Dzięki naszemu czytelnikowi i zamieszczonemu przez niego linkowi dotarłem do info… że te biedne Niemce już co by nie robili to wychodzi, że cała kultura jest od nas…
Orso przysłał ten link:
http://archeowiesci.pl/2015/02/14/europejski-tygiel-narodow-nowe-szczegoly/
Można tam wyczytać, że kilka tysięcy lat temu Europę zalała ogromna rzesza ludzi z terenów dzisiejszej Polski, Ukrainy i Rosji. Zmieniła ona geny i kulturę Europejczyków całkowicie… Oczywiście nie jest powiedziane wprost, że byli to po prostu Słowianie… no ale prędzej Niemcy stwierdzą, że sami są z Syberii, niż napiszą, że coś mają od Słowian… więc cudów nie oczekuję… jednak należy tu bezwzględnie zauważyć, że badania przeprowadzono właśnie w Niemczech… i sami Niemcy (Uniwersytet w Tybindze) doszli do tych wniosków!
Opis ludzi przybyłych ze wschodu:
„Była to społeczność pasterzy, która około 5000 lat temu zajmowała ziemie dzisiejszej wschodniej Ukrainy oraz południowej Rosji. Ludzie ci należeli do pierwszych hodowców koni, a swych zmarłych chowali w jamach grobowych przykrywanych kurhanami. Genetycy ustalili, że pasterze ci byli potomkami łowców-zbieraczy ze Wschodniej Europy (których można identyfikować ze wspomnianymi wyżej północnymi Euroazjatami) oraz jakiejś populacji pochodzącej z Bliskiego Wschodu. Z nieznanego powodu 5000-4500 lat temu wyruszyli całymi rodzinami na zachód, a efekty tej wędrówki są widoczne po dziś dzień.”
Jest to przecież opis Słowian! Jedne z największych Kurhanów świata znajdują się w stolicy Słowian czyli w Krakowie!
Pada tam też ciekawe zdanie:
„Badania wykazały, że geny tych pasterzy są obecne w DNA wielu współczesnych Europejczyków, zwłaszcza w północnej części kontynentu, a najbardziej widoczne są u Norwegów, Szkotów i Litwinów.”
Oczywiście badań „przypadkowo” nie przeprowadzono wśród Polaków, Ukraińców czy Rosjan… bo wyniki mogłyby przerazić tych naukowców (pewnie na te badania już pieniędzy nie było)… a jakby zrobiono je na własną rękę… to by anulowano cały projekt przed publikacją wyników…
To zdanie tłumaczy wszystko:
„Zgromadzone dotąd genomy wskazują jednak, że na terenie Niemiec doszło wówczas do prawie całkowitej wymiany populacji.”
Każdy czytelnik tego bloga wie dokładnie co to znaczy.
Ostatnie z bardziej ciekawych kawałków:
„Reich i jego współpracownicy uważają, że to w trakcie tej migracji rozprzestrzeniła się w Europie przynajmniej część języków indoeuropejskich (rodzina do której należą m.in. języki celtyckie, germańskie, słowiańskie i romańskie).”
My dokładnie wiemy co to znaczy… po prostu nasz język przejęto, a potem nam wmówiono, że to my mamy zapożyczenia.
„Taka interpretacja wspiera tezę, że ojczyzna języków indoeuropejskich znajduje się właśnie gdzieś na północ od Morza Czarnego.”
Gdzieś na północ?!? Może podpowiem tym naukowcom (może któryś tu czyta)… Możecie zmarnować na badania jeszcze miliardy euro… a ja Wam za darmo powiem dokładnie gdzie… dokładnie na północ od Czarnego i na południe od Bałtyckiego (w międzymorzu, który do dziś zwie się Rzeczpospolitą).
Skoro takie rzeczy wychodzą z niemieckich uniwersytetów, to jest może jednak szansa na odkłamanie tej historii! Trzymam za nas kciuki!
Przy okazji odkodowania tej historii – polecam (ze strony Tadka Mrozińskiego) artykuł o Białej Magii (http://apokalipsa-eden.bloog.pl/id,347344753,title,BIALA-MAGIA-SLOWIANSKA,index.html), a w szczególności materiał Pani Małgosi Brzozy (numerolog), w tym również o GŁAGOLICY, która umożliwia nam zrozumienie i zaakceptowanie tych wszystkich niedomówień:
https://www.youtube.com/watch?v=–qdZ_0EEWo%20%20
Swoją drogą widzę, że ciągle przybywa informacji odkodowujacych prawdziwą historię naszej Kultury – co jest wyraźnym sygnałem zmiany, którą jesteśmy, a OBRAZOWANIE jest coraz bardziej zrozumiałe dla samych SŁOWIAN.
Cóż, być może dokonania na polu genetyki archeologicznej wymusiły na Niemcach wyjście z sytuacji po angielsku. Oby!
Myślę, że jest gorzej. Oni zrozumieli, że są genetycznymi kundlami, a nie świętą rasą aryjską.
To wielki hihot dziejów, ci którzy uważali się aryską rasą panów, okazali się kundlami genetycznymi, zaś ci, którymi oni pogardzali, okazali się właśnie tą właściwą rasą aryską.
Teraz kundelki muszą jakoś to zmienić, aby podnieść własne samopoczucie. Muszą się gdzieś przykleić.
Może to, co piszę jest niepoprawne politycznie, ale mam to głęboko gdzieś. Zasłużyli ma moje słowa.
Tyle wieków zmagania się z własnymi kompleksami, niezliczone miliony ofiar… a jednak prawda wyłazi spod ziemi.
Nie będą mieli z tym problemów. Ponieważ takie sztuczki wyssali z mlekiem matki wraz z aszkenazyjczykami.
Rozumiem, że można kogoś nienawidzić za to, co zrobił. Rozumiem, że bandę hitlerowców też. Ale nazywać miliony niemców ze słowiańskim pochodzeniem kundlami, to sranie we własne gniazdo.
Trzeba mieć trochę z semickiego parcha, lub bezmózga na takie coś.
Może dosadnie i nadto dobitnie ale jakże prawdziwie. Przeczytaj, nim staniesz w obronie Niemców. http://abelikain.blogspot.com/2014/12/kto-niemca-stworzy.html
Co tam dyskutować z pierwotniakiem o 1% szarych komurek, aby się nie przewracał na ulicy i nie defekował pod siebie.
Reszta moich komórek to czyste złoto 🙂 Smolinowitz ze 100% szarych komórek 🙂
Tak, tak, widać ten tombak z kilometra.
Tak, tak, ten tombak widać na kilometr.
Nie uda ci się mnie sprowokować. Na inteligentnych agentów reaguję ostro. Na niedorozwojów z pobłażaniem. Smoliniątkowitz.
tutaj na ten temat:
http://redicecreations.com/article.php?id=33024
http://www.iflscience.com/plants-and-animals/european-invasion-dna-reveals-origins-modern-europeans
Skoro ani słowa o Słowianach – a o Polakach w szczególności – to może oznaczać, że planują nas odparować w najbliższym czasie…
I zająć nasze miejsce w historii.
Oby nie.
Już 1000 lat próbują i efekt widzisz na mapie.
Zgadzam się z Wiedźmą, z faktami empirycznymi trudno dyskutować, można jedynie ignorować te niewygodne. Konia z rzędem temu, kto udowodni, że dzisiejsi i dawniejsi mieszkańcy mówili tym samym językiem. Być może uczonym Tybińskim udało się wrzucić kolejny kamyczek do ogródka pochodzenia – za przeproszeniem – „pragermanów” 😉
Germanie to w ogóle piękne słowo. Być może warto pokusić się o jego analizę etymologiczną. Ciekawsze jednak wydają się dzieje tego pojęcia. Rzymianie często używali go jako ogólnego określenia barbarzyńców na wschód od Galii (niezależnie od języka). Natomiast współcześni językoznawcy określają nim grupę językową.
Dla Cezara najliczniejszym plemieniem „germańskim” byli Słewowie (łac. suevi), którzy zasiedlali okolice Bałtyku (mare seuvicum) Południowe – a według niektórych także i północne wybrzeże.
Podobnie dla Tavyta i późniejszych dziejopisów aż do upadku Rzymu, którzy często powtarzali „Germania ubi plurimam partem Svevi tenent”
Minęło parę wieków, Słewowie pobili Rzym, założyli państwo w północnej Hiszpanii (Pierwsze niepodległe państwo w tym obszarze po okresie wpływów Rzymskich
W tym czasie Słowianie (gr. suobenoi) też kogoś tam pobili (ciekawe kogo ;)) i osiedlili się w Dalmacji
Jeśli przytomnie „zapomnimy” o tym, w jakim sensie Rzymianie używali słowa „Germania”, nie zastanowi nas, że nagle znika lud zajmujący pół Europy, a dokładnie w granicach jego występowania pojawia się lud o nazwie niemal identycznej. Z tym że – będziemy wówczas mówić – to są już nowi Słowianie, bo starzy to byli „germanami”, a ci nowi to już nie.
Ci starzy się teleportowali (do Hiszpanii, do Szwabii, czy też ogólniej – do diabła), natomiast ci nowi wyskoczyli jak rzeczony diabeł z pudełka wprost na ich miejsce.
To musiała być Wielka Wędrówka Ludów
Naprawdę Wielka
Ogromna
Ona tego dokonała
Bo jak nie ona, no to kto?
Dokładnie tak jak piszesz. Temat wielokrotnie poruszany i w artykułach i w komentarzach.
Tyle wieków zmagania się z własnymi kompleksami, niezliczone miliony ofiar… a jednak prawda wyłazi spod ziemi.
http://www.ancient-origins.net/news-evolution-human-origins/white-skin-developed-europe-only-recently-8000-years-020287
nie tylko Niemcom cos nie pasuje
inni naukowcy tez nie moga dluzej utrzymywac teorii „out of Africa”
bo im sie kolor skory i oczu nie zgadza
hehe 🙂
http://pl.wikipedia.org/wiki/Haplogrupa_R1a1_%28Y-DNA%29
Co czytam naszą wiki to widzę jakieś postępy, może kiedyś wskaże że mamy rację – już jest dobrze bo już pisze o tym
hehe… po prostu wśród czytelników też są Wikipedyści (np. Ja)… ale ja nie mogę nic edytować prosłowiańskiego, bo mnie tam znają i zaraz usuwają. Jak są inni i jest ich sporo to czasem muszą ustąpić.
Miesiąc temu byłem w muzeum archeologicznym w Warszawie, w sali gdzie wystawiono kilka waz o podobnym kształcie do tej pokazanej w w.w. artykule, zapytałem pani kustosz o wazę z Bronocic, najstarszy na świecie wizerunek pojazdu kołowego. Była zaskoczona, powiedziała, że o czymś takim nie słyszała. W końcu sam znalazłem tę wazę, choć chyba była ona kopią oryginału, pokazłem ją tej pani, a ona wezwała drugą panią kustosz, obie nigdy nic nie słyszały o odkryciu w Bronocicach, ale łaskawie zwróciły na nią uwagę……
„W końcu sam znalazłem tę wazę, choć chyba była ona kopią oryginału,”
„Waza z Bronocic – ceramiczna waza z rysunkiem interpretowanym jako najstarszy znany dowód używania pojazdu kołowego. Jej wiek szacuje się za pomocą datowania radiowęglowego na 3635-3370 p.n.e.[1] Należy do kultury pucharów lejkowatych. Obecnie można ją oglądać w Muzeum Archeologicznym w Krakowie.”
hehe… a co ona robiła w Warszawie… przecież trzymają ją w Krakowie!
Bardzo ciekawe rzeczy podaje Wikipedia w haśle: http://en.wikipedia.org/wiki/Proto-Germanic_language
Otóż, okazuje się, że język protogermański to prawie czysty polski; przykłady:
Merging of non-high back vowels:
/o/, /a/ — /ɑ/ – *gʰóstis „stranger” > *gostiz > *gastiz „guest”; GOŚCIS = gość. No ciekawe…
*kátus „fight” > *haþuz „battle”
/oː/, /aː/ > /ɑː/ — *dʰóh₁mos „thing put” > *dōmoz > *dāmaz > *dōmaz „judgement”; DOMOS = co? rzeczy uporządkowane, czy jak?
*swā́dus „sweet” > *swātuz > *swōtuz SŁODUS
/oːː/, /aːː/ > /ɑːː/ (â) — *séh₁mō „seeds” > *sēmô > *sēmâ > *sēmô; *-eh₂es „eh₂-stem nom. pl.” > *-âz > *-ôz – a ZIARNO to po ur-germańsku SIEMIĘ.
Albo zagadnienia z zakresu „ABS”:
http://en.wikipedia.org/wiki/Proto-Indo-European_root
The roots of the reconstructed Proto-Indo-European language (PIE) are basic parts of words that carry a lexical meaning, so-called morphemes. PIE roots usually have verbal meaning like „eat” or „run”. Roots never occur alone in the language. Complete inflected words like verbs, nouns or adjectives are formed by adding further morphemes to a root.
For example, *bʰéreti[2] ‚he carries’ can be split into the root *bʰer- ‚to carry’, the suffix *-e- ‚imperfective aspect’ and the ending *-ti ‚present tense, third person singular’.[3]
In its base form, a PIE root consists of a single vowel, preceded and followed by consonants. Except for a very few cases, the root is fully characterized by its consonants, while the vowel may alternate, a process called ablaut. Thus, the mentioned root *bʰer- can also appear as *bʰor-, with a long vowel as *bʰēr- or *bʰōr-, or even unsyllabic as *bʰr-, in different grammatical contexts.
To tak jak po polsku: bierę, biorą, albo nawet unsyllabic brać.
Staraj się dawać tłumaczenia (przynajmniej najistotniejszych zdań). To że my rozumiemy Germanisku Sprachu, to nie znaczy, że każdy ją rozumie.
Pingback: Niemiecka teoria wszystkiego obalona przez samych Niemców? | Frugo1962
juz mialem wplacic 1zl, bo fajnie gada autor strony, ale ja ani piwa nie pije ani wyborczej ie czytam, ani kablowki nie ogladam, wiec nei mam tej kasy. ta wyborcza mnie ukłuła, autor myaliz e ktos kyo go czyta czyta tez wyborczą. niewyobrazalne
hehe, dobre… 🙂
O tzw. Germanach, genetyce, a także o różnych R1a, jak i kilka logicznych zagadek i niewygodnych pytań, …
https://skribh.wordpress.com/2015/06/09/107-gdzie-podziali-sie-odwieczni-germanie-czystej-krwi-czyli-o-co-tak-naprawde-chodzi-z-tymi-wszystkimi-germanskimi-haplogrupami-01/