Ocenianie artykułów i komentarzy

W komentarzach wielokrotnie prosiliście o dodanie funkcjonalności oceniania komentarzy.

Dziś pojawiła się możliwość oceniania zarówno artykułów (gwiazdkami) oraz komentarzy (góra/dół).

Każdy użytkownik może oceniać max 1 raz na dobę. Dzięki temu jak komuś jakiś komentarz lub artykuł się bardzo podoba lub nie, to może zagłosować kolejny raz dnia następnego.

 

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

47 thoughts on “Ocenianie artykułów i komentarzy

  1. Dzięki za to co robisz, mam nadzieję że kiedyś Polską będą rządzili Polacy, a to co Ty robisz zostanie nagrodzone. Kiedy planujesz wydać książkę? Bo już się nie mogę jej doczekać ;p

    Inną drogą, zawsze mnie nurtowało, czy miasta Dublin i Londyn mają coś z polską etymologią wspólnego?

    Dublin -> Lublin
    Londyn -> Lond(ląd)

     
    • UWAGA!!! UWAGA!!! UWAGA!!!

      FASZYSTOWSKA ANTY-NAUKOWA, ANTY-POLSKA, ANTY-SŁOWIAŃSKA CENZURA NA SERWERZE historycy.org UDERZA PONOWNIE!!!

      BRAWO PANIE I PANOWIE Z UMCS, BRAWO!!! 🙁

      http://www.historycy.org/index.php?showtopic=42083&view=findpost&p=1425196

      LUDZIE SKASOWANO TAM 5 STRON KOMENTARZY DOTYCZĄCYCH OSTATNICH WYNIKÓW BADANIA R1B Z SAMARY!!! ZWYCZAJNIE SKASOWANE WSZYSTKO, BO INFORMACJE BYŁY TAM TAK NIEWYGODNE DLA ALLO-ALLO, ŻE ZOSTAŁO WYCIĘTO WSZYSTKO!!! TU JEST DOWÓD, ŻE TYCH KOMENTARZY NIE ZOBACZYCIE TAM!!!

      LUDZIE PODAJCIE TO DALEJ!!!
      PROTESTUJĘ PRZECIW FASZYSTOWSKIEJ ANTY-POLSKIEJ ANTY SŁOWIAŃSKIEJ CENZURZE !!!

      Domen
      VIII ranga
      ********
      Grupa: Użytkownik
      Postów: 3.229
      Nr użytkownika: 14.456
      post 14/02/2015, 14:40

      QUOTE(„Robert01″)
      Pośród R1a jest jedna Z280 datowana na 3000-3100 lat z terenu Niemiec(pogranicze b.NRD i NRF), obecnie Z280 rozciąga się od b.NRD, poprzez Europę środkową (także Chorwacja, Słowenia) po Rosję.
      Druga próbka, to M417, ojcowska wszystkich kładów, także tych indo-aryjskich Z93(!), wiek w przybliżeniu 4400 lat, znaleziona w Niemczech, rowniez pogranicze b.NRD i NRF.
      Trzecia najstarsza, aż z północnej Rosji, z Kareli, reliktowa R1a1, potocznie dziadek M417, datowana na 7000-7500 lat.

      (…)

      Wnioski z tego płynące są zgodne z najbardziej spodziewanym scenariuszem, jaki wynikał z badania obecnej populacji, a mianowicie widac jak na dłoni, chociaż nie to było celem pracy, że R1a wyewoluował w Europie środkowej. (…)

      Ten R1a M417 żył ok. 2473 – 2348 p.n.e. (4350 – 4500 lat temu).

      Wg. autorów pracy jest on 1500 lat późniejszy niż szacowany wiek M417 (wg. nich pierwszy M417 żył ~5800 lat temu):

      QUOTE
      The R-M417 haplogroup has an estimated TMRCA of ~5,800
      years ago4, which indicates that I0104 lived about 1.5ky after the foundation of this lineage from
      which the vast majority of modern R1a-related chromosomes from across Eurasia are descended

      Z kolei w pracy Underhilla z 2014, wiek pierwszego M417 jest szacowany na 4800 – 6800 lat temu, a średnio 5000 lat.

      Czyli ten M417 z pogranicza NRD i RFN mógł teoretycznie żyć nawet zaledwie kilkaset lat po pojawieniu się tej linii genetycznej.

      Dodajmy, że M417 stanowi aż 99% całego współczesnego R1a. Tak jak piszesz, jest ojcowska także dla Z93 i dla CTS4385.

      W dodatku ten łowca-zbieracz z Karelii sprzed 7000 – 7500 lat (5000 – 5500 p.n.e.) to przodek M417 !!! Czyli bardzo możliwe, że 99% światowego R1a pochodzi z Europy gdzieś między Finlandią-Rosją a wschodnimi Niemcami i stąd M417 rozprzestrzeniła się na całą Eurazję.

      QUOTE(„lukaszrzepinski”)
      – praca chyba obala pretensje Słowian co do najblizszego pokrewieństwa z protoIndoeuropejczykami skoro stepowcy mieli az tyle R1B

      Nie wykryto co prawda R1a w tych siedmiu próbkach jamowców, ale – taką informację znalazłem w internecie – według prezentacji profesora Reicha (współautora tego studium), jaka się odbyła już po opublikowaniu pracy, R1a też musiało być obecne w kulturze grobów jamowych.

      Wskazuje na to też bliskie pokrewieństwo genetyczne łowców-zbieraczy R1a (z Karelii) i R1b (z Samary).

      Zresztą ciągle jeszcze R1a jest w przewadze patrząc na odkryte dotąd próbki z kultur stepowych koczowników:

      Jamowcy – R1b
      =============
      Sznurowcy – R1a
      Tocharowie – R1a (przy czym tocharskie R1a to M417, ale nie Z93)
      Andronowcy – R1a
      Scytowie – R1a

      Domen
      VIII ranga
      ********
      Grupa: Użytkownik
      Postów: 3.229
      Nr użytkownika: 14.456
      post Dzisiaj, 02:47

      Co ciekawe, o „Bronze Age Proto-Slavic culture that arose in Central Europe near the Vistula River” („proto-słowiańska kultura z epoki brązu, która powstała w Europie Środkowej nad Wisłą”) pisał już Underhill w marcu 2014 (tak jakby przewidział odnalezienie tego bałto-słowiańskiego Z280 wśród szczątków z kultury łużyckiej). Kilka cytatów z tej pracy Underhilla – o wieku R1a oraz wieku i ekspansji R1a-M417:

      QUOTE
      Whole Y-chromosome sequence analysis of eight R1a and five R1b individuals suggests a divergence time of ~25 000 (95% CI: 21 300–29 000) years ago and a coalescence time within R1a-M417 of ~5800 (95% CI: 4800–6800) years.

      (…)

      A consensus has not yet been reached on the rate at which Y-chromosome SNPs accumulate within this 9.99Mb sequence. Recent estimates include……………. one SNP per: ~100 years,58 122 years,4 151 years5 (deep sequencing reanalysis rate), and 162 years.59 Using a rate of one SNP per 122 years, and based on an average branch length of 206 SNPs from the common ancestor of the 13 sequences, we estimate the bifurcation of R1 into R1a and R1b to have occurred ~25 100 ago (95% CI: 21 300–29 000). Using the 8 R1a lineages, with an average length of 48 SNPs accumulated since the common ancestor, we estimate the splintering of R1a-M417 to have occurred rather recently, ~5800 years ago (95% CI: 4800–6800). The slowest mutation rate estimate would inflate these time estimates by one third, and the fastest would deflate them by 17%.

      (…)

      we estimate that diversification downstream of M417/Page7 occurred ~5800 years ago. This suggests the possibility that R1a lineages accompanied demic expansions initiated during the Copper, Bronze, and Iron ages, partially replacing previous Y-chromosome strata, an interpretation consistent with albeit limited ancient DNA evidence

      Obecnie 99% całego R1a (2893 na 2923 próbki) należy do gałęzi M417, mimo jej młodego wieku. Przy czym dwie główne (ale nie jedyne) dalsze odgałęzienia M417 to Z282 (która stanowi 96% europejskiego M417) oraz Z93 (która stanowi 98% środkowo- i południowo-azjatyckiego R1a). Natomiast na Bliskim Wschodzie i w rejonie Kaukazu występują w zbliżonych do siebie proporcjach zarówno Z282 jak i Z93:

      QUOTE
      We measured R1a haplogroup frequency by population (Supplementary Table 4). Of the 2923 hg R1a-M420 samples, 2893 were derived for the M417/Page7 mutations (1693 non-Roma Europeans and 1200 pan-Asians), whereas the more basal subgroups were rare. We observed just 24 R1a*-M420(xSRY10831.2), 6 R1a1*-SRY10831.2(xM198), and 12 R1a1a1-M417/Page7*(xZ282,Z93). We did not observe a single instance of R1a1a-M198*(xM417,Page7), but we cannot exclude the possibility of its existence. Of the 1693 European R1a-M417/Page7 samples, more than 96% were assigned to R1a-Z282 (Figure 2), whereas 98.4% of the 490 Central and South Asian R1a lineages belonged to hg R1a-Z93 (Figure 3), consistent with the previously proposed trend.31 Both of these haplogroups were found among Near/Middle East and Caucasus populations comprising 560 samples.

      Proponowane wyjaśnienie tak szybkiej ekspansji R1a-Z282 w Europie (i tu powyższy cytat o proto-Słowianach z epoki brązu nad Wisłą):

      QUOTE
      This raises the possibility of a wide and rapid spread of R1a-Z282-related lineages being associated with prevalent Copper and Early Bronze Age societies that ranged from the Rhine River in the west to the Volga River in the east55 including the Bronze Age Proto-Slavic culture that arose in Central Europe near the Vistula River.56 It may have been in this cultural context that hg R1a-Z282 diversified in Central and Eastern Europe. The corresponding diversification in the Middle East and South Asia is more obscure. However, early urbanization within the Indus Valley also occurred at this time57 and the geographic distribution of R1a-M780 (Figure 3d) may reflect this.

      Ów przypis 56 prowadzi nas do pracy z 2013 („Historia Słowian w świetle genomu mitochondrialnego”):

      56 Mielnik-Sikorska M, Daca P, Malyarchuk B et al: The history of Slavs inferred from complete mitochondrial genome sequences. PLoS One 2013

      Domen
      VIII ranga
      ********
      Grupa: Użytkownik
      Postów: 3.229
      Nr użytkownika: 14.456
      post Dzisiaj, 02:55

      Znalazłem też nieco inny szacunek wieku M417 (oraz innych kladów):

      Klady R1b (wiek w tysiącach lat):

      R1b-M269 7.5 (7.0-8.1)
      R1b-L23 7.2 (6.7-7.7)
      R1b-Z2103 6.4 (5.9-6.9)
      R1b-L51 6.7 (6.2-7.2)
      R1b-L11 5.7 (5.2-6.2)
      R1b-P312 5.6 (5.1-6.1)
      R1b-U106 5.5 (5.0-6.0)

      Klady R1a (wiek w tysiącach lat):

      R1a-M417 6.2 (5.7-6.7) —– gdy wg. Underhila 5.8 (4.8-6.8)
      R1a-CTS4385 5.8 (5.3-6.3)
      R1a-L664 4.8 (4.3-5.2)
      R1a-Z645 5.6 (5.1-6.1)
      R1a-Z93 5.4 (4.9-5.9)
      R1a-Z282 5.4 (4.9-5.9)

      Z93 („azjatycka”) i Z282 („europejska”) mają obie po +/- 5400 lat.

      Główne gałęzie jakie wyodrębniły się później z Z282 to Z284, Z280, M458 (+ pomniejsze).

       
      • I tu:

        http://www.forumbiodiversity.com/showthread.php/42264-Genotyping-of-390-000-SNPs-in-more-than-40-3-9k-year-old-humans-from-the-Russian-steppes?p=1179899&viewfull=1#post1179899

        Today, 17:25 #262
        EliasAlucard Senior Moderator

        Well, if any R1b clade was proto-Indo-European, you’ll have to explain why in all these years of population genetics, no common and major R1b Y-SNP has been detected and identified as PIE. What’s the R1b equivalent to R1a-M417+? What’s the R1b Y-SNP mutation seen in significant proportions in both Europe and India/Iran? Where’s the R1b in the Tarim mummies?

        Let’s not kid ourselves here: the role R1b had in spreading early waves of post-PIE Indo-European daughter languages, if it actually had any, was a small role. And that’s the final verdict as far as I’m concerned, and I base this conclusion of mine on the results from the Haak et al. 2015 paper.
        (…)

        Powtarzam jeszcze raz, że j. słowiański posiadał i nadal posiada (różnie w jego dzisiejszych odmianach) wszystkie rodzaje rdzeni (i tzw. satem i tzw. kentum i inne), które to rdzenie dodatkowo wymieniają się ze sobą, w zależności od znaczenia danego słowa, podobnie jak miał to sztucznie odtworzony przez germańskich językoznawców, ten tzw. PIE!

         
        • Szyderstwo w stosunku do administratora polega na tym że dział ten nazwali sobie: Ziemie polskie do przybycia Słowian, a ta najnowsza praca, po znalezieniu baltosłowiania na terenie obecnych środkowych Niemiec, rozwala ten nagłówek w puch.
          Ile jest naukowości na forum naukowym?! Ano właśnie tyle.

           
          • Może po prostu uznają Niemcy za ziemie polskie jak i my, co? 🙂

             
        • Robercie bardzo dziękuję Ci za tę informację!

          Pragnę zwrócić uwagę, że części komentarzy, które pojawiły się tam jednak nadal tam nie ma, jak np. oburzone głosy, o tym, że za podawanie takich informacji w usraelu groziłoby więzienie itd. Szkoda że administrator nie napisał, że przenosi część dyskusji do innego wątku, jak to się robi gdzie indziej, np. na forumbiodiversity.com, no ale po co… 🙂

          A co do obiektywności naukowej tego forum, no cóż… czego można się spodziewać, po miejscu utrzymywanym za granty niemieckie? To nie jest pierwszy raz, kiedy z niewygodnymi komentarzami wyprawia się tam cuda…

          Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! 🙂

           
          • No tak, gdzieżby baltosłowiańskie R1a sprzed wielu tysięcy lat znalezione w środkowych Niemczech miało cokolwiek wspólnego z tematem allochtonizm kontra autochtonizm na ziemiach polskich.

             
          • Zgadzam się. R1A1 w środku Niemiec tylko potwierdza, że R1A jest niemieckie, a Słowianie przyszli i pokradli to R1A razem z samochodami.

             
          • Tonący brzytwy się chwyta… Niemieckie pieniądze są miłe, ale tylko spowalniają nieuchronne, bo gdzie by się allo-allo nie odwrócili, czego by nie wykopali lub zakopali, to i tak ostatnio coś zawsze jedno i to samo… BUM BUM BUM!!!

            Ta praca Haak 2015, miała dać im nowe argumenty i wskazać kierunek do przegrupowania się, złapania oddechu, a następnie zmasowanego kontrataku, tyle że już na samym początku coś pierdykło, bo po tygodniu od publikacji wszędzie wyciąga się niekorzystne dla nich wnioski i wygląda na to, że nawet tym zniknięciem/przesunięciem tych komentarzy, dostarczyli swoim przeciwnikom, tylko więcej narzędzi do swego pogrzebu. Genetyka, ale nie tylko, systematycznie wgniata ich w glebę!

            W górę serca! Allo-allo kaput! Jeszcze zatańczymy na ich grobie! 🙂

             
          • Praca Haak w zestawieniu R1b/R1a jest bardzo specyficzna. Dominacja w ilości probek R1b oraz tylko trzy skromne probki R1a w skondensowanej formie pokazujące jej rozwój biologiczny od 7500 do 3000 lat temu oraz potwierdzające północno-europejski rodowód R1a.
            Nawet słowem o tym nie wspomnieli we wnioskach.

             
          • Robert says:
            2015/02/23 at 00:12
            Praca Haak w zestawieniu R1b/R1a jest bardzo specyficzna. (…) Nawet słowem o tym nie wspomnieli we wnioskach.

            A po co? Przecież właśnie o to w tym chodziło, ale i tak nie ma to żadnego znaczenia, bo ludzi tu i tam umieją myśleć, czytać i wyciągać wnioski. Za daleko już z tym wszystkim zabrnięto. Dziwi mnie to, że od samego początku wszystko i tak jakoś poszło na żywioł, ale pewno po prostu nie dało się tego wszystkiego aż tak łatwo zmanipulować…

             
      • Szanowni Państwo,

        proszę oto inny wątek dyskusji o tzw. PIE, spowodowany tym samym badaniem, tym razem mamy tu do czynienia z „obiektywnym i naukowym” serwisem, który twierdzi, że:

        „Języki indoeuropejskie pojawiły się jakieś 7800-9800 lat temu w Anatolii. Tak przynajmniej wskazało modelowanie komputerowe używane zazwyczaj do śledzenia rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych.”

        Należy pamiętać, że praca na której oparto to twierdzenie, jest bardzo mocno krytykowana… hehehe

        http://archeowiesci.pl/2012/08/25/nowe-argumenty-w-sporze-o-ojczyzne-indoeuropejczykow-subskrypcja/#comments

        Proponuję, zwrócić uwagę na tego pana : grzegorj (Grzegorz J.), co to nawet konia, chleb, mleko, pług itd odebrał Słowianom, a teraz zbiera w spodnie, owoce swojej własnej pracy 🙂 hehehe…

        Oj dzieje się, oj dzieje… Przytoczę tylko jeden komentarz, naświetlający całą sprawę:

        JarekJ Posted Luty 19, 2015 at 8:36 PM

        @Sasza:
        (…) „autorzy woleli nas zbyć uwagą, że ta grupa, która się zajęli, R1b, wskazuje może tylko „podzbiór języków indoeuropejskich”.

        Mysle, ze autorzy pracy ( Haak et al. 2015 ) podali bardzo wazna czesc prawdy, starannie unikajac awantury ze zwolennikami tzw. teorii alternatywnych. Gdyby rozpisali sie nad znaczeniem jednoczesnego wystepowania R1a i R1b w mezolitycznej Rosji, to musieli by teraz odpierac pretensje indyjskich autochtonistow, a gdyby rozwineli watek R1a-Z280 w kulturze Luzyckiej, to ich prace opluliby polscy allochtonisci. W dodatku pewnie zostaliby napadnieci przez niekulturalnych oredownikow kulturalnego przekazywania języków. Musieliby teraz bronic swoich wynikow, polemizowac i tlumaczyc. Tymczasem, dzieki powsciagliwosci, moga sobie dalej spokojnie pracować.

         
        • To jest tak dobre, że zacytuję to w całości… Oj śmieszne to, bo pab gregorj, to biolog z wykształcenia, a z genetyką coś mu nie po drodze:-)

          sasza_r1a1a1
          Posted Luty 21, 2015 at 11:39 AM

          Po przeczytaniu pierwszego obszernego postu grzegorj-a, wyraźnie zauważyłem,
          że „ktoś słowem złym zabija tak jak nożem” (wg. Niemena). I taką ma filozofie życia!
          Myślałem, że ten da sobie co nieco wyjaśnić, że odbędziemy spokojny NAUKOWY dialog – z pożytkiem dla obydwu stron. Tymczasem dalej – ta sama metoda! .

          Prawie w każdym zdaniu, zamiast jakiejś wspaniałomyślności dla nas, „wymóżdżonych” i „bezmózgowych” partnerów dyskusji i należnego nam daru naukowych argumentów, znajdujemy ze strony „Wielkiego Mózgu” (WM) coś obraźliwego , wprost jakby zabójczego – jeśli nie dla osoby partnera dyskusji, to przynajmniej dla samej dyskusji, dla jej kontynuopwania. Kilkadziesiąt razy powtórzył: „genetomani”. „mity genetomańskie” , „genomania”, „genetyczne bzdury”, „genetyczny bełkot”, „genetomaniacy”, „kłamstwa”, „bzdury” itd.
          Jak w takiej atmosferze i przy takiej arogancji mozna sensownie dyskutować i ustalać naukową prawdę?
          Widocznie tenże „WM” wyspecjalizował się nie w nauce, ale w chamaskiej walce z urojonymi przeciwnikami.

          Zresztą nie tylko obrażanie, ale dziwna metoda. Gdy przechodzi on do argumentowania – to stale odwołuje sie do wyjątków, przynajmniej pozornych: Baskowie…, Węgrzy…., Kurdowie… Tak, z pominięciem głównych faktów, nie ustala sie prawdy naukowej.

          Dalej – to uporczywe unikanie poprawnej i precyzyjnej nomenklatury, np. haplotyp, który oznacza rozmaite typy i zespoły zmian (w tym popularne do niedawna w genealogii haoplotypy STR, które na zasadzie uznaniowości nieraz bardzo błędnie określały miejsca danej próbki w grupie, co też nie sprzyjało ustaleniu dziedziczenia w wiekszej skali czasu) zamiast „mutacja” , przy czym wyraźnie wskazywaliśmy na typ SNP – polimorfizmy pojedynczego nukleotydu, pozagenowe!, które ścisle i bezbłędnie wyznaczają przodków grupy w skali czasowej nawet milionów lat, określaja cała grupę i jej podgrupy.

          Oczywiście w takiej dyskusji trzeba mniec na uwadze i w oczach też diagram drzewa filogentycznego, żeby było wiadomo, co rozumiemy przez R1b albo L23; kiedy R1b oznacza całą olbrzymia grupę setki milionów ludzi, a kiedy tylko mutację M343 jakiegoś wspólnego przodka tej grupy, albo mutacje przodka jakiejś podgrupy, np L23 (przodek większości Europejczyków z grupy R1b), albo DF27 lub L21 (przodkowie zachodnich Ibero-Celtów), DF19 (przodek grupy Anglosasów R1b).
          To są konkretne rzeczywistości- ścisle określeni przodkowie i ściśle określone grupy.

          Trzeba następnie nie mylic stanu współczesnego, po którym przejachał walec procesów państwotwórzczych i wielkich współczesnych wojen i przesiedleń, ze stanem w czasach, o których dyskutujemy: cztery czy osierm tysięcy lat temu. Wtedy ludzie żyli w rodach, wspólnotach KREWNIACZYCH (a więc genetycznych a konkretnymi haplogrupami) i tak migrowali. Języki formowały sie w rodach KREWNIACZYH (a więc genetycznych), zyjących względem innych, zwłaszcza niekrewnych, w pewneej izolacji (czyt. np. „Europa brbarzyńska”). Rozbicie takich wspólnot (zaraza, głód, wypadki losowe) powodowało zagubienie się tej „reszty” i utratę tożsamości kulturowej i językowej. Ale te wyjątki nie powinny być normą w orzekaniu o całości! Jeszcze dziś żyja w Azji, Afryce czy Ameryce, a zwłaszcza izolowanych wyspach ludzie we wspólnotach tylko krewniaczych, u których genetycy stwierdzaja 100 procent z tą samą mutacją przodkową w Y-DNA (zwłaszcza, ale niekoniecznie, jeśli grupa żyje w systemia patriarchalnym). I te grupy krewniacze bardzo różnią sie także językiem względem innych. W niekórych krajach Afryki mówią 200-300 jezykami, bo tyle jest grup rodowych. Wyjątki nie stanowia przeszkody dla tej reguły. Nie można więc uważać, co sugeruje „WM”, że języki nigdy nie były związane z rodami, a więc i grupami genetycznymi.
          Nadto nikt z genetyków nie stawia zasady przyczynowości między mutacje a języków. Jak juz tu wskazywano, istnieje korealacja pośrednia: wspólnota krewaniacza (która jest równocześnie grupą genetyczną) jest twórcą i przekazicielem języków. Nie ludzkie geny, ani nie pojedyncze mutacje są sprawcami języków, ale w odkrywaniu procesów językowych mogą być bardzo ważna pomocą, bowiem mutacje i ich dane zwiazki genealogiczne są rozpoznawalne w nas, ludziach współczesnych. Po ich rozpoznaniu zauważamy, że jakoś mniej lub bardziej dokładnie nakładaja sie na dawna rzìywistość: archeologiczną, lingwistyczną lub dziejową (w tym mighracje). I nie wolno genetykom wmawiac głoszenia zasady przyczynowości między geneami ijezykami.

          Znam problemy emocjonalne niektorych archeologów czy lingwistów-indoeuropeistów. Przyjaźnię się i dyskutuję z niekórymi a nich. Wiem, że trudno zmienic swoje poglądy pod wplywem niektórych danych genetyki, gdy się tak dużo napisało, zdobyło statusy i za to dostało chleb. Ale nie przesadzajmy i nie panikujmy! Haak – archeogenetyk (podobnie jak wielu innych) zna się na archeologii i jakoś to godzi… Można!

          z-k-s
          Posted Luty 21, 2015 at 7:04 PM

          Nic dodać, nic ująć. Nie zawsze się z Panem zgadzam, ale zawsze jestem otwarty na nowe argumenty. Czytając posty @grzegorj dostrzegam tylko arogancję, butę i inwektywy w stosunku do innych dyskutantów. Tak nie można!

           
        • I to jest dobre w dwójnasób!

          sasza_r1a1a1
          Posted Luty 22, 2015 at 10:27 PM
          Zastanawiam się, co może być źródłem tego niebywałego konfliktu.
          Najpierw myślę, że jakieś niebywałe emocje, np. w rodzju: Napisałem już dawno na temat genezy języków indoeuropejskich. Przecież z tego wycofać się nie mogę, bo jak bym wyglądał w oczach moich czytelników-wielbiciel? Moje mleko się rozlało, i koniec!
          Właśnie, gdyby takie postawy panowały w nauce, byłby z nia koniec!
          Druga sprawa to niezdolnośc do oderwania się od obecnej sytuacji językowej i etnicznej i nieumiejętność regresu myślowego do czasu sprzed paru tysięcy lat.
          Tu mapa Eupedii dla lat sprzed kilku tysięcy. Migracje rodu R1b.
          http://cache.eupedia.com/images/content/R1b-migration-map.jpg

          Genetycy do niedawna nie mieli danych ze szkieletów, lecz tylko z testowania obecnie żyjących ludzi. A proszę bardzo, jak mało ta dotychczasowa mapa się różni od tego, co opublikował Haak 2015, gdy odkrył, że ludzie Zachodu pochodzą gdzieś spod Uralu!
          A więc genetyka jest sprawnym narzędziem do badania wielu procesów historycznych, migracyjnych, z tymi wydarzeniami korelowana jest historią języków.

          Widzę, że WM swoją znajomość genetyki ograniczył do czytania dyskusji na forach.
          Na ich podstawie sądzi więc, że naukowcy podobnie słabo lub sprzecznie analizują proste fakty biologiczne, historyczne i językowe, że podobnie są nieporadni, bezmyślni lub emocjonalni, jak forowicze.

          Faktycznie, fora genealogii genetycznej bywają bardzo emocjonalne. Uczestnikami dyskusji są ludzie zaangażowani osobiście w te kwestie z racji przekazania swoich genów do badania. Wyniki nie sa obojętne, zwłaszcza że odkrywają one niekiedy zaskakujące prawdy o pokrewieństwach albo pierwotnych przynależnościach etnicznych jego linii DNA.

          Ale z drugiej strony wielcy naukowcy coraz częściej posługują się dorobkiem tzw. citizen scientists, którzy z racji zaangażowania w niektóre projekty badawcze, mają niekiedy olbrzymie osiągnięcia naukowe, wprost pionierskie, których nakademicka nauka nie może już lekceważyć. Są więc zapraszani z wykładami na międzynarodowe konferencje naukowe, powierza się im współautorstwo powaznych publikacji naukowych itd.
          Oficjalna nauka po prostu czuje się niekiedy stymulowana, wprost podpędzana do aktywności w rejonach jej zastoju.

          Chwała więc dla „citizen scientists” i „genetyki ludowej”!

           
    • Dublin raczej nie.
      Londyn nie ma oficjalnej etymologii, ale na moje jest to nasze słowiańskie słowo Ląd/Lęd… znane ze słów Lądować, Lędowo czy Lędzianie.
      Na moje powiązane jest również ze słowem Ludzie. Po prostu Londyn to nie jest przypadkowe miejsce… Brytania to mała wyspa (sporo mniejsza od dzisiejszej Polski) i płynąc z Rzymu czy Polski łatwo trafia się na Tamizę (ujście ma 4 km średnicy – co jest ogromem w porównaniu do wyspy i rzeki)… jak się tam wpłynie to się błyskawicznie zwęża i zaczyna mieć zawijasy… I tam się po prostu w tych zawijasach zostawiało statek i wychodziło na LĄD… Stąd zapewne jest Londyn.

      Ciekawa jest też etymologia Brytanii… Słowo Brzeg (ten sam rdzeń co Pol, Bór, Góra – czyli wzniesienie, niebo, coś wysokiego) oznacza obecnie Brzeg, ale historycznie jest to i wzgórze i twierdza… stąd Kołobrzeg (Koło brzegu), Brześć (Twierdza), Brzesko (Twiedza), Braszów (Twierdza w Górach) w Rumunii, Brest (Twierdza) we Francji i Brescia (Twierdza) we Włoszech… po niemiecku jest też Berg (Góra) oraz Burg (Zamek)… to wszystko jest nasz Brzeg. Co ciekawe w arabskim też jest nasz Brzeg tylko w formie Borg (Egipt i Sudan) oraz Burdż (pozostali)… I oznacza tam to wieżę. Dlatego bardzo wysokie budynki jak Burg al Masr w Kairze czy Burdż al Khalifa w Dubaju mają polską etymologię.

       
  2. Ocenianie jakoś nie klei mi się z wolną myślą. Można niebezpiecznie wpaść w samozachwyt, lub kierować się statystyką, która do prawdy nie zbliża. Zwłaszcza, że dla sprytnego informatyka, lub zgrai kolesi zakłamanie nie stanowi problemu.

     
    • Jako dowód przytoczę mój mocno improwizowany wpis za który otrzymuję plusy, ale tak naprawdę sam nie wiem, co o nim myśleć. Wolę, żeby kolejny czytelnik nie sugerował się popularnością wpisu i nie brał zawartości jako pewnik, ale z całą krytyką się do niego odniósł.
      Nawiasem za te plusy dziękuję i rozumiem, że otrzymałem je bardziej za odwagę, niż za merytorykę 🙂

       
      • Dostales ode mnie lapke w gore wlasnie za wolny umysl. Bo chyba jako jedyny na tym blogu z wszystkich reczoznawcow masz prawidlowy tok myslowy.
        Nie mozna niczego obrocic bez rotacji, ani zlowic bez wicia.
        Niestety ja niewidze jakakolwiek czynnosc w literce O.

        A za ten powrot , porod ,powicie starej duszy w nowym ciele poprzez matryce, matke ,za ten ci dam jeszcze jedna lapke w gore!

        Az mnie kusi dac kolejnego Tuwima , gdzie sie o ARYJSKICH RECZOZNAWCACH wypowiada.
        No kazdy se tego swojego ARYJCA hoduje….germanskiego, ukrainskiego , slowackiego, rosyjskiego, polskiego………

         
        • Dzięki 🙂 , choć się nie zgadzam co do „jedynego rzeczoznawcy”. Żaden ze mnie jedyny, a tym bardziej rzeczoznawca.

          Wolne umysły będą zawsze tępione. W rzeszę odradzających się Słowian lgną obcy. Kontrolują temat, bacznie śledzą wydarzenia, jednocześnie próbując przejąć nad nami kontrolę. Produkują masę postów, zajmujących kilkadziesiąt linii, zabijając nam czas przez powielanie sloganów. Te Bolki próbują nas kanalizować, żeby później stanąć na czele „Słowiańszczyzny”. Zniechęcili do wymiany opinii wielu z otwartymi umysłami, np. wyzywając od „kościółkowców” itp.. Muszą mieć na to masę czasu i jeszcze z tego żyć.

           
    • Ale lepiej jak jest niż jak go nie ma. W samozachwyt to już dawno wpadłem po statystykach odwiedzin :).

       
  3. To jest tak dobre, że szkoda żeby umknęło niezauważone…

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Przyjmujemy-tysiace-arabskich-imigrantow-Czas-pomocy-przypada-na-innych-kraje-Zatoki-Perskiej,wid,17301773,wiadomosc.html?ticaid=11470a

    (…)
    Ani imigrantów, ani pieniędzy

    Ale może, dla uspokojenia sumienia, kraje arabskie przeznaczają przynajmniej dla uchodźców jakieś pieniądze, może chociaż pomagają im przetrwać w obozach?

    Budżet UNHCR – organizacji, która zajmuje się wszystkimi uchodźcami na świecie – w 2013 roku wynosił 3,2 mld dolarów, z czego kraje arabskie wpłaciły ok. 12 proc. Arabia Saudyjska dała 11,5 miliona dolarów – tyle zarabiała na ropie przez 20 minut. W ubiegłym roku budżet UNHCR na sam Bliski Wschód wyniósł 1,6 mld dolarów i wkład Arabii Saudyjskiej wzrósł do 92 milionów dolarów (cztery godziny eksportu ropy). Ale nadal 80 proc. kosztów uchodźców syryjskich przebywających w obozach na Bliskim Wschodzie ponoszą kraje Unii, Japonia, USA, Kanada, Australia i Turcja – nie kraje Zatoki Perskiej.

    A może państwa te troszczą się chociaż o tzw. uchodźców palestyńskich, których od 67 lat utrzymuje w obozach specjalnie do tego powołana agencja ONZ pod nazwą UNRWA? Jej budżet na rok 2013 wyniósł 1,12 mld dolarów. Arabia Saudyjska zasiliła tę organizację kwotą 12 mln dolarów, Katar dał mniej, bo zero. Uchodźców palestyńskich, których ciężki los tak bardzo leży na sercu arabskim braciom, w ponad 80 proc. utrzymują Unia Europejska, USA i Japonia.

    W tym roku będzie pewnie gorzej – cena ropy spada, trzeba będzie zaciskać pasa. A są wydatki, których ciąć nie można… Na przykład Katar wyda do 2022 roku 16 miliardów dolarów na organizację mistrzostw świata w piłce nożnej, a Arabia Saudyjska co roku wydaje kilka miliardów dolarów na finansowanie ekspansji swojego fundamentalistycznego islamu na świecie. Za pieniądze, które Katar co roku będzie wydawał na budowę stadionów, można by spokojnie utrzymać wszystkie obozy dla syryjskich uchodźców, a syryjskie dzieci nie musiałyby w nich zamarzać.

    Na szczęście jest z czego brać, nawet w czasach niskich cen ropy. Rezerwy finansowe Arabii Saudyjskiej to 730 miliardów dolarów, Zjednoczone Emiraty Arabskie – 58 miliardów, Kuwejt 34 mld, Oman 17 mld, Katar 40 mld. Przeznaczenie 90 miliardów, czyli 10 proc. tych rezerw na uchodźców, którzy teraz, ryzykując życie, przypływają do Europy i na tych, których nie stać nawet na podróż, pozwoliłoby na uratowanie tysięcy ludzi i stworzenie nowego życia milionom. Milionom islamskich braci i sióstr.

    Czas na arabskich braci

    Czas powiedzieć: koniec. Bliskowschodnich imigrantów i uchodźców, z wyjątkiem nielicznych uchodźców politycznych, osób prześladowanych ze względów religijnych i obyczajowych (geje, ateiści) oraz niewielkiej grupy ludzi o wysokich kwalifikacjach, Europa nie powinna już więcej przyjmować. Słabo wykształceni arabscy muzułmanie nie rozwiązują jej problemów gospodarczych, za to przyczyniają się do powstawania problemów społecznych.

    Jest miejsce, gdzie ci uchodźcy i imigranci powinni się udawać, są tam pieniądze na tworzenie im nowego życia – to bogate kraje Zatoki Perskiej, nie Unia Europejska.

    Unia powinna tego od krajów Zatoki zdecydowanie zażądać, bo same z siebie nie są skłonne do pomagania swoim rodakom. Statki z uchodźcami powinny być holowane nie do Bari we Włoszech, tylko do Duby w Arabii Saudyjskiej – z Syrii jest tam o połowę bliżej. Z Libii wprawdzie dalej, ale za to imigranci nie musieliby się czuć dyskryminowani, marginalizowani i prześladowani, na co często skarżą się w społeczeństwach zachodnich.

    Może Donald Tusk wstawiłby taki punkt do najbliższego porządku obrad szefów państw unijnych: „Pomóżmy krajom Zatoki Perskiej pokazać tradycyjną arabską gościnność, odsyłając łodzie z imigrantami do Arabii Saudyjskiej”?

    Dr Grzegorz Lindenberg, euroislam.pl

    ~Jerzy 3 godziny i 10 minut temu
    Czas definitywnie przestać pomagać kolorowej nawałnicy Europy. Za max 10 lat Unia przestanie istniec a kolorowi najeżdżcy zostaną. By nie było problemu póżniej, czas zamknąć granice dzisiaj !

    ~robert 11 godzin i 43 minut temu
    masowa imigracja muzułmańska do Europy to celowe działanie, nasze społeczeństwa starzeją się coraz szybciej, rodzi się coraz mniej dzieci ,tego procesu nie da się już odwrócić, a imigrantów przybywa,ich wskaźnik dzietności jest dużo wyższy od naszego,kwestia kilku pokoleń kiedy muzułmanie z mniejszości staną się większością i zaczną rządzić, co się dzieje w krajach muzułmańskich z niewiernymi,chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, Europa w znanej nam do tej pory kształcie kończy się, jedynym plusem jest to,że już tego nie dożyjemy, przynajmniej ja…

    ~okowin 3 godziny i 6 minut temu
    Ciekawi mnie czy imigranci w Polsce a także w państwach europejskich powoływani są do służby wojskowej i czy mają zamiar też walczyć na froncie?.

     
    • Ja akurat jestem przeciwnikiem istnienia granic, paszportów i innych wymysłów niewolnictwa z XX wieku. Wystarczyłoby wprowadzić w Europie kapitalizm i sami muzułmanie by wyjechali… (poza tymi, co chcą pracować)… a tak to mamy komunizm zabijający bogactwo Europy zbudowanej na kapitalizmie do XX wieku… i nic z tym nie zrobisz… im więcej dasz nakazów i zakazów tym więcej ludzi będzie żyło w biedzie i w więzieniach… to nie imigracja jest problemem, a europejski ustrój gospodarczo-polityczny.

       
      • Jeszcze dodam, że imigracja w krajach kapitalistycznych jest w zasadzie dobrym i pożądanym zjawiskiem… a że cały świat robi się lewicowy, komunistyczny i totalitarny… to migracje ludności są mu nie na rękę… no chyba, że na małe odległości, by pozyskać tanich wykształconych robotników do swoich gospodarek.

         

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *