pl: bilet (ticket) ← sla: bilet (ticket) ← fr: billet (ticket; Info: small document) ← la: bulla (document; Info: existing confirmation (like notary act)) ← sla: bit, byt (to be; Info: being + verb)
Ostatnie przejście może wymagać dodatkowego wyjaśnienia… Bulla jest dokładnie od wersji BYŁ (wersja przeszła, a nie bezokolicznik).
Angielskie Bill (rachunek, banknot) ma identyczną etymologię.
Feniksie, czy mimo bycia uświadomionym o pochodzeniu większości słów od słowiańczyzny, to czy warto jeszcze podejmować naukę łaciny?
Tak.
Bluzgać też trzeba umieć.
Nie bardzo czaję tą etymologię, szczególnie że bilet bardziej mi się kojarzy z dwoma słowami
fr: bill-et-place
Czyli płatność za miejsce, za przejazd.
Chociaż podobieństwo między bill – płatność, a bull – dokument jest bliska, to wydaje mi się to zbyt naciągane.
Bill to rachunek (kawałek papieru). Płatność to en:Payment, fr:Paiement, es:Pagamento. Nic tu nie jest naciągane. Zapraszam do słowników to Ci potwierdzą.
Przychodzi baba do lekarza w zaawansowanej ciąży, a lekarz pyta:
– czy ma Pani bule
a baba odpowiada, wskazując na brzuch
– o taką wielką, tutaj
Bula, czy buła to też taka pieczęć, obła. Która uprawomocnia, np. do wejścia, lub wilcza zakazuje.
Pardął, lekarz pytał oczywiście o bóle. Spaliłem. A prosiłem o edycje tekstu… Edytowanie ma się rozumieć…
Bemek ma racje bo: bil …to kula ….bilard…bilon (okragly)
pieczec zazwyczaj byla okragla jak … WALec
Powinienes to Kamil zrozumiec skoro zaliczasz siebie do tych z gory ,czyli z garbu – herbu.
Pozdrawiam.
Hej Daniel. Bardzo się cieszę, że podzielasz moje przypuszczenia, lecz proszę o więcej do tego dystansu. Traktujmy te zgadywanki jako dobrą zabawę, więcej dzięki temu osiągniemy 🙂 Kamil jest mega inteligentny, więc sam zrozumie. Jeżeli jest oczywiście co zrozumieć :-). Pozdrawiam.
Nie wiem jak kto odbiera te moje wpisy,ale ja staram sie pisac bez emocji. Jesli chodzi o to ostatnie zdanie, to tylko takie powiadomienie ,ze czytalem jego reakcje na moj starszy wpis.
Kamil ma moje wielkie sympatie za wolnosc slowa na swoim blogu.
To calkiem inna klasa niz pan Czeslaw ,ktory zgrywa wielkiego demokrata ,ale wychodzi z tego taki nazzibolszewizm ,cos pomiedzy Trockim a Bandera (nie mylic z Banderasem he…he).
Masz sporo racji. Z Twoich wpisów wieje świeżością, czego ostatnio zaczyna brakować. Kamil jest naprawdę spoko, jak każdy z nas czasem się uprze i już. Luzik.
Tak przy okazji; mówi Ci coś określenie „Modrý Kameň”? Jak kojarzę, to z tamtych stron nadajesz. Męczy mnie ten modry. Temat rozwijany w http://wspanialarzeczpospolita.pl/2015/04/09/glodnemu-chleb-na-mysli/#comment-5133
nie rozumiem chyba
Ciekawi mnie sprawa nazywania Słowian od „esclave” niewolnikami przez ótrzonych, a zestawienie słów rodzimych oznaczających niewolnika: „rab” i „rob”. W językach bliskowschodnich rab, rabbi i inne derywaty on nich oznaczają uczonego, pana, boga albo kogoś potężnego, wielkiego. Jak na to patrzycie?
To Sclavus pochodzi od Słowianin. Po prostu jak Rzymianin dostał się do słowiańskiej niewoli to po wykupieniu tak go nazywali.
Nie wiem czy Rab i Rabbi są powiązane.