniśmy najpierw tych słów porównywać ze słowami staropolskimi które chyba bardziej byłyby zbliżone do nich, a dopiero później do Naszych aktualnych?
Zgadzam się. Co do słów, to staram się koncentrować na tych, które się w zasadzie nie zmieniły. Wbrew pozorom są to prawie wszystkie. Czasem im znaczenia pozakręcały na boki, ale język nasz jest względnie stały. Arab Koranu nie rozumie ni w ząb, a my możemy czytać stare teksty z dość zadowalającym rozumieniem.
Według Wandaluzji zamki JURajskie są z czasów neolitu.Miał je budować JUR-Uranos na początku V tysiąclecia przed naszą erą. Stąd nazwa regionu- Jura? Zbudował też Kraków i został pochowany w Budowli Czworokątnej na Wawelu,która w związku z tym musi być również mocno starożytna.
Syn Uranosa,Chronos miał natomiast budować drogę Sandomierz-Opatów-Kraśnik- Lublin a wcześniej pobudował zamek w Kazimierzu Dolnym.Wszystkie miasta na tej trasie mają więc mieć kilka tysięcy lat a kamienne kościoły znajdujące sie w nich pamiętają czasy Chronosa a więc IV tysiąclecie przed naszą erą.To by sie dało udowodnić, trzeba byłoby rozkopać któryś z tych kościołów do fundamentów i je zbadać,zapewne okazałoby sie, że widzimy tam znakomicie obrobione bloki kamienne. Obrobione z pomocą technologii o której w średniowieczu co najwyżej opowiadano sobie w bajkach na dobranoc bo była już całkowicie zapomniana.
Nie wiem o co chodzi z tymi mitologicznymi nazwami budowniczych dawnych budowli,jakich używa Wandaluzja ale nie tylko on doszedł do wniosku, że kamienne budowle w Polsce są bardzo stare.Wpiszcie sobie w Google: ” budowniczy III wielki uwierz we własny rozum ” oraz ” kto to zbudował zamki nexxblog „.Autorzy tych artykułów obalają teorię o średniowiecznej historii zamków przypisywanych Kazimierzowi Wielkiemu i Krzyżakom.Apropos Krzyżaków- podobno pod groźbą kary śmierci zabraniali metrykowania zamków.Chodziło o to,żeby wychować przyszłe pokolenia ciemnego ludu przekonanego, że to oni te zamki zbudowali a nie kupili od lokalnych właścicieli.Zamek w Malborku może pochodzić z IV, V tysiąclecia przed naszą erą sądząc po jego wspaniałych kamiennych fundamentach.Krzyżacy co najwyżej dołożyli trochę cegły.
Kościoły o których pisze Wandaluzja były zapewne zaadoptowane przez kościół katolicki do swoich celów ale służyły one za świątynie już w starożytności,kiedy powstały.Co najwyżej w średniowieczu odświeżono elewację, żeby była zgodna z nową modą.Dodam jeszcze, że w Ostrowie Lednickim był tynk barwiony lazurytem z Afganistanu, w tamtych czasach droższym od złota i używanym głównie w biżuterii i malarstwie artystycznym. A Niemcy twierdzą, że z tego Mieszka to dzikus był…
Dodam jeszcze do tego co napisałem wyżej ciekawą rzecz.Chronos- czas, Sand- piasek. Chronos + Sandomierz= Piaski Czasu hehe 🙂
Apropos zamków i kościołów, Wandaluzja twierdzi, że katedra w Salisbury położona niedaleko Stonehange powstała w III tysiącleciu przed naszą erą i przez to Stonehange przestało być potrzebne i zostało opuszczone.Zapewne nie chodzi o aktualny wygląd katedry bo przez średniowiecze i w późniejszych czasach elewacja była wielokrotnie odświeżana ale ogólnie o bryłę.
Przynajmniej ja to tak zrozumiałem.Więcej na ten temat w artykule ” Aleksander Wielki w Krakowie” u Czesława Białczyńskiego. Jest tam podpunkt dotyczący Stonehange.
Pingback: Big, Small & Nike - Wspaniała Rzeczpospolita
Za dwa tygodnie mamy kurs Głagolicy z Tadeuszem Mrozińskim w Opolu. Może byś dołączył?
pozdrawiam :))
To już bliżej mi do Trzebnicy :). Zobaczę, co da się zrobić, bo zależy mi na spotkaniu z Panem Mrozińskim, niestety mam trochę różnych spraw i może się nie udać. Ile to dni trwa, jest jakiś link?
https://bialczynski.wordpress.com/aktualnosci/02-08-2013-ruszyl-slovianski-sklepik-gdzie-mozna-nabyc-ksiege-ruty/jeszcze-polska-nie-zginela-na-blogu-wspaniala-rzeczpospolita/13-14-12-2014-warsztaty-glagolicowe-w-opolu/
Może jednak dałbyś radę? Będzie czas pogadać w sobotę wieczorem …
pozdrawiam :))
Zaciekawiło mnie słowo „wszechświat”. Czy oznacza ono, że żyjemy w centralnym świecie wszystkich światów? Może jednak nie jesteśmy jakimś przypadkowym, byle jakim światem ale może stąd rozchodzą sie wszystkie drogi do innych rzeczywistości? Co sądzicie?
A mnie zaciekawiło słowo GRAWITACJA. Czy oznacza to Grę Wita (Pana) ?
Grawitacja to nie jest Polskie słowo bo mamy na to Polski odpowiednik czyli PRZYCIĄGANIE.
Kala Czakra- koło czasu. Czakra oznacza też okrąg tak? Może więc nieprzypadkowo słowo „czas” zawiera „cza”? Okrągła jest również „czara” a gość, który przy niej kombinuje to „czaro-dziej?” Agnieszka Chylińska śpiewała 20 lat temu piosenkę, której tytułu nie pamiętam ale za to kojarzę jej fragment- ” toczy koła czas „. To kolejny powód, dla którego wolę Agnieszkę jako wokalistkę ONA niż aktualną piosenkarkę pop 😀
Co o tym sądzisz Phoenix? Dobrze kombinuję z tą czarą według Ciebie?
Ciekawe skąd sie wzięło słowo „Księżyc”. Skoro „książę” pochodzi od książek bo książę to był ktoś,kogo było na nie stać to może nazwa naszego satelity to jakiś zakamuflowany komunikat? Oznacza miejsce gdzie zgromadzona jest wiedza? Są kosmiczne teorie twierdzące, że Księżyc jest sztucznym tworem zacumowanym na orbicie przez jego twórców.Ostatnio czytałem, że odkryto na naszym satelicie jakaś dziwną podziemną strukturę.
Czy to znak, że mamy szukać na Księżycu zgromadzonej tam wiedzy dawnej cywilizacji? Nie upieram się przy tej teorii,tak sobie tylko luźno fantazjuję 🙂
Czytałem na kilku stronach ufologiczno-kosmologicznych, że dowodem na sztuczne pochodzenie Księżyca są zaćmienia.Nasz satelita idealnie zakrywa tarczę słońca na niebie w czasie zaćmienia.Są opinie, że w świecie natury nie występują takie zbiegi okoliczności, żeby satelita idealnie zgrywał sie z gwiazdą na niebie.I to ma być dowód na to, że Księżyc został skonstruowany z rozmysłem tak, żeby zaćmienie mogło mieć miejsce 🙂
I w dodatku widoczna jest z Ziemi tylko jedna strona Ksiezyca a zdjecia z wypraw pokazujace druga strone sa w wiekszosci tajne.
Na temat ciemniej strony Księżyca można znaleźć w necie różne rewelacje,zwłaszcza na stronach ufologicznych ale trzeba je traktować z rezerwą.Ja czytałem o takich sensacjach jak baza nazistów 😀
Ja nawet widziałem film: Iron Sky :).
Gdzieś czytałem że księgi fałszowali goście zwani księżami. Szydłowski twierdzi że ksiądz i książe są bliskoznaczne.?
W początkowej fazie rozwoju kościoła katolickiego, biskupów nazywano księciami kościoła. Później to miano przeszło na wszystkich kapłanów katolickich, w formie skróconej – ksiądz. Zatem Paweł Szydłowski ma rację.
Też to gdzieś już potwierdzałem.
Tak, to to samo słowo…
a ty się nawet dowiesz, że jest niemiecki, bo jakie niby?
https://en.wiktionary.org/wiki/Appendix:Proto-Slavic/k%D1%8An%C4%99dz%D1%8C
W rzeczywistości pochodzą od rdzenia księga/kniga.
książka, która podaje argumenty na „sztuczność” księżyca to „Kto zbudował księżyc”. dziwność jego wnętrza to wniosek z odczytu danych sejsmicznych po rozbiciu na powierzchni księżyca jakiegoś pojazdu. zachował się jak pusty w środku, z potężnymi urządzeniami amortyzującymi…argumenty tam podane, a jest ich cała masa, szokują swoją logiką, ale nie jest to pozycja dla ciasnego umysłu.
hehe, ciekawe… też mnie zastanawia jak to jest, że nasz księżyc (jako jedyny znany w ogóle księżyc) obrót własnej osi ma DOKŁADNIE skorelowany z obrotem osi swojej planety… tak więc doba i na ziemi i na księżycu wynosi DOKŁADNIE TYLE SAMO (jest to ewenement na skalę kosmiczną póki co)… efektem tego jest, że zawsze widzimy TĘ SAMĄ STRONĘ KSIĘŻYCA… a nigdy tej drugiej… niesamowity przypadek, prawda? a ja nie wierzę w przypadki :)… jeśli takie są, to nie bez przyczyny… dlatego ta teoria nie jest taka głupia jak się na pierwszy rzut oka wydaje…
Z jakiego języka pochodzi wyraz swastyka? Z sanskrytu czy ze słowiańskiego?
Głupie pytanie przecież sanskryt się wywodzi ze słowiańskiego a po polsku była świaszczyca.
Fantastycznie (choć sceptycznie) mi się czyta Twojego bloga, ale jako że nie znam historii, mam małe pytanko:
Piszesz, że
„Słowianie to jedyny naród, którego Rzymianie w Europie nie podbili. Słowianie walczyli wtedy absolutnie ze wszystkimi (Rzymianami…”),
z kolei kolega Grzegorz Jagodziński pisał u siebie (http://grzegorj.w.interia.pl/lingwpl/pochoslo2.html):
„1. Słowianie nie byli znani Rzymianom
Słowianie nie docierali do Cesarstwa Rzymskiego. Nie byli znani nawet nad Dunajem, ich imiona nie są obecne w dokumentach łacińskich tamtego okresu. Jeśli fakty te nie zostaną w jakiś sposób podważone, pozostaną silnym argumentem przeciw koncepcji autochtonicznej (1) i jej odmianie sformułowanej przez Martynowa (6), a także przeciw dunajskiej koncepcji Trubaczowa (7).”
Czy mógłbyś wyjaśnić o jakie walki chodzi?
Wpisz w Wikipedię „Wandalizm” i wszystko stanie się jasne. Obecnie nie ma już praktycznie innej koncepcji niż autochtoniczna. Polacy mieszkają w Polsce od min. 10 tys lat. Stąd wiemy, że obecnych Germanów tu nie było. A Ci co byli nazywani Germanami, to musieli być Słowianie.
Ten brak imion to ewidentna ściema. Jak się każde polskie imię lekko zmodyfikowało, przyjęło za swoje, a potem wmawiało, że to Polacy je wzięli z Greki czy Łaciny to wtedy faktycznie powstaje problem braku słowiańskich imion. Polskich imion w łacińskich księgach są dziesiątki. Zobacz sobie w spisie treści (górny prawy róg) stronę: Imiona. I porównaj etymologię oficjalną i polską i zastanów się swoim umysłem, która jest bardziej prawdopodobna. Bardzo dobrze, że podchodzisz sceptycznie, ja tez podchodziłem, ale jak zaczniesz wnikać… to wsiąkniesz… i wtedy dopiero Ci się otworzą oczy, gdzie były wałki. Jak coś nie jest jasne to pytaj, będę tłumaczył i udowadniał aż do skutku :). Spróbuj też poprosić o dowody nauczyciela od historii na „jego wersję” i nie dostaniesz żadnych. Szkoła nic nigdy nie udowadnia, tylko jak religia, pokazuje jedyną słuszną wersję i każe w nią wierzyć inaczej wieczne potępienie (złe stopnie, a potem brak matury i brak pracy).
A skoro Rzymianie nie znali Słowian, to skąd mają słowa Sclavus (niewolnik / słowianin), Bohemia (kraj słowian/bogów), Panonia (kraj panów), Wenecja (miasto Wenetów/Wandalów), Brescia (Wysokie miasto – porównaj nasz Brzeg i Brześć), Jezioro Bodeńskie to po Rzymsku Jezioro Weneckie… dlaczego tak się nazywało skoro Wenecja jest gdzie indziej? A no dlatego, że tam też była granica z Wenetami / Wandalami., Hadria (miasto nad Adriatykiem) – skor nie znali Słowian to skąd mieli miasto, które wzięło nazwę od morza, które wzięło nazwę od słowiańskiego określenia Wody (po staropolsku Wodra → Adria) itd. itd. połącz to kolego w całość, bo oficjalna historia uznaje to za „wyjątki”, „przypadki”, „unknown origin” itd.
Pan Grzegorz Jagodziński dawno już się zakopał pod ziemię ze swoją teorią allochtoniczną. Ostateczny cios zadała genetyka populacyjna. W niej nie ma bla, bla historycznego, tam jest 2+2 = 4 nie 5 lub 8.
Ja myślę, że powinna być demokracja. Powinniśmy zrobić głosowanie ile jest 2+2 (i tak dla każdego równania) i wtedy będzie dobrze :).
Najlepszą wersją jest demokracja bezpośrednia w stylu szwajcarskim. Przypomina to trochę wiece 😉
P.S. Jestem za libertanizmem.
Też jestem libertarianinem.
Znalazlem na mapie polnocnych Indii miasto Lucknow – to oczywiscie transkrypcja angielska. W jezykach lokalnych i tu robi sie ciekawie jest LAKHnau. Miasto zalozyl czy dostal pradawny wodz o imieniu LAKH – ? LACH ? LECH?
W Tybecie jest również miasto Leh:)
Nic o tym nie wiem, nie pomyliłeś z Lechem w indyjskim Ladakhu?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leh
no to jest właśnie indyjski Ladakh, a nie Tybet.
Hehe, w Indiach jest inne historyczne miasto w samych Himalajach… taka trochę stolica Himalajów i nazywa się po prostu: Lech!
W Lucknow nawet byłem! A nie skojarzyłem :). Na potrzebę odpowiedzi na Twoje pytanie, powiem, że Twoja wersja jest bardzo prawdopodobna, bo pobadałem to pobieżnie :). Nazwa miasta pochodzi faktycznie od słowa Lech/Lekh/Lach/Lakh, bo jest powiązane i ze słowem Lakszmi (inne wcielenie Ramy), a imię Lakszmi nie znaczy nic innego jak „bogata” czy „zamożna” czyli pasuje do Lech (pan, władca, bogaty, ponad innymi). Do tej samej grupy słów należy też „Lakh” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Lakh) coś bardzo dużego, ponad innymi, w wąskim znaczeniu to liczba 100 000 czyli „bardzo duża liczba”, „największa liczba”. No i WAŻNE, podczas panowania Arabskiego w Indiach (było to panowaniu późniejsze o 3000 lat od panowania słowiańskiego) zmieniono nazwę Lakhnau na Allahnau! Czyli już wtedy widziano powiązanie między Lech, Lakh i Allah. Na angielskiej Wiki: Ibn Battuta, in his writings during 1338-41, mentions the town as „Alakhnau”, when it was a part of the Muhammad bin Tughluq’s empire.[20] Abdul Halim Sharar, in his book Guzishta Lucknow, mentions that the present name of the city was not in use before Akbar’s reign.[21]
Pingback: Mieszko - bogiem wojny, gwarancją ładu i demokracji. | Zapomniana Lechia
Swarog.
Tutaj odpowiednik sanskrycki jest niewłaściwy. Zróbmy tak:
Swar-og = I-śwar-a
Swarog to Najwyższy Bóg słowiański gdzie rdzeń og czy oh oznacza boga, b-Og lub b-Oh. Iśwara to Bóg Osobowy w wielu nurtach staroindyjskiej filozofii klasycznej, np. w „Yogasutrach” Patandżalego (mam tłumaczenie Yogasutr z oryginalnym brzmieniem w transliteracji i rozumiem tam co któryś wyraz bez znajomości sanskrytu, tak podobne są rdzenie wyrazowe do polskich).
PS. Dajcie wszyscy spokój niejakiemu Wandaluzji, człowiek ten wypisuje te wszystkie śmieszne bzdury bo ma schizofrenie. Schizofrenicy tak potrafią. No chyba, ze wolicie teksty o Mazowieckim jako nałożniku Hitlera, spermie jerozolimskiej, mini-reaktorze jadrowym „Urszula Sipińska’ itp.
Jestem podobnego zdania co Ty 😉
Na youtube pod filmem P. Szydłowskiego jednemu takiemu (bodajże tu też pisze pod prawie identyczną nazwą) fanowi napisałem, że Wandaluzję trzeba traktować z przymrużeniem oka, to potem zaliczył mnie do… „starszych w wierze”…
Rozwiń temat, bo za mało bym mógł nad tym pomyśleć.
Te jewrajskie ćwoki nigdy nie napiszą wprost.
Mutant zrechotowanego nie rozwinie, bo to tylko zrechoto-dragomiro-smolno-adamoW, a teraz wydaje się, że tomasuSSo wyprysk.
I nad tym nie myśl. Szkoda czasu.
Pewnie piszesz o Bemku bo ja na YT się nie udzielam:) Ja tam zauważam,że po przetłumaczeniu z wandaluzyjskiego na polski zostaje mnóstwo wartościowych rzeczy,Czesław Białczyński też to zauważył.Przymykam oko na Mazowieckiego,Missisipi,ogierków żydowskich itd a skupiam się na historii i zawsze znajduję bardzo ciekawe rzeczy 🙂
No ja nie czytam niestety (brak czasu)… ale się nie zamykam… jak przeczytam i uznam, że pierdoły to się zamknę… na razie nie wiem, to się nie wypowiadam.
Pingback: Niemcy? Jacy Niemcy? – Niemcy NIE są starsze od USA! | Wiara Przyrodzona
Pingback: Niemcy? Jacy Niemcy? - Niemcy NIE są starsze od USA! - Wspaniała Rzeczpospolita
Była mowa o światło-świecie.Tutaj macie film zajmujący sie zagadnieniem elektryczności.Czy to ona jest podstawową siłą we wszechświecie a nie grawitacja?
https://www.youtube.com/watch?v=4XjG5rJ9h88
Najważniejszy słowiański bóg to Perun,zapewne nieprzypadkowo 😉
No ciężko byśmy mieli boga od grawitacji :). Filmik sobie dodałem.
Pingback: Holokaust - Wspaniała Rzeczpospolita
Komentarz kieruję do phoenixa, wydaje mi się że może zawierać istotne dla ciebie informacje, dlatego prosiłbym o potwierdzenie że został przeczytany.
Czy znana jest ci postać Stanisława Szukalskiego? Pytam o to bo wyszukiwarka nie daje żadnego wyniku, co jest dosyć dziwne jako że przez całe swoje życie zajmował się tematyką jaka poruszana jest na tym blogu.
Jego teorie dotyczące języka polskiego w pierwszej chwili mogą wydać się szalone, ale były oparte na niezwykle wnikliwych badaniach lingwistycznych i antropologicznych (42 tomy tekstu, 14 tys. rysunków!) i zawierają wiele ciekawych tropów. Geniusz o którym nie wiedzieć czemu nie uczy się w polskich szkołach i jest w Polsce praktycznie nieznany.
http://www.rodzimawiara.org.pl/aktualnosci/224-szczecin-prelekcja-stanislawie-szukalskim-stachu-z-warty.html
Artykuł naukowy o teorii zermatyzmu:
https://www.bu.umk.pl/Archiwum_Emigracji/gazeta/ae_16/27_Teske.pdf
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4210
http://www.wydawnictwokul.lublin.pl/sklep/product_info.php?products_id=940
A tu ciekawostka: http://film.wp.pl/id,125271,title,Leonardo-DiCaprio-Stanislaw-Szukalski-moj-polski-dziadek,felieton.html?ticaid=114374
Nazwisko i teoria jest mi znane. Idea Macimowy też. Jednak prawie nic w sieci nie ma na temat szczegółów… Twoje linki sobie zachowam i przejrzę w wolnej chwili (na ten moment mam jeszcze jakieś 340 nieprzeczytanych komentarzy :P)…
Przyznam, że nie czytałem wszystkich komentarzy, ale pierwsze, co mi się rzuciło w oczy z lektury artykułu, to: „Łaska → Jasa (ponownie przejście Ł → J)” -> jaśniepan. Czyli jaśnie-pan -> łaskawy pan.
Tak, jasny i łaska są spokrewnione… tak samo czeskie i słowackie Laska = Miłość.
Bardzo ciekawe 🙂 musze dokladniej do czytac wlacznie z komentarzami 🙂
doczytuj :)… artykułów jest więcej niż tylko ten jak coś 🙂
Co do najazdu Arryów na Indie są poważne wątpliwości, Aleksander Wielki nie podbił Indii, pomimo wygranej bitwy, to jak mogli to zrobić wcześniej ludy lenniczego Iranu? Jest to wymysł zachodnich sanskrytologów, mających na celu obalenie wyższości wedyjskiej kultury wobec zachodniego imperializmu, bo przecież te dzikusy maiły skakać po drzewach. Podobnie uczyniono z datowaniem Wed, które zostały spisane 5 tys lat temu a wcześniej przekazywane były w formie ustnej. To też zachodni wymysł.
http://www.hindunet.org/hindu_history/ancient/aryan/aryan_frawley.html
Ja pokazuję, że to nie Irańczycy są Ariami, tylko Słowianie.
@trigi
Jakim więc cudem, w Indiach wzięła się słowiańska genetyczna hg R1a, w tak ogromnej ilości, a zwłaszcza w najwyższej kaście braminów – 70%?
Czy Aleksander Macedoński to jakiś wyznacznik „powszechnego zwycięstwa”, jak jemu nie, to innym tym bardziej? Jemu po prostu nie udało się, był tu za cienki.
Inwazja Ariów nie wyszła z obecnego Iranu, lecz z północy – mniej więcej od strony Kaszmiru. Ariowie, podobnie jak Indiami, zawładnęli terenami obecnego Iranu. Stąd jego miano „Airan – Iran”, tak jak czyta się po angliczańsku.
Niestety „hindunet” głosi brednie.
Fonetyka Sanskrytu bardziej przypomina nie tyle język polski ile nieformalne narzecze, którym posługują się zwłaszcza prawosławni ludzie z okolic Bielska Podlaskiego, Hajnówki i tamtejszych pobliskich wsi.
Istnieją jego dwie główne odmiany z tego co mi wiadomo: polsko-ukraińskie lub polsko-białoruskie. Nie jest to ani język polski, ani ukraiński, ani białoruski, ani rosyjski, ani żaden inny.
Nie znam tego języka, nie ma on nawet oficjalnej nazwy, choć wielu ludzi się nim ciągle posługuje na codzień. Jedyną „oficjalną” nazwę jaką posiada ten język to „po swojemu”, wypowiadane ze specyficznym wschodnim akcentem a la rosyjskim. Dla Polaków jest stosunkowo łatwy do zrozumienia nawet bez znajomości oficjalnych języków zza naszej wschodniej granicy. Np. wyraz „Mati” jest tego żywym przykładem, w tym przypadku nawet identyczności sanskrytu i „po swojemu”.
Gdzieś jest chyba nawet strona na FB. Słyszałem też o jakiejś książce na ten temat, ale głowy bym za to nie dał.
A słowacki to jak brzmi? A białoruski? I w zasadzie każdy inny… wszystkie brzmią jak dialekty… zobacz sobie chiński… każdy tam mówi inaczej i oficjalne to jeden język… a koleś z kamczatki gada bez tłumacza z gościem z bałkanów (praktycznie po drugiej stronie planety) i wciska nam się, że to jest inny język… a w chińskim to tylko dialekty… sztucznie wymyślone podziały i ściemnianie wszystkiego na każdym kroku byś się nie połapał, póki nie zaczniesz wnikać dostatecznie głęboko.
https://www.youtube.com/watch?v=Y4uhF08vIEo
Przesyłam nagranie dotyczące w większości starożytnych artefaktów. Nie wiem, na ile to może się przydać, ale jest pewien fragment dotyczący pra-sanskrytu oraz figur ludzi-węży. Skojarzyłam pewne fakty, które zapamiętałam z nagrania z tymi tutaj (na blogu). Zawsze można obejrzeć i poszerzyć wiedzę.
PS Ciekawe informacje. Proszę o więcej 😉
Niestety za długie na teraz dla mnie :), ale dzięki za info.
Mówiąc ogólnie, to bardzo ciekawy i wart gruntownego przestudiowania artykuł, choć zawiera sporo nieścisłości. Porusza też kilka zagadnień, które /moim zdaniem należałoby bardziej rozdzielić, ale po kolei:
„Sanskryt jest językiem antycznego Hindustanu”.
Tylko że na tym terenie przed przybyciem Ariów istniała inna kultura ze swoim językiem dotychczas (o ile wiem) nierozszyfrowanym (tabliczki z Mohendżo – Daro nad dolnym Indusem)
„Sanskryt jest pierwszym językiem świata ze zorganizowaną gramatyką”
Została ona skodyfikowana dopiero przez Paniniego (V/IV wiek p.n.e.) i ułożony w reguły czyli „samskrita”, w odróżnieniu od dialektu wedyjskiego. Zostały one uzupełnione przez Katyayanę (III w p.n.e.) i komentarze Patanjalego (II w p.n.e)
„Sanskryt wedyjski (ten najstarszy) został użyty do spisania Wed.”
Lepszym określeniem jest „język wedyjski”, gdyż sanskryt jako taki powstał później (uwaga zamieszczona wyżej)
„Pierwsze zapisy w Sankrycie są starsze od swoich odpowiedników w łacinie o 1000 lat.”
Tylko że przed łaciną funkcjonowały w Europie i terenach przyległych inne pisma w innych alfabetach i językach, począwszy od staro fenickiego.
„Dla porównania, słowiańska kultura oficjalnie istnieje 1000 lat.”
Dobrze, że dodano „oficjalnie”. W dalszej części tego artykułu, autor sam sobie zaprzecza.
„W niektórych kręgach wierzy się, że Sanskryt był językiem używanym na Ziemi przed pomieszaniem języków podczas zniszczenia wieży Babel.”
Nie słyszałem i nie mam pojęcia czym można by poprzeć taki pogląd. Aczkolwiek poglądy bywają przeróżne. Mnie kiedyś ktoś usiłował przekonać, że alfabet i język sanskrytu pochodzą od hebrajskiego. „Argumentację” litościwie pominę milczeniem.
„Samskrta Bhasa to dosłownie „Język sankrycki”.”
W tłumaczeniu polskim należałoby napisać Samskrita Bhasa. „r” w sanskrycie jest tu samogłoskowe.
„Według powyższego podziału języki słowiańskie są europejskie, a hinduskie są indoaryjskie.”
Troszkę pomieszanie pojęć. Lingwistycznie języki słowiańskie należą do tej samej grupy co hinduskie, czyli języków indoeuropejskich. Nie można przenosić ściśle znaczeń geograficznych czy historycznych na językoznawstwo.
„Według oficjalnej historii, Hindusi z Polakami nie mieli oficjalnie ŻADNEGO kontaktu”
Ariowie o których zresztą autor pisze?
„Jak to jest, że polskie słowa od niemieckich różnią się tak diametralnie, a prawie wszystkie brzmiące identycznie uznaje się za zapożyczenia (z niemieckiego do polskiego rzecz jasna), ale polskie słowa i sanskryckie mimo całkowitej izolacji brzmią często IDENTYCZNIE i o zapożyczeniach nie ma tu żadnej mowy?”
Po pierwsze nie zawsze diametralnie, po drugie są to przecież różne języki, mające różne drogi rozwoju a po trzecia autor zapomina, że języki germańskie również należą do grupy indoeuropejskich, do tzw grupy kentumowej, razem z językami celtyckimi, italskimi, greckimi, hetyckim i tocharskim. A za kolebkę wszystkich grup (łącznie z satemową czyli centralną, w tym językiem polskim) przyjmuje się Europę Środkowo – Wschodnią.
„Słowiańskie języki są najbardziej podobne do indyjskich ze wszystkich europejskich języków. W niektórych kategoriach słów (szczególnie religijnych czy filozoficznych) zgodność słów wynosi 60-90%.”
Najbardziej podobnym językiem do Indyjskich (sanskrytu) jest język litewski, należący do grupy języków bałtyckich (razem z łotewski oraz martwymi: pruskim, Jaćwingów /część Litwy, Suwalszczyzna i Kurów /Kurlandia/). A dalej rzeczywiście słowiańskie. Oczywiście wszystkie przynależą do wielkiej grupy języków indoeuropejskich, a ściślej do tzw grupy „satemowej” (języki indyjskie, irańskie, słowiańskie, bałtyckie, albański i armeński).
” Weda znaczy tyle co „wiedza””
Teoretycznie tak, ale warto wiedzieć, że ta wiedza nie bardzo zgadza się z naszym pojęciem wiedzy, podobnie jak grecka idea (pochodząca również z tego samego źródła). Byłą ona rozumiana jak postać czy forma, w jakiej obiekt zewnętrzny (świat) przedstawia się obserwatorowi. Można powiedzieć, że są to niuanse, ale przy rozważaniach światopoglądowych czy filozoficznych, mają dość daleko idące konsekwencje.
„Wedy są „Biblią” Indii, hinduizmu, buddyzmu czy Hare Kriszna”
Buddyzmu nie. dziwię się, że autor popełnia taki błąd. Buddyzm przeciwstawiał się Wedyzmowi, a Hare Kriszna jest jedną z wielu gałęzi Wisznuizmu (tyle że rozreklamowaną na Zachodzie), sięgającego korzeniami do XV/XVI wieku n.e., a jej zasady były ustalane gdzieś na początku XX wieku (naszej ery oczywiście).
„Najpopularniejszymi Wedami są Mahabharata i Ramajana (czasem uznawane za piątą wedę, a czasem za eposy postwedyjskie)”
Ani Mahabharata, ani tym bardziej Ramajana nie zaliczają się do Wed. To nonsens. Są zresztą od nich znacznie młodsze (zwłaszcza Ramajana, epos ukształtowany w I/II wieku naszej ery). Natomiast, istotnie, w kręgach hinduizmu Mahabharatę określa się czasem jako „piątą Wedę”, ale jest to raczej „kurtuazyjne”, a nie historyczne określenie
” Wedy są starsze niż biblijny Stary Testament”
W obu przypadkach, nie wiadomo, kiedy powstały ich pierwowzory (ściślej ich najstarszych części).
„Wedy zostały spisane ok. 2000 p. n e. (czyli 4000 lat temu)”
Historycy przyjmują V – XV wiek p.n.e., a część z nich (zwłaszcza lingwiści za najstarszą datę przyjmują XII w p.n.e.
„:„Aria” i „Arian” w Sanskrycie znaczy to samo, co polskie: „Szlachcic””
Lepiej powiedzieć „szlachetny”. Określenie „Szlachcic” jest typowo nowożytne i związane z kulturą europejską.
Zbieżności i podobieństwa słów w obu językach – jak najbardziej, jest ich bardzo dużo.
O ‚halogrupach’ nic nie wiem.
Natomiast bardzo ciekawa jest kwestia monety. Jest to denar. Zakłada się, że były bite w latach 980 – 990 (interesowałem się numizmatyką), a cały nakład wyniósł 21 – 35 tysięcy sztuk. Natomiast znane mi źródła nie wspominają o dwóch wersjach. Było ich zresztą zapewne więcej. Monety bito przy użyciu stempli. Jeden wystarczał na wybicie 3- 5 tysięcy egzemplarzy, a zawsze różniły się między sobą. Szacunkowo można policzyć. „Oficjalnie” są pokazywane z krzyżem na rewersie, ale nie taki jak na załączonym tutaj zdjęciu; nie ma on bocznych kreseczek na zakończeniu jego ramion (upodabniających każde z nich do litery T). A swoją drogą, jakby te kreseczki przesunąć trochę w lewo… Zamiast czterech swastyk są na ich miejscach dwie litery E i dwa krzyżyki.
Popatrzmy tutaj:
http://www.katalogmonet.pl/Monety-polskie/Pocz%C4%85tki-polskiego-pieni%C4%85dza-denar-Mieszka-I
Na rewersie wyraźnie widzimy dwie swastyki. A proszę przeczytać opis! (ja przytoczone wyżej dane czerpałem z innego źródła: „Tysiąc lat monety polskiej” ; Tadeusz Kałkowski ; Wydawnictwo Literackie Kraków MCMLXIII. (taki duży, pięknie /zwłaszcza jak na rok wydania/ ilustrowany album)
Tę samą nieprawdę co powyższa strona zamieszcza Wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polskie_wczesno%C5%9Bredniowieczne_emisje_monetarne
Wspomnianą przeze mnie literę E można zobaczyć tutaj:
http://www.poszukiwanieskarbow.com/numizmatyka/polska-krolewska.html
Tutaj jest też coś do pooglądania:
http://www.e-numizmatyka.pl/phpBB2/viewtopic.php?t=9433&sid=332d50e99e4a66abbefb4194605abc7a
W każdym razie, dla mnie to niezwykle ciekawe spostrzeżenie. I bardzo materialny dowód na wiadome związki.
„W szkole, mediach czy internecie, pochodzenie słowa „Słowianin” czasami wyprowadza się od łacińskiego „Sclavus” czyli „Słowianin” / „Niewolnik”, co jest wierutną bzdurą.”
Częściej chyba przyjmuje się, że końcówka wyrazu jest charakterystyczna dla oznaczenia nazw etnicznych związanych z miejscem zamieszkania. Natomiast rdzeń pochodzi od dawnego określenia zbiorników wodnych (staw, jezioro) oraz rzek. Nazwa ta oznaczała by więc tych, którzy mieszkają nad rzeką czy jeziorem. Ale pewności nie ma.
„Słowo „Śravas” w Sanskrycie użyte jest już kilka tysięcy lat temu! I to w znaczeniu „dźwięk”, „słowo”, „sławny””
Nasze „słowo” pochodzi od staro indyjskiego „cravac” – sława, pochwala, szacunek, zew, i/lub awestyjskiego „srawah” – słowo, nauka, wypowiedź. W grece było pochodne od tego określenie „kleos”
„Budda to nikt inny, jak „Przebudzony” (porównaj: Budzić → Budżati).”
Rzeczywiście, bardzo interesujące podobieństwo.
„Tylko w języku polskim (słowiańskim) zachodzi słowna zależność „świat ↔ światło”. Świat to materia, a światło to energia. Czy przypadkiem, wspomniany wyżej Einstein nie wpadł na to, że E=mc2? Ale co to ma z nami wspólnego? Otóż to, że E=mc2, a po przekształceniu M=E/c2. Znaczy to tyle, że Einstein odnalazł w fizyce to, co my mamy w języku od tysięcy lat.”
Te formułę, ja osobiście znalazłem w Starym Testamencie.
„I ta Biblia zawiera nazwy własne, które ewidentnie brzmią słowiańsko. O ile wszystko można przetłumaczyć na inne języki, to nazw własnych zazwyczaj się nie tłumaczy.”
No tutaj się nie zgodzę. Brak zresztą przedstawienia jakichkolwiek dowodów czy przesłanek na poparcie tej tezy.
„Czy na tej podstawie możemy wysunąć wniosek, że z dość dużym prawdopodobieństwem, właśnie język słowiański to język praindoeuropejski?”
Najpierw należałoby bliżej określić, żeby nie powiedzieć zdefiniować, język słowiański. A nie wiemy jak wyglądał. Przyjmuje się, że rozbicie praindoeuropejskiej grupy językowej nastąpiło ok 3000 lat p.n.e., a kilkaset lat później wyodrębnienie języka prasłowiańskiego ze wspólnoty bałtycko – słowiańskiej. Język jest tworem żywym, zmienia się. Jak brzmiał wówczas – nie wiemy. Nie dysponujemy źródłami pisanymi. Badania też nie są jednoznaczne i wnioski są często rozbieżne.
Strasznie to długie. Częściowo masz rację. Gdzie piszę „oficjalnie” to znaczy, że się z tym nie zgadzam, mimo że jest tak oficjalnie przyjęte. Autor z Ariami sobie nie zaprzecza… poszukaj mi w książce do historii, że Słowianie kontaktowali się z Hindusami… Albo, że Ariowie to Słowianie? Figa! Nie znajdziesz… o tym właśnie tu piszę.
Jeszcze co do Biblii… temat poruszany wielokrotnie w innych artykułach.
Pingback: Ojca i Matkę oszukasz ale nie DNA | RACJA Polskiej Lewicy
Chciałbym zapytać o kwestię słowiańskich niewolników.
Rozumiem argumentację, jednak oparta jest ona na współczesnych schematach myślowych. Dziś wszyscy rozumiemy, że nie powinno się zniewalać ludzi i jak widzimy zniewolonego krajana, to go odbijamy. Ale czy tak było zawsze? Jeśli przyjąć, że niewolnictwo nie było wtedy niczym złym tylko zupełnie normalnym, to sprawa zaczyna wyglądać inaczej.
Mogło by np. być tak, że inne, barbarzyńskie kraje zabijały przestępców, a Słowianie w swej wielkiej łasce jedynie sprzedawali ich na niewolników. Na zasadzie: „Skoro nie będzie z ciebie pożytku w społeczeństwie, to przynajmniej przysłuży się nam zapłata za ciebie, a z tobą niech się inni męczą w dalekich krajach.”
Pogląd, że Słowianie wysyłali swoich ludzi w ramach niewolników całkowicie dobrowolnie mógłby więc świadczyć wręcz o ich zaawansowaniu cywilizacyjnym. Niewolnictwo jest dziś kojarzone z jakąś koszmarną męką, ale to raczej zabarwienie z nowożytnej epoki kolonializmu kapitalistycznego, wcześniej niewolnik wcale nie musiał mieć tragicznego życia.
Chodzi mi w pewnym sensie też o to, że druga strona zdaje się mieć bardzo dużo historycznych argumentów świadczących o istnieniu takowego niewolnictwa, więc szukam czegoś w rodzaju kompromisu.
Co jeszcze bardziej kontrowersyjne, natknąłem się na artykuł http://histmag.org/Slowianscy-niewolnicy-zydowskich-kupcow-10547 , w którym pojawiają się nasi ulubieni Żydzi. Proszę również zerknąć na bibliografię tego artykułu.
Myślę, że na podstawie tego tekstu można by zrobić całlkiem udany artykuł – polemikę. Byłoby super, gdybyś w miarę możliwości raz na zawsze rozwiązał problem niewolnictwa 🙂
Pozdrawiam i życzę dalszego rozwoju fajnej strony,
Kuba
Zawsze niewolnictwo było złem… i u Słowian raczej nie występowało… chyba że jako efekt wojen… zajrzyj do kronik nawet germańskich co o słowianach pisza… Niewolnictwo przyszło razem z chrześcijaństwem do nas.
Nie wiem za dużo w tym temacie… większość to wyobrażenia i logiczne wnioski ze szczątkowych informacji… Z tego co mi wiadomo, to Słowianie jak wygrywali to brali niewolników, których można było potem odkupić np. w Pradze czy na Wolinie (bardzo duże ośrodki handlu niewolnikami – ale NIE SŁOWIAŃSKIMI!)… ale czasem przegrywali, wtedy stawali się niewolnikami u Rzymian… a że szybko by ich odbito (Słowianie najeżdżali Rzym dość regularnie), to często sprzedawano ich do Arabów. Stąd Rzymianom Słowianie faktycznie kojarzyli się z niewolnikami i barbarzyńcami… bo albo trzeba było się z nimi tłuc, albo odkupować swoich, albo sprzedawać przegranych.
Z linkiem się zapoznam. Dzięki.
Pozdrawiam wszystkich!
Chciałbym się odnieść do stwierdzenia: „Do tej pory pakowano Ci do głowy, że pogaństwo, to coś złego, dziwnego i nienaturalnego.” Pogaństwo to nic innego jak kult satanistyczny, któremu współcześnie przewodzi masoneria. Lechia była wielką potęgą, to prawda, ale Bóg chciał, by ta potęga poznała też Jego. Poznała do tego stopnia Boga, że Polska stała się już teraz pewna bycia jednym z 12 królestw w królestwie Chrystusa, gdy powróci. Świadczy o tym siedemnastowieczne wzajemne uznanie się Maryji za Królową Polski i Polski za królestwo Maryi. Dlatego dokonano rozbiorów Polski, bo pogańska masoneria nie potrafiła przejąć tu władzy, a po zwycięstwie Sobieskiego pod Wiedniem przekonano się, że póki Polska istnieje ze swoją wiernością Bogu, to masoneria nie doprowadzi do odrodzenia się pogaństwa, czyli władzy Szatana nad światem, co wtedy akurat chciano dokonać poprzez zniszczenie Katolicyzmu ręką muzułmańską. Co się nie udało podczas Wojny Północnej, dokonano niecałe 100 lat później. Można by pomyśleć, ze Bóg nas opuścił dopuszczając rozbiory i liczne prześladowania, ale tak naprawdę doprowadziło to do tego, że katolicyzm nadal mocno trwa w Polakach i choć mamy teraz masońską władzę, to Polacy są wystarczająco mocni duchowo, by w tej zbliżającej się wielkimi krokami ostatecznej rozgrywce, dać odpowiednie słowo światu, by oświecało drogę innym narodom do tysiącletniego Królestwa Chrystusa, by jak najwięcej ludzi mogło w nim mieć udział. Choć Antychryst zwiastujący tysiącletnie pogańskie Królestwo Szatana jest blisko, to w Polsce ono nie wygra, a tak jak starożytni Polacy potężnie wprowadzali Wiedzę w świecie będącym pod władzą Szatana, a robili to w dobrej wierze nie znając Boga, tak teraz dadzą światu Wiedzę i Świadectwo jak znaleźć się w świecie będącym pod władzą Chrystusa i Jego Matki i będą najznakomitszym spośród 12 narodów tego Królestwa.
Wiem, że idę daleko wprzód od tematu artykułu, ale choć miło mi się czyta o starożytnej historii Słowian, to mam też świadomość dlaczego były rozbiory i dlaczego niszczono tę historyczną wiedzę o Polsce podczas rozbiorów. Właśnie nie Katoliccy Niemcy do tego doprowadzili, ale poganie, którzy przejęli władzę w Niemczech i teraz w całej Europie, bo Polska była zbyt Katolicka. Zbyt katolicka bo nasi przodkowie byli mądrzy i najbardziej zorientowali się w sprawach duchowych patrząc ogólnonarodowo na świat. Czytając te artykuły o potędze Polski, Lechii i Słowian mamy świadectwo jaką przewagę intelektualną miał nasz naród nad innymi narodami, dlatego to, że Polska stała się tak Katolicka i w takim stopniu odrzucająca poganizm jak żaden inny naród, pokazuje jak musiał to być świadomy i intelektualny wybór, który wyklucza jednocześnie, że jesteśmy głupsi i zacofani w swym przywiązaniu do Katolicyzmu. Szatanie i poganie, tak jak nikt nie miał szans ze Słowianami w starożytności, tak i wy nie będziecie mieć szans z Polską na końcu czasów!
hmmm… mam dokładnie odwrotne zdanie 🙂
Aha czyli dopiero teraz wstawiłeś ten wpis. Miło mi że wiele osób na niego zwróciło uwagę i dziękuję za udostępnienie. Śledzę tutaj wpisy, bo interesuje mnie historia Słowian i pojawiają się tutaj w dyskusji różne ciekawe wątki. Niemniej mam pewność, że przyczyną rozbiorów i wszelkich nieszczęść Polski była masoneria i wiem, że to jej nie pasuje silna, bo katolicka Polska, dlatego będę śledził tutaj njusy o historii lechickiej, ale nie zmieni to mojego zdania, że za brakiem informacji na ten temat w szkołach stoi masoneria, a nie Katolicy. Z resztą nie o masonerii i współczesnej historii jest to forum, więc bez sensu o tym gadać. Byłby to wielki offtop, a i tak mnie nie „nawrócicie”, więc się nie męczcie wpisami na ten temat, ja też nikogo nie mam zamiaru nawracać na tym forum, bo nie od tego ono jest. Interesuje mnie stricte historia i tylko historia na tym forum, w tym pogańska historia Polski, choć nie interesuje mnie powrót Polski do pogaństwa tak jak niektórych chyba tak mi się wydaje na tym forum. Z reszta nie dziwi mnie to skoro jest jasno w Apokalipsie Jana napisane, że pogański Antychryst zapanuje nad światem na 3 i pół roku przed powrotem Chrystusa. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i niech wiedza na temat historii Polski wzrasta.
„Niemniej mam pewność, że przyczyną rozbiorów i wszelkich nieszczęść Polski była masoneria i wiem, że to jej nie pasuje silna, bo katolicka Polska, dlatego będę śledził tutaj njusy o historii lechickiej, ale nie zmieni to mojego zdania, że za brakiem informacji na ten temat w szkołach stoi masoneria, a nie Katolicy. ”
Nie nie, to nie katolicy, to spisek żydowsko-marsjański! Katolicy są cacy! Oni uczą… małe dzieci ich religii „miłości”, za pieniądze podatników, dla ich dobra i na chwałę ich Pana! 🙂
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pan_%28mitologia%29
Żeby wiedza o dziejach Lehii wzrosła, należałoby ponownie złupić Watykan i dobrać się do tego, co ci pustynni złodzieje, kłamcy i niszczyciele, zrabowali np. Słowianom i mają teraz ukryte w swoich przepastnych archiwach!
Bla, bla, katolacki bełkot nawracacza.
Rydzyk może popieści Twoje wypociny.
Dzięki takim zaczadzonym tak wygląda świat bezsensów.
wydra says:
2015/02/18 at 20:03
(…)Pogaństwo to nic innego jak kult satanistyczny, któremu współcześnie przewodzi masoneria. Lechia była wielką potęgą, to prawda, ale Bóg chciał, by ta potęga poznała też Jego. Poznała do tego stopnia Boga, że Polska stała się już teraz pewna bycia jednym z 12 królestw w królestwie Chrystusa, gdy powróci. Świadczy o tym siedemnastowieczne wzajemne uznanie się Maryji za Królową Polski i Polski za królestwo Maryi. Dlatego dokonano rozbiorów Polski, bo pogańska masoneria nie potrafiła przejąć tu władzy, a po zwycięstwie Sobieskiego pod Wiedniem przekonano się, że póki Polska istnieje ze swoją wiernością Bogu, to masoneria nie doprowadzi do odrodzenia się pogaństwa, czyli władzy Szatana nad światem, co wtedy akurat chciano dokonać poprzez zniszczenie Katolicyzmu ręką muzułmańską.
(…)
No i gfa poznała… 🙁 🙁 🙁
PISZĄC TAKIE PODŁE KŁAMSTWA OBRAŻASZ ROZUM, LOGIKE I MOJE UCZUCIA RELIGIJNE, OBRZEZANY NA SERCU I ROZUMIE WYZNAWCO NIELUDZKIEJ TRADYCJI, RODEM Z PUSTYNI!!!
Poczytajcie coś prawdziwego na temat np. tzw. Konstytucji 3 Maja, a nie takie „prawdy” obrzezane kamiennymi nożami!
https://opolczykpl.wordpress.com/2015/05/03/konstytucja-3-maja-jaka-powinna-byc-aby-miec-szanse-uratowania-ginacej-rzeczypospolitej/
Największą zmorą (obok warcholstwa szlachty i liberum veto) ginącej Rzeczypospolitej był fanatyzm religijny garstki w sumie katolickiej szlachty, której do głów wbito (robota kleru i jezuitów – agentów Watykanu), że supremacja żydogennego katolicyzmu jest racją stanu i fundamentem Rzeczypospolitej. Stąd w konstytucji znalazł się zapis o katolicyzmie jako religii panującej. Drugim gwoździem do trumny był szowinizm polskiej szlachty, polszczącej na siłę Litwę i Ruś (Ukrainę), spychając na margines życia politycznego tych Litwinów i Rusinów którzy nie chcieli dać się spolszczyć. Rzeczypospolitą Obojga (w rzeczywistości wielu) Narodów szowiniści polscy przerobili na unitarne Królestwo Polskie. Nie pytali milionów Rusinów i Litwinów czy chcą być oni „Polakami”.
Trzecim gwoździem do trumy było to, że nie zrobiono nic, aby poprawić sytuację prawną, majątkową, społeczną i życiową chłopstwa stanowiącego ok. 70 % mieszkańców Rzeczypospolitej.
Kolejnym gwoździem do trumny było pozostawienie w łapskach kleru ogromnego majątku (1/5 ziem była w łapskach kk). 20 % podatku nałożonego na kler dla ratowania skarbu państwa, uchwalone przy okazji konstytucji, było stanowczo za mało. Kler należyło wywłaszczyć a majątek KK przeznaczyć na poprawę losu chłopów, wzmocnienie skarbu państwa, budowę silnej armii i oświatę. Podatkami na skarb państwa i wojsko należało też obciążyć mocniej szlachtę i magnaterię. Wszyscy oni mieli płacić proporcjonalnie do ich zamożności nawet do 20 % rocznego dochodu. Nie zrobiono też nic, aby handel, bankowość i dzierżawy (arendę) młynów, karczm, a nawet majątków ziemskich odebrać z żydowskich rąk.
(…)
Przypomnę w tym miejscu, że upadająca Rzeczypospolita jeszcze w 1791 roku była potencjalnie wystarczająco ludna i silna, aby odrodzić się, odzyskać ziemie zabrane jej w I rozbiorze i stać się państwem silnym i niezależnym. Przy mądrych reformach mogła wystawić nawet 2-3 milionową armię pospolitego ruszenia. To czego jej przede wszystki zabrakło to poczucia u ogromnej większości jej mieszkańców tego, że są równoprawnymi obywatelami. W sumie rządziła nią sfanatyzowana i szowinistycznie nastawiona garsta polskiej szlachty. Która chciała Rzeczypospolitą przerobić na katolickie królestwo Polskie. Osiągnęli oni to właśnie w konstytucji 3 maja, umieszczając w niej jako zapisy konstytucyjne te właśnie najgorsze wady, na które cierpiała Rzeczypospolita. I które ostatecznie ją dobiły.
Osobiście nie mam pretensji do Targowiczan. Byli to Litwini i Rusini i nie chcieli być oni obywatelami królestwa Polskiego – „Polakami”.
.
Co dziwne, kk potępiał konstytucję 3 maja, choć czyniła ona państwo oficjalnie i konstytucyjnie katolickim. Ale zrobił to tylko z jednego, jedynego powodu – konstytucja nałożyła na kościół podatek w wysokości 20 % dochodów. Wcześniej pasożytniczy kk mimo ogromnych bogactw nie płacił żadnych podatków. Rzeczypospolita ginęła, chłopstwo cierpiało wyzysk i nędzę, skarb państwa był pusty, a pasożytniczych klechów i zakonników było więcej niż wojska koronnego. 20 % podatku od pasożytniczego kleru było i tak o wiele za mało. Należało kościół całkowicie wywłaszczyć. „Co łaska” od owieczek dla tego pasożyta i tak było za dużo za szkody, jakie czynił.
(…)
R.A – Phoenix przepuścił ten komentarz. Raczej nie po to, by robić bardachę, tylko (mniemam) po to, żeby ukazać tok myślenia i reakcje ludzi „z drugiej strony”.
Wszyscy wiemy, że to co napisał „wydra” to umysłowe harakiri. Jeżeli piszący faktycznie wierzy w to co napisał, to prawdopodobnie funkcje mózgu obumarły. Po co więc taka długa replika?
Jeżeli piszący nie wierzy w to, co napisał, to jest agentem, a więc tym bardziej za taką długą replikę wpada mu koperta do skrzynki. Na kopercie „mission accomplished” a w środku banknot.
Rozumiesz co mówię? Bełkot „wydry” nie zasługuje na polemikę i tłumaczenie, tylko krótkie „paszoł!”. Szanujmy swój czas i zasoby umysłowe.
Pozwól Apek, że nie zgodzę się. Chociaż częściowo masz rację, uważam, że proponowany przez Ciebie sposób traktowania takich obrzezanych umysłowo pustynnych trolli, niestety NIE DZIAŁA, a dlatego, że nie pokazuje dlaczego np. to co ten tu napisał, że to IDIOTYZM LOGICZNY I OBRZYDLIWE ANTY-SŁOWIAŃSKIE KŁAMSTWO! W takich sytuacjach, uważam, że jeśli tylko można, należy zawsze pokazywać, zakłamanie takich ludzi i obdzierać ich ze skóry ich wiary i przekonań, po to, żeby inni wiedzieli co ich spodka – patrz taka jedna, co to tu fukała, co to nie ona i nakazywała mi to czy tamto. Samo napisanie takim np. spierdalaj, spieprzaj, wynocha itd. nie załatwia nic, a tylko pokazuje że to ten co pisze takie słowa, nie ma nic do napisania! Mnie nie obchodzi co on tam dostają w nagrodę. Należy im zawsze łamać karki (choćby dla wprawy) pokazując, jakimi są naprawdę, w co wierzą i na co powołują się. Jeśli dla Ciebie to dla Ciebie za dużo, rób po swojemu.
Zwróć uwagę, że ja nie „polemizuje” z tym pustynnym podłym kłamcą. Ja dostarczyłem dowodów, potwierdzających, to że on jest tym, jak go nazwałem w rzeczywistości. A co do szanowania naszego czasu itd, nikt przecież nie musi tego czytać to raz, a dwa, ja nie wierzę, że każdy wie, że taki troll nie ma racji. Dlatego trzeba ich punktować, tak żeby bali się odezwać pisząc te ich brednie… Wg mnie to jest jedyny sposób… Trzeba pokazać, kim taki troll jest, publicznie obedrzeć go ze skóry i powiesić takie coś na czymś wysokim, (jak nie ma niczego innego, może być krzyż), tak żeby wszyscy z daleka widzieli i nie podchodzili bliżej… Tylko strach takich powstrzymuje… nic więcej, bo są zbyt mądrzy inaczej, żeby cokolwiek innego umieć pojąć…
R.A , może niedokładnie się wyraziłem. Twoje posty zawsze czytam z ciekawością, jednak czasem inwektywy jakie stosujesz wydają mi się odstręczające – nie znaczy, że nieprawdziwe, tylko język bliski „językowi wroga”, prawie rynsztokowy. Możliwe, że taki jest po prostu twój zamysł. Koniec końców, nie da się zmontować przekazu który by trafiał do 100% ludzi, zawsze jedni będą odbierać lepiej, drudzy gorzej.
Na swoim forum, mam sztywno ustalone ramy, co jest dopuszczalne a co nie, i trolle odbijają się od tej bariery – jeden post, napunktowanie i gość znika z zablokowanym IP, więc nie byłoby potrzeby dla twojego „wieszania trolli” – właściwie sam byś z tym zachowaniem został do trolli zaliczony ;-). Jednak tutaj panują inne zasady, więc możliwe, że w tych okolicznościach, to ty R.A masz rację i stosujesz skuteczne metody. Widzę sporo racji w tym, jak motywujesz swoje pisanie.
Apek says:
2015/05/03 at 20:08
R.A , może niedokładnie się wyraziłem.
(…)
Apek, ja odpowiadam na to co napisałeś, Nie znam Twoich myśli…
(…)
Twoje posty zawsze czytam z ciekawością, jednak czasem inwektywy jakie stosujesz wydają mi się odstręczające – nie znaczy, że nieprawdziwe, tylko język bliski “językowi wroga”, prawie rynsztokowy.
(…)
A czy możesz z łaski swojej zacytować to, o czym właśnie napisałeś? Tak dla przykładu, bo przyznam się szczerze, że nie bardzo wiem, o co Ci chodzi?
Czy piszę nieprawdę, czy tylko to o czym piszę, nie jest ładne i brzydko pachnie, nie tak jak by tego chcieli ci, co próbują czasem zarzucać mi różne nieprawdziwe rzeczy?
(…)
Możliwe, że taki jest po prostu twój zamysł. Koniec końców, nie da się zmontować przekazu który by trafiał do 100% ludzi, zawsze jedni będą odbierać lepiej, drudzy gorzej.
(…)
Gdzie piszę nie prawdę? Ja nie dbam o odbiór, ja dbam o prawdę i o źródła, na jej udowodnienie. A prawda jest niestety baaardzo brzydka, bolesna, krwawa i śmierdzi milionami trupów i jednym wielkim gównem…
(…)
Na swoim forum, mam sztywno ustalone ramy, co jest dopuszczalne a co nie, i trolle odbijają się od tej bariery – jeden post, napunktowanie i gość znika z zablokowanym IP, więc nie byłoby potrzeby dla twojego “wieszania trolli” – właściwie sam byś z tym zachowaniem został do trolli zaliczony ;-).
(…)
Jeśli udowodnisz mi, że napisałem nieprawdę przeproszę Cię, jak to mam w zwyczaju. Zrób to, nie wahaj się, ale bądź pewien, że jeśli np. Ty będziesz pisał nieprawdę… moją metodę znasz… Ja nie mam wyrzutów sumienia kiedy wieszam obdarte ze skóry truchło kłamcy gdzie popadnie… najczęściej są to krzyże… którymi podpierają się tacy kłamcy… ale nie tylko…
(…)
Jednak tutaj panują inne zasady, więc możliwe, że w tych okolicznościach, to ty R.A masz rację i stosujesz skuteczne metody. Widzę sporo racji w tym, jak motywujesz swoje pisanie.
(…)
Miło mi. Obserwuję, uczę się i wyciągam wnioski z tego co widzę… Jeśli uważasz, że bycie kopanym w twarz to miłe, bo ktoś ma zasady, „że jemu to wolno”, bo jego przekonanie, wiara, czy tradycja mu na to pozwala… no cóż… Mój przekaz jest prosty, dla każdego: Pisz prawdę i szanuj mnie i Moją Słowiańska Tradycję, a wtedy ja będę szanował Ciebie itd, ale jeśli nie… no cóż… działanie = przeciwdziałanie, czyli z znów z „czyjejś” zakłamanej skóry zrobię sobie kolejny wór na piasek…
Coś się przyciski „odpowiedz” u mnie popsuły i nie wiem czy we właściwym miejscu pojawi się mój post.
R.A – Prosisz mnie kilkukrotnie, bym udowodnił, gdzie piszesz nieprawdę – tylko w tym sęk, że nigdy nie powiedziałem, że piszesz nieprawdę… nigdy nie wystosowałem takiego zarzutu, wręcz przeciwnie. Mogę się przyczepić do formy, np. do capslockowego „OBRZEZANY NA SERCU I ROZUMIE WYZNAWCO NIELUDZKIEJ TRADYCJI, RODEM Z PUSTYNI”, ale merytorycznie jest to prawda co napisałeś 🙂
Nie odbieraj moich słów w kategorii ataku. Mało masz wrogów? Ja mam ich wystarczająco, nie uważam cię za wroga i nie mam zamiaru cię atakować. Jak od razu podnosimy bariery obronne, zaczynamy się tłumaczyć i oskarżać, to nie będzie miejsca na tworzenie i dialog.
Rozumiesz – napisałem, że twój język może odstręczać, a ty odczytałeś to jako „R.A mówi nieprawdę”.
Napisałem – „szanujmy swój czas” i ty odebrałeś to jako zarzut, że ludzie tracą czas czytając twoje posty. Nie! Powiedziałem „my”, i ciebie też w to włączyłem – to była sugestia, że szkoda czasu próbować tłumaczyć tym trollom.
Widzisz – napisałeś „Ja nie dbam o odbiór, ja dbam o prawdę i o źródła, na jej udowodnienie”, i właściwie to jest motyw przewodni całej naszej mikro-dyskusji – bo moim zdaniem odbiór jest sednem przekazu. Mówisz coś po to, żeby ktoś to ODEBRAŁ.
Ale w sumie – wyszedł już dłuższy offtop, a można jeszcze rozmawiać i rozmawiać – jakbyś chciał kontynuować, to zostawiam tutaj jeden ze swoich adresów mailowych rudulf[malpa]notowany.pl , odezwij się albo zostaw namiar do siebie.
Apek says:
2015/05/04 at 13:22
(…)
R.A – Prosisz mnie kilkukrotnie, bym udowodnił, gdzie piszesz nieprawdę – tylko w tym sęk, że nigdy nie powiedziałem, że piszesz nieprawdę… nigdy nie wystosowałem takiego zarzutu, wręcz przeciwnie.
(…)
Apek, ja nie chciałem żebyś „udowodnił”, a jedynie „zacytował”. Ja nigdzie nie twierdziłem, że Ty twierdziłeś, że ja pisze nieprawdę. Podpóściłem Cię tylko po to, żebyś napisał, wyraźnie że chodziło Ci o „forme” a nie o „treść”. Ja to wiem i to dlatego „forma” ma być brutalnie prawdziwa, żeby to docierało do ludzi a nie „głaskało” czyjeś widzimisię…
(…)
Mogę się przyczepić do formy, np. do capslockowego “OBRZEZANY NA SERCU I ROZUMIE WYZNAWCO NIELUDZKIEJ TRADYCJI, RODEM Z PUSTYNI”, ale merytorycznie jest to prawda co napisałeś 🙂
(…)
O brutalnej prawdzie trzeba pisać w brutalny sposób. Chcesz się bawić w poprawnie polityczną jewropejska nowomowę i WYRZYNANIE BEZBRONNYCH DZIECI, KOBIET i STARCÓW, nazywać np. USPOKAJANIEM SYTUACJI… prosze bardzo, tyle tylko czy ktoś coś z tego pojmie? Czy coś jak PACYFIKACJA WSI w wykonaniu KRZEŚCIJAŃSKIEGO FASZYSTOWSKIEGO SS, nie jest tym samym co WYRZYNANIE PRUSÓW PRZEZ KRZEŚCIJAŃSKICH KRZYŻAKÓW Z ZAKONU NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY ZAWSZE DZIEWICY?
(…)
Nie odbieraj moich słów w kategorii ataku.
(…)
A czy ja odbieram Twoje słowa jako atak? Ja ciągnę Cie za język, żeby pokazać także i Tobie, że krew to krew, mord to mord a gówno to gówno i żadne kłamstwo tego nie zmieni.
(…)
Mało masz wrogów?
(…)
A bo ja wiem? Jakoś nie za bardzo zajmuje mnie ten problem. Jeśli prawda jest po Twojej stronie i masz ostry miecz lub język… Czego bać się? Ja boję się, że Moi Przodkowie i Moi Następcy nie będą za mnie dumni… bo nie pracowałem w obronie Ich/Naszego Dobrego Imienia wystarczająco mocno…
(…)
Ja mam ich wystarczająco, nie uważam cię za wroga i nie mam zamiaru cię atakować.
(…)
Ja nie uważam, że masz mnie za wroga, ani że mnie atakujesz.
(…)
Jak od razu podnosimy bariery obronne, zaczynamy się tłumaczyć i oskarżać, to nie będzie miejsca na tworzenie i dialog.
(…)
Nie uważam, że przynajmniej ja robię to co napisałeś. Ja ciągnę Cię za język i dzięki temu tłumaczę, jak trzeba postępować z kłamcami. Należy im to ich kłamstwo rzucać prosto w twarz raz po raz, do ich pożygu…
(…)
Rozumiesz – napisałem, że twój język może odstręczać, a ty odczytałeś to jako “R.A mówi nieprawdę”.
(…)
Ja odczytałem to tak: Należy uszczegółowić pojęcia, tak żeby wszyscy zrozumieli o co Ci chodzi. Przy okazji wałkujemy to, że ja nie kłamie i nie znam litości dla mataczy i kłamców, co jest moim podstępnym czarnym „PR”. Pomagasz mi te truchła obdarte ze skóry ich kłamstw, wciągać wysoko na kolejny maszt, czy co tam jest pod ręka…
Przekaz jest prosty: Kłamco bój się R.A.!!! 🙂
(…)
Napisałem – “szanujmy swój czas” i ty odebrałeś to jako zarzut, że ludzie tracą czas czytając twoje posty. Nie! Powiedziałem “my”, i ciebie też w to włączyłem – to była sugestia, że szkoda czasu próbować tłumaczyć tym trollom.
(…)
Jest mi miło, że podchodzisz do czasu, który jest wartością nieodnawialną w ten sposób. Ja nigdy nie dyskutuję z trollami, ani nie marnuję mojego czasu na tłumaczenie im niczego. Ja robię to co robię, żeby uczyć się i po to, żeby pozostawić jakąś wiedzę, tym którzy to czytają. Rozprzestrzeniam „złego” wirusa… i każdy sposób który działa jest dobry. Należy bez litośnie pokazywać obłudę i kłamstwa. To dotyczy KAŻDEGO, w tym mnie samego. Jeśli zaczynasz kłamać – przepadłeś, dlatego nie kłam a Twoi przeciwnicy nie będą mogli Cię trafić…
(…)
Widzisz – napisałeś “Ja nie dbam o odbiór, ja dbam o prawdę i o źródła, na jej udowodnienie”, i właściwie to jest motyw przewodni całej naszej mikro-dyskusji – bo moim zdaniem odbiór jest sednem przekazu. Mówisz coś po to, żeby ktoś to ODEBRAŁ.
(…)
Po odbiór ładnych kłamstw, można udać się w tak wiele miejsc… Odezwę się do Ciebie. Dzięki za owocną współpracę! Po tej wymianie zdań, może kolejni pustynni naganiacze i nawracacze zastanowią się czy warto pisać tu te ich pustynne brednie… 🙂
Dobre, szybkie podsumowanie historyczne, które należy utrwalać szkolnym ignorantom, poznającym wiedzę z sałatek przeróżnych, bo szkoła to kpina, książki zbyt napakowane detalami, by wyłuskać opinię, internet posiekany i czasem sfałszowany, a na pewno zamulony chłamem i ciężko perłę znaleźć. Osobiście dziękuję, czasem inni się uczą na trolowych odpowiedziach.
Bo trollem jest się w/g pojmowania innych, a nie de facto.
Jak piszesz niezrozumiale, gdy ocenia Cię ignorant, to jesteś trollem.
Jak piszesz niezrozumiale, ale ocenia Cię znafca, to jesteś trollem.
A trolla nikt nie zrozumie, poza innym trollem. Czy tym szczerym, czy nie.
Troll to nikt inny jak ten, kto pisze nieprawdę. Czym jest prawda „wiedzą” tylko ci, co oskarżają innych o trolling.
Nie bez powodu wprowadzono do nowomowy tzw. trolling.
Dla ogłupienia. Kiedyś trollami nazywano filozofów, czy innych mądrali…
Trolle, antysemici… ci sami twórcy tej nowomowy…
Masz o tyle „rację” że Lucyfer, Saturn, czy Prometeusz (Satanizm) pomagali ludziom wznieść się na wyższy poziom wiedzy. I nic w tym złego, choć jak się okazuje ludzie nie powinni poznawać zbyt wysokiego stopnia zaawansowania zwłaszcza broni. Ginie wtedy szlachetna walka.
Wydaje się, że to wyznawcy jahwe, bandyckiego, krwiożerczego diabła przemianowali tych, którzy pomagali ludziom na tych, którzy niby czynili zło. Wyznawcami złego są jahwiści, odwracający kota ogonem. Satanizm to ta „zła religia” zastępcza.
Podobnie wydaje się być z Masonerią. Jeszcze niedawno wspomnienie o nich to „teorie spiskowe”. Dzisiaj wszyscy o nich piszą. Służą zatem za tarczę dla jahwistów=syjonistów.
Należy pamiętać jeszcze, że oni na pewno planują na przód. Być może „grupa bildenberga” obecnie jest też jedynie taką tarczą.
Polecam to do przeczytania wszystkim, nawet tym o obrzezanych sercach i umysłach, choć nie wierzę, że akurat ci zrozumieją cokolwiek z tego…
https://www.fizyka.umk.pl/~duch/Wyklady/Kog1/02-mity.htm
(…)
Czy wnioski oparte o analizę świętych tekstów prowadzą do jakichkolwiek pewnych konkluzji? Teolodzy mylili się w kwestiach dotyczących stosunkowo prostych spraw: astronomii, meteorologii, chemii, fizyki, geografii, życia na antypodach, pochodzenia świata, geologii, praw natury, historii, antropologii, „upadku człowieka”, wiary w czary, medycyny, psychiatrii, językoznawstwa, ekonomii politycznej i wielu innych dziedzin.
Podobnie wyglądało to we wszystkich kulturach, nie ma powodu by w starożytności udało się odkryć głębokie prawdy. Jeśli opierając się na religijnych tekstach zupełnie się mylono w sprawach tak prostych jak natura tęczy, burzy, pioruna, czy istnienia antypodów lub mitycznych zwierząt, jaka jest szansa na to, że da się powiedzieć coś prawdziwego w sprawach tak złożonych, jak ludzka natura? Metoda wnioskowania przez odwoływanie się do mitów i świętych ksiąg okazała się całkowicie niewiarygodna, interpretacje ciągle się zmieniają.
Możliwości krytyki mitów są mocno ograniczone, ze względu na „szczególną wrażliwość” ludzi religijnych.
Islamska Deklaracja Praw Człowieka: można mówić tylko „w granicach wyznaczonych przez prawo szariatu. Nie jest dozwolone szerzenie fałszerstw”. Oczywiście każda krytyka oficjalnych poglądów jest fałszerstwem godnym kary śmierci. Specjalny Sprawozdawca ONZ-u ds. Praw Człowieka miał bronić prawa do wolności słowa, ale od 2009 roku musi informować o „nadużyciach wolności słowa”, włącznie ze „zniesławianiem religii i proroków”.
W wielu krajach mity są i nadal będą stanowić podstawę myślenia i uzasadniać praktyki fanatyków. Skąd się biorą oceny ludzkich zachowań głoszone przez przedstawicieli rozlicznych kościołów? Z głębokiej znajomości natury ludzkiej czy raczej z powielania przesądów (utożsamianych z tradycją) plemion pasterskich, dla których najwyższą wartością była płodność? Kamionowanie jest nadal w niektórych krajach prkatykowane, taka jest tradycja. Wiele bezsensownych tradycyjnych obyczajów zniknęło, ale niektóre się utrzymują.
„Jahwe”, lub Jhwh tłumaczone jest jako „Jestem, który jestem”, chociaż znaczyło to raczej „on, który tworzy, powołuje do istnienia”. Imię to nie było wymawiane (zabrania tego drugie przykazanie), gdyż byłaby to sugestia, że mogą istnieć inni bogowie, o innych imionach, a jest tylko Ten jeden. Lingwiści podejrzewają, że ten fragment miał całkiem inne znaczenie, „Jest mi obojętne, jakim imieniem będziesz się do mnie zwracał”.
Pierwsze przykazanie z „Księgi Wyjścia”: Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie. Właściwa (?), współczesna interpretacja tych przykazań może być taka: Świat nie jest tylko twoim wyobrażeniem. Jest to co jest, więc nie trzymaj się swojej ideologii, nie bądź zaślepiony swoimi przekonaniami jak być powinno, ale spróbuj zrozumieć, jaki świat naprawdę jest! Ciągle podważaj swoje przekonania i szukaj w nich słabych punktów zamiast głosić, że już znasz całą Prawdę. To jest oczywiście postawa godna Nauki, ale nie jest to jeszcze interpretacja powszechnie akceptowana. Tradycyjne odłamy chrześcijaństwa patrzą na świat przez pryzmat starożytnych myślicieli sprzed paru tysięcy lat, wiec zamiast badać to co jest, utwierdzają się tylko w swojej ideologii.
(…)
Wyznawcy tradycji pustynnej… patrzcie i uczcie się siebie i tego co jest waszą tradycją i zgrzytajcie zębami i cieszcie się, że jeszcze was nie zacząłem nazywać, jak wkrótce zacznę… też zgodnie z prawdą… a nie waszym spaczonym widzimisię… I co może mi powiecie, że wasza tradycja pochodzi z jeziora albo z lasu, albo z oceanu? 🙂
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ojcowie_pustyni
Ojcowie pustyni[a] – pierwsi mnisi chrześcijańscy, którzy od końca III wieku prowadzili życie samotne albo w niewielkich zgromadzeniach na pustyniach egipskich, a następnie w Syrii i Palestynie.
Uwagi
Oba człony ojców pustyni piszemy małą literą (za źródłami: PWN i KUL)
… taka mała uwaga jeszcze… Nie ma takiego słowa jak Jahwe… Jest JEWE pisane często jako JHWH, bo jakiś matołek nie rozumie, że tę literę czytało się E, a nie H (bo do H w hebrajskim jest inny znak – Chet) i jest to słowo najprawdopodobniej z naszym słowem JAWA (to, co prawdziwe, a nie „ziemski sen”).
Pingback: Sanskryt | Wiara Przyrodzona
Witajcie! Pragnę Państwa powiadomić, że dokonałem epokowego przełomowego odkrycia, nie tylko w aspekcie naukowym, językoznawczym i etymologicznym. Polega ono na tym, iż ŚIVA objawił mi swoją Boską Etymologię, którą można zrozumieć wyłącznie dzięki darowi nadprzyrodzonego poznania, czyli tzw. Trzeciego Oka.
Chodzi o to, że wszystkie słowa wszystkich języków świata składają się w całości ze słów sanskryckich. Wszystkie spółgłoski, które sylabami alfabetu sanskryckiego są innymi imionami ŚIV’Y (m.in. Bha, Ka, Kha, La, Va, Na, Ra… ). Wszystkie słowa wszystkich języków świata, łącznie z samym sanskrytem i biblijnym hebrajskim, są jedynie kombinacjami tych sylab w połączeniu z samogłoskami. Wszystkie nazwy własne i imiona mają dwie etymologie, pozytywną i negatywną. Pozytywna sanskrycka etymologia każdego imienia i każdej nazwy własnej z każdego języka świata, mówią Bogu jako światłości i Bogu jako prawdziwym Słońcu, dobru, szczęściu… Negatywna jest odwrotna. Każde słowo każdego języka świata zawiera w sobie jakieś jednio imię ŚIV’Y, bądź to w postaci jednego z jego skrótów takich jak: S-, Śi, Ś, Sv-, Św- itd, bądź to w postacie jednego z imion takich jak : Ari, Hari, Sa, La, Bha, Kha itd. Boska Etymologia darowana mi przez ŚIV’Ę, ma nie tylko wydźwięk naukowy ale przede wszystkim o wymiarze duchowym dla szerzenia chwały ŚIV’Y. Chcecie wiedzieć więcej aby duchowo rozwijać się piszcie pod: jerzyk2@poczta.onet.eu Pozdrawiam wszystkich. Jerzy Kulesza. Chwała ŚIV’IE! OM ŚIVA AYA NAMA HA
Czy ty jesteś z forum Onetu (Siva Light Soldier czy jakoś tak)? Jeśli to Ty, to chciałem z Tobą nawiązać kontakt, bo masz sporą wiedzę o sanskrycie… ja nigdy haszyszu nie paliłem, to mnie bogowie olewali i objawiać się im nie chciało. Napisz mi coś więcej koncentrując się na etymologiach słów, a trochę mniej na objawieniach :). Pozdrawiam.
” Zakazana historia Białej Rasy Aryjskiej i jej etnicznych wierzeń
Pochodzenie rasy białej jest więcej niż tylko tematem „tabu” dla naukowców i dzisiejszej nauki a wręcz jest całkowicie zabronione i zakazane. Fakt, że tak mało wiemy na ten temat Ariów czy Aryjczyków starożytnej prehistorycznej cywilizacji i jej wierzeń (religii) jest na to dowodem. 19 i 20 wieczni uczeni i archeolodzy wiedzieli wiecej na ten temat i wierzyli, że biała rasa aryjska to najstarsza cywilizacja ludzka. Dziś ta wiedza nie może przebić się z racji tego, że jesteśmy pod okupacją „narodu wybranego”, jego religii. a do tego móglby runąć mit żydowskiego boga stwórcy wszechświata, który usunąłby na zawsze boga Starego testamentu, pokazując boskość człowieka, jego moc i siłę duchową. Świadome pomijanie lub marginalizowanie tego tematu z uwagi na wysoce „nieprawomyślne” wnioski, jakie nieuchronnie z takich badań musiałyby się nasunąć. Emotikon smile Nawet niewielka ilość szczątkowych faktów wystarcza aby podważyć wszystkie „najświętsze i niepodważalne” mity współczesnego świata począwszy od religii, teorii ewolucyjnego rozwoju ludzkości i koncepcji nieprzerwanego i nieuniknionego „postępu” czy na fundamentalnej równości wszystkich ludzi i ras ludzkich kończąc. To już powinno pobudzić ciekawość białych ludzi na temat ich rodzimego systemu duchowego i dociekanie, dlaczego zostali w tym temacie oszukani. Wiedza ta nadal jest ukrywana i tuszowana celowo w nauce głownego nurtu, a biali ludzie nadal utożsamiją się i identyfikują z religią żydowską a nie religią swoich genetycznych przodków i ich naturalnych przyrodzonych wierzeń czy religi. Wszyscy znają doskonale żydowskie biblijne historie Mojżesza, Dziesięciu Przykazań, wyjście z Egiptu, z przybyciem do Ziemi Obiecanej, królewskości Dawida Solomona, i całej historii Żydów która została nienaturalnie zaszczepiona na psychikę Europejczyków w sposób, który sprawia, że Europejczycy utożsamiają się z żydowskim pochodzeniem, jakby to było ich własne Emotikon smile Powodem tego jest właśnie fałszowanie i ukrywanie historii białej rasy Aryjskiej i całkowicie pomijana wiedza na jej temat przez historyków, co jest na rękę tym którzy dziś rządzą światem i tych co za nimi stoją. Dodatkowo w/g nauk Ariańskich okazuje się, że my jesteśmy nieśmiertelnymi duchami/duszami posiadającymi obecne ciało, że człowiek jest Bogiem w ciele zwierzęcia co zgodnie twierdziły starożytne filozofie, ale nasz Boski , duchowy element został całkowicie wyeliminowany przez semickie religie. Nie pozwalają one nam zobaczyć i rozpoznać w naturalny sposób naszej boskości, i uświadomić sobie o naszym potencjale odcinając nas od wiedzy na ten temat mądrości Ariów, traktując ją jako herezję. Wiedzę tą posiada jednak kultura hinduska która ocalała tam jako wiedza i wierzenia Ariów. Posiadają również tę wiedzę loże i bractwa masońskie. Obydwie te grupy chronią tę wiedzę i madrości Arjów przed prześlowadaniami KRK które trwają od setsk lat, przez co wzyscy znający tę wiedzę są heretykami, lucyferianami czy określani innymi demonicznymi nazwami mającymi wystraszyć ciemny lud Emotikon smile A tak naprawdę są oni strażnikami innej starożytnej doktryny religijnej Aryjskiej białej rasy i wiedzy na jej temat, którą badają i pielęgnują, wierząc, że Stary Testament, na którym etycznie, moralnie oparte są religie i wartości świata zachodniego są fałszywe, natomiast bardziej autentyczne i znacznie bogatsze i już prawie zapomniane są duchowe wartości i wierzenia i wiedza Ariów. Mało tego, cała ludzka kultura, wszystkie wyniki sztuki, nauki i technologii, które widzimy przed nami dzisiaj, są niemal wyłącznie kreatywne produktem Ariow i wiedzy przez nich pozostawionej. I to jest dziedzictwo całej ludzkości a nie historia jednej małej grupy, Hebrajczyków przyklejona białej rasie w raz z hebrajskimi religiami i ich plemiennymi lokalnymi bóstwami. Mądrością-kluczem symbolem, jak i uniwersalnym godłem tej starożytnej kutury Ariów jest swastyka. Słowo „swastyka” pochodzi z sanskrytu „su” (dobry) i „Asti” (jest), co oznacza „dobre samopoczucie”. Godło to jest utworzona przez skrzyżowanie dwóch symetrycznych, ale przeciwnych „S”, RUN, które są tajemniczym starożytnym alfabetem przedchrześcjańkiej Północnej Europy. Runa ta symbolizuje idee Słońca, magicznej i działającej, ukierunkowanej woli i energii oraz zwycięstwa nad przeciwnymi człowiekowi siłami. Fonetycznie odpowiada ta Runa za zgłoskę „S”. Alfabet runiczny używany był do zapisu przez ludy północnej Europy: słowiańskie, nordyckie, germańskie i celtyckie. Jako, że każda runa ma osobne znaczenie, symbole używane były również w obrzędach magicznych. Staronordyckie słowo run oznacza tajemnicę lub sekret. Co do dokładnego ich znaczenia, pewności nie ma i zapewne nie będzie jej nigdy ponieważ zostały one wyplenione (podobnie jak wiedza o nich) przez alfabet łaciński. Starożytni Aryjczycy widzieli w dwóch przeciwstawny runach „S” zrównoważenie dwoistości (czyli słonce-księzyc, dzień-noc, światło-ciemność, gorąco-zimno, męskość-kobiecość, pozytywny-negatywny, itp). Podobnie jak w kulturze chińskiej symbol Yin & Yang RÓWNOWAGA – święta formuła przeciwstawień – dwuistości – równoważenia jest wspólnym centrum samorealizacji i znalezienia punktu srodka, swietej formuły przebudzenia duchowego. Dawało też niezmącone poczucie słusznej drogi i wyznaczało nieomylnie kierunek realizacji duchowej, wskazywało niezawodnie ścieżkę wiodącą od „życia” w stronę „więcej niż życia”. Swastyka, to starożytny symbol równowagi przeciwieństw, którego kolejnym etapem wtajemniczenia jest przeistoczenie tej równowagi w witalną i magiczną siłę życiową.
Loże i bractwa masońskie NIE SĄ żadnymi strażnikami starożytnej doktryny religijnej Aryjskiej białej rasy i wiedzy…
Są złodziejami słowiańskiego, POLSKIEGO, CZYLI LECHICKIEGO dziedzictwa i oszustami stosującymi wobec ludzi przemoc.
Zwodzą ludzi, odwodzą ich od prawdy, tak aby jak najdłużej mogli sami swobodnie szukać tego, co ukryte w ziemi. Stąd te wszystkie historie o Światowidach i umiłowaniu przyrody.
„Miłują” przyrodę, sprzeciwiają się zabijaniu zwierząt, szczególnie zadawaniu cierpienia zwierzętom, ale jednocześnie twierdzą, że „kobieta ma prawo decydować o swoim brzuchu” i jak chce zabić dziecko – to niech zabija.
Tacy są masoni.
Oszukują okradają i mordują ludzi.
Trzymają ludzi w wielkim kłamstwie i w głębokiej niewiedzy.
Próbują sobie przywłaszczyć nie swoją wiedzę i nie swoje mienie.
To uzurpatorzy, oszuści, którzy kpią sobie z was w żywe oczy.
Traktują ludzi gorzej niż zwierzęta, bo nie ma nic bardziej ohydnego niż wielkie kłamstwo w jakim was trzymają. To naprawdę smutne.
Zbudowali w waszych głowach inny wirtualny świat – dlatego, mimo iż cały czas patrzycie na rzeczywistość – nie dostrzegacie prawdy….
Wystarczy otworzyć oczy, wystarczy … oduczyć się tego, czego się nauczyliście przez całe swoje życie.
Patrzenia etykietami.
wścibski says:
2015/03/06 at 19:47
„Staronordyckie słowo run oznacza tajemnicę lub sekret.”
Na staronordyckie pochodzenie słowa „runo” mam poważne wątpliwości.
Owsze, dla Nordyków ze Skonii „runy” są tajemnicą ponieważ nigdy nie wiedzieli jak one powstają i co właściwie oznaczają.
Słowo „run, runy” w j. nordycznych występuje pojedyńczo, bez żadnych związków z innymi słowami, czy rdzeniami. Czyli jest to słowo przez nich zapożyczone od Słowian, bez instrukcji tworzenia, stąd tajemnica.
Dla starożytnych Słowian, to żadna tajemnica. Jest to zapis graficzny układania aparatu mowy przy wypowiadania poszczególnych głosek. Oczywiście, runy mają też swoje znaczenia magiczne.
„Runa, runy” jest słowem pochodzenia słowiańskiego – aryjskiego, a oznacza „tworzyć”. Tylko w j. słowiańskich słowo to łączy się z innymi rdzenia lub słowami oraz posiada różne znaczenia.
Własnie w mianie Piorun jest ten rdzeń „run”, czyli „tworzy – runi”. Podobnie runo – ściółka leśna to coś, co tworzy się na ziemi.
Świaszczyca występuje już piśmie kultury Jamna. Jest to czas kiedy o jakiejś k. nordycznej Skonii jeszcze się nie śniło.
Dorzucę jeszcze – zaznaczam ja tego nie wymyśliłam tylko przeczytałam, być może u Białczyńskiego – runo leśne, runo owcze, w takim razie pojedyncza mała roślinka np. jedno źdźbło mchu to runa, jeden włos np. owcy to runa, najpierw pisano na krze brzozowej albo na skórze, te kreski stawiane na nich (litery) mogły się kojarzyć z mchem lub włoskami, słowo runa jest zrozumiałe tylko w języku słowiańskim.
Inną nazwą dla „run” w j. słowiańskim są „rezy”, od rezania – wycinania kresek.
Zgadza się.
Zrobiłem o tym słowie artykuł: Niepiśmienni Słowianie.
bardzo ciekawe,
pio – run
to bylby „run” (rysunek) jaki wykonuje „pio” na niebie albo na ziemi
„pio” to bylby mityczny „Jo”? …Jowisz…Jupiter…Thor…Zeus…
postac przedstawiana z piorunem w reku
niestety… piorun to zniekształcone słowo Pol/Bor czyli Niebo. Porównaj Burza, Prąd czy Pierdzieć.
Masz jakiś link na Swastykę u Jamna? Bo to ciekawy wątek.
Nie wiem czy to cokolwiek wnosi, ale zauważyłem tez pewne podobienstwa w estetyce sztuki „sakrelnej” słowian do sztuki indyjskiej. Ich pieczołowitość oraz złożoność, jest w obu przypadkach na równym poziomie. Powtarzają się też różne motywy i wzory. Nawet zdobienia na „folklorystycznych” talerzach mojej babci, są podobne do wzorów w swiatyniach buddy.
Zgadza się.
a ja znalazłam takie coś http://www.ashervah.republika.pl/tekst21.htm
Mimo rosnącego zainteresowania różnorodnymi praktykami aktywności fizycznej (zachodni pilates, indyjska joga, moda na bieganie etc), naprawdę garstka osób w Polsce wie, że Słowianie mieli własny system praktyk duchowych i ćwiczeń fizycznych. Co więcej, ten system przetrwał u naszych sąsiadów i podbija ich serca. Okazuje się, że gimnastyka jest nieodłącznym elementem słowiańskiej tradycji, przekazywanej zarówno przez kobiety, jak i w linii męskiej. System słowiańskiej gimnastyki zakłada inne ćwiczenia dla kobiet, inne dla mężczyzn. Ten artykuł poświęcony i dedykowany jest słowiańskim kobietom: czarownicom, czarodziejkom i uwodzicielkom.
Słowiańska gimnastyka skierowana do kobiet (znana pod nazwami: gimnastyka czarownic, „stojąca woda”, „siła Bieregini”, czy „narodziny gwiazdy”) to starożytny rytuał ćwiczeń, który działa jak psychoterapia ciała. Praktyka ma swoje korzenie w kulturze pogańskiej Słowiańszczyzny. Gimnastyka czarownic to przede wszystkim holistyczny system odnowy i odblokowywania energii oparty na wielowiekowej tradycji i słowiańskim dziedzictwie etnicznym. System ten w niczym nie ustępuje wschodnim praktykom, takim jak joga czy tai chi. Ale przez to, że ma słowiańskie korzenie jest najbliższy duszy i energii słowiańskich kobiet.
http://dragomira.bloa.pl/2015/05/28/gimnastyka-slowianskich-czarownic-1/
Źródłem słowiańskiej gimnastyki jest folklor, tradycja przekazywana przez wieki wnuczkom przez babcie. Odłamki wiedzy na temat tej praktyki przyniosły badania etnograficzne z kilku krajów byłego ZSRR. Na Białorusi prowadzone przez Giennadija Adamowicza (Геннадий Адамович); na Ukrainie przez Oksanę Sergunovą (Оксана Сергунова); oraz w Rosji przez Vladislawa Meshalkina (Владислав Мешалкин) czy Xenię Cilaevą (Ксения Силаева).
Giennadij Adamowicz, nauczyciel na mińskim Uniwersytecie Pedagogicznym (wykładał „Tradycyjne metody fizycznego przygotowywania Białorusinów”, czyli wiedzę Słowian o sztuce wojennej), sprowokowany pytaniem studentki o żeńskie formy aktywności, (która pokazała mu ćwiczenia przekazane przez babcię) zaczął swoje poszukiwania. Dziewczyna dała autorowi „Słowiańskiej gimnastyki czarownic” impuls do refleksji o innych niż wojenne, psychofizycznych systemach zachowanych u Słowian. W odnajdywaniu ocalałych tradycji pomogli mu studenci-entuzjaści, z którymi odtworzył system kobiecej gimnastyki „stojąca woda”. To kompleksowy system zawierający ćwiczenia fizyczne i oddechowe, znaki kontemplacji, jak i również elementy słowiańskiego horoskopu.
http://dragomira.bloa.pl/2015/05/28/gimnastyka-slowianskich-czarownic-2/
Ćwiczenia związane są z kultem Bieregini. Według legendy stary czarodziej chciał ocalić od śmierci dziewczynę niezwykłej urody, ale nawet jego mocy nie starczyło na takie czary. Kiedy pewnego razu usłyszał śpiew na bagnach, poszedł za tajemniczym głosem. Ujrzał tańczące dziewczęta (Biereginie). Wydawało się, że unosiły się w powietrzu, emanując nieziemskim blaskiem. Podchodząc coraz bliżej zamiast dziewcząt, zobaczył wielki ogień. Ognisko wydawało się żywe i posiadające rozum. Wydobywający się z ognia głos należał do niedawno zmarłej piękności. Zdradziła mu wiele tajemnic świata i ludzkiego życia. Po tym spotkaniu mag zmienił swoją sztukę.
Bogini przekazała mu nauką o trzech częściach świata – górnej, średniej i dolnej: „Wszystko wychodzi z tych światów i wraca do nich. Człowiek rodzi się, żyje i umiera w tych światach, podporządkowując się ich prawom i zasadom. Każdy z tych światów składa się z dziewięciu części (kręgów). Części światów określają cały przebieg wydarzeń w życiu człowieka: one wpływają na jego narodziny i śmierć, wyznaczają jego los, chronią lub szkodzą. Aby człowiek zrozumiał sens swojego życia i miał na nie wpływ, powinien wiedzieć w jakiej części świata się urodził, gdzie żyje i dokąd zmierza. Wtedy odkryje się przed nim tajemnica życia, łatwiej będzie mu rozumieć własną drogę, pokonywać choroby i trudności.”
http://dragomira.bloa.pl/2015/05/28/gimnastyka-slowianskich-czarownic-3/
Moim zdaniem, terminy te oznaczają:
1) SANSRIT/SAMSKRITA
SAN/SAM – SKRIT/SKRITA ; jasność – ukryta/skryte
SI/Ś – AN to dawne „światło on/to” i jest bliskoznaczne do znaczenia „syn/son/san” jako jasności, światła dla rodziców. Kogoś, kto zapewni im kiedyś pomoc.
2) DEVANAGARI
DEVA – NA – GARI ; dziewa/ciemność/zimna na górze.
Termin ten wyraża podobnie jak Sanskryt, ukrycie w tajemnicy, przekazu wiedzy. Tam jest „światłość ukryta”, tutaj jest „ciemność na wyniesieniu”. Nie będę tutaj tłumaczyć obficie dlaczego deva (boginii) ma znaczenie „dziwna” skąd nasza dziewka i dziwka. Tyle tylko, że od chłodu, jej niedostępności dla mężczyzn, strzeżenia ognia świątyni.