Wywiad w Porozmawiajmy.TV – Czy Słowianie naprawdę byli niepiśmienni?

 

Witam,

Wczoraj w Porozmawiajmy.TV ukazał się materiał nagrany kilka dni temu w Krakowie przez Aleksandra Berdowicza. Myślą przewodnią materiału jest zagadnienie, czy Słowianie naprawdę byli niepiśmienni, jednak wielokrotnie schodzimy z głównego tematu na wątki poboczne dotyczące naszej zawiłej historii. Zapraszam do obejrzenia:

Na stronie Porozmawiajmy.TV wywiad obejrzało 3500 osób w 24h od publikacji:

http://porozmawiajmy.tv/czy-slowianie-naprawde-byli-niepismienni-kamil-dudkowski/

 

Sprostowania:

  1. Mieszko II w 1025 miał 35 lat (więc nie był nastolatkiem, co zasugerowałem)
  2. W 1772 nie istniał Watykan, ale istniało Państwo Kościelne zarządzane przez papieża, co jest protoplastą Watykanu.
  3. Litera głagolicowa Ⱁ (On), nie wygląda jak kółko, ale litera Ⱉ (Od) – też czyta się O już jest kółkiem. Po prostu zapomniałem o niej wspomnieć i wyszło trochę bez sensu :).

 

Ludobójstwo

 

W XX wieku wymordowano ponad 100 milionów Słowian. Prawie wszyscy to obywatele Polski/Rzeczypospolitej oraz Rosji/ZSRR. Jest to największe ludobójstwo w historii tej planety, które nigdy nie zostało i nie zostanie rozliczone. Jest to również przemilczane ludobójstwo i podobno było/jest nieplanowane.

O zamordowanych obywatelach II Rzeczypospolitej powstał przed tygodniem film.

Zarezerwuj godzinę, przygotuj chusteczki i obejrzyj.

Film udostępniany jest nieodpłatnie. Niedługo pojawi się wersja z angielskim lektorem i wersje z napisami. Wolontariusze niech kontaktują się z twórcami w celu przetłumaczenia napisów na inne języki. Twórcom serdecznie dziękujemy.

Polecam przekazywać nauczycielom do puszczania na lekcjach historii i godzinach wychowawczych. Jako jeden z niewielu filmów nie rozróżnia zbrodni faszystowskich od komunistycznych (zazwyczaj te drugie są wybielone, bo komuniści wygrali wojnę, za którą w konsekwencji obarczono tylko faszystów). Przy okazji dowiesz się, dlaczego Turcy Polskę nazywają „Ziemią Umęczoną” (Passion Land).

W filmie znajduje się drobny błąd, Wojnę Obronną 1939 nazywa się Kampanią Wrześniową (nazwa używana przez niemieckiego okupanta, Polska w tym czasie nie prowadziła żadnych kampanii).

 

Poniżej mapa stereotypów w Europie według Turków. Polska to właśnie Ziemia Umęczona. Co ciekawe Wiedeń Sobieskiego w 1683 też pamiętają.

Ziemia naszym Domem

 

Z tego artykułu dowiesz się, że:

  • Damian nie jest imieniem greckim, a słowiańskim!
  • Adam nie jest imieniem hebrajskim, a słowiańskim!
  • Od którego polskiego słowa pochodzi Homo Sapiens i Homoseksualista
  • Dlaczego Kamienie są podstawą współczesnego transportu i współczesnej metalurgii
  • Wulkan to słowiańskie słowo

Damian

W słowniku etymologicznym napisane będzie tak:

From the Ancient Greek name Δαμιανός ‎(Damianós) which was derived from δαμάω ‎(damáō, to tame). Name known in Ancient Greece, later borne by Christian saints.

Co w takim razie znaczy Damianos? Otóż Damianos znaczy Oswojony. Oczywiście polskie słowo Oswojony nie przypomina greckiego Damianos, prawda? Ale czy Oswojonego możemy nazwać jakoś inaczej w języku polskim? Tak, dobrze myślisz Oswojony=Udomowiony. Co znaczy Oswojony? No taki, który był obcy, a teraz jest Swój (czyli trzymamy go u siebie). A co znaczy Udomowiony? No taki, który był obcy, a teraz jest u nas w domu czy na naszej ziemi. Czyli to samo. Czy Damianos i Dom (Udomowiony) to to samo słowo? Tak! Damianos jest to grecki przymiotnik utworzony od naszego słowa Dom. A skąd wiemy, że Dom to nasze słowo i przeszło do łaciny (po łacinie Dom to Domus), a nie na odwrót? Otóż dowodem na to jest nasze słowo Ziemia. Dom i Ziemia są tym samym słowem, gdyż D i Z w przeszłości były tą samą głoską. Właściwie to nadal są tą samą (czubek języka na podstawę zębów), tylko D wymawia się punktowo, a Z długo (tak samo jak B i W czy K i CH). Chodzi o to, że możesz powiedzieć: ZZZZZ, WWWWW czy HHHHH, ale nie możesz DDDD, BBBB czy KKKK (bez wstawiania samogłosek pomiędzy).

Kamienne domy i drogi

Od polskiego słowa Dom/Ziemia pochodzą nie tylko el:Damianos (Oswojony), la:Domus (Dom), en:Domestic (Lokalny) czy en:Tame (Oswajać, Ujarzamiać D→T), ale też en:Home (Dom, Kentumizacja: Z/D→H), de:Heim (Dom, Kentumizacja), ale też fa:Zami (Ziemia) i oczywiście la:Humus (Ziemia, Kentumizacja Z→H) i he:Adama (Ziemia).

Jak nie kojarzysz słowa Humus, to zapewne kojarzysz Ekshumację, czyli dosłownie Odziemianie.

Co ciekawe, prawie wszystkie języki (poza słowiańskimi) nazywają ludzi po prostu Ziemianami od naszego słowa Ziemia. Po litewsku brzmi to Żmuo (Człowiek), porównaj Żemaitija (Żmudź) czy Żmuda. Po germańsku utworzono no:Gume (Człowiek), gocki:Gumi (Człowiek). Po łacinie Homo, porównaj Homo Sapiens, Humanitarny itd (nie mylić z Homo np. w Homoseksualista, które jest skentumizowanym naszym słowem Sam/Samo w sensie Taki Sam). Greckie Demos (Ludność) też utworzono w ten sposób z naszego Ziemia/Dom. Słowo to połączono ze słowem Kratos (Władza), które pochodzi od naszego Kraj/Król i tak powstała reklamowana nam od dziecka (choć nigdy w praktyce nie wdrożona) Demokracja. U Celtów to słowo znajdujemy w formie Dam (Tłum). Ciekawe jest to, że Żydzi w ten sam sposób utworzyli Adama. Słowo Adama (Ziemia, Z→D) jest rdzeniem dla słowa Adam (Człowiek).

Słownikowa bzdura

W słownikach wśród pokrewnych znajdziecie również de:Erde (Ziemia), en:Earth (Ziemia), ar:Arda (Ziemia), el:Khton (Ziemia) i sa:Ksa (Ziemia).

Nie wiem skąd mądre głowy to wytrzasnęły. Na siłę stworzono praindoeuropejski rdzeń Degom (Ziemia), żeby przyłączyć również te rdzenie do naszej Ziemi. Prawidłowo zrekonstruowany rdzeń Praindoeuropejski/Prasłowiański powinien brzmieć Zema/Zemia/Ziemia, ale byłoby to zbyt podobne do słowiańskiego, więc wymyślone zostało Degom (!?!?!). Pewnie ten, kto to wymyślił jakiś medal za kreatywność dostał.

Wyjaśnię:

  • Erde, Earth i Arda pochodzą nie od Ziemia, a od Rodzić (porównaj: Ruda Żelaza, Ruś, Rus, Ruotsi, Rama, Roma, Rzym, Rudy, Eros, Rdzeń, Rodzaj itd). Ten rdzeń też oznacza przestrzeń, ale bardziej chodzi o aspekt rozmnażania, powiększania, grupowania itd.
  • Khton i Ksa nie pochodzą od Ziemia, a od rdzenia KS, który oznacza szeroko rozumiany Pojemnik oraz wtórnie władców tego pojemnika (porównaj: Kosz, Koś (Sabdkoś), Kosmos, Akaśa, Książka (zbiornik na tekst), Kśotra, Książę, Ksiądz, Księżyc, Kiszka (zbiornik na jedzenie), Kisić → Skisłe mleko → Cheese, Kase, Queso). Khton znacie ze złożeń: Autochton i Allochton.

Rzymskie drogi

Od Ziemi i Domu pochodzi też słowo Kamień (Kentumizacja) i Zamek. Od naszego Kamienia, którym utwardzano Ziemię i budowano z niego drogi wzięła się łacińska nazwa drogi czyli la:Camminus (Droga), porównaj es:Camino/Caminar (Droga, Chodzić), fr:Chemin (Droga)

Kamienne piece

Każdy Słowianin wiedział, że trzeba się ogrzać, a najlepiej ciepło trzyma Kamień (dlatego po dziś dzień piece buduje się z kamienia). Dla Greków, którym było ciepło z natury, a lasów u nich nie było (więc nie mieli nawet czym bidoki palić), oglądanie naszych pieców było cudem techniki. Kiedy pytali Słowian: „co to na Zeusa jest?” Słowianie odpowiadali, że Kamień, nie przypuszczając, że ktoś nie wie, co to piec i po prostu tłumaczyli z czego jest zrobiony (bo można było też ziemny, skalny i inne takie – trochę temat pieców poruszam w artykule: Głodnemu chleb na myśli). Nie dziwi więc Was już, że greckie słowo Kaminos oznacza po prostu Piec, Ogień czy Kuźnię.

Należy tu bezwzględnie zaznaczyć, że piece to wymysł Słowian, bo pozostałe społeczności NIE ODCZUWAŁY POTRZEBY ICH BUDOWY! Dlatego wszystkie określenia ognia, pieczenia, pieca czy wytopu metali są SŁOWIAŃSKIE. Porównaj np. Ogień → Agnieszka (po grecku znaczy: Oczyszczona przez ogień). Piec → Cook (P przechodzi w K/Cz/C np. Pięć → Cinque).

Teraz już zapewne rozumiesz dlaczego to właśnie Słowianie zapoczątkowali Epokę Żelaza na świecie. Bo tylko my byliśmy do tego zdolni (mieliśmy i zimno i lasy i szybko zakumaliśmy jak to połączyć).

Powyższa mapa przedstawia zasięg kultur znających obróbkę żelaza w 3000 lat temu i pochodzi z Wikipedii:

https://www.wikiwand.com/pl/Epoka_%C5%BCelaza

Nie daj sobie wcisnąć, że Łużyczanie, Miłogrodzianie, Czarnolesi czy Protoscytowie to jacyś Germanie (na Wikipedii każdy lud na terenie słowiańskim nazywany jest wschodniogermańskim, byśmy myśleli, że to tereny niemieckie – chodzi o to, że nazwa Germanie zawsze oznaczała Słowian – dopiero później przejęli ją Niemcy na terenach słowiańskich – więcej w artykule: Niemcy, jacy Niemcy?). Słowianie są na tym terenie nieprzerwanie od min. 10 000 lat, co potwierdzają badania haplogrup.

Komin i Kominek

Skoro już wiemy, że Grecy piece nazwali Kaminos od naszego Kamień, nie powinno dziwić, dlaczego my nasze po dziś dzień nazywamy Kominek (ten sam rdzeń, co Kamień). Nie jestem pewien, w którą stronę przeszedł Komin, bo słowo to jest panaeuropejskie i słowniki jak zwykle twierdzą, że to my mamy je z łaciny, ale równie dobrze łacina może mieć to od nas.

Oficjalnie od łacińskiego Caminus:

Wulkan

Nie zastanawiało Was nigdy, co to jest Wulkan i skąd się wziął (w sensie nazwy)? Słowo to jest czystosłowiańskie i jest złożeniem dwóch rdzeni:

  1. Wol ← Wielki, Bolszoj (W↔B), Bardzo, BOLesław, Wilk (Wielki pies)
  2. Kan ← Kamień, Piec, Ziemia, Dom – co wyjaśniam dokładniej powyżej

To złączenie zostało stworzone najprawdopodobniej przez Etrusków, którzy jako pierwsi Słowianie w historii zobaczyli Wulkan. Chodzi oczywiście o Wezuwiusz koło Neapolu. Kiedy zobaczyli to cudo, nie mogli nazwać go inaczej jak właśnie Wielki Piec czyli Wulkan (inne słowo określające takie cudo na ten moment raczej nie istniało, więc utworzono je z dostępnych powszechnie innych słów – porównaj Telewizja jako Daleko (D→T) i Widzieć).

Oczywiście słownik etymologiczny pominie całkowicie słowiańskie znaczenie tego słowa, bo przecież lepiej napisać, że znaczenie jest nieznane, prawda?

From Latin Vulcānus, of Etruscan origin, but unknown meaning.

Nie jest wiedzą powszechną (a przynajmniej mnie nie uczono), że był też taki ktoś jak bóg Wulkan:

(Roman mythology) The god of volcanoes and fire, especially the forge, also the patron of all craftsmen, principally blacksmiths.

(rzymska mitologia) Bóg wulkanów i ognia, szczególnie wykuwania, również patron rzemieślników, szczególnie kowali.

Potwierdza to tylko, że słowo Wulkan, to nic innego jak Wielki Piec.

Wyjaśnię jeszcze, że en:Forge (Kucie, Kuźnia) pochodzi z la:Fabrica (Kuźnia, Fabryka), a to z la:Faber (Kuć, Tworzyć, Dopasowywać), a to jest nic innego jak nasze Dbać, Dobry (Pasujący), Dłubać (D→F) i to samo, co sumeryjskie Tabira (Łączyć).

Dym i Fume

Ze względu na to, że planuję zrobić oddzielne artykuły o świetle pochodzącym z nieba (kolorach) i braku światła pochodzącym z ziemi (ciemności). To tutaj tylko wspomnę, że ogromna ilość słów związana ze światłem pochodzi od rdzenia BR/PL (Niebo), a ogromna ilość słów na zasadzie przeciwieństwa związana z ciemnością (w tym sama Ciemność) pochodzi od rdzenia DM/ZM/TM (Ziemia).

Do tej grupy należą Dym/Fume, Tuman (kurzu), Duch, Dusza, Zima, Ciemność, Zimno, Ćma (wiedzieliście, że po awestyjsku Ćma brzmiało Tma?), Tama, Duszno, Dusić się, a w innych językach: Dusk, Dew, Fuscus, Dye, Dust (tak, to nasze Dusić), Thymos.

Połowa

O ile u nas słowo Pół/Połowa pochodzi od Pol (rdzeń BR – Niebo), bo niebo zajmuje dokładnie połowę horyzontu, to już w językach greckim i łacińskim na zasadzie przeciwieństwa to samo słowo utworzone jest od słowa Ziemia (bo też zajmuje połowę horyzontu). I tak po łacinie połowa to Semi, a po grecku występuje forma zkentumizowana: Hemi (np. Hemisfera – Półkula).

Żona

Nie można również zapominać, że tym samym rdzeniem, co Ziemia i Dom jest oczywiście słowo Żona (chodzi o skojarzenie z rodzeniem, sianiem i tworzeniem nowego życia). Dokładniej opisuję to w artykule: Mąż i Żona.

Gdzie żyły prawdziwe Elfy?

 

Zaznaczam, że artykuł nie jest mój (choć wprowadziłem kilka poprawek)

Oryginał pochodzi stąd: http://dragontn.blog.pl/2012/12/25/slowianszczyzna-%E2%80%93-krolestwo-elfow/

Artykuł zawiera dużo cytatów o Słowianach z kronik historycznych (głównie niemieckich).

Słowiańszczyzna królestwem Elfów?

„Cudze chwalicie swego nie znacie sami nie wiecie co posiadacie”

Kiedy zaczynamy zapoznawać się ze słowiańszczyzną, sposobem życia naszych przodków ich zwyczajami i wierzeniami wyłania się z tego obraz podobny do tego jaki znamy z opisów Elfich królestw w literaturze Fantazy. Słowianie tak samo jak i Elfy żyli w harmonii z naturą, kochali lasy, czcili przyrodę i kochali piękno. Podobna była również ich struktura społeczna, była to struktura rodowa. Żywiły ich lasy, które uwielbiali, chociaż rolnictwo i hodowla były co najmniej równie ważne jak łowiectwo. Uprawa roli nie przypominała jednak tej jaka znamy z innych kultur czyli rolnictwa wielkoobszarowego tylko raczej to co dziś nazwalibyśmy rolnictwem ekologicznym, pozostającym w harmonii z naturą, nie niszczącym środowiska. Głównie była to uprawa owoców i warzyw. Podobnie hodowla opierała się na niewielkich rozproszonych pośród lasów stad, nie powodując zniszczeń i zaburzeń środowiska typowych dla innych systemów agrarnych opartych na gospodarstwach wielkotowarowych.
Podobnie do Elfów Słowianie czcili życie, kochali pokój i słynęli ze swych przymiotów ducha jednak jeśli ktoś próbował wtargnąć do ich ukochanych lasów wówczas byli równie groźni jak Elfy, sam las walczył po ich stronie. „Niczego tak doskonale nie umieją, jak celnie strzelać i w każdy zamierzony przedmiot celnie ugodzić” – pisze o Słowianach Kamenjata w Xw.

Konstanty Porifirogenita (X w.) pisze o Słowianach południowych, że ich łodzie dla napastowania kogoś nigdy nie wypływają, chyba że ich ktoś sam zaczepił. Z opisu zaś cesarza Mauricjusa z VIIw wynika iż wojna ze Słowianami jest nader trudna ponieważ doskonale potrafią się ukrywać w przypadku ataku, tak iż nie sposób ich odkryć oraz atakować używając różnych forteli dlatego walka z nimi jest nader trudna. „Ich młodzieńcy są bardzo zręczni i zwinni, przeto przy zdarzającej się sposobności wypadają z znienacka na żołnierzy, tak iż wyprawione przeciw nim wojska nigdy wiele im nie zaszkodzą.”
„Wszystko lasami pokryte, przeto kto tylko wyprawę do ich kraju podejmie, musi się u samego wstępu zatrzymać”.

Na typową dla elfów dobroć i szlachetność przewyższającą inne ludy zwracali uwagę wszyscy opisujący słowiańszczyznę. Helmod poświadcza „Posiadają oni wiele cnót przyrodzonych. Są bowiem nadmiernie gościnni, a rodzicom swoim nadzwyczajna cześć wyrządzają. Nie ma też ani jednego ubogiego ani żebraka między nimi. Skoro bowiem którego choroba osłabi, lub starość sił pozbawi, oddają go pod opiekę spadkobiercy, a ten z największą ludzkością o niego ma staranie (…) nie masz w świecie gościnniejszego narodu od Słowian.”

Z kolei Adam z Bremy w XI w pisze: „Co do obyczajów i gościnności nie znalazłbyś narodu, któryby zacniejszym był i dobrotliwszym.”

Lew Mądry oprócz innych cnot słowiańskich wymienia wierność i wstydliwość niewiast słowiańskich, w której celują oraz niezwykle, ludzki stosunek do jeńców, którym po odsłużonym okresie Słowianie pozwalają zostać wśród siebie jako równym lub wracać do swoich jeśli taka ich wola.

Prokop pisze „Prosty ich umysł nie zna złości ni fałszu”.

Z tych i innych relacji dotyczących Słowian wyłania się obraz ludu z natury dobrego pod każdym względem w dobroci górującym nad innymi ludami dokładnie tak jak przedstawia się w literaturze fantazy Elfów. Zresztą jak już wspomnieliśmy nie tylko przymioty ducha elfów zadziwiająco pasują do Słowian, podobnie jest z przymiotami ciała. Elfy słyną ze swej siły i wytrzymałości, a także są wysocy. Podobnie Słowianie o czym zaświadcza Prokop w VI w pisząc o Słowianach: „Każdy bowiem jest słusznego wzrostu i bardzo silny”. Potwierdza to cesarz Maurycjus w VIIw: „Znoszą cierpliwie mróz i gorąco, obnażenie ciała i niedostatek żywności” Witukind w X w pisze: „Jest to lud twardy i pracowity (…) a co dla naszych zbytnim się zda ciężarem, Słowianie za igraszkę sobie to mają”.

Słowianie znani również byli z umiłowania wolności i nieprzywiązania do rzeczy materialnych podobnie jak elfy o czym pisali wszyscy kronikarze – Cesarz Lew Mądry z IX w zaświadcza: „Wola swobodny i niezbyt zatrudniony żywot prowadzić, niż wielkimi zachody o dobre jadło niż bogactwa się starać”. Z drugiej strony podobnie jak i o Elfich królestwach wszyscy kronikarze zwracają uwagę na dostatek i bogactwo Słowian, wspominają o pięknie ich świątyń, niezwykle finezyjnej sztuce niespotykanej gdzie indziej oraz o jednomyślnie podejmowanych decyzjach na radach odbywanych w świętych miejscach na które zapraszano wszystkich. Posłużmy się tu opisem Żywociarza św Ottona z XII w „Były zaś w Szczecinie cztery kontyny, z pomiędzy których jedna najgłówniejsza, była z przedziwną sztuką i nadzwyczajnym wymysłem zbudowana, mając wewnątrz i zewnątrz rzeźby i sterczące ze ścian obrazy ludzi, ptactwa i zwierząt, tak dokładnie podług natury oddane, iż zdawały się żyć i oddychać; a co najosobliwsza, iż barwy tych obrazów od żadnej deszczów lub śniegów niepogody nie pełzły, ani czerniały.”
Helemod z kolei mówi o innej świątyni: „Tam pomiędzy starożytnymi drzewami ujrzeliśmy święte dęby, przeznaczone ku czci Boga tej ziemi Prowe (prawo, prawy) otoczone wokół podsieniem i ogrodzone wytkniętym parkanem, w którym były dwie bramy. (…) Wstęp do środka dozwolony był tylko kapłanom, co ofiary składali lub w niebezpieczeństwa życia byli. Takim bowiem nie odmawiano nigdy schronienia, jako że Słowianie tak wielkie dla swoich świątyń uszanowanie mają, iż wnętrza świątyni niczyją, nawet nieprzyjacielska krwią pokalać nie chcą.”

Ditmar „U Słowian ile krain tyle jest świątyń (…) W krainie Redarów jest miasto Riedegast, trójkątne i trzy bramy mające, a dookoła wielkim borem, który mieszkańcy za nietykalny i święty mają, otoczone. Dwie bramy tego miasta są dla wszystkich otwarte, trzecia ku wschodowi położona, najmniejsza tylko ścieżkę i tuz przyległe może okazuje. W tej stronie nie masz nic prócz świątyni misternie z drzewa zbudowanej i spoczywającej na podstawie z różnych rogów zwierzęcych. Ściany jej przyozdobione są zewnątrz dziwnie wyrzezanymi obrazami bogów i bogiń; wewnątrz zaś stoją wyciosani Bogowie, każdy z napisem swego imienia(…).” Jak podają źródła były to runiczne napisy. – Tu odsyłam po więcej do artykułu: Niepiśmienni Słowianie.

Podobnie jak Elfy Słowianie byli ukochanymi dziećmi Bogów, którzy obdarzali ich błogosławieństwami i szczęściem a ci odwdzięczali się im miłością oddaniem i adoracją co rusz urządzając uroczystości i zabawy ku czci Bogów, wyrażając swą wdzięczność radosnym ucztowaniem śpiewem i tańcem. Nic więc dziwnego, że wiele ludów przejmowało ich kulturę i asymilowali się z tymi ukochanymi dziećmi bogów. Tak miedzy innymi stało się z Celtami zamieszkującymi nasze tereny i innymi ludami na przestrzeni wieków.

Jednak wszystko ulega zmianie wraz z upływem czasu zmienia się świat zmienia się otoczenie. Po upadku cesarstwa Rzymskiego na zachodnim krańcu słowiańszczyzny pojawił się groźny przeciwnik, który zaczął jednoczyć hordy sił ciemności pod znakiem krzyża. Pod wpływem nacisku ciemności słowiańszczyzna zaczęła się zmieniać, przeobrażać aby sprostać zagrożeniu. Wyłoniły się organizmy państwowe i struktury niezbędne aby przetrwać okres wojen. Słowianie utracili znaczne części swoich terytoriów i pod wpływem nacisków zostali zmuszeni do odwrócenia się od swoich Bogów, ciemność sięgnęła tam gdzie do tej pory był bastion światła i zaczęła rosnąć zatruwając serca i dusze tak iż dziś niewiele już pozostało z dawnej świetności. Zapomniano o dawnych Bogach, wrodzona prawość i cnoty przyrodzone, które budziły podziw w dawnych wiekach zaczęły zanikać wypierane przez ciemność płynącą z zachodu, która rodziła chciwość, nieufność zatruwała serca obcymi dzieciom Bogów pragnieniami i przywarami. Ukochane dzieci Bogów zapomniały o swoich opiekunach, bezskutecznie poszukując opieki u obcego martwego boga, który przybył wraz z hordami ciemności niesiony przez fałszywych kapłanów w czarnych szatach o czarnych sercach pełnych kłamstw i hipokryzji sycących się krwią niezliczonych ofiar, zasiewających ziarna kłamstw, strachu i mroku w serca dzieci światła.

Mrok zwyciężył i ciągle rośnie w siłę pożerając światło, osłabiając je kłamstwem i próbując doszczętnie zdławić. Dziś już nikt nie pamięta o Elfim królestwie Słowian pełnym światła w którym cnoty były równie naturalne jak oddychanie, które słynęło z dostatku, w którym nie było ubogich. Królestwie w którym Bogowie byli blisko swoich ukochanych dzieci i hojnie szafowali błogosławieństwami, w którym święte lasy rozbrzmiewały radosnym śpiewem dziękczynnym.

Dziś piękne córy Elfich potomków marzą o wyjeździe do krain orków i goblinów gdzie pracują sprzątając ich nory lub robiąc gorsze rzeczy. Elfi potomkowie próbują upodobnić się do orków, przejąć ich zwyczaje, marzą o tym by stać się tacy jak tamci.

Elfie krainy przetrwały tylko na kartach powieści fantazy i tylko naiwne dzieci wierzą, że światło pokonuje mrok, dobro zwycięża zło, a elfy o czystych sercach stoją na straży światła. Królestwo elfów – Słowian zginęło w mrokach przeszłości i ludzkiej niepamięci. Dziś po wielu wiekach ja miłośnik fantazy w którego żyłach płynie ta sama krew, która płynęła w żyłach naszych wspaniałych przodków oddaję im hołd wierząc iż nawet w tych ciemnych czasach powinno się pamiętać o tym co było dobre i czerpać z tego siłę zwłaszcza jeśli się jest potomkiem elfów.

Co prawda nie słyszałem o zapisach, które by mówiły o tym, że Słowianie mieli szpiczaste uszy i cieszyli się niezwykłą długowiecznością, ale nawet mimo to, podobieństwo Słowian do Elfów z ksiąg fantazy jest tak wielkie, że aż kreci się w oku łezka ;-))).

Kiedy więc czytamy powieść fantazy zachwycając się wspaniałymi opisami elfich królestw, duchowym pięknem i czystością elfów, kiedy budzi się w nas tęsknota za tymi fantastycznymi krainami zamieszkałymi przez niezwykły lud pomyślmy o tym, że jeszcze niecały tysiąc lat temu bardzo podobna kraina istniała na naszych ziemiach, a nasi przodkowie byli niezwykle podobni elfom opisywanym na kartach tych powieści.

Być może wzbudzi to w was żal, za tym co utraciliśmy a być może myśląc o tym, że jesteśmy potomkami tak wspaniałej i niezwykłej rasy wzbudzimy w sobie pragnienie aby stać się lepszymi, bardziej podobnymi do naszych przodków. Być może pamięć o naszych przodkach sprawi, że dawni Bogowie obdarzą nas błogosławieństwem, napełnią nasze serca światłem sprawiając, że Elfia – Słowiańska część naszej duszy ponownie wróci do życia uświadamiając nam kim jesteśmy i pozwoli nam zawsze odróżniać światło od ciemności, chroniąc nas przed uleganiem mrokowi i otwierając na światło. Czego wam i sobie życzę.

Emmet Brown czy Leopold Stokowski?

 

W związku z ostatnią falą wzmożonego zainteresowania Powrotem do Przyszłości, chciałbym zwrócić uwagę, że Christopher Lloyd grał swoją postać bazując na wyglądzie Leopolda Stokowskiego. Nie tylko naśladował jego wygląd czy fryzurę, ale i gestykulację!

Z Wikipedii:

Leopold Anthony Stokowski (ur. 18 kwietnia 1882 wLondynie, zm. 13 września 1977 w Nether Wallop,Hampshire) – brytyjski dyrygent polskiego pochodzenia (dyrygował m.in. Cincinnati Symphony Orchestra,Orkiestrą Filadelfijską, NBC Symphony Orchestra, Hollywood Bowl Orchestra), założyciel American Symphony Orchestra, laureat Honorowego Oscara w 1941za wkład w realizację pełnometrażowego filmu animowanego Fantazja Walta Disneya. Był znanym wykonawcą muzyki poważnej, brał udział w filmach muzycznych (np. Ich stu i ona jedna, 1937).

Oto porównanie obu panów:

Lloyd i Stokowski

Średniowieczna mapa z wielką Polską

 

Otóż Tomek znalazł ciekawą mapę, pojawiło się info, że to z czasów Ptolemeusza (na podstawie jego dzieła Geografia), ale nie udało mi się tego potwierdzić.

Mapa pochodzi z Biblioteki Narodowej: http://polona.pl/item/19381542/0/

Jej postać graficzna to:pobraneMapa została stworzona w języku francuskim między 1552, a 1568 rokiem. Na mapie tej Polska jest największym państwem Europy. Łukasz postarał się i przerysował tę mapę na rzeczywisty kontur kontynentu. Oto jego dzieło:

11542085_1053561498022629_4711444452927377227_n

 

Przy czym moim jedynym zastrzeżeniem jest to, że moim zdaniem Inflanty (kraje bałtyckie) powinny być zaznaczone jako teren polski, bo tam kończy się mapa źródłowa, ale nie Polska :).

 

 

Polskie treści obcych pieśni

 

Dziś posłuchasz Azjatów, Włochów czy robotów, którym język polski – obcy nie jest.

Dozwolone od lat 18

Na pierwszy strzał idzie Dozwolone od lat 18 w wykonaniu chińskich studentów polonistyki.

Tak od siebie jeszcze wyjaśnię, co to za znaczek na początku filmu i co to jest Bohan (a przynajmniej tak mi się wydaje :P, bo po chińsku rozumiem tylko kilkaset znaków i do tego mi się często mylą).

Po chińsku Polska to 波蘭 (Bōlán), choć obecnie w Chinach kontynentalnych używa się uproszczonej wersji: 波兰 (Bōlán). Na południu Chin czyta się to bardziej jak Folan, ale wynika to po prostu z lokalnego czytania znaku 波. Komuniści wprowadzili reformę ortografii w latach pięćdziesiątych, by ułatwić naukę pisania i czytania dla mas (stąd dwa zapisy). Bolan to po prostu fonetyczny zapis angielskiego Poland – porównaj arabskie: Bulanda (Polska) i Boloniiz (Polonez). Z tym, że Bolan można po chińsku zapisać na dziesiątki sposobów (dużo znaków o podobnej wymowie), więc dlaczego wybrano akurat ten zapis? Tego nie wiem. Jednak Chińczycy mają ciekawy sposób nazywania państw i dobierają je tak, by ładnie brzmiało i kojarzyło się z tym krajem.

  • Rosja to: 俄國 – Nagłość + Państwo czyli Nagły Kraj – nawiązanie do mentalności Rosjan, którzy są zdecydowanie bardziej wybuchowi niż Chińczycy
  • Anglia to: 英國 – Bohater + Państwo czyli Kraj Bohaterów – nawiązanie do tego, że Chiny przegrały wojny opiumowe z Anglią
  • Francja to: 法國 – Prawo + Państwo czyli Kraj Prawa – nawiązanie do tego, że francuskie prawo uznawane jest po dziś dzień za międzynarodowe (system dziesiętny, prawo rzymskie, ruch po prawej stronie itd.)
  • Niemcy to: 德國 – Siła + Państwo czyli Kraj Siły – nawiązanie do tego, że Niemcy w tym czasie ciągle prowadzili jakieś wojny
  • USA to: 美國 – Piękno + Państwo czyli Kraj Piękna – nawiązanie do słowa Ameryka, bo Ameryka po chińsku to po prostu Kontynent Piękna.
  • Chiny to: 中國 – Środek + Państwo czyli Centralne Państwo (Państwo Środka)
  • Japonia to: 日本 – Słońce + Korzeń czyli miejsce gdzie wstaje słońce (Japonia jest na wschód od Chin)
  • Polska to: 波蘭 – Fala + Orchidea czyli Falujący Kwiat (szczerze nie wiem dlaczego, może jakieś nawiązanie do przechodzenia z rąk niemieckich do rosyjskich i na odwrót, bo Polska tę nazwę uzyskała pod rozbiorami)

Słowo Han natomiast oznacza po chińsku Chińczyka. Stąd np. Hanzi to „znaki Han” czyli chińskie znaki – porównaj ja:Kanji (Han→Kan, Zi→Dżi). W ten sposób dochodzimy do tego, co zapewne znaczy Bohan czyli Pol-Chin po polsku (połączenie Polski i Chin).

Takie tango

Oczywiście powyższa piosenka nie jest wyjątkiem u Azjatów. Każdy chyba wie jakim uznaniem cieszy się Chopin w tamtym regionie (szczególnie Japonia i Korea). Swego czasu na szczytach list przebojów na Tajwanie była piosenka, którą na pewno rozpoznacie:

I oficjalny teledysk grupy Power Station:

Wisława Szymborska

Może akurat Wisława Szymborska to nie jest powód do dumy narodowej, ale nie zmienia to faktu, że jej wiersze są integralną częścią niektórych piosenek Hebe Tien z Tajwanu.

Hebe Tien mówi po polsku pod koniec tego teledysku:

Scenki po polsku w Japonii

Tutaj dziewczyny odgrywają scenki po polsku, ale z takim akcentem, że wyłapuję naprawdę pojedyncze słowa. Choć czasem i całe zdania.

Japońskie roboty też mówią po polsku!

Japończycy to by nie byli Japończycy, jakby swoją pasją nie zarazili jakiegoś robota…

Na zlecenie Muzeum Etnograficznego w Warszawie japońska piosenkarka Hatsune Miku śpiewa polską piosenkę ludową To i Hola (Holala).

Nie byłoby to aż takim fenomenem, gdyby nie to, że taka piosenkarka nie istnieje(!), ale daje koncerty w Japonii, USA i Kanadzie przy pełnych salach (to nie żart). Japońscy inżyniorowie stworzyli hologramy 3D wsparte czymś jak nasza Ivona, po prostu wklepują do komputera tekst i melodię i wirtualna piosenkarka to śpiewa. Oficjalny teledysk poniżej:

Że śpiewa to japoński odpowiednik Ivony to ciężko to zrozumieć, więc dodany jest tekst (który ma kilka błędów np. na początku śpiewa ludzie, a w tekście są goście, i w refrenie śpiewa holala, a w tekście jest To i hola).

Mori e ikimaszoo

Co śpiewają japońskie przedszkolaki? Posłuchaj, to się zdziwisz!

Bayer Full

Swego czasu Polak, który sprzedał największą ilość płyt w historii polskiej muzyki (to nie żart) postanowił spróbować swoich sił na rynku chińskim. Nie odniósł tam większych sukcesów, ale jego hity, które chyba wszyscy znają (choć nie zawsze się przyznają) zostały przetłumaczone na język chiński. Poniżej: Majteczki w kropeczki i Polak i Chińczyk to jedna rodzina.

W początku refrenu słychać: Polanrzen Szungłorzen Tołszyjidziarzen to właśnie jest ten napis z okładki (u góry) i dosłownie znaczy: Polak, Chińczyk wszyscy są jedną rodziną. Swoją drogą nigdy nie spotkałem się z takim dziwnym akcentem, bo ja bym ten sam wers przeczytał Bolanren Dzongłoren Dołszyjidziaren. Jeśli czytanie Świerzyńskiego jest prawidłowe, to by znaczyło, że w jednym z chińskich akcentów też R można czytać jak RZ (a do tej pory myślałem, że tylko Polacy i Czesi tak robią.)

Papaja!

Dzięki Dragomirze wiemy też, że piosenka Papaja Urszuli Dudziak z 1976 roku stała się nagle hitem w 2007 roku w Azji i Ameryce Południowej. Odkrył ją tam na nowo prezenter radiowy z Filipin. Azjaci nie byliby Azjatami gdyby nie dorobili do piosenki jakiegoś dziwnego tańca w stylu Gangnam Style. I tak oto powstaje Papaya Dance (poniżej wykonanie przez armię Filipin).

oto oryginał z 1976 roku:

Europa

W Europie język polski jest skutecznie ignorowany (mimo tego, że jest tu najczęściej używanym nieromańskim i niegermańskim językiem).

Jedynym znanym mi względnie współczesnym przypadkiem zaśpiewania całej piosenki po polsku przez osobę nie powiązaną kulturowo z Polską jest Marzia Maggioli z piosenką Jestem Tutaj.

Mało kto też się orientuje, że Madonna w piosence Sorry mówi po polsku Przepraszam (2:45).

https://www.youtube.com/watch?v=MyeN5h9nLas

Historycznie

Starsi czytelnicy mogą jeszcze pamiętać takiego Pana jak Marino Marini (Włoch śpiewający po polsku), młodsi pewnie kojarzą tylko jego parodię Mariano Italiano z Poranku Kojota. Jego piosenkę „Nie płacz kiedy odjadę” znają chyba wszyscy.

https://www.youtube.com/watch?v=XuAaVVPEGoY

Frank Sinatra

Śpiewa po polsku od ok. 2:00

Serial

W Anglii nakręcono też kilka odcinków serialu o Angliku zakochanym w Polce pracującej w polskiej kawiarni w Londynie. Co ciekawe Polki są tam grane przez trzy Brytyjki, które w serialu mówią po polsku. Jedną z tych aktorek jest Morwenna Banks (w serialu gra brunetkę, choć jest blondynką), której głos powinien być znany dzieciom. Jest to bardzo utalentowana aktorka, która często podkłada żeńskie głosy w kreskówkach. Potrafi tak modulować swój głos (i udawać akcenty), że bardzo często gra kilka lub kilkanaście postaci w jednym tytule. Idealnym przykładem jest kreskówka Świnka Peppa, gdzie Morwenna Banks jest głosem wszystkich postaci żeńskich poza samą Świnką Peppą.

Szatan nie mówi po angielsku

Pewnie zastanawiało Was, dlaczego Borat, który ponoć pochodzi z Kazachstanu mówi po polsku? Otóż Sacha Baron Cohen mówi po hebrajsku, polsku i angielsku (jest Żydem i jego rodzice pochodzili z Polski). I nabijając się z ignorancji językowej Amerykanów, mówi do nich albo po hebrajsku, albo po polsku nazywając to dowolnym innym językiem, bo wie, że Amerykanie (jak i Anglicy) rozróżniają tylko dwa języki czyli English i Foreign (Angielski i Obcy). W ten sposób Sacha podczas wizyty u pastora modli się po „kazachsku”, a słowa modlitwy idą mniej więcej: „Szatan nie mówi po angielsku”, a potem „Przepraszam mówić po mnie” (chyba pomylił z „Proszę mówić po mnie”). Scenę usunięto z ostatecznej wersji filmu (bo chyba była zbyt hardkorowa).

Gwiezdne wojny

Nie jest też powszechnie znanym faktem, że w Gwiezdnych Wojnach (Powrót Jedi) z ziemskich języków używa się tylko angielskiego i… polskiego. Po polsku wypowiada się tylko jedną kwestię, a wymawia ją C3PO. Brzmi ona: „Tutaj mieszka Jabba the Hutt?”.

Czy znacie jeszcze jakieś używanie języka polskiego w piosenkach? Bo o filmach (jest ich całkiem sporo) planuję zrobić oddzielny artykuł.

Nasze informacje w reżimowych mediach?

 

Do tej pory nie mogę w to uwierzyć, ale przebijamy się już nawet do reżimowych mediów!

Wydaje mi się, że to po prostu wypadek przy pracy redaktora naczelnego, który po prostu nie sprawdził, co publikują jego podwładni. Może być też tak, że mamy w WP własnego człowieka o tym nie wiedząc. Inną możliwością jest jeszcze to, że po prostu jak krople wody drążymy skały i że coraz więcej osób nas czyta to wśród tych czytelników naturalnie trafiają się też redaktorzy z reżimowych mediów. A że nas czytają, to mamy na nich coraz większy wpływ! Ale o co chodzi?

Otóż przeglądając jakieś artykuły, trafiam sobie na ten (napisano go 2015-10-23 czyli wczoraj):

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019379,title,Tajemnicze-kamienne-kregi-na-Pomorzu-Heinrich-Himmler-to-niemiecka-Jasna-Gora,wid,17927423,wiadomosc.html?ticaid=115d22&_ticrsn=3

Jakiś tam sobie o urojeniach w niemieckich głowach, a że sam o tym piszę, to się zainteresowałem. Czytam sobie czytam, a tu nagle:

„Naziści wierzyli, że Niemcy są spokrewnieni z Gotami oraz Aryjczykami. Ci ostatni zaś mieli być uciekinierami z Atlantydy, którzy stworzyli początki cywilizacji.”

Czyżby autor z reżimowych mediów sugerował, że Gockie pochodzenie Germanie komuś ukradli, albo im się uroiło? nie… no chyba coś źle zrozumiałem…

Ale kilka zdań dalej znajduje takie coś:

„Ostateczny cios teoriom łączącym Niemców z Gotami zadała genetyka. Analiza DNA pozwoliła ustalić pochodzenie Germanów. Okazało się, że lud ten powstał w efekcie zmieszania się plemion celtyckich, skandynawskich oraz słowiańskich.”

NIE DO WIARY!

Przykro mi, że autor niedługo zapewne straci pracę, a artykuł zapewne zostanie usunięty (dlatego jego pełna treść zostaje skopiowana poniżej). Istnieje szansa, że jest po prostu naszym czytelnikiem i pracuje na tajnej misji u okupantów :).

Do autora (jest nim Tomasz Gdaniec): Jeśli zrobiłeś to celowo, to dziękujemy! Do czytelników: Dziś empirycznie zostało mi udowodnione, że nasza praca nie idzie na marne i nasza wersja historii zaczęła się przebijać do szerszych mas.

Dodatkowy komentarz:

„Nazistów w równym stopniu, co kurhany interesowały prehistoryczne grodziska, dlatego równolegle rozpoczęto prace wykopaliskowe w Starym Dzierzgoniu. Odnaleziono tam przedhistoryczne grodzisko. Miało to dowodzić tezy, że pierwszymi kolonistami na Pomorzu byli Goci. Każde takie odkrycie wzbudzało sensację, choć nie miało naukowych podstaw.”

Nie zastanowiło nikogo, że Niemcy szukają swoich „prehistorycznych grodów” na Pomorzu, a nie w swoim mateczniku, czyli w Skandynawii?

I jeszcze jedno… czy ktoś z czytelników wie coś więcej na temat tych kręgów, grodzisk i kurhanów?

 

Ⱈⰲⰰⰾⰰ Ⱄⰾⱁⰲⱑⱀⱁⰿ!

 

Pełna treść artykułu z WP:

Tajemnicze kamienne kręgi na Pomorzu. Heinrich Himmler: to niemiecka Jasna Góra
Dzięki swojemu magowi rozmawiał z przodkami z Atlantydy. Badał kamienne kręgi na Pomorzu. Wierzył, że jest wcieleniem średniowiecznego króla Niemiec. Tak Heinrich Himmler chciał budować wielkość III Rzeszy.

Reżim nazistowski doszedł do władzy w efekcie klęski rządów parlamentarno-gabinetowych oraz kryzysu liberalnej gospodarki. Niemieckie społeczeństwo potrzebowało nowego systemu wartości, który odwoływałby się do ich potęgi i pozwolił zapomnieć o niepowodzeniach. Nie trzeba było daleko szukać. Wystarczyło sięgnąć do rozwijających się od połowy XIX wieku paranaukowych teorii dotyczących pochodzenia człowieka oraz germańskiej mitologii. Naziści wierzyli, że Niemcy są spokrewnieni z Gotami oraz Aryjczykami. Ci ostatni zaś mieli być uciekinierami z Atlantydy, którzy stworzyli początki cywilizacji.

Skąd poparcie dla pseudonaukowych teorii w kręgach władzy? Heinrich Himmler, szef SS, był bardzo zainteresowany mitologią i praktykami magicznymi. Jednocześnie cierpiał na manię wielkości. Uważał, że jest kolejnym wcieleniem i potomkiem średniowiecznego niemieckiego króla Henryka I. Dlatego z taką łatwością przystał na rewelacje Karla Wiliguta. Ten hochsztapler i naciągacz twierdził, że posiada pamięć germańskich praprzodków, z którymi potrafi się komunikować za pomocą pisma runicznego. Oczywiście były to bzdury, ale tak zauroczyły one Himmlera, że ten mianował Wiliguta naczelnikiem w Departamencie Prehistorii i Wczesnej Historii w Głównym Urzędzie Rasy i Osiedlenia. Jedynym obowiązkiem „maga” było przelewania swoich „rewelacji” na papier, które później były wydawane w poważnych publikacjach akademickich.

Głoszone przez nazistów teorie potrzebowały potwierdzenia empirycznego. Niezbędnych dowodów miało dostarczyć utworzone w 1935 roku Stowarzyszenie „Badań nad Dziejami i Spuścizną Niemiec”. Jednym z zadań wspieranej przez państwo instytucji było prowadzenie prac archeologicznych, mających uwiarygadniać teorię nadludzi. Wynik badań został z góry ustalony przez Himmlera.

– Będziemy kontynuować wykopaliska. Jednak nie z potrzeby rywalizacji z naukowcami, ale dlatego, że wraz z nimi chcemy szukać cennych znalezisk. Poświęcimy się temu z takim samym oddaniem, z jakim SS realizowało inne zadania – mówił w 1936 roku Heinrich Himmler, Reichsführer-SS.

Niemieccy archeolodzy dotarli na Pomorze zaraz za frontowymi oddziałami Wehrmachtu. Interesowały ich kamienne kręgi w Odrach oraz Węsiorach – dwóch kaszubskich wsiach. Na każdym ze stanowisk przetrwało do dzisiaj dziesięć kręgów kamiennych i 29 kurhanów. Według Himmlera i jego badaczy miały one stanowić germańskie sanktuarium, symbol łączności ziem pomorskich z kulturą niemiecką. Sam nazywał je „niemiecką Jasną Górą”. Obszar obu stanowisk archeologicznych został zabezpieczony już w 1939 roku przez doborowe jednostki SS. Prace badawcze ruszyły rok później. Po rozpoczęciu inwazji na Związek Sowiecki zostały zawieszone, a naukowców przerzucono na Ukrainę. Wykopalisk nigdy nie wznowiono.

Nazistów w równym stopniu, co kurhany interesowały prehistoryczne grodziska, dlatego równolegle rozpoczęto prace wykopaliskowe w Starym Dzierzgoniu. Odnaleziono tam przedhistoryczne grodzisko. Miało to dowodzić tezy, że pierwszymi kolonistami na Pomorzu byli Goci. Każde takie odkrycie wzbudzało sensację, choć nie miało naukowych podstaw.

Ostateczny cios teoriom łączącym Niemców z Gotami zadała genetyka. Analiza DNA pozwoliła ustalić pochodzenie Germanów. Okazało się, że lud ten powstał w efekcie zmieszania się plemion celtyckich, skandynawskich oraz słowiańskich.