Polskie treści obcych pieśni

Dziś posłuchasz Azjatów, Włochów czy robotów, którym język polski – obcy nie jest.

Dozwolone od lat 18

Na pierwszy strzał idzie Dozwolone od lat 18 w wykonaniu chińskich studentów polonistyki.

Tak od siebie jeszcze wyjaśnię, co to za znaczek na początku filmu i co to jest Bohan (a przynajmniej tak mi się wydaje :P, bo po chińsku rozumiem tylko kilkaset znaków i do tego mi się często mylą).

Po chińsku Polska to 波蘭 (Bōlán), choć obecnie w Chinach kontynentalnych używa się uproszczonej wersji: 波兰 (Bōlán). Na południu Chin czyta się to bardziej jak Folan, ale wynika to po prostu z lokalnego czytania znaku 波. Komuniści wprowadzili reformę ortografii w latach pięćdziesiątych, by ułatwić naukę pisania i czytania dla mas (stąd dwa zapisy). Bolan to po prostu fonetyczny zapis angielskiego Poland – porównaj arabskie: Bulanda (Polska) i Boloniiz (Polonez). Z tym, że Bolan można po chińsku zapisać na dziesiątki sposobów (dużo znaków o podobnej wymowie), więc dlaczego wybrano akurat ten zapis? Tego nie wiem. Jednak Chińczycy mają ciekawy sposób nazywania państw i dobierają je tak, by ładnie brzmiało i kojarzyło się z tym krajem.

  • Rosja to: 俄國 – Nagłość + Państwo czyli Nagły Kraj – nawiązanie do mentalności Rosjan, którzy są zdecydowanie bardziej wybuchowi niż Chińczycy
  • Anglia to: 英國 – Bohater + Państwo czyli Kraj Bohaterów – nawiązanie do tego, że Chiny przegrały wojny opiumowe z Anglią
  • Francja to: 法國 – Prawo + Państwo czyli Kraj Prawa – nawiązanie do tego, że francuskie prawo uznawane jest po dziś dzień za międzynarodowe (system dziesiętny, prawo rzymskie, ruch po prawej stronie itd.)
  • Niemcy to: 德國 – Siła + Państwo czyli Kraj Siły – nawiązanie do tego, że Niemcy w tym czasie ciągle prowadzili jakieś wojny
  • USA to: 美國 – Piękno + Państwo czyli Kraj Piękna – nawiązanie do słowa Ameryka, bo Ameryka po chińsku to po prostu Kontynent Piękna.
  • Chiny to: 中國 – Środek + Państwo czyli Centralne Państwo (Państwo Środka)
  • Japonia to: 日本 – Słońce + Korzeń czyli miejsce gdzie wstaje słońce (Japonia jest na wschód od Chin)
  • Polska to: 波蘭 – Fala + Orchidea czyli Falujący Kwiat (szczerze nie wiem dlaczego, może jakieś nawiązanie do przechodzenia z rąk niemieckich do rosyjskich i na odwrót, bo Polska tę nazwę uzyskała pod rozbiorami)

Słowo Han natomiast oznacza po chińsku Chińczyka. Stąd np. Hanzi to „znaki Han” czyli chińskie znaki – porównaj ja:Kanji (Han→Kan, Zi→Dżi). W ten sposób dochodzimy do tego, co zapewne znaczy Bohan czyli Pol-Chin po polsku (połączenie Polski i Chin).

Takie tango

Oczywiście powyższa piosenka nie jest wyjątkiem u Azjatów. Każdy chyba wie jakim uznaniem cieszy się Chopin w tamtym regionie (szczególnie Japonia i Korea). Swego czasu na szczytach list przebojów na Tajwanie była piosenka, którą na pewno rozpoznacie:

I oficjalny teledysk grupy Power Station:

Wisława Szymborska

Może akurat Wisława Szymborska to nie jest powód do dumy narodowej, ale nie zmienia to faktu, że jej wiersze są integralną częścią niektórych piosenek Hebe Tien z Tajwanu.

Hebe Tien mówi po polsku pod koniec tego teledysku:

Scenki po polsku w Japonii

Tutaj dziewczyny odgrywają scenki po polsku, ale z takim akcentem, że wyłapuję naprawdę pojedyncze słowa. Choć czasem i całe zdania.

Japońskie roboty też mówią po polsku!

Japończycy to by nie byli Japończycy, jakby swoją pasją nie zarazili jakiegoś robota…

Na zlecenie Muzeum Etnograficznego w Warszawie japońska piosenkarka Hatsune Miku śpiewa polską piosenkę ludową To i Hola (Holala).

Nie byłoby to aż takim fenomenem, gdyby nie to, że taka piosenkarka nie istnieje(!), ale daje koncerty w Japonii, USA i Kanadzie przy pełnych salach (to nie żart). Japońscy inżyniorowie stworzyli hologramy 3D wsparte czymś jak nasza Ivona, po prostu wklepują do komputera tekst i melodię i wirtualna piosenkarka to śpiewa. Oficjalny teledysk poniżej:

Że śpiewa to japoński odpowiednik Ivony to ciężko to zrozumieć, więc dodany jest tekst (który ma kilka błędów np. na początku śpiewa ludzie, a w tekście są goście, i w refrenie śpiewa holala, a w tekście jest To i hola).

Mori e ikimaszoo

Co śpiewają japońskie przedszkolaki? Posłuchaj, to się zdziwisz!

Bayer Full

Swego czasu Polak, który sprzedał największą ilość płyt w historii polskiej muzyki (to nie żart) postanowił spróbować swoich sił na rynku chińskim. Nie odniósł tam większych sukcesów, ale jego hity, które chyba wszyscy znają (choć nie zawsze się przyznają) zostały przetłumaczone na język chiński. Poniżej: Majteczki w kropeczki i Polak i Chińczyk to jedna rodzina.

W początku refrenu słychać: Polanrzen Szungłorzen Tołszyjidziarzen to właśnie jest ten napis z okładki (u góry) i dosłownie znaczy: Polak, Chińczyk wszyscy są jedną rodziną. Swoją drogą nigdy nie spotkałem się z takim dziwnym akcentem, bo ja bym ten sam wers przeczytał Bolanren Dzongłoren Dołszyjidziaren. Jeśli czytanie Świerzyńskiego jest prawidłowe, to by znaczyło, że w jednym z chińskich akcentów też R można czytać jak RZ (a do tej pory myślałem, że tylko Polacy i Czesi tak robią.)

Papaja!

Dzięki Dragomirze wiemy też, że piosenka Papaja Urszuli Dudziak z 1976 roku stała się nagle hitem w 2007 roku w Azji i Ameryce Południowej. Odkrył ją tam na nowo prezenter radiowy z Filipin. Azjaci nie byliby Azjatami gdyby nie dorobili do piosenki jakiegoś dziwnego tańca w stylu Gangnam Style. I tak oto powstaje Papaya Dance (poniżej wykonanie przez armię Filipin).

oto oryginał z 1976 roku:

Europa

W Europie język polski jest skutecznie ignorowany (mimo tego, że jest tu najczęściej używanym nieromańskim i niegermańskim językiem).

Jedynym znanym mi względnie współczesnym przypadkiem zaśpiewania całej piosenki po polsku przez osobę nie powiązaną kulturowo z Polską jest Marzia Maggioli z piosenką Jestem Tutaj.

Mało kto też się orientuje, że Madonna w piosence Sorry mówi po polsku Przepraszam (2:45).

https://www.youtube.com/watch?v=MyeN5h9nLas

Historycznie

Starsi czytelnicy mogą jeszcze pamiętać takiego Pana jak Marino Marini (Włoch śpiewający po polsku), młodsi pewnie kojarzą tylko jego parodię Mariano Italiano z Poranku Kojota. Jego piosenkę „Nie płacz kiedy odjadę” znają chyba wszyscy.

https://www.youtube.com/watch?v=XuAaVVPEGoY

Frank Sinatra

Śpiewa po polsku od ok. 2:00

Serial

W Anglii nakręcono też kilka odcinków serialu o Angliku zakochanym w Polce pracującej w polskiej kawiarni w Londynie. Co ciekawe Polki są tam grane przez trzy Brytyjki, które w serialu mówią po polsku. Jedną z tych aktorek jest Morwenna Banks (w serialu gra brunetkę, choć jest blondynką), której głos powinien być znany dzieciom. Jest to bardzo utalentowana aktorka, która często podkłada żeńskie głosy w kreskówkach. Potrafi tak modulować swój głos (i udawać akcenty), że bardzo często gra kilka lub kilkanaście postaci w jednym tytule. Idealnym przykładem jest kreskówka Świnka Peppa, gdzie Morwenna Banks jest głosem wszystkich postaci żeńskich poza samą Świnką Peppą.

Szatan nie mówi po angielsku

Pewnie zastanawiało Was, dlaczego Borat, który ponoć pochodzi z Kazachstanu mówi po polsku? Otóż Sacha Baron Cohen mówi po hebrajsku, polsku i angielsku (jest Żydem i jego rodzice pochodzili z Polski). I nabijając się z ignorancji językowej Amerykanów, mówi do nich albo po hebrajsku, albo po polsku nazywając to dowolnym innym językiem, bo wie, że Amerykanie (jak i Anglicy) rozróżniają tylko dwa języki czyli English i Foreign (Angielski i Obcy). W ten sposób Sacha podczas wizyty u pastora modli się po „kazachsku”, a słowa modlitwy idą mniej więcej: „Szatan nie mówi po angielsku”, a potem „Przepraszam mówić po mnie” (chyba pomylił z „Proszę mówić po mnie”). Scenę usunięto z ostatecznej wersji filmu (bo chyba była zbyt hardkorowa).

Gwiezdne wojny

Nie jest też powszechnie znanym faktem, że w Gwiezdnych Wojnach (Powrót Jedi) z ziemskich języków używa się tylko angielskiego i… polskiego. Po polsku wypowiada się tylko jedną kwestię, a wymawia ją C3PO. Brzmi ona: „Tutaj mieszka Jabba the Hutt?”.

Czy znacie jeszcze jakieś używanie języka polskiego w piosenkach? Bo o filmach (jest ich całkiem sporo) planuję zrobić oddzielny artykuł.

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

Nasze informacje w reżimowych mediach?

Do tej pory nie mogę w to uwierzyć, ale przebijamy się już nawet do reżimowych mediów!

Wydaje mi się, że to po prostu wypadek przy pracy redaktora naczelnego, który po prostu nie sprawdził, co publikują jego podwładni. Może być też tak, że mamy w WP własnego człowieka o tym nie wiedząc. Inną możliwością jest jeszcze to, że po prostu jak krople wody drążymy skały i że coraz więcej osób nas czyta to wśród tych czytelników naturalnie trafiają się też redaktorzy z reżimowych mediów. A że nas czytają, to mamy na nich coraz większy wpływ! Ale o co chodzi?

Otóż przeglądając jakieś artykuły, trafiam sobie na ten (napisano go 2015-10-23 czyli wczoraj):

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019379,title,Tajemnicze-kamienne-kregi-na-Pomorzu-Heinrich-Himmler-to-niemiecka-Jasna-Gora,wid,17927423,wiadomosc.html?ticaid=115d22&_ticrsn=3

Jakiś tam sobie o urojeniach w niemieckich głowach, a że sam o tym piszę, to się zainteresowałem. Czytam sobie czytam, a tu nagle:

„Naziści wierzyli, że Niemcy są spokrewnieni z Gotami oraz Aryjczykami. Ci ostatni zaś mieli być uciekinierami z Atlantydy, którzy stworzyli początki cywilizacji.”

Czyżby autor z reżimowych mediów sugerował, że Gockie pochodzenie Germanie komuś ukradli, albo im się uroiło? nie… no chyba coś źle zrozumiałem…

Ale kilka zdań dalej znajduje takie coś:

„Ostateczny cios teoriom łączącym Niemców z Gotami zadała genetyka. Analiza DNA pozwoliła ustalić pochodzenie Germanów. Okazało się, że lud ten powstał w efekcie zmieszania się plemion celtyckich, skandynawskich oraz słowiańskich.”

NIE DO WIARY!

Przykro mi, że autor niedługo zapewne straci pracę, a artykuł zapewne zostanie usunięty (dlatego jego pełna treść zostaje skopiowana poniżej). Istnieje szansa, że jest po prostu naszym czytelnikiem i pracuje na tajnej misji u okupantów :).

Do autora (jest nim Tomasz Gdaniec): Jeśli zrobiłeś to celowo, to dziękujemy! Do czytelników: Dziś empirycznie zostało mi udowodnione, że nasza praca nie idzie na marne i nasza wersja historii zaczęła się przebijać do szerszych mas.

Dodatkowy komentarz:

„Nazistów w równym stopniu, co kurhany interesowały prehistoryczne grodziska, dlatego równolegle rozpoczęto prace wykopaliskowe w Starym Dzierzgoniu. Odnaleziono tam przedhistoryczne grodzisko. Miało to dowodzić tezy, że pierwszymi kolonistami na Pomorzu byli Goci. Każde takie odkrycie wzbudzało sensację, choć nie miało naukowych podstaw.”

Nie zastanowiło nikogo, że Niemcy szukają swoich „prehistorycznych grodów” na Pomorzu, a nie w swoim mateczniku, czyli w Skandynawii?

I jeszcze jedno… czy ktoś z czytelników wie coś więcej na temat tych kręgów, grodzisk i kurhanów?

 

Ⱈⰲⰰⰾⰰ Ⱄⰾⱁⰲⱑⱀⱁⰿ!

 

Pełna treść artykułu z WP:

Tajemnicze kamienne kręgi na Pomorzu. Heinrich Himmler: to niemiecka Jasna Góra
Dzięki swojemu magowi rozmawiał z przodkami z Atlantydy. Badał kamienne kręgi na Pomorzu. Wierzył, że jest wcieleniem średniowiecznego króla Niemiec. Tak Heinrich Himmler chciał budować wielkość III Rzeszy.

Reżim nazistowski doszedł do władzy w efekcie klęski rządów parlamentarno-gabinetowych oraz kryzysu liberalnej gospodarki. Niemieckie społeczeństwo potrzebowało nowego systemu wartości, który odwoływałby się do ich potęgi i pozwolił zapomnieć o niepowodzeniach. Nie trzeba było daleko szukać. Wystarczyło sięgnąć do rozwijających się od połowy XIX wieku paranaukowych teorii dotyczących pochodzenia człowieka oraz germańskiej mitologii. Naziści wierzyli, że Niemcy są spokrewnieni z Gotami oraz Aryjczykami. Ci ostatni zaś mieli być uciekinierami z Atlantydy, którzy stworzyli początki cywilizacji.

Skąd poparcie dla pseudonaukowych teorii w kręgach władzy? Heinrich Himmler, szef SS, był bardzo zainteresowany mitologią i praktykami magicznymi. Jednocześnie cierpiał na manię wielkości. Uważał, że jest kolejnym wcieleniem i potomkiem średniowiecznego niemieckiego króla Henryka I. Dlatego z taką łatwością przystał na rewelacje Karla Wiliguta. Ten hochsztapler i naciągacz twierdził, że posiada pamięć germańskich praprzodków, z którymi potrafi się komunikować za pomocą pisma runicznego. Oczywiście były to bzdury, ale tak zauroczyły one Himmlera, że ten mianował Wiliguta naczelnikiem w Departamencie Prehistorii i Wczesnej Historii w Głównym Urzędzie Rasy i Osiedlenia. Jedynym obowiązkiem „maga” było przelewania swoich „rewelacji” na papier, które później były wydawane w poważnych publikacjach akademickich.

Głoszone przez nazistów teorie potrzebowały potwierdzenia empirycznego. Niezbędnych dowodów miało dostarczyć utworzone w 1935 roku Stowarzyszenie „Badań nad Dziejami i Spuścizną Niemiec”. Jednym z zadań wspieranej przez państwo instytucji było prowadzenie prac archeologicznych, mających uwiarygadniać teorię nadludzi. Wynik badań został z góry ustalony przez Himmlera.

– Będziemy kontynuować wykopaliska. Jednak nie z potrzeby rywalizacji z naukowcami, ale dlatego, że wraz z nimi chcemy szukać cennych znalezisk. Poświęcimy się temu z takim samym oddaniem, z jakim SS realizowało inne zadania – mówił w 1936 roku Heinrich Himmler, Reichsführer-SS.

Niemieccy archeolodzy dotarli na Pomorze zaraz za frontowymi oddziałami Wehrmachtu. Interesowały ich kamienne kręgi w Odrach oraz Węsiorach – dwóch kaszubskich wsiach. Na każdym ze stanowisk przetrwało do dzisiaj dziesięć kręgów kamiennych i 29 kurhanów. Według Himmlera i jego badaczy miały one stanowić germańskie sanktuarium, symbol łączności ziem pomorskich z kulturą niemiecką. Sam nazywał je „niemiecką Jasną Górą”. Obszar obu stanowisk archeologicznych został zabezpieczony już w 1939 roku przez doborowe jednostki SS. Prace badawcze ruszyły rok później. Po rozpoczęciu inwazji na Związek Sowiecki zostały zawieszone, a naukowców przerzucono na Ukrainę. Wykopalisk nigdy nie wznowiono.

Nazistów w równym stopniu, co kurhany interesowały prehistoryczne grodziska, dlatego równolegle rozpoczęto prace wykopaliskowe w Starym Dzierzgoniu. Odnaleziono tam przedhistoryczne grodzisko. Miało to dowodzić tezy, że pierwszymi kolonistami na Pomorzu byli Goci. Każde takie odkrycie wzbudzało sensację, choć nie miało naukowych podstaw.

Ostateczny cios teoriom łączącym Niemców z Gotami zadała genetyka. Analiza DNA pozwoliła ustalić pochodzenie Germanów. Okazało się, że lud ten powstał w efekcie zmieszania się plemion celtyckich, skandynawskich oraz słowiańskich.

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

Kto wynalazł croissanty i założył pierwszą kawiarnię?

Z tego artykułu dowiesz się, że:

  • Croissanty wynalazł Polak
  • Pierwszą kawiarnię założył ten sam Polak
  • Kawę z mlekiem wynalazł… TEN SAM POLAK!
  • Wiedeń przezwyciężył oblężenie tureckie tylko dlatego, że był tam akurat TEN SAM POLAK!
  • W Wiedniu ma pomnik ten sam Polak!
  • i NIE JEST TO JAN III SOBIESKI!

I się pewnie zastanawiasz, dlaczego o Nim nigdy nie słyszałeś? No właśnie dlatego!

Artykuł mocno wspomagany cytatami z Wikipedii.

Kto to taki?

Otóż w Kulczycach koło Sambora urodził się nie kto inny jak Jerzy Franciszek Kulczycki. W Polsce uważany jest za Polaka, na Ukrainie za Ukraińca, w Serbii za Serba, a w Austrii za Austriaka. Ten gość już w dzieciństwie nauczył się biegle mówić w języku sąsiada, czyli po turecku (polska najdłuższa granica była wtedy właśnie z Turcją) i to mocno zaważyło na jego późniejszym życiorysie. Zazwyczaj pracował jako osoba odpowiedzialna za kontakty z Turcją (Dyplomata, Tłumacz itd.)

Kozak, to mało powiedziane!

Ukraińcy mają go za Kozaka i faktycznie przykozaczyć to On umiał:

„W czasie oblężenia Wiednia w 1683 roku na ochotnika w towarzystwie Jerzego Michałowicza (prawdopodobnie polskiego jeńca, może kolegę, którego wyciągnął z tureckiej niewoli), użył podstępu i w przebraniu żołnierza osmańskiego, podśpiewując pod nosem tureckie piosenki, 13 sierpnia przeszedł przez obóz wroga, wykradł się z miasta i skontaktował z księciem lotaryńskim Karolem V Leopoldem, którego odpowiedź zapowiadającą odsiecz zaniósł z powrotem obleganym. Wieści te odwiodły radę miasta od poddania się wielkiemu wezyrowi tureckiemu Kara Mustafie[4].”

Łup wojenny

„Po zwycięstwie Jana III Sobieskiego Kulczycki został uznany za bohatera przez mieszkańców miasta. Rada miejska nagrodziła go znaczną sumą pieniędzy (100 dukatów)[5], otrzymał także dom na osiedlu Leopoldstadt. Król Jan Sobieski pozwolił mu wybrać jako nagrodę dowolną rzecz z obozu pokonanego nieprzyjaciela. Zadziwiając wszystkich Kulczycki zdecydował się na 300 worków zawierających” dziwne ziarno”, które zwycięzcy zamierzali wyrzucić uznawszy je za karmę dla wielbłądów[1]. 10 stycznia 1684 r. cesarz Leopold obdarzył go tytułem cesarskiego tłumacza języka tureckiego. Otrzymał także zwolnienie z podatków na 20 lat[6].”

Magiczne ziarna

Jerzy ze względu na to, że znał kulturę turecką, to wiedział, co to są za ziarna i co się z nimi robi… Te ziarna, to pierwsza w Europie KAWA! Postanowił założyć pierwszą w Europie kawiarnię. Powstała ona w Wiedniu na ulicy Schlossergassl obok katedry i była znana jako „Dom Pod Błękitną Butelką” (Hof zur Blauen Flasche). W swym lokalu na pamiątkę zwycięstwa nad Turkami miał podawać gościom ciasteczka w kształcie półksiężyców, sam występując w tureckim stroju. Przypisuje mu się pomysł dosładzania kawy miodem, a przede wszystkim epokowy wynalazek doprawiania kawy mlekiem. Te półksiężyce, o których mowa, to są właśnie dzisiejsze Croissantowe rogaliki! Na pewno słyszeliście, że Croissanty wynaleziono w Wiedniu po oblężeniu tureckim… ale że wynalazł je Polak, to już nie pasuje do współcześnie lansowanej wersji świata.

Legenda Kulczyckiego

Zygmunt Gloger opisał zwyczaj wiedeńskich właścicieli kawiarni świętujących w październiku Kolschitzky Fest dekorując portretami Kulczyckiego okna swych lokali. W 1862 uczczono pamięć Kulczyckiego nadając jego imię jednej z ulic w Wiedniu. Trzy lata później, w 1865 roku właściciel kawiarni przy Kolschitzkygasse uhonorował patrona ulicy wystawiając mu pomnik na narożniku domu. Dziś do tradycji Herr Kolschitzky’ego nawiązuje firma kawiarska Julius Meinl.

Więcej info o Kulczyckim: http://www.wikiwand.com/pl/Jerzy_Franciszek_Kulczycki

 

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

Król Artur i jego rycerze byli Polakami!

Mimo, że temat ciekawy i będę go zgłębiał, to teraz króciutko. Powiem szczerze, że nie sądziłem, że znajdę taki kwiatek na POLSKIEJ WIKIPEDII!

Kim są Sarmaci?

Sarmacja jest jedną z dawnych nazw naszego kraju, a Sarmaci, to po prostu my i nasi przodkowie (inne nazwy tej samej nacji to Polacy, Lechowie, Lechici, Słowianie czy Ariowie). Do XIX każdy Polak wiedział, że jest Sarmatą. Potem po ustanowieniu Komisji Edukacji Narodowej pamięć o Sarmacji (jak i prawie cała nasza historia) została usunięta z podręczników na terenie Polski. Właściwie do końca XX wieku (czyli przez 200 lat) oficjalnie uważano, że Sarmacja to zbiorowa halucynacja polskiej szlachty. Jednak powszechny dostęp do internetu na terenie Polski spowodował odkrycie, że Sarmacja znajduje się w kronikach całej zachodniej Europy, więc proces ten powoli ulega odwróceniu (choć w szkołach nadal się uczy, że z Sarmatami nie mamy nic wspólnego).

Gwóźdź do trumny wbiła genetyka, która w 2009 roku odkryła haplogrupy jednoznacznie potwierdzając, że Sarmaci i Polacy to jedna nacja.

Co ciekawe nawet na antysłowiańskiej Wiki można znaleźć takie coś:

Sarmaci a ludy Europy Środkowo-Wschodniej

Badania haplogrupy R1a1 wskazują także, że w Europie występuje ona w dużym skupieniu na terenach m.in. współczesnej Polski, Węgier i Ukrainy. Świadczy to o dużych związkach genetycznych populacji zamieszkującej te tereny z ludnością indoirańską, z czego w dalszej mierze wynikać może prawdziwość teorii o pochodzeniu jej, przynajmniej w pewnej części, od Sarmatów – wbrew XIX-wiecznym zaprzeczeniom[1][2].

Prawda w oczy kole

Przerażenie mnie bierze, jak wychodzi na scenę pan Mroziński i opowiada to, co powinno być w podręcznikach do historii (chodzi mi tu u motyw z królem Arturem, gdzie mówi, że mógł pochodzić z Polski – widziałem na którymś nagraniu z Jego wykładów), a jełopy bez wykształcenia (pokończone, co najwyżej, jakieś germańskie szkoły, poczytane germańskie podręczniki i doprawione germańską propagandą z mediów) śmieją się z tego.

Otóż dla tych jełopów cytat z Wikipedii:

Legendy sarmackie i arturiańskie

Amerykański antropolog Scott Littleton wykazał w wielu publikacjach, że istnieją historyczne powiązania między legendami arturiańskimi i obecnością sarmackiej jazdy w Wielkiej Brytanii. Zakłada on, że opowieść oRycerzach Okrągłego Stołu zawiera wiele wątków z udziałem sarmackich rycerzy. Littleton znalazł wiele podobieństw pomiędzy elementami legendy arturiańskiej i wczesnym sarmackimi eposem o Nartach.

 Osobny artykuł: Jazygowie.

Od siebie dodam, że Epos o nartach jest NIEPORÓWNYWALNIE STARSZY od opowieści o królu Arturze, co oznacza, że ARTUR zapewne BYŁ SŁOWIANINEM jak I JEGO RYCERZE! Słowianie będąc na zachodzie historię opowiedzieli i dlatego teraz znamy naszą własną historię jako historię GERMAŃSKĄ!!! (który to już raz z kolei?).

Słowiańska inwazja

Tu znów z Wikipedii:

Pod koniec II w. n.e. sarmackie plemiona Alanów walczyły w Galii, jako wojska pomocnicze armii rzymskiej, czyli tam gdzie później narodziła się legenda o Rycerzach Okrągłego Stołu i Lancelocie. W filmie Król Artur(2004) rzymski komendant Artorius Castus w 467 prowadzi na Wał Hadriana ostatnich sześciu sarmackich rycerzy początkowo na misję do wrogich Piktów, by następnie pod przywództwem Merlina przeciwstawić się inwazji plemion saksońskich. Badania genetyczne wykazały, że niektórzy potomkowie rodów MacDougall,MacDonald i Macalister w przeważającej mierze posiadają w swoich genach haplogrupę R1a1 występującą najczęściej wśród ludów indoirańskich.

Jeśli wiemy w jaki sposób zapisuje się w kronikach polską pomoc na zachodzie (porównaj wymazanie z pamięci historycznej np. rozszyfrowania Enigmy czy Dywizjonu 303, który obronił Wielką Brytanię przed inwazją niemiecką), to istnieje duża szansa, że inwazją na wyspy zajmowali się głównie Słowianie i to dzięki nim ta inwazja w ogóle się udała!

Moje pytanie tutaj brzmi… dlaczego w ogóle Słowianie współpracowali na tym polu z Rzymianami? Moim zdaniem lepiej byłoby gdyby się nawzajem wtedy powyrzynali… Może ktoś z Was wie, o co tu chodziło?

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

Językoznawco, Szach Mat! Część Trzecia

Ten artykuł jest kontynuacją serii: Językoznawco, Szach Mat!

Zawiera dowody na pierwszeństwo języka słowiańskiego nad innymi językami podważając istnienie praindoeuropejskiego oraz całej teorii dziejów, w której to języki słowiańskie uważane są za najmłodsze.

Dowód nr 7: Warm i Worse

Znów wracamy do naszego potężnego dla światowego słownictwa słowa Góra. Słowo to dokładniej opisuję w artykule: Góra, Dół i Armageddon.

Od słowa Góra, wzięło się takie słowo jak Grzać i Goreć (tożsame znaczeniowo). Nasi przodkowie po prostu szybko zauważyli, że jak coś grzeją, to idzie to do góry (czy to dym, czy parowanie, stąd też utożsamiali spalenie czegoś z przekazaniem bogu, bo szło to wtedy wizualnie do nieba).

Skoro mamy już takie słowo jak Grzać, to jasnym jest, skąd takie słowo jak Gorący i Garnek. Wiemy już, skąd arabskie Harara (Temperatura), Hinduskie Garam (Gorące) i uwaga… angielskie i niemieckie Warm (Ciepły).

Otóż germański, to jest taki ciekawy język, w którym z bliżej nieokreślonego powodu trzeba pozmieniać nawet najprostsze głoski z powodu ich trudności w wymowie. Nie wiem, co jest takiego trudnego w G, że trzeba się posiłkować W, ale Oni naprawdę to robią! Zmieniają też nasze G w H/J np. we wspomnianym wcześniej Ziehen (od naszego Ciągnąć – znaczenie to samo), ale w czasie przeszłym nasze G jeszcze jest zachowane (Zog, Gezogen).

Idealnie widać to w angielskim, który jest językiem synkretycznym łacińsko-germańskim i zawiera słowa, i takie, i takie… i teraz jeśli połączymy to, że ogromna ilość słów na G pochodzi po prostu od naszego Góra, to się okazuje, że w angielskim pochodne tego słowa są często w dwóch formach.

Od Góry mamy Grodzić (Grodzić = Góry Dziać czyli Góry Tworzyć czyli po prostu Budować Płot). To, co za płotem to Ogród (bo ogrodzony) i stąd germańskie en:Garden i de:Garten (od naszego Grodzić/Ogród). Ale Grodzony jest nie tylko Ogród, ale i Gród. Stąd germańskie Gaard np. Asgaard (Miasto Asów z mitologii nordyckiej). To, co ogrodzone, to bezpieczne i stąd mamy GwaRancję (O od Góra przeszło w W). Gród to zawsze jest Warownia (po czesku Hrad to Zamek), stąd Gwardia, Bodyguard (Ochroniarz) czy Guerra (Wojna w językach łacińskich).

I teraz Germanie z bliżej nieokreślonego powodu zamieniają to G na W…

Po angielsku:

  • Ochroniarz to i Warden i Guardian
  • Gwarancja to i Warranty i Guarantee
  • Wilhelm to i William i Guillaume
  • Ostrzegać to Warn, ale po francusku już Guarnir
  • Wojna to War, ale po francusku już Guerre
  • Bramka to Wicket, ale po francusku już Guichet

Można by pomyśleć, że tak jest tylko u Anglików, ale nie… Niemcy też mają wspomniane wyżej Warm (Ciepły).

Większość powyższych słów pochodzi od naszego Góra/Gród (ale nie wszystkie). Nawet Wilhelm (takie przykładne niemieckie imię hehe) to nic innego jak Will + Helm czyli Chce Kryć, czyli ten który udzieli schronienia (Will pochodzi od naszego Wola, Woleć, a Helm to wspomniane wcześniej Kryć).

Skoro już znamy procesy rządzące germańszczyzną, to wyjaśnijmy skąd się wzięło słowo Gorszy… i przy okazji Lepszy…

Otóż od wspomnianego wyżej Gorącego… mamy taki smak, który powoduje, że nas pali w gardle. Dziś powiemy, że Pikantny (od rdzenia Piec czyli też Grzać/Palić), ale nasi przodkowie powiedzieliby po prostu: Gorzki. Stąd nazwa Gorący → Gorzki. Jak wydaje się to dziwne, to zobacz jak nazywa się pikantna roślina rosnąca na ziemiach polskich… Otóż nazywa się Gorczyca! A że z Gorczycy robi się musztardę, to jej nazwa po czesku i słowacku to właśnie jest Horcica (obecnie pewnie byłaby to Pikantnica).

A teraz spróbujmy porównać dwie gorzkie potrawy. Dziś powiemy, że jedna jest BARDZIEJ GORZKA niż inna, ale nasi przodkowie odmieniliby to słowo inaczej… Według zasad języka słowa, które mają dwie sylaby stopniujemy bez słowa posiłkowego BARDZIEJ, więc bardziej gorzki to… GORSZY! Tak, Gorszy pochodzi od Gorzki. I teraz znaczeniowo skoro Gorszy znaczy tyle, co palący, pełny goryczy i nieprzyjemny… to zaraz przeszło jako znaczenie czegoś bardzo niedobrego, dlatego dziś zamiast Zły, Źlejszy, Najźlejszy mówimy Zły, Gorszy, Najgorszy.

Podobnie jest z przeciwieństwem. Zobacz taki rdzeń jak Lepić (w sensie przyklejać się do kogoś/czegoś). Jest to ten sam rdzeń, co Lubić i Łapać (Jak coś lubimy to się od tego oderwać nie możemy – tak samo Lubić, to przebywać z kimś ciągle – z tego Germanie zrobili sobie Lieben i Love (B→V)). Po chorwacku jest taki przymiotnik jak Lijep/Lijepa (fajny, miły, ładny). I teraz jak mamy słowo Lepki (czyli Lubiący) to odmienimy je Lepszy i Najlepszy. A skoro Lubiący, to znaczy, że przyjemny… i stąd zmiana znaczenia na Dobry, Lepszy, Najlepszy.

No to skoro już wiemy, co znaczy Gorszy, i wiemy, że nie jest zapożyczeniem, bo wyprowadziłem źródłosłów bardzo daleko i widać, że jest słowiański… I skoro już wiemy, że Germanie nasze G zamieniają na W (szczególnie w pochodnych słowa Góra), to się teraz zastanówcie… Skąd pochodzi angielskie słowo Worse (Gorszy)…

Jak słowiański może być w takim razie młodszy od germańskiego?!? Hę?

Dowód nr 8: Herkules/Herakles

Temat poruszany wielokrotnie, ale teraz będzie dowód.

Jak zajrzymy do mitologii, to się dowiemy, że Herkules (po łacinie) czy Herakles (ten sam gość, ale po Grecku) to syn Hery. A jak zajrzymy do słownika, to się dowiemy, że Herakles znaczy Sława Hery.

Hera to Hera, a Kles? Otóż Kles (porównaj też Perykles) znaczy po grecku Sława, Klutos to Sławny i Kluo to Słyszeć.

A teraz pomyśl. Sława pochodzi od Słowa, ale NIE ODWROTNIE! Otóż sławny jest ten, o którym się dużo mówi (jest o nim dużo słów), a nie na odwrót! Słowo nie może pochodzić od Sławy, bo najpierw musi być Słowo, by powstała Sława.

Słowo pochodzi natomiast od słowa Siła (w sensie energia). Porównaj też słowo Słać.

Od Słowa pochodzi też Słyszeć (bo najpierw słowo musi powstać, a dopiero potem je słyszymy) i Krzyczeć (S→K czyli Kentumizacja, Ł→R).  Znaczeniowo jest to tożsame, bo Sławny, to również ten, o którym się dużo słyszy lub Krzyczy. Sława do Sanskrytu przeszła jako Śrava. Przy czym dość istotną ciekawostką jest antyczny przywódca Indii czyli Bhuriśrava, czyli nasz Bolesław. Bhuri w Sanskrycie znaczy to samo, co po polsku, czyli Wielki (porównaj Bardzo, Bolszy czy Bolszewik), a Śrava znaczy Sława i oba imiona znaczą po prostu Wielka Sława. Od siebie dodam, że Wielki i Bolszy to dokładnie to samo słowo, po prostu B i W to ta sama litera (jedna jest punktowa, a druga ciągła, ale wymawia się je tak samo), a K i SZ to znów Satem/Kentum.

Jeśli teraz wiemy, że najpierw jest Słowo, a potem Sława. I wiemy, że po grecku słowo Kles nie występuje w znaczeniu Słowo, a w znaczeniu Sława i Słyszeć. I wiemy, że rdzeń Słowo tylko po słowiańsku znaczy Słowo, a w pozostałych językach znaczy zazwyczaj Sława lub Słyszeć, to znaczy, że Kles MUSI POCHODZIĆ Z JĘZYKA SŁOWIAŃSKIEGO, bo Sława i Słyszeć pochodzą od Słowa, a nie odwrotnie!

W żadnym innym języku ten rdzeń nie daje znaczenia Słowo, jest tylko Sława lub Słyszeć np. la: Cluo (Nazywać), en:Hear (S→H, kentumizacja, Słyszeć), en:Loud (S zanikło, Głośny), de:Laut (S zanikło, Głośny),  en:Listen (S zanikło, Słyszeć – przy czym w tym słowie wyraźne jest przejście od naszego Słyszeć, SZ przeszło w ST, a EN to germańska końcówka bezokolicznika). Litewskie Klausyti (Słyszeć) jest idealnym przykładem na to, jakby wyglądało nasze Słyszeć w wersji Kentum.

Dowód nr 9: Bagdad

Księga tysiąca i jednej nocy. Ala Ad-Din (Aladyn), Szahrazad (Szeherazada), Dżin, Lampa, Wezyr, Abrakadabra i Latające Dywany. Kto tego nie zna? Mistyczny orientalny świat, który nęci swoją tajemniczością.

Baśnie powstały w językach perskim i arabskim na terenie dzisiejszego Iranu i Iraku. Najstarsza spisana księga tysiąca i jednej nocy powstała w Bagdadzie. Bagdad to mniej więcej to samo miasto, co Babilon, czyli miasto, które istnieje praktycznie od zawsze. To miasto, które dostało się pod skrzydła słowiańskiej kultury podczas inwazji Ariów na południową Azję odziedziczyło słowiańskie Wieści i Wiedzę (Język, Religię, Kulturę), które to znamy dziś jako prajęzyki: Awestyjski (od naszej Wieści, który dał podwaliny pod Perski) i Wedyjski (od naszej Wiedzy, który dał podwaliny pod Sanskryt i Hindi). To miejsce, gdzie po raz pierwszy w historii stworzono Monoteizm (wiarę, w to, że wszyscy bogowie są jednym i tym samym bogiem) i zaczęto tam wyznawać Zaratuszrianizm (3000 lat temu).

To właśnie w tym miejscu Żydzi palestyńscy podczas niewoli babilońskiej nasiąknęli naszą kulturą i wcześniej politeistyczni, zmienili wiarę na monoteistyczną. Ich wersję Zaratuszrianizmu nazywamy Judaizmem. Z Judaizmu powstało Chrześcijaństwo i Islam, jednak korzenie tych wszystkich religii nadal są słowiańskie (co słychać w historiach biblijnych, z których opisu wynika, że musiały powstać dużo na północ).

Nie zastanawialiście się kiedyś, skąd Bagdad ma swoją nazwę? Przecież nie może być to nazwa arabska, skoro Bagdad jest kilka tysięcy lat starszy niż arabskie panowanie na tym terenie. Mało tego, Bagdad jest starszy niż Persja! Otóż, jak zajrzymy nawet do angielskiej Wikipedii (w polskiej temat jest przemilczany i zaraz zrozumiecie dlaczego), to dowiemy się, że:

„Even though the name has been attested in pre-Persian times, a Persian origin has been accepted by some scholars. It has been proposed that the name is a Middle Persian[11][12][13][14][15][16][17] compound of Bag„god” and dād „given”, translating to „God-given” or „God’s gift”, from which comes Modern PersianBaɣdād.”

„Mimo tego, że nazwa istnieje jeszcze z czasów przedperskich, perskie źródło zostało zatwierdzone przez niektórych naukowców. Zaproponowano, że nazwa jest Środkowoperskim złożeniem z Bag „Bóg” i Dad „Dany”, tłumacząc na „Dany przez Boga” lub „Boski prezent”, od którego pochodzi Nowoperskie Baghdad.”

To teraz się zastanówmy. Słowo jest PRZEDPERSKIE! Czyli NIE MOŻE BYĆ PERSKIE!!! Jednak to nie przeszkadza uznać słowa za perskie. Czyli musi pochodzić od starszego języka niż Perski/Awestyjski, który jest do niego na tyle podobny, że można je pomylić. A teraz zastanówmy się drugi raz. Czy znacie jakiś język (poza perskim), w którym Bag znaczy Bóg, a Dad znaczy Dać?!? Tak! To jest właśnie język SŁOWIAŃSKI!!! Łącząc fakty. Perski bazuje na Aweście, Awesta bazuje na Słowiańskim. Bagdad jest przedperski, więc musi być słowiański. Anglik nie skojarzy, że Bag i Dad to polskie słowa, ale Polak już tak. Dlatego w polskiej Wiki temat jest przemilczany.

Abrakadabra

A czy słynne Abrakadabra coś Wam mówi? A nie zwróciliście uwagi, że to może być zniekształcone Abra Ka Dabra czyli „Obróć ku dobru”?

Seria

  1. Językoznawco, Szach Mat! Część 1.
  2. Językoznawco, Szach Mat! Część 2.
  3. Językoznawco, Szach Mat! Część 3.
Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

Etymologia angielskiego słowa Game (Gra)

Czy wiedzieliście od których polskich słów pochodzi słowo Game (Gra)?

Tutaj językoznawcy wiedzą, że jest to złączenie, ale nie są pewni, których słów :).

Otóż są dwie wersje:

  1. Jedni twierdzą, że to złączenie Ge + Man (Mąż)
  2. Inni twierdzą, że to złączenie Ge + Men (Umysł)

Ale co to ma wspólnego z językiem polskim? To oczywiście w językoznawstwie się pomija :).

Ge

Ge to jest taki germański przedrostek, który został utworzony od polskiego S / Z / Ko (Satem/Kentum). Po polsku ten przedrostek oznacza „Z czymś” lub „Z czegoś”. Znaczy on dokładnie to samo, co nasze Z np. „Z bratem”, „Z domem” czy „Z zupą”. Jako przyimek piszemy go zawsze rozdzielnie i wersji „Z”. Ten przedrostek ma dodatkową funkcję słowiańską. Tworzy też czasowniki dokonane z niedokonanych (co wzięli od nas i germańce i łacińce). Przykłady takich czasowników można mnożyć: Z + Robić = Zrobić, Z + Działać = Zdziałać, Z + Biegać = Zbiegać itd. W tej funkcji piszemy go zawsze łącznie i często w wersji bezdźwięcznej (jeśli czasownik zaczyna się na głoskę bezdźwięczną) jako S np. Z + Pisać = Spisać, Z + Tykać = Stykać czy Z + Pytać = Spytać.

Ten przedrostek przed zlepkami spółgłosek dostaje gratisową samogłoskę (po polsku E, ale po słowiańsku często O) i tak powstaje: ZE środy na czwartek (ZO po słowacku czy ukraińsku), Ze (Zo) Zbigniewa spłynął pot itd. Ważny, by zapamiętać, że u nas jest E, ale dużo Słowian ma O.

I teraz, że Łacińce i Germańce jeszcze bardziej niż my nie lubią zlepków spółgłosek, to dodają ją ZAWSZE do tego przedrostka. I tak po łacinie powstaje KO (z końcówką O, zapisywane jako Co, Con czy Com), a po germańsku GE (udźwięcznione K, z końcówką E jak po polsku). Dlaczego K i G, a nie Z/S? Odpowiedzią jest Kentumizacja (czyli wymawianie głosek zębowych przez gardło i w ten sposób S/C staje się K/H, a Z/DZ staje się G/GH).

Łacińskie Ko znacie bardzo dobrze ze słów Kooperacja (Opera to dzieło, więc Ko + Opera = Wspólne Działanie), Komputer (Z + Liczyć = Zliczadło) itd. Tak samo słowa tworzy się po słowiańsku (ale z SO na początku) np. słynny Sowieckij Sojuz to nic innego jak So + Wiedza = Sowiet (Wspólna Wiedza → Rada) i So + Jarzmo = Sojusz (Wspólna Siła → Sojusz).

Do germańskiego nasze Ze/Se trafiło jako Ge (poprzez kentumizację i udźwięcznienie: S→K→G), ale znaczenie zostało to samo. Ge po dziś dzień po niemiecku ma znaczenie i funkcje identyczne jak w polskim czyli Z (kim czym) oraz dokonanie czasowników np. Machen (Robić – od naszego Mięsień) → Gemacht (Zrobione), Gehen (Iść – od naszego Gonić) → Gegangen (Przechodzony – w formach przeszłych zostało jeszcze nasze N z Gonić), Ziehen (Ciągnąć) → Gezogen (Ciągnięty – w tej formie widać jeszcze nasze G z Ciągnąć) itd.

Idealnym przykładem słowa, które jest identyczne we wszystkich 3 rodzinach języków i w każdym utworzone jest identycznie i znaczy mniej więcej to samo jest:

  1. Słowiańskie Zmieniać / Smenat (Z + Mienić)
  2. Łacińskie Communis (Ko + Munis), porównaj: Komunia, Komunikacja czy Komunizm
  3. Germańskie: Gemeine / Gemeinde (Ge + Meine), porównaj: en:Common (Wspólny, Zwykły), de: Gemeinde i nasza Gmina (Wspólnota).

Przy czym słowiańskie znaczenie jest jak zwykle najbardziej pierwotne. Potwierdza to też słownik etymologiczny łacińskiego Communis:

From Old Latin comoine[m], *comoenus ‎(shared, general), from Proto-Indo-European *ko-moin-i, from Proto-Indo-European *(e)meyǝ- ‎(to change). Cognate with Old Englishġemǣne ‎(common).

Należy zwrócić szczególną uwagę na *(e)meyǝ- ‎(to change), widać wyraźnie, że Communis pochodzi od Emeye czyli Change czyli Zmieniać. Zmieniać pochodzi od Mienić (Zmieniać wygląd), a to od Miąć (Zmieniać kształt), a to od Mąż i Mięsień (bo musi być siła, by coś zmienić). Ta „praindoeuropejska” forma *(e)meyǝ- to nic innego jak właśnie nasze Miąć tylko zniekształcone. Więcej na ten temat w artykule Mąż i Żona.

Skoro już wiemy, co to jest Ge, to możemy iść dalej:

Man i Men

Te słowa rdzeniowo są tożsame w języku słowiańskim, ale NIE W PRAINDOEUROPEJSKIM. Po prostu „językoznawcy” oficjalnie nie zakumali roli mężczyzny w świecie, a z tego wtórnie są znaczenia słów.

Dokładniej opisuję to we wspomnianym wyżej artykule Mąż i Żona, ale skrótowo:

Feministki pomijają następne 2 akapity i czytają dalej 🙂

Prawie każdy z nas to z domu dobrze zna (bo są wyjątki). Proszę tu mi nie gromić, tylko się spokojnie zastanowić. Mąż odpowiada za zmiany, Żona za stabilizację. Mąż zawsze dąży do nowości (chociażby nowinki techniczne), a Żona zawsze do historii (chociażby dba o święta i imprezy rodzinne). Mąż odpowiada za siłę (fizyczną) i odwagę zewnętrzną, a Żona za siłę (wytrzymałość) i odwagę wewnętrzną (np. prędzej odważy się na dziecko). Mąż odpowiadający za zmiany musi te zmiany Wymyślać, Żonie często wystarczają sprawdzone rozwiązania, które wyniosła od przodków (mamy, babci itd.). Mąż nie ufa władzy zewnętrznej (np. rządowi) i zawsze się jej sprzeciwia uważając, ze on wie lepiej, co dla niego dobre, a Żona zazwyczaj preferuje władzę zewnętrzną, która odciąża ją z większości dla Niej nieistotnych decyzji (bo dla Niej ważna jest rodzina, praca, mąż i dom, a nie kraje, wojny, konflikty, autostrady i inne takie). Mimo blisko 100 lat emancypacji dalej zdecydowanie częściej znajdziemy Pustelnika niż Pustelniczkę, Latarnika niż Latarniczkę czy Marynarza niż Marynarkę. Wynika to po prostu z tego, że Mąż może po prostu być sam sobie np. buntownikiem i nie potrzebuje nikogo. Większość „Żon” jednak potrzebuje „Męża”, który odciąży ją z zewnętrznych decyzji. Podobnie jest z rozkładem dzieci. Prawie nie ma „Żon” bezdzietnych i takich z ponad 10 dzieci. Ilość dzieci w stosunku do kobiet jest w miarę równa: 1-3 w krajach rozwiniętych i 3-7 w rozwijających się i ubogich. Natomiast wśród „Mężów” rozstrzał jest zauważalnie wyższy. Jest duuużo więcej mężczyzn bezdzietnych (niż kobiet) i duużo więcej mężczyzn z kilkunastoma dziećmi. Po prostu sporo mężczyzn nie ma kobiet na stałe i sporo mężczyzn ma kilka kobiet na raz lub w odstępach czasu. Tak było, jest i będzie. Wynika to z cech płci.

W praktyce dla naszych przodków słowo Zmieniać musiało kojarzyć się z Mężczyznami. Kobiety generalnie zmian nie lubią. Tak samo było z Myśleniem. Żeby zaraz nie doszło tu do nadinterpretacji. Żony myślą w inny sposób niż Mężowie. Żony po prostu koncentrują myślenie na sprawach wewnętrznych, a nie na zewnętrznych. Mąż niekoniecznie myśli nad tym co je, co ubiera, czy kto z kim się lubi czy nie lubi… ma to po prostu gdzieś (przy czym dla Żony to rzeczy są niezwykle istotne). Dzięki temu, że Żona dba Mężowi o jedzenie, ubranie czy zajmie się dziećmi, to Mąż ma czas na „zmienianie świata”. I wtedy zaczyna przy czymś dłubać. Mąż musi wiedzieć jak co działa, dlaczego tak działa i co najważniejsze… Jak to poprawić! Żonie zazwyczaj wystarcza, że coś działa i woli nie ruszać (jak przestanie działać naprawę zleci Mężowi lub „fachowcowi”, którym zazwyczaj będzie inny mąż). Dlatego facet ciągle coś poprawia, naprawia i tym samym to ZMIENIA! Dlatego jak spojrzymy na statystyki, to wychodzi, że prawie wszystkie wynalazki (w tym wszystkie najgłupsze) wynalezione zostały przez Mężów. Nawet te „żeńskie” jak Żelazko, Pralka czy Mikser (Mąż sobie może chodzić w pomiętej czy brudnej koszuli i zjeść kanapkę zamiast obiadu i nawet nie poczuje dużego dyskomfortu z tego powodu). Oczywiście nie można zapominać, że mógł to wynaleźć tylko dzięki temu, że jego Żona odciążyła go z innych obowiązków.

W ten sposób dochodzimy do tego, że od słowa Mąż pochodzi słowo Miąć, a od niego i Mienić (np. Zmieniać), i Mnieć (np. Przypomnieć, Zapomnieć, Mniemanie).

Nasze Mąż poprzez germańskie Mensch przeszło do angielskiego jako Man (Człowiek, Mąż), a nasze Mnieć przeszło do germańskiego jako np. Mind (Umysł).

Jeśli połączymy je z omówionym wcześniej Ge (czyli wspólnie). Powstanie nam Gemen (Wspólne Myślenie lub Ludzie razem), którego kolejnym znaczeniem jest Grać czyli Wspólnie Myśleć lub Razem spędzać Czas.

Czy znacie taką grę jak Backgammon? Gammon to kolejne wcielenie tego samego słowa!

Dlatego właśnie angielskie Game ma słowiańskie korzenie, choć słowniki tego nie wykażą.

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

Językoznawco, Szach Mat! Część druga

Ten artykuł jest kontynuacją poprzedniego: Językoznawco, Szach Mat!

Sorki za blisko pół roku przerwy w pisaniu bloga. Musiałem się odciąć od wszystkiego na jakiś czas, żeby móc zacząć znów normalnie myśleć. Dużo czasu spędzałem z rodziną i sam ze sobą, żeby zrestartować swój umysł do dalszej pracy.

Poprzedni artykuł został przyjęty bardzo ciepło, a to oczywiście nie wszystkie słowa, którym właściwie nie da się udowodnić niesłowiańskiego pochodzenia. Dziś skoncentruję się na germańskich (głównie angielski), bo jak czytam, że Pociąg, to kalka z niemieckiego Zug, a Stacja to z łacińskiego statio/stationem to mnie po prostu krew zalewa, a dzieci to czytają i myślą, że to prawda.

Dowód nr 4: Zug

Jak zajrzymy do słownika, to się dowiemy, że nasze Pociąg to kalka z niemieckiego Zug (Pociąg). A Zug pochodzi od Ziehen (Ciągnąć). W ten sposób nam się podświadomie sugeruje, że to niemieckie słowo. Ale skąd w takim razie pochodzi Ziehen? A no od naszego Ciągać (C→Z, G→H)!!! A dlaczego nie odwrotnie? Otóż niemiecki język nie tworzy dźwięku C z dźwięku T (bo niemieckie Z czyta się jak polskie C np. Zentrum). Robią to natomiast języki słowiańskie (C/Ć to zmiękczone T) np. polski, rosyjski, słowacki czy ukraiński. Porównaj polskie: MarkeT→MarkeCie, Robot → Robić itd. Słowo Ciągać/Ciągnąć pochodzi od słowa Tykać (w sensie Dotykać), po prostu T uległo zmiękczeniu, a G to udźwięcznione K. Logika języka polega na tym, że aby coś pociągnać to musimy to złapać (czyli dotknąć) i wtedy możemy to ciągnąć. Co oznacza, że w nowopolskim mamy obecnie to słowo w wersji na T (Tykać) i w wersji na Ć (Ciągnąć).

Niemcy nie dość, że nie tworzą słów w ten sposób, to są do tego jedynym germańskim krajem wymawiającym ten rdzeń przez C, cała reszta wymawia przez T. U Słowian natomiast wymowa tego słowa przez C nie jest niczym nadzwyczajnym np. cs:Vytah (Winda, porównaj nasze Wyciąg), ale sk:Vyt’ah (czytaj: Vyciagh), po ukraińsku Pociąg jest Pociah (na zachodzie, bo na wschodzie jest już Pojizd – jak nasze Pojazd). Gdyby Zug był ich rodzimym słowem, to by mieli Tug lub Tuk, a nie Zug. Tę wersję potwierdzają to inne germańskie, do których to słowo trafiło z wcześniejszego słowiańskiego. Dla porównania angielskie słowa wszystkie zaczynają się na T: Tug (Ciągnąć), Tie (Wiązać – ale rdzeń ten sam), Tuck (Wpasować – w sensie wciągnąć idealnie w jakieś miejsce) i oczywiście Take (Brać / Ciągnąć)

Z łacińskimi jest tak, że nasz rdzeń Tykać przyjęli jak jest (z T na początku), ale pochodną Ciągnąć zmienili na D. Od tego pierwszego pochodzą: la:Toccare (Dotykać), es:Tocar (Dotykać), fr:Toucher (Dotykać), en:Touch (Dotykać) itd. Jak ktoś kojarzy rumuńską piosenkę: Toca, Toca (Fly Project), to niech wie, że ten refren, to nasze zniekształcone „Tykaj, Tykaj” (Dotykaj, Dotykaj). W wersji z D na początku to znane chyba wszystkim Dux czyli Książę/Przywódca. Przywódca to po prostu ten, który ciągnie za sobą ludzi. Jeśli nie jest jeszcze to takie jasne, że to nasze polskie ciągnąć, to już łacińskie Duco (Ciągnać) powinno przekonać wszystkich. A teraz skojarzcie pozostałe słowa, które od naszego Ciąg i Ciągania w łacinie powstały i do nas wróciły już jako zapożyczenia. Należą do nich: Dukt (Droga, Ciąg), Viaduct → Wiadukt (Via=Przez, Dukt=Ciągnąć → Coś przeciągniętego np. przez wąwóz), Konduktor (Con = Z, czyli ten, który nam towarzyszy podczas drogi). Francuskie Permit de Conduir (Prawo jazdy) też zawiera ten sam rdzeń tylko zniekształcony do Duir. Proszę sobie jeszcze porównać angielskie Duchy (Księstwo), Duke (Książę) i Dukat (Moneta bita przez przywódcę / księcia). To wszystko powstało od naszego Ciągnąć!

Dowód nr 5: Name, Nomen i Nominacja

Zawsze byliście pewni, że to germańskie lub łacińskie? Hehe… Oto właśnie chodzi propagandzie!

Zacznijmy od słowa Mieć. Jest to słowo które obecnie występuje w dwóch formach: Mieć i Imieć/Imać (Porównaj: Grać / Igrać → Igrzyska). To drugie znane jest chyba tylko z kolokacji „Imać się jakiegoś zajęcia” = „Mieć pracę”. Przy czym po rosyjsku, serbsku i chorwacku to ta druga forma (Imieć) jest bardziej „prawidłowa” (pozostałe słowiańskie używają form bez I na początku).

I co z tego Mieć wynika? Otóż to, że każdy z nas coś ma. I to jest pierwsze nasze i tylko nasze coś, co nas odróżnia od innych i jest to właśnie Imię (utworzone od wersji z I na początku). Od wersji bez I też utworzyliśmy słowo, które znaczy to samo, ale używamy go rzadziej i jest nim słowo Miano. Czyli Miano i Imię znaczą dosłownie: „Coś co się ma”. Pozostali Słowianie tworzyli albo z jednego, albo z drugiego (chyba tylko Polacy i Górni Łużyczanie mają słowa utworzone od obu wersji Mieć i Imać hsb:Mje i Imje). Co ciekawe Czesi i Słowacy utworzyli od różnych wersji np. sk:Meno, ale cs:Jmeno. Należy tu też zauważyć, że od Miano utworzyliśmy dodatkowy czasownik Mianować czyli dosłownie Nazwać kogoś np. Mianować na generała (czyli od tej pory nazywać go generałem).

I teraz jak już zauważyliście, mianuje się NA generała, NA porucznika, NA kierownika itd.

Pytamy też: Jak masz NA IMIĘ?

A teraz powtórzcie kilka razy: NA IMIĘ, NA IMIĘ, NA IMIĘ. Ewentualnie w alternatywnej wersji bez I na początku: NA MIĘ, NA MIĘ, NA MIĘ… i co macie?!? No właśnie! NAME!

To teraz już wiecie, co słyszeli Rzymianie i Germanie przy kontakcie ze Słowianami. Kiedy słyszeli „Naimię” to brali to za jedno słowo, bo zawsze wymawiane było razem i tak utworzyli swoje słowa na tej podstawie.

Zobaczcie, że my tak samo utworzyliśmy słowo Nazwa od Na + Zwać!

Stąd greckie Onoma (Imię) → Onomastyka (Badanie nazw własnych), łacińskie Nomen (Nazwa), angielskie Name (Imię, Nazwa), niemieckie Name (Imię, Nazwa), fińskie i estońskie Nimi, węgierskie Nev (Imię) czy sanskryckie Naman (Imię, Nazwa – a że Sanskryt jest najstarszy to się zachowała jeszcze forma z N na końcu – jak w naszym Miano) .

Zobaczcie, że tak jak od Miana wzięło się Mianowanie, tak od Imię → Na imię → Name → Nomen → Nominacja (na jakieś stanowisko). I w ten właśnie sposób dowiadujemy się, że kolejne słowo (Nominacja), które znaczy to samo, co Mianowanie, podobno jest słowem łacińskim, a jest tak naprawdę słowem polskim, ale zlatynizowanym.

A co na to słowniki? To samo, co zawsze, czyli BZDURY! Dowiemy się tam, że wszystkie te słowa są spokrewnione, ale nie pochodzą ze Słowiańskiego/Polskiego słowa Mieć (które istnieje) tylko z jakiegoś praindoeuropejskiego słowa Hnomn (!?!? – które nie istnieje i nigdy nie istniało!). A rdzeń praindoeuropejski znów utworzono w taki sposób, by w ogóle nie przypominał prawdziwego rodzica tych wszystkich słów (bo jeszcze ktoś by się skumał). W ogóle nie powiązano tych słów, choć dla Słowianina tożsamość Imię i Miano jest oczywista oraz Miano i Mieć również jest oczywista. Chodzi o to, że słowo Mieć nie występuje poza językami słowiańskimi, więc powiązanie tych słów z automatu udowadniałoby słowiańskość wszystkich tych słów.

Dowód nr 666: Helheim, Calypso i Kora

Tu trochę nawiążę do Dowodu nr 1: Sekret (z poprzedniego artykułu), bo oba pochodzą od tego samego rdzenia. I w komentarzach ten właśnie wzbudził sporo emocji. Sekret pochodzi od Kryć (a właściwiej od Skryć). Kroić i Kryć to ten sam rdzeń (porównaj Dać i Doić, Lać i Łoić, Brzeć i Broić itd.). Kiedy w słowiańskim języku zmienimy samogłoski na OI to znaczenie zazwyczaj zmienia się na Powodować np. Doić = Powodować Dawanie, Łoić = Powodować Lanie, Broić = powodować Cięcie (bo Brzeć to Ciąć, porównaj Brzytwa, choć dzisiaj znaczenie Broić zmieniło się na: Szkodzić, Psuć, to kiedyś znaczyło pociąć coś) oraz Kroić = Powodować Krycie… ale zaraz zaraz… wydaje się to bez sensu? A jednak. Kryć dosłownie znaczy oddzielać od czegoś. Zobacz, że jak coś ukrywasz, to oddzielasz to od innych rzeczy, chowasz tam gdzie nie ma niczego innego. I krojenie w zasadzie polega na tym samym… bierzesz coś i ODDZIELASZ coś od całości i w ten sposób oba słowa okazują się być bardzo zbliżone, choć na początku wydawało się, że nie są.

To, że słowo Kryć jest polskie udowadniałem w poprzednim artykule, po prostu przypomnę, że pochodzi od słowa Góra (G → K, ubezdźwięcznienie), chodzi o to, że kryć to nakrywać czymś od góry, by nie było widać.

I teraz od słowa Kryć pochodzą (I NA PEWNO NIE JEST ODWROTNIE!):

  • Ukryte miejsce po grecku czyli Calypso (R→L).
  • Germańskie piekło (Ukryte pod ziemią) czyli de:Hoelle, en:Hell, is:Hel, nl:Hel (K →H, R→L)
  • Hel – czyli germańska bogini śmierci, córka Lokiego (odpowiednik greckiej Persefony/Kory)
  • Kora – czyli grecka bogini śmierci i podziemi, córka Zeusa i Demeter, żona Hadesa (Zwana też Persefoną z łacińskiego Proserpina).
  • Helheim – Królestwo Hel (Piąty z Dziewięciu Światów na Yggdrasil), odpowiednik greckiego Hadesu (miejsca, nie boga). Przy czym jest to dosłownie nasze Ukryta Ziemia, bo Hel pochodzi od Kryć (K→H, R→L), a Heim od Ziemia (Z→H, czyli Kentumizacja).
  • Hełm, który do nas przyszedł od Germanów np. en:Helmet, pochodzi od naszego Kryć, bo to po prostu ukrycie dla głowy.
  • Celo, czyli po łacinie Komórka (np. na słoiki lub podziemne lochy), stąd dzisiejsza i pl:Cela (w więzieniu) i en:Cellphone (Telefon Komórkowy)
  • Celofan i Celuloza (bo składają się z małych komórek)
  • en:Heal (Kryć). Uwaga! Inny rdzeń niż Heal (Leczyć), bo Heal w znaczeniu Leczyć pochodzi od naszego Cały (C→H, Kentumizacja), porównaj nasze: Ocalić życie.
  • sa:Śarana (Schron, K→Ś, Satemizacja).
  • Chronić, Ochrona, Schron to też jest Kryć, tylko K przeszło w CH.

Należy zaznaczyć, że polskie nazwy miast Hel, Chełmno i Chełm (oraz dzielnica Gdańska o tej samej nazwie) nie pochodzą od rdzenia Kryć i pozostałych znaczeń tego słowa (więc Hel jest błędnie kojarzony z Hell np. w numerze autobusu, który tam dojeżdża – choć pomysł wydaje mi się bardzo dobry).

Autobusem 666 na Hel

Te słowa pochodzą bezpośrednio od rodzica Kryć czyli od słowa Góra, bo wszystkie leżą na wzniesieniach względem otaczającego terenu. Ten sam rdzeń używany jest przez Germanów w wersji Holm np. Sztokholm, Kirchholm czy nawet HELsinki. Tak więc skojarzenie Helu z Helsinkami w dawnej reklamie TPSA jest etymologicznie uzasadnione.

Hel leży przecież na wystającym z wody skrawku lądu, a Chełm i Chełmno na wzgórzach

Hel

Chełm

Chełmno

Jeśli chodzi o Sztokholm i Helsinki to geograficznie i etymologicznie są tożsame z Helem. Po prostu leżą na wystającym z wody brzegu. Jeśli chodzi o Kirchholm, to nazwa jego nawiązuje do twierdzy na WYSPIE na rzece Dźwinie. Na polach obok tej twierdzy w 1605 roku 3500 Rzeczpospolitan pod dowództwem Karola Chodkiewicza spuściło potężny łomot 11000 Germanów (głównie Szwedów, Holendrów i Niemców). Obecnie Kirchholm nazywa się Salaspils (20 km na południe od Rygi), przy czym Salas oznacza po łotewsku Wyspę, a Pils to Miasto/Zamek/Twierdza. Salas etymologicznie to, to samo, co nasza Góra i Chełm, ale zsatemizowane (G→S, R→L), a Pils to Miasto, które do dziś się w polskim nie zachowało, choć pochodzi od niego nazwa miasta Pilzno (koło Dębicy), Plzeń (w Czechach) i oczywiście Polis po grecku.

Podziękowanie

Widzę, że mimo, że nie pisałem od pół roku, to blog nadal odwiedza kilka tysięcy czytelników dziennie. Dziękuję!

Seria

  1. Językoznawco, Szach Mat! Część 1.
  2. Językoznawco, Szach Mat! Część 2.
  3. Językoznawco, Szach Mat! Część 3.
Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary