Czy to na pewno łacina?

Przeglądając odmęty internetu natrafiłem na takie cóś:

http://www.imperiumromanum.edu.pl/ciekawostka/zloty-rzymski-brelok-na-klucze/

Otóż na stronie dotyczącej imperium rzymskiego w dziale ciekawostki można znaleźć nie lada ciekawostkę!

Jest tam fotka przedstawiająca rzymski złoty brelok na klucze:

i podobno jest na nim napisane: „MNHMNEYE”, które ktoś przetłumaczył na „Pamiętaj (o mnie)”. Nie jestem w stanie zweryfikować, ani obiektu, ani napisu, bo ja tam widzę napis „MONETE”, a wyszukiwanie grafiką w google odnalazło właściwie tylko tę stronę (poza wykopami, joemonsterami czy pinterestami), z której nic nie wynika:

http://thesupplemental.com/index.php/the-gallery-of-object-lessons-past/

No ale co z tego wszystkiego wynika? Otóż jeśli podawany napis jest prawdziwy, to NIE JEST TO ŁACINA!!!

Otóż literę H często czyta się jako E lub I (tak jest po dziś dzień w greckim), więc moim zdaniem należy to czytać „Mni Mneje”. Nie wiem, czy już widzicie w jakim języku jest to napisane?

Tak, to język polski/słowiański!

  • Mni zapiszemy dziś jako Mnij i używamy z przedrostkami: Pomnij, Wspomnij, Przypomnij, Zapomnij.
  • Mneje zapiszemy dziś jako Mnie i używamy w dokładnie takiej formie.

Wspomnij Mnie znaczy dokładnie to samo, co przedstawione „Pamiętaj (o mnie)”. Ciekawe, że napis przetłumaczono prawidłowo, ale nie napisano w jakim języku jest napisany.

Po łacinie, na pewno to nie jest, bo po łacinie pamiętać to Recordare, które jest złożeniem Re + Cord + Are. „Re” znaczy „ponownie” lub „bardzo”, „Are” to końcówka bezokolicznika, a „Cord” to zniekształcone nasze „Serce” (dawniej Serdce, porównaj: SerDeczny, OsierDzie itd.), tylko się skentumizowało (S→K). I ogólny sens ma taki, że „wkładać serce w coś” = „pamiętać” (porównaj: en:learn by heart = nauczyć się na pamięć).

Rzymianie używali też naszego rdzenia MN (MNIEĆ, myśleć, pamiętać) w formie znanej jako Memento (porównaj też: en:Mind, pl:Mądry, fr:Memoir).

Jednak „Pamiętaj o mnie” zabrzmi wtedy: „Memento Mei”, porównaj: Memento Mori – pamiętaj o śmierci (przy czym Mori to nasz Mór (rdzeń MR), ten sam co w słowie uMieRać i śMieRć), a nie „MNHMNEYE”.

Druga interpretacja:

Zauważam, że „o mnie” podane jest w nawiasie (czyli w domyśle), wtedy całe słowo „MNHMNEYE” oznacza pamięć. Po raz kolejny nie przypomina to łaciny, a polskie słowo MNIEMANIE (czyli przemyślenie, wspominanie, pamiętanie – porównaj odgreckie: Mnemonika – po grecku: Mnemonikos (pamięciowy)).

Według mnie napis NIE jest po łacinie, czy jest po słowiańsku? Sami oceńcie!

Romani ite domum.

Jako dodatkową ciekawostkę chciałbym dorzucić kawałek filmu „Żywot Briana”, gdzie Brian ma wymalować cały mur Jerozolimy łacińskim „Rzymianie idźcie do domu”, ale robi błędy (łacina język trudna) i poprawia go rzymski żołnierz. Zdziwicie się jak zobaczycie, że po łacinie i po polsku te dwie frazy są niemal identyczne.

Info językowe
Info historyczne
Sposób opisania
Summary

120 thoughts on “Czy to na pewno łacina?

  1. Proponuję zamiast dawać linki do serwisów z zewnątrz, wrzucić dodatkowo zdjęcia na własny serwer bloga, bo teraz to cóż znikają obrazy tak jak teraz.

     
  2. Proponuję zamiast dawać linki do serwisów z zewnątrz, wrzucić dodatkowo zdjęcia na własny serwer bloga, bo teraz to cóż znikają obrazy tak jak teraz.

     
  3. łacina to taka uproszczona prapolszczyzna, przykładów by mnozyc, wypada jednak zapytac , dlaczego do tej pory tęgie głowy językoznastwa nie zauważyły że operacja od pracy ,medycyna od miodu , gubernator od głowy pochodzi , a i jeszcze labor jakoś dziwnie podobny do robola ..

     
          • Dopuszczają mnie czasem do kompa. Po kompu-kompu pora na Płońsk-ą.
            Nawiasem największy strach budziła we mnie nie oficjalna propaganda hufna fypolcego, a działalność „re-powstającej Słowiańszczyzny”. Z pseudo-wieszczami typy ra, czy smoczyczka.

             
          • „Dopuszczają mnie czasem do kompa. Po kompu-kompu pora na Płońsk-ą.
            Nawiasem największy strach budziła we mnie nie oficjalna propaganda hufna fypolcego, a działalność “re-powstającej Słowiańszczyzny”. Z pseudo-wieszczami typy ra, czy smoczyczka.”

            I qfa bardzo dobrze pusty bembenku!!! Widać że boisz się, bo coraz bardziej bełkoczesz, a zatem… Bój się nadal!!!

             
  4. https://skribh.wordpress.com/2016/02/24/266-adrian-leszczynski-praslowianskie-slowa-w-jezykach-germanskich/

    Szanowni Państwo

    Mam zaszczyt przedstawić Nam Wszystkim kolejny artykuł pana Adriana Leszczyńskiego, dotyczący min. spraw zapożyczania słów od jednego języka do drugiego. Nie będę teraz odnosił się do samego artykułu i spostrzeżeń w nim zawartych, bo nie chcę tu nic nikomu podpowiadać, ani wpływać na niczyje postrzeganie i rozumienie treści zawartych w tym artykule. Formatowanie tekstu pozostawiłem bez zmian.

    Proszę wnioski wyciągać sobie samemu i jeśli ktoś ma ochotę, proszę się nimi podzielić tu, jak i na forum.jawia.pl, gdzie otworzyłem nowy wątek poświęcony temu artykułowi, tak jak to obiecałem robić z wpisami poświęconymi językoznawstwu, patrz:

    http:// forum.jawia.pl/thread-76 .html

    Bardzo chętnie wezmę udział w dyskusji pod artykułem i wyrażę swoje zdanie na poruszane tu zagadnienia, ale zrobię to jedynie w odpowiedzi na uwagi czytelników, żeby „nie zaśmiecać” nimi poglądów innych…

    A tak przy okazji, tytułem wytłumaczenia, bo to nie zostało to tu jeszcze wyraźnie napisane…

    Jest to PieRWS”y aRTy+Ko/o”/u/vL” napisany przez kogoś (w tym przypadku przez pana Adriana Leszczyńskiego) opublikowany tu, a nie opublikowany NiGDzie iNDziej!!! 🙂

    Czy muszę pisać, że jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że to na mnie padł ten zaszczyt?!!

    Okazuje się, że pewien portal (czyli jego zarządca) na którym pan Adrian Leszczyński publikował do tej pory swoje artykuły, z jemu tylko znanych względów… nie zezwolił na publikację tego artykułu!!! 🙁

    Miałem tu właśnie napisać co o tym sądzę, ale nie napiszę nic, bo po co..? Ograniczę się jedynie do zaproszenia do czytania i dzielenia się tą wiedzą i podania odnośników na wcześniejsze artykuły Autora, już opublikowane tutaj:

    145 Adrian Leszczyński. Języki indoeuropejskie a genetyka

    136 Adrian Leszczyński – Wzajemna asymilacja Germanów i Słowian

    135 Adrian Leszczyński – „Germania i Germanie – pojęcia dawne i współczesne”, czyli kto i co gotuje allo-allo do białego 🙂

    Czy muszę pisać, że jestem bardzo dumny i szczęśliwy, że mogę upublicznić „niechcianą i niewłaściwą” gdzie indziej wiedzę?!! 🙂

    Pamiętajcie, że jeśli gdzieś Was ktoś olewa, zamyka Wam usta, itp, bo to co macie do napisania jest… niezgodne z obowiązującymi poglądami, czy też jest niepoprawne politycznie itd… no to wiecie już, gdzie zapukać… Zaznaczam, że będę publikował, TYLKO to, co uznam za warte opublikowania… tak jak to:

    PRASŁOWIAŃSKIE SŁOWA W JĘZYKACH GERMAŃSKICH (Adrian Leszczyński)
    (…)

     
        • Rzeczywiscie O-KoL”o-NaS… caly uOCEAN HałturytetoW ,ani Twego nie chcialbym podwazac.
          Angielska wymowe OCEAN znasz ,niemalze tak samo jak WASHING
          Zeby zrobic washing w czasach kiedy powstawaly jezyki, bylo trzeba miec zbiornik z woda,czyli z water czy wasser.

          woda – łoda (s tad lod)- łodza- łosa- łota

          WASHING – holend. WASSEN …..czyli BASEN…..zbiornik wodny

          https://szl.wikipedia.org/wiki/Uocean …… czytaj wocean….łocean
          ocean – to zbiornik wodny
          Zyczym piknej soboty.

           
          • „Angielska wymowe OCEAN” -dziwny jesteś, jakbyś nie chciał przyjąć do wiadomości, że ‚angielscy wymawiacze’ oficjalnie i naukowo wywodzą ją z j.greckiego, a ta brzmi jak nasze ‚okołonas’, o czy na tym blogu już było.
            Coś podobnego do ‚afro-rodita’, zrodzona z piany, afro-piana, rodita-nie musze tłumaczyć, a teraz zgadnij jaka grecka bogini narodziła się z piany według ich mitologii?

             
          • Robercie.
            Dla dziwnego ,kazdy dziwny.
            W zasadzie dla oficjalnej nauki kazdy czytelnik tego typu blogow jest dziwnym. 🙂
            Wedlug oficjalnej nauki Polacy zrodzili sie(w uproszczeniu) z chrztu Mieszka….. -dziwny jesteś, jakbyś nie chciał przyjąć to do wiadomości …. 🙂

            Nie przecze temu ,ze OKEANOS, OCEAN, UOCEAN,WOCEAN ….to jedno i to samo.
            Jaka roznica miedzy ELLADA i HELLADA?
            Tak jak niema roznicy miedzy ORAC ,ORAT,ARAT ,ARAC ,ARDAC ….jeden i ten sam poniemiecki przekret.
            Przy okazji nie wiedzialem,ze AFRO -to piana.

             
          • Co do WoDa, WoDz’, LoDz’… pięknie wywiedzione, tyle tylko że jest jeszcze WoDziC’/T’… np. na pokuszenie itp…!!!

            Czechem coś i tebi udo się modrego szrejbnąć, ale tylku tyćku..! 🙂

            A co do tehu Uoceanu…:

            „Terŏzki do sie pisać na Wikipedyji we ŚLABIKŎRZOWYM SZRAJBŌNKU. Ôbŏcz co a jak.”

            Tyn artikel ńy bůł jeszcze sprawdzůny we poprawnośći zapisowańo Steuerowům uortografijům a gramatycznyj. Jeli zdo Ći śe, co je to fest do porzůndku narychtowany artikel, symńij tyn muster.
            (…)

            Symnij ty kak umis… a kake ta juzyk ist, szlunszku-czekijsky? W drewniu Krieky tako szprechili, hey?

            Już wiem!!!

            https:// pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Alabik%C5%8Frzowy_szrajb%C5%8Dnek
            Ślabikŏrzowy szrajbōnek – zmodyfikowany alfabet łaciński służący do zapisu etnolektu śląskiego. Jest to nowsza propozycja prawidłowej ortografii tego języka. Stworzony został z myślą o młodzieży uczącej się etnolektu śląskiego. Wymyśliło go stowarzyszenie Pro Loquela Silesiana, które powstało właśnie w tym celu. Stowarzyszenie wydało już dwie książki napisane ślabikŏrzowym szrajbōnkiem: „Gōrnoślōnski Ślabikŏrz” i „Ślabikŏrz niy dlŏ bajtli”. Od 26 lutego 2010 w ślabikŏrzowym szrajbōnku można pisać na śląskiej Wikipedii[1].

            Alfabet składa się z 33 liter[2]: A, Ã, B, C, Ć, D, E, F, G, H, I, J, K, L, Ł, M, Ń, O, Ŏ, Ō, Ô, Õ, P, R, S, Ś, T, U, W, Y, Z, Ź, Ż.

            Wis co ne Czeku, a RAŚ-iu… Hromotnij se krunkfe na bzdegu, hey!

             
          • A… aPaH, to nie PiaNa, a WoDaaPaH+RoD+iTe = Z WoDy ZRoDzoNa

            Kako reci mudra sufa, kak te mudrusti ne stai… pohledaj na artiki SKRiBHnute ke indzi, hey?

             
          • R.A. says:
            2016/02/28 at 12:04
            Co do WoDa, WoDz’, LoDz’… pięknie wywiedzione, tyle tylko że jest jeszcze WoDziC’/T’… np. na pokuszenie itp…!!!

            …..
            Woda to przeWODNIK miedzy zyciem i smiercia,czyli niebem i ziemia,jest nosnikiem DNA.
            Woda jest przeWODNIKIEM pradu (toku) elektrycznego.
            Moze teraz zrozumiesz ,ale jesli nie ,to wez dwie szpilki drewniane i wsadz w gniazdko elektryczne ,nastepnie wyjmij je i wloz na chwile do WODY ,poczym ponownie wloz w gniazdko.
            Ale jeszcze przed tym eksperymentem lepiej zaloz pampersa. … 🙂
            …..
            R.A. says:
            2016/02/28 at 12:11
            A… aPaH, to nie PiaNa, a WoDa… aPaH+RoD+iTe = Z WoDy ZRoDzoNa…
            ……
            To chyba do Roberta bylo,ale mniejsza o to.

             
          • Pomijając te twoje elektryczne szamotanie, to czasem potrafisz coś rozsądnego napisać… a nawet naprowadzić na coś… za co ci dziękuję.

            No to teraz „pacz” Apaczu i płacz i wy wszystkie inne i wszyscy inni apatrzcie także:

            Wracając do aPaH+RoDiT+e = Z WoDy ZRoDzoNa… Celowo zapisze to małymi literami, żeby przejście było lepiej widoczne…

            UWAGA!!!

            (?)apah
            (w)apah
            (w)adah
            (w)ada(h)
            (w)ada
            (w)oda

            Widzicie, że od (W)aPaH, do (W)adaH / (W)aDaH… czyli naszej WoDa… to tak naprawdę nie dzieli nas wiele?!!

            A co może to nie działa tak? Aha… a (W)eiDe… jako homerycja WeDa / WieDza… to pies?

            No mocarze niemej fietzy linkfistyczney… do roboty nie obalajta małpek będąc na nieustannym kacu po przeczytaniu moich źródłosłowów wywodzeń, tylko Mię obalta i te moje wywodzenia… 🙂 Czekam…

            Tu źródła do WoDy i nie tylko…

            https:// skribh.wordpress.com/2015/08/28/152-slowianski-zrodloslow-slowa-afrodyta-aphrodite-aphrodit-czyli-niewyrodzona-jako-kolejny-przyklad-rasistowskich-przeciw-slowianskich-uprzedzen-w-jezykoznawstwie/

            https:// skribh.wordpress.com/2015/08/29/153-sprostowanie-do-152-slowianski-zrodloslow-slowa-afrodyta-aphrodite-apahrodite-czyli-wodarodit-czyli-w-wodzie-rodzona-z-wody-zrodzona-jako-kolejny-przyklad-rasistowskich-przeciw-slow/

             
          • Acan = szlachetny, chwalebny. Acani r.ż. = aś. W grece „ś’ zastapiono przez „f”, jako bliską.
            Łasić w sensie nie przymilać, a wdzięczyć. Wdzięczna nie za coś, a czymś, posiadająca wdzięki, czy chwałę.
            Afrodyta = (Boga)rodzica, acani pełna wdzięków i chwały

             
          • 2016/02/28 at 21:59 daniel says:
            Po obejrzeniu obrazkow pana googla ,przychodzi mi na mysl:
            APHRODITA – URODZIWA ,dziewicza ,cnotliwa ,pokusa
            (…)

            Cutofnie… a teraz wywiedź to logicznie… np. używając przykładów z tego tfojego Ślabikŏrzowego szrajbōneku…

            Przepraszam, wcześniej źle mi zamieściło się to samo… więc ponawiam.

             
          • „Po obejrzeniu obrazkow pana googla ,przychodzi mi na mysl”
            Po obejrzeniu obrazków? Hmm…
            Zestawiłem źródłosłów imienia z jej greckim mitem, istnieje 100% zgodność, to za mało?

             
          • R.A. says:
            2016/02/29 at 00:52

            2016/02/28 at 21:59 daniel says:
            Po obejrzeniu obrazkow pana googla ,przychodzi mi na mysl:
            APHRODITA – URODZIWA ,dziewicza ,cnotliwa ,pokusa
            (…)

            Cutofnie… a teraz wywiedź to logicznie… np. używając przykładów z tego tfojego Ślabikŏrzowego szrajbōneku…
            ….
            Alez ja sie bardzo ciesze z tego, jak pieknie to wyprowadziles i probuje cie naprowadzic zebys to jeszcze dociagnal do konca ,bo przypominasz mi ta zabe co sie we wlasnej zupie gotowala. 🙂
            http://www.mpolska24.pl/media/blogi/lead.68fb401d3c073fcd60799c57c874b083.jpeg

             
          • 2016/02/29 at 21:25 daniel says:
            Alez ja sie bardzo ciesze z tego, jak pieknie to wyprowadziles i probuje cie naprowadzic zebys to jeszcze dociagnal do konca ,bo przypominasz mi ta zabe co sie we wlasnej zupie gotowala. 🙂

            Przykro mi, bo ja nie mam dla ciebie obrazka, które tak lubisz, które jak widać tak mieszają ci w głowie i bez których wygląda na to żyć nie umiesz. Posłuchaj Roberta… bo tfój głos brzmi już teraz jak pierd w nocniku… i to jeszcze wydrukowany w CMYKu, albo wyświetlony w RGBku… jak ta tfoja zupa żabia i „sens” jaki płynie z całego tfojego przemądrego przekazu…

            To samo dotyczy pustego bębna…

            …..

            Robercie sądzisz coś o wywiedzeniu (W)aPaH = WaDa(H)?

             
          • „Robercie sądzisz coś o wywiedzeniu (W)aPaH = WaDa(H)?”

            Odpowiadam, że nie rozumiem tego.
            Tak jak zresztą tych wszystkich a i de-sybilizacji, zmiękczania i utwardzania.

            Bardziej przemawia do mnie metoda pierwszych skojarzeń, (Daniel też ma chyba podobną metodę, tylko, że ma namieszane z kolejnością, albo stosuje biblijną metodykę „pierwsi będą ostatnimi”} bynajmniej jestem wówczas pewien, że ludzie posługujący się słowiańską mową i każdą inną tysiące lat temu postępowali podobnie, jeśli nie identycznie.
            Gdyby nawet przyjąć, że wszystkie zasady językowe są prawdziwe i do zastosowania jednocześnie, wówczas i tak metoda podobieństw jest na pierwszym miejscu.

            Uzytkownicy języka sprzed tysięcy lat nie znali tych wszystkich zasad, to duży plus jak dla mnie, ale jest też drugi plus, a mianowicie ich następcy po kolejnym tysiącu lat nie znali praźródła co miało i ma tą zaletę, że nie mogli świadomie fałszować by zatrzeć ślady.
            Tak jak z ludźmi, nie kłamią w sytuacji gdy nie wiedzą jak kłamać.

             
          • Robert says:
            2016/03/01 at 00:39
            “Robercie sądzisz coś o wywiedzeniu (W)aPaH = WaDa(H)?”

            Odpowiadam, że nie rozumiem tego.
            Tak jak zresztą tych wszystkich a i de-sybilizacji, zmiękczania i utwardzania.

            Bardziej przemawia do mnie metoda pierwszych skojarzeń, (Daniel też ma chyba podobną metodę, tylko, że ma namieszane z kolejnością, albo stosuje biblijną metodykę “pierwsi będą ostatnimi”}….
            …..
            Alez Robercie ,obrazki moga podac wiecej informacji niz pismo. Przeciez pierwotne pismo to hieroglify.

            Wiec jak bys nazwal jednym slowem co przedstawia AFRODYTA – jako pieknosc natury wylaniajaca sie z wody ,albo jak chcesz piany?
            Kolega R.A. stal sie jakis niesmialy i chyba zaczyna miec watpliwosci.

             
          • Bo af u Afrodyty nie kumał, a teraz męka i nomen-omen piana na pysku kapusia do władzy.

             
          • bemek says:
            2016/03/01 at 15:28
            Bo af u Afrodyty nie kumał, a teraz męka i nomen-omen piana na pysku kapusia do władzy.
            …..
            Dobrze skumal,ale teraz ma watpliwosci.
            AV -j.kurdyjski
            AWA ,EWA, EAU,APA ,ABA …..w roznych jezykach

            Ciekawa jest EWA- jako EWIAN- dziewicza-DEWA- WADE. 🙂

             
          • Ewa to (Jewa – zupa , hewa – powietrze w kurmandżi jako makrojęzyk kurdyjski) może prowadzić na manowce, bo zbyt stary. Ewa – Dziewa rozumiem, ale do wade zbyt na około. Za bardzo na siłę.

             
          • Chodzi mi o to, żeby odwoływać się do języków dalszych krewnych tylko wtedy, gdy na własnym podwórku nie znajdziemy rozwiązania. I tak kurdyjskie av rozumiem w sytuacji, kiedy z tej samej rodziny językowej znajdziemy „rozwiązanie” w innym żywiole jak w/w powietrze. Nie odjeżdżajmy za daleko, jeżeli odpowiedź jmamy pod ręką.

             
          • Panowie nadal stosujecie namiętnie metodę ostatnich skojarzeń, no cóż, mamy wolność i swobodę…
            Natomiast pytanie brzmi skąd ów wybitnie słowiański rdzeń u starożytnych Greków?
            Podpowiadam, że tropu należy szukać w R1a oraz że trop jest już znany.

             
          • Tak, Panowie stosują metodę ostatnich skojarzeń bo metoda lepsza, niż metoda żadnych skojarzeń – na ślepo.
            A ja podpowiem, żeby się nie Panowie tak nie zdziwili, bo Grecy z ich fascynacjami wcale na takich wszech mogą się nie okazać. Bo Panowie Grekom wiedzę przekazali. HOWGH.

             
          • Wiec jak bys nazwal jednym slowem co przedstawia AFRODYTA – jako pieknosc natury wylaniajaca sie z wody ,albo jak chcesz piany?
            Kolega R.A. stal sie jakis niesmialy i chyba zaczyna miec watpliwosci.

            Z wciskaniem takiego kitu jako ze nosicielami jezyka praslowianskiego byla wylacznie haplogrupa R1a sie nie zgadzam.

             
          • bemek says:
            2016/03/01 at 17:42

            Ewa to (Jewa – zupa , hewa – powietrze w kurmandżi jako makrojęzyk kurdyjski) może prowadzić na manowce, bo zbyt stary. Ewa – Dziewa rozumiem, ale do wade zbyt na około. Za bardzo na siłę.

            Na biydnom polywke sie mowi wodzionka ,a czy w powietrzu nie ma wody?
            Hewa – heaven… czyli father -wodor ,ktory jestes w niebie.
            Dziewice od krowy znasz. 🙂
            Nie ma w chrzescjanstwie niczego co by nie pochodzilo z poganstwa.

             
          • A co Danielu powiesz, że Chrześcijaństwo i Pogaństwo to wbrew pozorom jedno?
            Pamiętajmy, że najeźdźcy zawsze się podszywali. A to pod Judeę, Rzym, Krzyżowców, Prusy… więc pewnie też pod Chrześcijaństwo. Inaczej naszych ojców jak podstępem by nie ujarzmili.
            Pamiętajmy, że Chrzest to kontakt z wodą, a nie satanistyczne znaki na czakramie dziecka. Kiedyś noworodki wrzucano z łodzi do wody. Chrzest.

             
          • Tak, Chrześcijaństwo i Pogaństwo to jedno i to samo a biblia to weda przerobiona na golarke do strzyzenia owiec.

             
      • first-names-meanings.com/names/name-OKEANOS.html

        Meaning of name Okeanos
        Etymology : From the name of the river or body of water thought by the ancient Greeks to surround the Earth

        blog.oup.com/2009/10/watered-down-etymologies/

        Watered Down Etymologies (Ocean and Sea)
        OCTOBER 7TH 2009

        By Anatoly Liberman

        Much to my embarrassment, I am using a title of the type I ridiculed not too long ago, but the temptation was too strong, and I yielded to it. The idea (of this post, not of the title) occurred to me when I was reading a book on the history and archeology of Ancient Greece. The ultimate source of ocean in the European languages is Greek, but where the Greeks got their word is not known. Etymological conjectures on this score have not been too numerous. Some scholars compared okeanos with a Sanskrit verb and its Greek cognate meaning “to surround” (may I mention in parentheses that surround has nothing to do with round but everything with Latin superundare “rise in waves,” whose root is unda “wave”?); however, nowadays hardly anyone has trust in this connection. A Hebrew root, also meaning “surround,” holds out even less promise. Most likely, the Greeks borrowed the word from the non-Indo-European speakers of their islands.

        The image of a mighty sea or river encircling the world is common in the beliefs of many Eastern peoples (the Babylonians, for instance), and it also occurs in the mythology of the Indo-Europeans. According to the most archaic Greek beliefs, the Ocean was a river, but later authors identified it with the Black Sea, and its single island with the entrance to Hades, the kingdom of the dead. Homer placed this entrance on the shore of the Ocean.

        The history of the Germanic word sea presents a striking parallel to what has been said above about ocean. Its early form, recorded in fourth-century Gothic, is saiws, and, as far as we can judge, it designated, at least originally, a body of stagnant water. We know one of the Indo-European words for “sea” from Latin mare (compare such English borrowings from the Romance languages as marina, marine, marital, maritime, and marinade) and its cognates. The German for “sea” is still Meer, a synonym of See, but Engl. mere has little currency. At one time it meant “sea,” whereas today, in the rare instances it is used, it means “lake.” This puzzling confusion of words for a body of salt and of stagnant water goes back to the beginning of recorded Germanic. Thus, Grendel, the monster Beowulf killed, lived in a mere, and a detailed description of his uninviting habitat points to a swamp, but when Beowulf returned to fight Grendel’s mother, he plunged to the bottom of the sea. Yet mother and son were said to live together.

        From Gothic we have an incomplete text of the Bible. The translator of the New Testament into Gothic (Wulfila) needed words for Greek limne “lake; sea” and thalassa “sea” (someone may have come across the English noun limnology “study of lakes” and the adjective thalassic “pertaining to the sea”). In addition to marei (an obvious cognate of Latin mare) and saiws, he had at his disposal a curious tautological compound marisaiws, that is, “sea-sea” or “lake-sea,” which he used to render the same limne (those interested in tautological compounds will find a special post on the subject in this blog). According to some indications, the protoform from which saiws and its cognates were derived sounded approximately like saikwi- (with the hyphen for an ending). This fact militates against the tempting comparison between saiws and Latin saevus “raging”; -k- is the problem. Probably saikwi- and its Indo-European ancestor soigwi– designated a body of stagnant water not prone to rage.

        None of the other attempts to find a convincing etymology for sea has found universal recognition, and many word historians (many, not all!) tend to think that the speakers of the Germanic languages borrowed it from the former inhabitants of their homeland in northern Europe. The similarity between the search for the roots of sea and ocean is instructive. The Greeks were very well aware of the great expanse of water around their archipelago; yet the word Okeanos may be part of the pre-Greek substrate (substrate refers to a language of the indigenous population submerged in the language of the new settlers). Likewise, the isolated fact that sea has no obvious Germanic origin would prove nothing about the closeness of the first speakers of Germanic to any coast. But saiws forms part of a sizable group of words pertaining to sea and seafaring that have no convincing Indo-European etymology (sail, boat, ebb, storm, and others—they are listed on p. 277 of my book Word Origins…and How We Know Them), and in their entirety they pose the question about the home of Germanic-speakers and their familiarity with the sea. However interesting this question may be, it need not delay us here.

        The Greeks, as noted, associated the Ocean with the kingdom of the dead. Germanic speakers also believed that life ends in the sea. The legendary Scyld Scefing, a king described in the opening pages of Beowulf, departs after being given a ship burial. Another ship burial was that of the Scandinavian god Baldr, the hero of a famous myth. The Gothic for “soul” is saiwala, and its etymology has been contested as vigorously as the etymology of saiws. Jacob Grimm, the elder of the two brothers of fairy tale fame, believed that saiws and saiwala are related. He may have been right. Indirect proof of his hypothesis can be seen in the proposals to connect both saiws and saiwala with either Latin saevus “raging” or Greek aiolos “rapid,” the latter familiar to us from Aeolus, the ruler of the ever-changeable winds; whence Aeolian harp.

        I will take the liberty to finish this post with a personal remark about Jacob Grimm. Linguistics, literature, and history are unlike mathematics, physics, or music. One should beware of calling a language historian a genius. Yet at least three language students deserve this appellation. One of them is Jacob Grimm. The public knows him only because of the fairytales, but he was the founder of comparative Germanic philology and of several other areas of study. More important is the fact how often, though armed only with his prodigious memory and unerring intuition, rather than our dictionaries, manuals, and computers, he offered correct solutions. Every time I have a bright idea about the origin of a word, an old custom, or belief, I look up the relevant passage in the volumes of Jacob Grimm’s works. In most cases, it turns out that he anticipated my guess by at least 150 years. So I think his view of the derivation of the word soul (saiwala) is right, and I find some confirmation of it in the Greeks’ treatment of the Ocean. No doubt, Grimm knew all of it long before I was born.

        Anatoly_libermanAnatoly Liberman is the author of Word Origins…And How We Know Them as well as An Analytic Dictionary of English Etymology: An Introduction. His column on word origins, The Oxford Etymologist, appears here, each Wednesday. Send your etymology question to blog.us@oup.com; he’ll do his best to avoid responding with “origin unknown.”

        Chyba zrobię o tym wpis…

         
      • 2016/02/28 at 21:59 daniel says:

        Po obejrzeniu obrazkow pana googla ,przychodzi mi na mysl:
        APHRODITA – URODZIWA ,dziewicza ,cnotliwa ,pokusa
        (…)

        Cutofnie… a teraz wywiedź to logicznie… np. używając przykładów z tego tfojego Ślabikŏrzowego szrajbōneku…

         
  5. https://skribh.wordpress.com/2016/02/26/267-tzw-satemizacja-czyli-nic-nit-nikt-nisko-nicosc-czyli-niemych-niemcof-niemy-problem-ze-slowianskim-dzwiekiem-zapisywanym-znakiem-c-i-nie-tylko-z-tym/

    Miałem teraz puścić jako kolejny wpis artykuł o wywiedzeniu słowa KoNCeNTRaCja, tak żeby nawiązać do tematu obozowo-esesmańsko-przeciw-polskich oszczerstw i kłamstw, rzucanych coraz to śmielej przez różnych takich i takie nazwijmy ich „pipipip”, ale ze względu na chaotyczny BieG wypadków, co to BieZ”a” jak „szczały” wypuszczone z łuków, postanowiłem więc,. .że zrobię to następnym razem. 🙂

    Teraz za to zajmiemy się GNiaZDeM, GNoSiS… itd i Po+ZNaNieM kolejnej części wiedzy na temat kłamstwa o tzw. satemizacji, co to była i jedynie „częściowo wystąpiła” w języku słowiańskim… Tak to teraz tłumaczą oficjalne nieme niemieckie hałturytety, a za nimi ich ślepi i głusi naśladofcy…

    Na początek wierszyk, którego tytuł to: C(y)T, czy T(y)C… a może… C(y)C?

    Ni NiKoS’ Ni NiKT iNNy NiC Nie NuCiL” aNi NuTy

    To NiC’ NieCNie NieTKNie”Ta ZNiKL”a NiKCzeMNie W NiDzie NieNaNiZaNa

    a NiTKa jaK GDzie NieGDzie NiCieN’ TaKZ”e NiKL”a NiCzeGo SoBie

    NoC NaSTaje NaD+Cia”GNe”L”a Ni+STa”D NI+Z+oWa”D

    NiKT NiKoGo NiGDzie Nie TKNa”L”

    ZNiKaM, LiNieje” No DaLej NaLej NaLeWKi

    NaGie NaSze NoGi, NoSy NiSKo NiKNa”

    W NieZMieRNie C/TieMNej i NieMej Ni+CoS’Ci
    (…)

     
      • Do ciebie mam powrócić… żeby uschnąć z nudów? Nie dość, że bełkoczesz to jeszcze bredzisz… albo majaczysz… Myślę, że zjadasz sobie teraz stopę… z zazdrości i bezsilności… A zjadasz stopę… bo mózg to już ci grzyb jadowity zjadł… a że brak nie boli, to i o tym nie wiesz…

        Zamieniłeś to miejsce miejscami w pozostałość po pieczarkarni, co to od konia pochodzą i leżą teraz na polu jako nawóz… Dumnyś wielce?

        Szkoda, że Gospodarz pozwala na taką tfórczość… no ale ciesz się, jak umiesz… kiedy możesz…

         
        • „Zamieniłeś to miejsce miejscami w pozostałość po pieczarkarni, co to od konia pochodzą i leżą teraz na polu jako nawóz… Dumnyś wielce?”
          A znacież może inne bardziej życiem tętniące? Zauważ, że tylko atakowani przez ciebie jeszcze coś kombinują, jaka prawda w słowie jest. A to wymaga serca. Ducha pamięci. To miłować trzeba. Więc może jednak atakuj…

           
        • Hahaha… Najadłeś się wygląda grzybów… i to swoich… hahaha… Oj Phoenix, kogo ty tu chłopie wychodowałeś, bo widzę, że taki dumny mały Bolek tu wyrasta, z własnej grzybni, co to świat sam stworzył! 🙂 Lol

           
          • R.A , prawdę mówiąc to oboje tu trollujecie i niszczycie wspólną sprawę. Ciężko się połapać, kto tu jest agentem, bo dla mnie cała powyższa wymiana, i jak i dziesiątki poprzednich komentarzy są zwykłym bełkotem. Myślę, że tak samo będzie dla każdego zwykłego człowieka, który się zaciekawi historią, i spojrzawszy w komentarze się odciekawi, bo syf. Syf jest przyciągany przez kłamstwo.

             
          • Przykro mi… na prawdę… ale niech tam… Oto na twoje ręce składam moje wyrazy głębokiego ubolewania… Zasłużyłeś na nie… i przyznam ci się do czegoś, bo mnie rozpracowałeś, że tym trolem to jestem ja, więc skoro masz problemy z rozróżnieniem kto tu jest źródłem jakich informacji itd, no to lepiej już słuchaj się pustego membenka, bo jak widzę więcej z tego pewno wyniesiesz… Moje ew. uwagi pomijaj. Ja z twoimi zrobię to samo.

             
          • Nie wiem co masz na myśli pisząc „zwykłego człowieka”, ale zwykli to (za SJP):
            1. zgodny ze zwyczajem, taki jak zawsze; powszedni, pospolity, zwyczajny, codzienny;
            2. niczym się niewyróżniający, reprezentujący średni poziom; pospolity, przeciętny, powszechny; typowy;
            3. uderzający swoją oczywistością, typowością, np. zwykły cham; zwyczajny, typowy
            Więc tu witają chyba niezwykli? Jak i sam chyba taki jesteś 🙂
            W różnych takich miejscach zderzają się „niezwykłe” okazy. Ja bynajmniej nie nawołuję do usuwanie takich. Żyjemy w kłamstwie i jedynie cierpliwość może dokopać się do prawdy.
            Być może na poziomie zwykłych kontaktów mogłyby się wytworzyć tu zwykłe, a nawet niezwykłe przyjaźnie z jednym celem – walki ze zwykłością, czyli ubezwłasnowolnieniem. Mamy w niecie jedynie do dyspozycji przekaz sztuczny, gdzie trudno spojrzeć sobie w oczy. A efekty są takie, jakie widzimy. Należy się z tym pogodzić i dalej robić swoje, do czego Cię zachęcam, mimo zrażenia z Twojej strony, Apeku.

             
          • Ja tu taki wylewny, ale kiedy to ostatnio Apek stworzył coś podlegającego pod krytykę? Kolejny szczekacz z daleka? Taniś dzieciaku.

             
  6. https://skribh.wordpress.com/2016/02/28/268-od-slowianski-zrodloslow-slowa-zsckoncentracja-czyli-skad-wziela-sie-i-co-oznacza-nazwa-obozy-koncentracyjne-a-takze-dowody-dlaczego-dzwieki-tzw-satem-byly-wczesniej-niz-dzwieki-tzw-k/

    (…)
    W końcu Z/SKoN+CeNTR+oWaL”eM się… czyli upowszechniam dziś jak wg. mnie wygląda wywiedzenie znaczenia słowa Z/S/C/KoN+CeNTR+aCja…chociaż (Z/S)C/KoN+CeNTR+aCja bardziej mi pasuje do jego obozowo-niemiecko-nazistowskiego sedna… chociaż z drugiej strony, jak zobaczycie co wiąże się z rdzeniami z których zbudowane jest to słowo… no to założę się, że zdziwicie się… tak jak i ja to zrobiłem…

    Przy tej okazji, zobaczcie co bardzo ciekawego wynikło z wywiedzenia znaczeń słów, jak tzw. satemizacja, kentumizacja, asybilacja, dissybilacja i innych…
    (…)

     
  7. „Z wciskaniem takiego kitu jako ze nosicielami jezyka praslowianskiego byla wylacznie haplogrupa R1a sie nie zgadzam.”

    Przeprowadż taki eksperyment myślowy.
    Pierwszy poziom.
    Opublikowane próbki zdecydowanie potwierdzają tożsamość k.ceramiki sznurowej z populacją R1a M417.
    Jakim językiem posługiwała się populacja R1a M417?
    Odpowiedz i uzasadnij.

     
    • Robert says:
      2016/03/02 at 15:15
      “Z wciskaniem takiego kitu jako ze nosicielami jezyka praslowianskiego byla wylacznie haplogrupa R1a sie nie zgadzam.”

      Przeprowadż taki eksperyment myślowy.
      Pierwszy poziom.
      Opublikowane próbki zdecydowanie potwierdzają tożsamość k.ceramiki sznurowej z populacją R1a M417.
      Jakim językiem posługiwała się populacja R1a M417?
      Odpowiedz i uzasadnij.
      ….
      Populacja R1a M417 poslugiwala sie jezykiem swojego praprzodka hapl. R .

       
      • do Roberta
        A jeszcze zapomnialem ,gdybys pytal o jezyk populacji haplo. R ,to znasz kolejnosc alfabetu.

        Chcialbym sie zapytac ,jako ze sie dobrze znasz na tych badaniach ,jak to jest s tymi populacjami co palili swoich zmarlych i nie zakladali pol popielnicowych bo to dla nich nie bylo wazne?

         
      • Masz taką przypadłość, że nie jesteś w stanie odpowiedzieć na najprostsze pytanie, a wiesz co jest bzdurą.

         
  8. Robert says:
    2016/03/02 at 23:12

    Masz taką przypadłość, że nie jesteś w stanie odpowiedzieć na najprostsze pytanie, a wiesz co jest bzdurą.
    ….
    Przeciez logicznie populacja odziedzicza jezyk po swoim przodku ,a nie odwrotnie ,wiec napisz konkretnie co jest bzdura.

     
    • Robert says:
      2016/03/01 at 00:39

      Bardziej przemawia do mnie metoda pierwszych skojarzeń, (Daniel też ma chyba podobną metodę, tylko, że ma namieszane z kolejnością, albo stosuje biblijną metodykę “pierwsi będą ostatnimi”}….
      …..
      No to jak Robercie ,moze syn przekazac jezyk swojemu pradziadku?
      Wiec kto tutaj stosuje biblijną metodykę “pierwsi będą ostatnimi” ?

       
  9. https://skribh.wordpress.com/2016/03/05/271-zagadka-pieczeci-sumeryjskiej-a-zrodla-tradycji-pustynnej-czyli-kto-od-kogo-i-co-kopiowal-01/

    ~John – Polish – 31.01.2010 (14:57)
    Niech mi ktoś powie, jak było w tamtych czasach, czyli co przetrwało do naszych czasów i jak można wiedzieć o ludziach, którzy żyli dawno temu i nie zostawili niczego co by mogło potwierdzić tekst? Tamci ludzie byli bardziej zacofanym i prymitywnym społeczeństwem, zdegenerownanym – że się nie dziwie że potop ich zdławił.

    Można i tak… Nie wiem jak Wam, ale dla mnie jest to sedno „myślenia i postrzegania rzeczywistości” w wykonaniu „zawsze wszystko najlepiej wszechwiedzącego” przedstawiciela / wyznawcy tradycji pustynnej, wg której wszystko i wszyscy inni, ci „nie-oni”, którzy nie są „tacy jak on”, czytaj „godni, ludzcy, mądrzy” itd, itp… są „zacofani, prymitywni, zdegenerowani”… wobec czego to „nie dziwne że potop ich zdławił”… Niczego to Wam nie przypomina?

    Ile jest „prawdy” w tych jak mniemam jakoś „objawionych twierdzeniach”… zobaczcie dalej sami…

    Pragnę zwrócić Waszą uwagę, na „dziwną” zbieżność tego, że Bóg lub Bogowie podarowali i tzw. Sumerom (wiemy jak sami siebie nazywali?) i tzw. Scytom (podobnie?)… min. pług,.. i wiedzę, także o gwiazdach…
    (…)

     
    • Ganc fajnie zes to naszkryfoł na tych swoich szkryfonkach ,widac ,ze juz w tym mosz taki gryf.
      Czytajac to ,to by sie chcialo powiedziec ,ze to je taki apokryfe skrifter. 🙂

       
  10. Skąd u angoli win – zwycięstwo, zdobycie? Od Wenetów, a także wodza Winitara. Anglosasi tłumaczą te imię jako zwycięzcę Słowian, a był słowiańskim zwycięzcą.

     
  11. https://skribh.wordpress.com/2016/03/06/272-czy-sygnal-i-hejnal-to-nie-sa-wersje-satem-i-kentum-tego-samego-slowa/

    Wpis ten jest odpowiedzią na usłyszany sygnał… a otrzymany tu:

    https:// skribh.wordpress.com/2016/02/26/267-tzw-satemizacja-czyli-nic-nit-nikt-nisko-nicosc-czyli-niemych-niemcof-niemy-problem-ze-slowianskim-dzwiekiem-zapisywanym-znakiem-c-i-nie-tylko-z-tym/#comment-4297

    wymagany podpis on 2016-03-06 o 10:58 said:
    Tak mnie dziś naszło – czy sygnał i hejnał to nie są wersje satem i kentum tego samego słowa?

    Oto dobre pytanie, sprawdźmy…
    (…)

     
  12. sygnał – su znał – so znał -za poznał -zaznajomił

    hejnał – oznajmił -heznał – woznał – wyznał

    Mariachi z wiezy wyznał ….. 🙂

     
  13. „Skąd u angoli win – zwycięstwo, zdobycie? Od Wenetów, a także wodza Winitara. Anglosasi tłumaczą te imię jako zwycięzcę Słowian, a był słowiańskim zwycięzcą.”

    Niezupełnie, allo tłumaczą to w ten sposób: imię oznacza zwyciezcę Wenetów, gdyż… zwycieżył Antów.
    Sensu to nie ma najmniejszego, ale od czego jest tzw.interpretacja źródeł.

     
  14. Hejnał to bardziej natychmiastowe wezwanie, wici poprzez głos. Górale wzywają HEJ. Mieliśmy przekazywanie informacji na odległość dymne i semaforowe (za Wandaluzją – Strzelno); także widać akustyczne, jak hejnał.

    Nie oczekujmy od Celtów przebłysku co do Antów itp. Oni już „wiedzą wszystko”. I także w tym nasza przewaga. Bo badamy.

     
  15. https://skribh.wordpress.com/2016/03/12/275-tzw-kultura-warna-i-poczatki-obrobki-metali-europejskie-poczatki-nie-tylko-tego-z-reszta/

    (…)
    Ten wpis nawiązuje do dwóch poprzednich wpisów poświęconych poszukiwaniu źródeł powstania kultury i tradycji tzw. Sumerów i ich wierzeń, mitów, itd,..

    https:// skribh.wordpress.com/2016/03/05/271-zagadka-pieczeci-sumeryjskiej-a-zrodla-tradycji-pustynnej-czyli-kto-od-kogo-i-co-kopiowal-01/

    https:// skribh.wordpress.com/2016/03/10/274-zagadka-pieczeci-sumeryjskiej-a-zrodla-tradycji-pustynnej-czyli-kto-od-kogo-i-co-kopiowal-02/

    …ale jest ich tak jakby technicznym uzupełnieniem i rozszerzeniem do tego poszukiwania początków, w tym przypadku do początku wydobycia i obróbki metali, koła garncarskiego, koła, wozu itd… a także powstania tzw. Mitu o potopie, a czemu w całości będzie poświęcony następny wpis.

    Pragnę upowszechnić trochę źródeł powiązanych z tymi zagadnieniami, bo nie wiem, czy ktoś słyszał o tym, ale wygląda na to, (odmiennie od tego, co upowszechniają oficjalne źródła, jak np. wikipedia itp), że pierwszeństwo w tym wszystkim ma Europa, a dokładnie jej południowy skrawek, czyli miejsce zwane dziś Bałkanami i pradawne kultury archeologiczne tam odnajdywane, jak np. kultura Warna, z jej obróbką złota itd.

    Proszę zapoznać się ze zgromadzonymi tu źródłami, bo na sam koniec, w nawiązaniu do nich, jak i do następnego wpisu, zadaję jedno pytanie…
    (…)

     
  16. Ukazał się nowy magazyn Sonda. Czołówka ok, ale prowadzący to jakiś Ukrainiec, coś w rodzaju tvn biś. Niestrawne.

     
  17. https://skribh.wordpress.com/2016/03/15/276-zagadka-pieczeci-sumeryjskiej-a-zrodla-tradycji-pustynnej-czyli-kto-od-kogo-i-co-kopiowal-03/

    (…)
    No i w poszukiwaniach źródeł różnych tradycji, dobrnęliśmy tu, a może właściwiej należałoby napisać… przybiliśmy… no bo skoro mowa będzie o potopie… a nie o brnięciu np. przez piaski pustyni… lub przez bagna… dajmy na to Prypeci… to przybicie do czegoś, w znaczeniu dopłynięcie do brzegu, a nie np. przybicie czegoś lub kogoś do, np. drzwi lub innego drewnianego przedmiotu, wydaje się być stosowniejszym określeniem… 🙂

    Wiele faktów przedstawiłem już w poprzednich wpisach, dotyczących tzw. kultury Warna, jak i kultury i tradycji tzw. Sumeru. Teraz zamierzam przyjrzeć się bliżej tylko tzw. Mitowi o potopie, który także w tradycji tych tzw. Sumerów (choć nie tylko w niej) odgrywał i nadal odgrywa bardzo ważną rolę, patrz tradycja pustynna, czy inne, o czym będzie dalej.

    Tytułem wyjaśnienia, nazywam ludzi z tzw. Sumeru tzw. Sumerami, bo TRaDyCyjNie to co my obecnie znamy pod nazwą „Sumer, Sumerowie itd”… no to jest to tylko jakieś takie niepewne określenie, no bo ci tzw. Sumerowie, raczej nigdy tak siebie, ani swojej krainy nie zwali… zobaczcie i przekonajcie się zresztą sami…
    (…)

     
  18. Kto niezna swojej historii ,jest skazany na jej powtorke.

    Jeszcze w XIV wieku polski chłop był wolnym człowiekiem i nierzadko zamożnym. Uprawiał łan ziemi, czyli ok. 17 ha. Był dobrze ubrany, nosił szablę, jeździł konno, użytkował ziemię przekazaną mu przez rycerza, w mieście sprzedawał swoje plony, kształcił synów… W sporze ze swoim panem wnosił skargę do sądu królewskiego i miał szansę na sprawiedliwy wyrok.

    Tragedia polegająca na sprowadzeniu chłopów przez szlachtę do roli bydła roboczego trwała ponad trzysta lat!!! W tym czasie chłopa przywiązano do ziemi swojego pana, kazano mu odrabiać pańszczyznę, pić alkohol w pańskich wyszynkach… Bity, biedny, poniżany, niepiśmienny chłop nie mógł liczyć na szukanie sprawiedliwości w sądzie, bo sędzią był… jego pan, a wyższej instancji, do której mógłby się odwołać nie było. Dlatego chłop wegetował, a kościół wmawiał mu, że taka jest wola Boga.

    W XVII i XVIII w., w stuleciach wojen, status polskiego chłopa osiąga dno ludzkiej egzystencji. Pańszczyzna dochodziła do 6 dni w tygodniu. Zbiegłego kmiecia ścigało się jak groźnego przestępcę. A jeśli Pan nie miał pieniędzy, sprzedawał chłopa jak krowę. Oczywiście szlachcic bezkarnie gwałcił żony i córki chłopów. Przy najmniejszej próbie buntu, chłopa chłostał, zakuwał w dyby i nierzadko po torturach zabijał. Chłopi byli niedożywieni, pijani, brudni, ubrani w łachmany, bez żadnych perspektyw, bez żadnej nadziei na lepsze jutro. I popadali w dziedziczną nędzę. Dlatego kradli, oszukiwali, ślamazarnie odrabiali pańszczyznę. Taka sytuacja trwała przez kilkanaście pokoleń!

    A jak współcześni Polacy widzą swoich przodków?
     
    Paradoksalnie, obowiązującą mityczną cechą Polaków jest umiłowanie wolności. Myślimy o Polsce jako o kraju cieszącym się na przestrzeni wieków ustrojem demokracji szlacheckiej, w której obywatele nie cierpieli pod jarzmem absolutyzmu. Lata niewoli zaś przyniosły nam powstania, które dzięki szlachcie weszły do naszej historii i literatury. I to pragnienie wolności, wzmocnione niedawno sukcesem Solidarności utworzyło mit wolnościowy naszego narodu. Problem w tym, że rzeczywistość na przestrzeni dziejów była wręcz odwrotna. Ale Polacy nie chcą pamiętać tej wstydliwej historii. Wolą utożsamiać się ze szlacheckim dworkiem, gdzie rozbrzmiewają patriotyczne pieśni i skąd wyrusza się na kolejne powstanie.


    Dlaczego nie chcemy znać naszych prawdziwych dziejów?
    W interesujący sposób odpowiada na to pytanie Dariusz Łukasiewicz w artykule Polityki „Rola i niedola”: „Jeżeli zapomnieliśmy bez reszty o dawnej chłopskiej niewoli, czyli o niewoli naszych przodków, bo prawie wszyscy w ostatecznym rozrachunku pochodzimy ze wsi, to jest po temu kilka powodów. Przede wszystkim chłopi byli ciemni, zabobonni, zdeptani szlacheckim butem i zupełnie nie nadają się na bohaterów masowej wyobraźni. Chłopski naród z chłopami się zupełnie nie utożsamia od czasu, kiedy Sienkiewicz bohaterami narodowej wyobraźni uczynił Skrzetuskiego, Kmicica i Wołodyjowskiego. Słuchać też chcemy tylko o zdrowych, pięknych i bogatych, bo bieda jest nudna i smutna”.

    http://www.wiadomosciolkuskie.pl/opinie/1616-wstydliwa-historia-151-rocznica-zniesienia-niewolnictwa-chlopow

    Tytul artykulu powinien byc inny ,bo nikt z dzisiejszych nie zyl w tych czasach ,wstydliwa jest raczej propaganda historyczna ,bo to chyba Slowianin Slowianina wywlaszczyl i zniewolil.

     
      • Bardzo dobre!!! Wyśmienite!!! Zajebiste!!!

        No teraz noszący pustynny przezwisko, w końcu pokazałeś coś godnego pochwały!!! Szacunek!!!

        Xiedzu Kneblewski, wielbicielu krzyżaków, watykański urzędniku, czarny obozowy kapo, sługo okupanta Słowiańszczyzny… nie boisz się tego swojego boga, kimkolwiek on w końcu jest?!!

        Polecasz swoim owcom i baranom, zaczadzonym między innymi twoim pustynnym kłamstwem… BY WSTALI Z KOLAN, PRZESTALI POKUTOWAĆ, KAJAĆ SIĘ… jak to naucza ta twoja święta księga… I ZACZĘLI SIĘ ODWOŁYWAĆ DO TRADYCJI NASZYCH PRZODKÓW… JESZCZE SPRZED TZW> KRZTU TZW> POLSKI!!!

        HAHAHAHAHAHAHAHA!!! 🙂 Lol 🙂

        WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SŁOWIANKI I SŁOWIANIE NA NOWY ROK 7525!!!

        SŁAWA NASZEJ PRASTAREJ SŁOWIAŃSKIEJ TRADYCJI!!!

        SŁAWA NASZYM SŁOWIAŃSKIM, SARMACKIM PRZODKOM!!!

         
        • Oszalał… albo jego pustynna wiedza tak mu zlasowała to, co tam ma pod tym swoim obrzezanym czerepem… Tacy jak ten, nawet chyba nie czują, że sami na siebie plują i pogrążają się w tych plwocinach!!! 🙂 Bardzo dobrze… bardzo dobrze… oby tak dalej!!!

          Ciekawe kiedy w końcu powie, że krześcijaństwo zniszczyło Kulturę i Tradycję Słowiańską… i że on jest tego zniszczenia wiernym pachołkiem… Ktoś, może jakiś jego przełożony, powinien mu zabronić kręcić takie kompromitujące ich filmiki… ale oni są chyba tak zaczadzeni swoimi pustynnymi kłamstwami, że zwyczajnie nie czują… tego co sami robią… 🙂

          Jutro Nowy Rok 7525…

          SŁAWA SŁOWIAŃSZCZYŹNIE, SŁAWA SŁOWIAŃSKIEJ TRADYCJI!!!

           
        • Satyra na leniwych księży nie powstała. Leniwi księża nikomu nie przekażą jakiejkolwiek formy, bo rodzicami nie są; „ojcami” tym bardziej. Rabini budując katolstwo zadbali o to w postaci celibatu. Patrząc na tego manipulanta miejmy nadzieję, że celibat działa.

           
      • W podobnym guście…

        http://wiadomosci.onet.pl/swiat/papiez-nikt-nie-chce-wziac-na-siebie-odpowiedzialnosci-za-los-uchodzcow/t0srxy

        Papież: nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności za los uchodźców

        Tak, jak nikt nie chciał wziąć na siebie odpowiedzialności za upokarzanego i skazanego Jezusa, tak obecnie nikt nie chce brać na siebie ciężaru odpowiedzialności za los uchodźców – powiedział papież Franciszek podczas mszy w Niedzielę Palmową w Watykanie.
        (…)

        ~emigrant : Co tan papieżyna bredzi??? Przecież muzułmanie nienawidzą nas – Chrześcijan i każdy z nas za x lat stanie przed wyborem, przejść na islam lub stracić życie. Dla wierzącego Chrześcijanina 1 przykazanie – „Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” – wyklucza to zmianę wiary w allaha. Księżula myślą, że ocaleją z tej katastrofy? Ze uchowają się w swoich willach i pałacach przed wojną cywilizacyjną? Widać, że żydowskie pieniądze Sorosa i jemu podobnych lądują również w Watykanie.

        ~sf : Porównał Jezusa do uchodzców ….co to za analogia ? Jakoś nigdy nie słyszałem i nie czytałem żeby Jezus przekraczał granicę celem osiągnięcia korzyści majątkowych i obmacywał niemki przy lada okazji ….a odchodząc z swojej wioski chatę sąsiada innowiercy …puścił z dymem …Ale może on ma jakieś dodatkowe informacje ? – o których my maluczcy nie wiemy …

        ~Christopoles : Jak można porównywać Jezusa do uchodźców??? Czy Ci ktorzy zmierzaja w tej chwili do Europy, niosa w sercach miłość do bliźniego, czy może komuś zależy żeby zniszczyć Europe jaka do tej pory znaliśmy. Islam to nie jest wiara która głosił Jesus, może niech papierz poczyta troche o islamie i podobojach terytorialnych, stosunku do ludzi o innej wierze (czyli niewiernych)… Jak mozna bylo użyć takiego porównania???

        ~oburzona : Papież obraża Jezusa. Jezus nie szukał kraju gdzie jest większy socjal, nie popierał pedofilii i morderstw religijnych. …A tak wyczekiwani przez papieża jego uchodźcy, a raczej religia którą wyznają to wszystko propaguje i popiera. Więc niech ten papież siedzi cicho lepiej i się modli żeby i jego głowa nie zawisła na bramie Watykanu jak dorwą się do tego państwa muzułmanie..Szkoda słów…Papież nie powinien szafować słowami pod publiczkę…

        ~witek : Bardzo wyraźnie, wręcz kuje w oczy nas oblicze tej hipokryzji, jednak my chowamy głowę w piasek i udajemy, że wszystko jest dobrze. Ostatnio mówi się o kanonizacji Jana Pawła II. Muszę przyznać, że jestem tym zdumiony. To bardzo ciekawe zjawisko, niesamowite, niebywałe! Mamy dwóch papieży; jeden nie wspominał głośno o problemie pedofilii w kościele (Karol Wojtyła), skutecznie to tłumił, a drugi (Franciszek) mówi, że problem rzeczywiście istnieje. Komu wierzyć? Któryś z nich nie jest uczciwy, to wiemy na 100%, bo praw logiki nie da się ominąć. Jeśli Franciszek mówi prawdę, to kanonizacja Wojtyły jest zwykłą kpiną skierowaną w otwarte oczy ludzi, a może oni je przymykają? Jeśli Wojtyła był uczciwy, to Franciszek coś tu kręci. Tak czy siak, jeden z tych zacnych ludzi jest zwykłym kłamcą – trzeba to uczciwie powiedzieć! Ja wiem, że to trudne dla naprawdę gorliwego katolika i serce mu się kroi, gdy to czyta, ale jak powiedział umierający królik z historyjki o chłopcu i krokodylu: `tak skonstruowany jest świat’. A żeby dołożyć do pieca jeszcze bardziej, powiem Państwu i udowodnię to za pomocą cudownej prostoty logiki (ach cudowny przedmiot, szkoda, że był tylko jeden sem. – miałem 5:) że Franciszek jest hipokrytą na 100%. Skoro Franciszek przyznaje się do problemu pedofilii w kosciele, to albo mówi prawdę albo kłamie. Jeśli kłamie, to jest hipokrytą na pewno. Jeśli mówi prawdę i dopuści do kanonizacji Wojtyły, to również jest hipokrytą. Hmm. Cóż…, królik i krokodyl mieli rację: `tak skonstruowany jest świat’. Sprawę Franciszka mamy wyklarowaną, zostaje Wojtyła. Jeśli w kościele istnieje problem pedofilii, to powstaje pytanie: Czy Wojtyła o tym wiedział? I jeśli wiedział, to dlaczego na to pozwalał? Jeśli problemu nie było lub papież o tym nie wiedział, pójdzie do nieba, jeśli był, no to niestety….. piekło go czeka. I teraz pytanie za 100 pkt: czego dobrego może nauczyć mnie organizacja, na czele której stoją kłamcy i obłudnicy?

         
      • Klecha „ma problem” z identyfikacją siebie. Bardziej przekonuje mnie jego uwielbienie krzyżactwa, niż Polskości. Chorągiewka za wiatrem. Nie można dać się zwieść jego nowym trendom mimo, że tu zdarza mu się mówić prawdę, jak o Równych Chłopach. Więc słyszmy judo-niemcofila, jednocześnie wychwytując zamkniętą w podziemiach Watykanu i Jerozolimy prawdę.

         
  19. https://skribh.wordpress.com/2016/03/19/277-adrian-leszczynski-jezyki-slowianskie-a-haplogrupa-r1a1/

    Mam przyjemność upowszechnić kolejny bardzo ciekawy artykuł pana Ardiana Leszczyńskiego, który jak widać im jest starszy tym lepszy! 🙂 Polecam wszystko, ale szczególnie tę część o powiązaniu genetyki i haplogrupy R1a1 z językiem słowiańskim, na podstawie pracy naukowej dotyczącej słowiańskich nazw pastwisk w „germańskim” Tyrolu… Zdecydowałem, że zamieszczę niektóre komentarze czytelników zamieszczone pod oryginalnym artykułem. Miłego czytania.

    Moje komentarze zostaną dołączone później, po otrzymaniu autoryzacji od Autora tekstu.

    Języki słowiańskie a haplogrupa R1a1
    (…)

     
      • google.co.uk/search?q=%D0%93%D1%83%D1%80o%D0%BB&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=gRPxVveTOYilUZSekZAB

        google.co.uk/search?q=%D0%93%D1%83%D1%80o%D0%BBu&ie=utf-8&oe=utf-8&gws_rd=cr&ei=vxPxVoHEL4KrU9aVsDg

        Nie ma takiego słowa… A jeśli już, to D -> T, czyli DyRoL -> TyRoL

        Swoją drogą, ciekawostki, np. zoczcie flagę tego Tyrolu…

        https:// en.wikipedia.org/wiki/Tyrol_%28state%29

        https:// en.wiktionary.org/wiki/Tyrol

        English
        Alternative forms Tirol

        Etymology
        Ultimately from Celtic tir („land”), from Proto-Celtic *tīros from Proto-Indo-European *ters- ‎(“dry”), i.e. „dry land”.
        (…)

        https://en.wiktionary.org/wiki/Reconstruction:Proto-Indo-European/ters-
        Reconstruction:Proto-Indo-European/ters-

        Proto-Indo-European
        Root *ters-[1][2][3][4][5][6]
        dry

        Derived terms
        ► Terms derived from the PIE root *ters-

        *térs-e- ‎(root present)[1]
        Germanic: *þersaną
        Hellenic:
        Ancient Greek: τέρσομαι ‎(térsomai)
        *tr̥s-yé- ‎(ye-present)[1]
        Germanic: *þurzijaną
        Gothic: ‎(*þaursjan)
        Indo-Iranian:
        Indo-Aryan:
        Sanskrit: तृष्यति ‎(tṛ́ṣyati)
        Iranian:
        Chorasmian: ‎(m-čȳ-)
        Kurdish: têhnî ‎(“thirsty”), tirş ‎(“acid”)
        *tors-éye- ‎(causative)[1][2][4]
        Anatolian:
        Hittite: (tars-hhi)
        Proto-Albanian: *tōrei-
        Albanian: ter
        Germanic: *þarzijaną
        Old High German: derren
        Old Norse: þerra
        Indo-Iranian:
        Indo-Aryan:
        Sanskrit: वितर्षयति ‎(vitarṣáyati)
        Italic: *torzeō
        Latin: torreō
        *tr̥s-eh₁-(ye-) ‎(stative)[1][4]
        Germanic:
        Old High German: dorrēn
        Italic: *torz-ēō
        Latin: torrēns
        *ters-o-[5]
        Italic; *terzā, *terzom
        Latin: terra
        Oscan: (teras), ‎(teerúm), (terúm), ‎(tereís), ‎(tereí)
        *tērs-os or root noun *tḗrs[5][6]
        Celtic: *tīros < *tēros
        Old Irish: tír
        Brythonic:
        Middle Breton: tir
        Old Cornish: tir
        Cornish: tyr
        Old Welsh: tir
        Middle Welsh: tir
        *tīrs-es-mi-
        Old Irish: tírimm, tirimm
        *ters-kʷo-
        Celtic:
        Old Irish: terc
        Irish: tearc
        Latin: tesquum, tescum
        *térs-tis
        Germanic: *þurstiz
        *térs-tus
        Celtic: *tartus
        Old Irish: tart
        Irish: tart
        Germanic: *þurstuz (see there for further descendants)
        *térs-us
        Celtic:
        Old Irish: tur
        Germanic: *þursuz
        Indo-Iranian:
        Iranian:
        Avestan: – ‎(taršu-)
        Middle Persian: tšknk'[7]
        → (possibly) Old Armenian: թաշկինակ ‎(tʿaškinak)[7]
        Italic:
        Latin: torrus
        *tr̥s-
        Middle Armenian: թառ ‎(tʿaṙ)
        *tr̥s-tós
        Indo-Iranian:
        Indo-Aryan:
        Sanskrit: तृष्ट ‎(tṛṣṭá)
        Italic: *torstos
        Latin: torstus, tostus
        Other formations:
        Armenian:
        Old Armenian: թառամ ‎(tʿaṙam), թարշամ- ‎(tʿaršam-)

        References
        Rix, Helmut, editor (2001) Lexikon der indogermanischen Verben [Lexicon of Indo-European Verbs] (in German), 2nd edition, Wiesbaden: Dr. Ludwig Reichert Verlag, page 637 of 637, 638
        Demiraj, Bardhyl (1997), “ter”, in Albanische Etymologien: Untersuchungen zum albanischen Erbwortschatz [Albanian Etymologies: Investigaitons into the Albanian Inherited Lexicon] (Leiden Studies in Indo-European; 7) (in German), Amsterdam, Atlanta: Rodopi, page 384
        ^ Ringe, Don (2006) From Proto-Indo-European to Proto-Germanic, Oxford University Press
        De Vaan, Michiel (2008), “torreō”, in Etymological Dictionary of Latin and the other Italic Languages (Leiden Indo-European Etymological Dictionary Series; 7), Leiden, Boston: Brill, pages 634-635
        De Vaan, Michiel (2008), “terra”, in Etymological Dictionary of Latin and the other Italic Languages (Leiden Indo-European Etymological Dictionary Series; 7), Leiden, Boston: Brill, page 616
        Matasović, Ranko (2009) Etymological Dictionary of Proto-Celtic (Leiden Indo-European Etymological Dictionary Series; 9), Leiden: Brill, ISBN 978-90-04-17336-1
        Olsen, Birgit Anette (1999) The noun in Biblical Armenian: origin and word-formation: with special emphasis on the Indo-European heritage (Trends in linguistics. Studies and monographs; 119), Berlin, New York: Mouton de Gruyter, page 247

        …..

        Czy wiesz ty suchy, a właściwie czerstwy rozumie, jakiego słowiańskiego słowa nie zna ani wiki ani cała masa tych niemych hałturytetóff?

        C”eRSTWy
        TeRSTW

        https:// pl.wiktionary.org/wiki/czerstwy
        czerstwy (język polski)

        wymowa: IPA: [ˈʧ̑ɛrstfɨ], AS: [čerstfy], zjawiska fonetyczne: utr. dźw.

        znaczenia:
        przymiotnik
        (1.1) o chlebie nieświeży, suchy
        (1.2) o chlebie daw. reg. pozn.[1] świeży
        (1.3) o człowieku krzepki, zdrowy

        http:// sjp.pl/czerstwy
        czerstwy
        1. zdrowy, krzepki;
        2. o chlebie: nieświeży, stary

        http:// sjp.pwn.pl/slowniki/czerstwy.html

        Synonimy
        czerstwy (chleb) – suchy, sczerstwiały

        czerstwy (człowiek) – krzepki

        Wielki słownik ortograficzny
        czer•stwy; -wi; -wiej•szy

        Słownik języka polskiego
        czerstwy
        1. «o pieczywie: suchy, nieświeży»
        2. «zdrowy, krzepki»

        • czerstwo • czerstwość
        Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego

        …..

        Wystarczy? Zrobię z tego oddzielny wpis!!!

         
          • Ahój! Dobrze, że ty jesteś taki ostry… Uważaj, żebyś sam się sobą nie pokaleczył, jak masz to w zwyczaju. A jak nie wiesz skąd wzięły się słowa, o których napisałeś powyżej… no to zamiast pytać się mnie o to lub mi to bez sensu podsuwać jak pomysł, no to może rusz tę swoją leniwą czeską-ślónsqo-celtycko0niemiecką pupinkę, zardzewiała brzytwo i sam se wyhoohlaj, gej?

            Zwróć uwahę, że w tfoim przipadku nic o pomyśleniu nie wspominam… 🙂

             
    • Z blogu p.Czeslawa
      daniel
      21 Marzec 2016 o 20:45 Odpowiedz

      Cos tu panowie nie sztymuje w tych waszych teoriach ,bo ci Slowianscy Wandale z nad rzeki Wandali co Krakow zbudowali napewno nie byli R1a ,ale raczej R1b albo I ,bo jakos nie widac R1a w Hiszpanii(wAndaluzii ,Luzytanii) ani w Portugalii.
      Tak samo ci Slowianscy Celci ,po ktorych zostala ta dzika swinia na Slezy ,swietej gorze Ludu Slaskiego chyba nie byli R1a.
      A co Goci z nad Gotali (Wodry) nie zostawili w Hiszpanii i Portugalii swojego DNA?

      Grzegorz
      21 Marzec 2016 o 22:27 Odpowiedz

      Bo to nie jest tak że jeżeli istnieje podział na R1a i R1b to w przeszłości tylko i wyłącznie walczyli między sobą i niebyli ze sobą spokrewnieni. Przecież ewidentnie widać pokrewieństwo tych dwóch grup. Plemiona Galijskie żyły na terenach zasiedlonych przez słowian i odwrotnie. Plemiona Galijskie została doszczętnie zromanizowana zostały również zromanizowane plemiona, który szły w sukurs swoim pobratyńcom z terenów np dzisiejszej Polski jak Ród Burgundów. Podział na R1a i R1b zamazuje obraz dziejów. Większość hipotez historycznych jest oparta na wyprawach łupieżczych, podbijaniu, zdobywaniu a równie dobrze może być na odbijaniu, odzyskiwaniu i pomocy. Według mnie żeby zobaczyć szerszy obraz naszych dziejów należy Lahów i Galów ze sobą łączyć a nie dzielić. Ten podział stworzyli ci którzy dzisiaj dzielą.

      Zgadzam sie z Grzegorzem ,ze tu ktos probuje dzielic Slowian na tych szlachetnych i tych gorszych.
      Tylko co na to pan Czeslaw?

       
      • daniel says:
        2016/03/21 at 22:25

        Z blogu p.Czeslawa
        daniel
        21 Marzec 2016 o 20:45 Odpowiedz

        Cos tu panowie nie sztymuje w tych waszych teoriach ,bo ci Slowianscy Wandale z nad rzeki Wandali co Krakow zbudowali napewno nie byli R1a ,ale raczej R1b albo I ,bo jakos nie widac R1a w Hiszpanii(wAndaluzii ,Luzytanii) ani w Portugalii. Tak samo ci Slowianscy Celci ,po ktorych zostala ta dzika swinia na Slezy ,swietej gorze Ludu Slaskiego chyba nie byli R1a.
        A co Goci z nad Gotali (Wodry) nie zostawili w Hiszpanii i Portugalii swojego DNA?
        (…)

        Niedźwiedź… a nie dzika świnia… to po pierwsze…

        Jednak z uporem czeskiego wojaka udowadniasz, że jesteś tylko zwykłym trolującym szmaciarzem, dodatkowo noszącym obrzezany pseudonim. Nieźle. Możesz być już dumny, z tego swojego szkraibowego pieprzenia, zobacz co ci tam mk odpisał:

        mk
        22 Marzec 2016 o 0:36 Odpowiedz

        Aż musiałem sprawdzić:
        http://www. eupedia.com/europe/european_y-dna_haplogroups.shtml

        W Andaluzji jest 3.5% a w Portugalii 1.5% R1a1 wiec to nieprawda ze tam R1a1 nie ma, bo to nie są wartości statystycznie nieistotne. Nie kojarzę żeby te wyprawy do Hiszpanii i Portugalii to były jakieś wielkie akcje osiedlencze wiec jak dla mnie to wartości których można się tam spodziewać.

        Jeszcze taka ciekawostka na którą się natknąłem – podobno tureccy sultani ottomanscy panujący między ok 1200 do 1922 byli R1a1, co jest dość intrygujące biorąc pod uwagę ze w Turcji jest ogółem tylko 7,5% R1a1

        …..

        I znów dałeś to, co zwykle dajesz… 🙂

        (…)
        Zgadzam sie z Grzegorzem ,ze tu ktos probuje dzielic Slowian na tych szlachetnych i tych gorszych.
        (…)

        A co do tego Grzegorza, to wcale bym nie zdziwił się, jakby taki jeden allo-allo Grzegorz próbował się takiego matactwa chwytać… wijąc się jak ranny piskorz… Poczekaj na dalszy rozwój wypadków, a nie zdziwisz się… bo znając życie, to dostanie to co lubisz w trąbę… tradycyjnie… jak zwykle…

         
        • Ludzie się na takich jak ty szybko poznają, (no może nie Phoenix, który ma na wiele rzeczy leniwie wywalone)… Tu już ktoś inny podsumował i ciebie nieszczęsny bagienny mieszaczu i te tfoje śmierdzące szkrajbnikowe srajbonki…

          https://bialczynski.wordpress.com/2016/03/19/taraka-adrian-leszczynski-jezyki-slowianskie-a-haplogrupa-r1a1/#comment-92098

          szczecine1
          21 Marzec 2016 o 23:57 Odpowiedz
          Jakim człowiek bym nie był allochtonistą to ta opcja przepada i ginie w badaniach DNA.
          Pan Sceptyk to zwykły oszołom to on to wymyślił i używa tych pojęć. A pan Daniel czyli jeleń, łoś musi pogadać ze swoją żoną. Genetyka to nauka ścisła i tego się nie zmieni

           
          • szczecine1
            21 Marzec 2016 o 23:57 Odpowiedz
            Jakim człowiek bym nie był allochtonistą to ta opcja przepada i ginie w badaniach DNA.
            Pan Sceptyk to zwykły oszołom to on to wymyślił i używa tych pojęć. A pan Daniel czyli jeleń, łoś musi pogadać ze swoją żoną. Genetyka to nauka ścisła i tego się nie zmieni.

            Mily szczecinie1 ,moze ze Szczecina jestes wiec zapamietaj:
            Štětináč – kanec [divoké prase],svině, kňour…czyli dzika swinia
            I zebys nie myslal ,ze probuje ciebie obrazic ,albo kogokolwiek ze Szczecina ,jak ty probowales.

            Divja svinja to nic innego jak swieto ,ktore wczoraj obchodzilismy ,czyli dziewicze slonce(swiatlo),pascha ,paszije.
            pašík – (expresivně, v obecném jazyce) vepř

             
          • http:// wiadomosci.onet.pl/tablica/swinoujscie-swina-i-swinia-swiedectwem-wielbienia-,1666,270154,128896089,watek.html

            http:// sedina.pl/wordpress/index.php/2004/09/07/szczecin-skd-wzia-si-ta-nazwa/

            Szczecin – skąd wzięła się ta nazwa?

            Opublikowane 7 września 2004 przez woti w Historia.

            Przytacza się wiele dawnych nazw Szczecina, od „Sedinum” („Sedina”) począwszy, poprzez sporne „civitas Schinesne” lub raczej „Shinesghe”, a dalej Summi, Sitnu, Sasin, Sagin, Stetiniae, Stitinum, Stytin, Stetin. Mało znana jest wersja „Szczecino”, tak jak i „Burstaborg”… Wiele jest wersji i wszystkie one jakoś tak mało wiarygodne, a zatem sprawa wciąż musi budzić naszą ciekawość. Czy w ogóle któraś wersja jest ostatecznie prawdziwa?

            Należy pamiętać, że Szczecin jest DZISIAJ największym miastem na Pomorzu Zachodnim. Wcześniej większe i bardziej znane od niego bywały Wolin (Jomsborg, Jumne, Wineta), jak też Kołobrzeg, a nieco dalej na zachód, już w dzisiejszych Niemczech – Strzałów i Arkona (nieistniejąca stolica Ranów zamieszkujących Rugię). Szczecin dość późno pojawił się na kartach kronikarzy, a i to na początku nie do końca wiadomo było, czy to właśnie o to miasto szło ówczesnym dziejopisom. Na dodatek, jako, że pomimo wszystko był portem morskim – różne ludy próbowały w swoich językach albo nazwę tłumaczyć (w sagach islandzkich występuje nazwa BURSTABORG (Borstaborg), którą tłumaczyć można jako „SZCZECINOGRÓD”), albo po prostu ułatwić sobie zapisanie nazwy słowiańskiej, co zapewne przydarzyło się ówczesnym Niemcom (Stettin), jak i goszczącym tu dla handlu Arabom (Sitnu).

            Podobno Niemcom bardzo podobało się wyprowadzenie nazwy Szczecina od „ścieku” (colluvies aquarum) albo od „szczytu” (czyli od dawnej nazwy tarczy), analogicznie np. do Strzałowa (dziś Stralsund). Z tym „ściekiem” to zupełnie kiepsko im wyszło ;-), a także zupełnie zapomnieli, że w „praczasach” określenia „szczyt” używano jedynie w stosunku do tarczy!

            Polakom bardziej odpowiadała nazwa wywodząca się jakoby od „szczeciny”, „szczeci”, co ma pewne analogie do nazw pobliskich miejscowości, takich jak Świnoujście, Świnie, Świnice i Świniary – a świnie chętnie i dość efektywnie tu hodowano (na pomorskiej buczynie między innymi). Ze świń tych pozyskiwano szczecinę (Golono je w Goleniowie?) i tak nazwa powstać miała… Czy jednak na pewno o tę „świńską szczeć” chodziło?

            Witold Mańczak w swoim artykule „Etymologia nazwy Szczecin” przytacza kilkanaście teorii pochodzenia nazwy miasta:

            1/ T.Kantzow (XVIw.) w swoich Kronikach Pomorza wywodzi nazwę od miejscowych „Sidinów” (ew. „Sedinów”), o których ma wspominać Ptolemeusz (należy dodać, że najprawdopodobniej Ptolemeusz identyfikuje ich jako plemię germańskie, prawdopodobnie niewiele mające wspólnego ze Szczecinem);

            2/ A.Schwartz (XVIIIw.) wywodzi nazwę Stettin od niemieckiego Statte (dziś: miejsce, siedziba – czyżby chodziło mu siedzibę książęcą??);

            3/ Mrongowiusz (XIXw.) w słowniku polsko-niemieckim wydanym w Królewcu wywodzi nazwę miasta od „ścieku” (dziś rzeklibyśmy „ujścia” rzeki do morza);

            4/ H.Hering (połowa XIXw., niemal 10 lat po Mrongowiuszu) twierdzi, że nazwa miasta pochodzi od szczeciny („szczeć”), bo w skandynawskiej sadze z XIII w. Szczecin nazwany został „Borstaborg” (borsta = szczecina po niemiecku);

            5/ W Codex Pomeraniae Diplomaticus (połowa XIXw.) wywodzi się nazwę od słowiańskiego słowa „szczyt” i dodaniu mu przyrostka – in (czyżby miało być „Szczyt-in?);

            6/ D.Szulc (Warszawa, 1850) twierdził, że Szczecin nazywał się najpierw „Szczytno”, co później Niemcy przerobili na „Stettin”;

            7/ L. Quandt (także poł. XIXw.) przytacza nazwę „Schinesghe” oraz „Stittin i twierdzi, że wywodzą się one od słowa „szczyt” na oznaczenie grodu (na górze, na szczycie – dzisiejsze wzgórze zamkowe, wcześniej zwane Górą Trygława od jego chramu, który tam stał), natomiast „schinesghe” to „schylać się”, po prostu miała być to nazwa podgrodzia położonego u stóp wzgórza, jako że było niżej;

            8/ S.Urbańczyk w 1948r. i podobnie Rudnicki w 1951r. uważali, że nazwa „Szczecin” powstała od przezwiska niejakiego „Szczota” („Szczoty”) lub „Szczecia” („Szczeć”) – analogia do mitycznego Poznana albo Warsa (tego od Warszawy);

            9/ H.Łowmiański (1948) – też wywodził nazwę od osobowego miana „Szczeka”, „Szczek” i stąd dalej miało być: Szczeczyn, Stettin, Szczecin;

            10/ M.Skassa w Gazecie Kaszubskiej (1958) sugerował, że nazwa ta mogła pochodzić od słowa „szczet” = poczet, zorganizowana i zarejestrowana, regularna drużyna wojów;

            11/ w kontekście powyższych propozycji rozwiązania problemu dość późno zwrócono uwagę na fakt, że Słowińcy, „Zachodni Kaszubi”, ostatni potomkowie Pomorzan zamieszkujący do końca II wojny światowej okolice jezior Gardno i Łebsko koło Słupska (niem. Stolpen), wyrzuceni przez Polaków (niestety!) ze swoich siedzib w okolice Hamburga, nazywali Szczecin po prostu „SZCZECINO”.

            Całe zamieszanie pogłębiają próby interpretacji starych kronik, opisów krain i innych dokumentów, z których część sporządzana była po łacinie, inne po niemiecku, a jeszcze inne nawet po arabsku, przy czym często do naszych czasów przetrwały ich odpisy (ach, te błędy kopistów!).

            Znany z opisów Polski i krajów słowiańskich Ibrahim ibn Jakub, pochodzący z Tortozy w muzułmańskiej części Hiszpanii, bywał tu w latach 965/966 (chrzest Polski) tak pisze:

            „Miasto Lujanija (Wolin?) […] opisywane jest jako wielkie. Jego port na morzu otaczającym stanowi cel, w którym zbiegają się liczne okręty. Jest to najpiękniejszy z portów owych stron. Na wschód od niego leży S(a)sin (Szczecin?) […] należący do głównych miast tamtejszego króla. Leży on również nad morzem otaczającym.”

            Inny geograf arabski, Al-Idrisi (XIIw.), podaje zapis „S(i lub e)tnu” (zapis arabski nie uwzględniał samogłosek).

            Znany chyba nam wszystkim Gall Anonim napisał, że ojciec Bolesława Krzywoustego, Władysław Herman, w 1091 roku podjął wyprawę na Pomorze i „wtargnął niespodzianie do niezwykle ludnego i zamożnego miasta kraju, imieniem SUMMI, i zagarnął stamtąd niezmierne łupy i niezliczonych jeńców”.

            W regestrach archiwum watykańskiego z XI w. Zachowało się streszczenie dokumentu, za pomocą którego Polska została w podanych w tym dokumencie granicach oddana pod opiekę papieżowi Janowi XV (985-996). Mieszko I występuje tu pod imieniem DAGO (Dagobert – drugie imię chrześcijańskie nadane przy chrzcie), a jego druga żona to Oda (Niemka). W dokumencie tym pada nazwa „Schinesghe”, i właściwie do dziś nie bardzo wiadomo, czy chodzi tu o Szczecin czy Gniezno – przeważa pogląd, że jednak Gniezno.

            Podobnie w innym tomie z czasów tego samego papieża „Dagome pan i Ote pani oraz synowie ich Mieszko i Lambert (nie wiem, jakiego to plemienia ludzie, sądzę jednak, że byli to Sardyńczycy, ponieważ ci są rządzonymi przez czterech „panów”) mieli nadać świętemu Piotrowi w całości jedno państwo, które zwie się Schinesghe, z wszystkimi jego przynależnościami w tych granicach, jak zaczyna się od pierwszego boku długim morzem [stąd] granicą Prus aż do miejsca, które nazywa się Ruś, a granicą Rusi ciągnąc aż do Krakowa i od tego Krakowa aż do rzeki Odry, prosto do miejsca, które nazywa się ALEMURE (być może Ołomuniec na Morawach – przyp. G.Labudy), a od tej Alemury aż do ziemi Milczan prosto do Odry, aż do rzeczonego państwa Schinesghe”.

            Patrząc na mapę, jeśli „jechać” wzdłuż Odry, to Gniezno jakby bardzo na zachód, a „państwo Schinesghe” mogłoby mieć związek ze Szczecinem – ale, powyższe tłumaczenie i jego interpretacja są chyba nadal niejasne i sporne, a do tego to „Schinesghe” podobno nie ma być Szczecinem…

            Tak figlować z dokumentami i nazwami można by długo, wróćmy zatem do argumentacji Witolda Mańczaka, który przypomina o „staropomorskiej”, w mowie Słowińców zachowanej nazwie „Szczecino”. W swoim artykule przytacza on argumenty językoznawcze, które w wysokim stopniu uprawdopodobniają tezę, że „szczeć” („szczota”, „szczeta”, „szczecia”) leży u praźródła nazwy miasta, a to dlatego, że tereny te, o ubogiej glebie piaszczysto-bielicowej, porastała twarda jak szczota, bagienna trawa, tak właśnie zwana. Na dodatek nie tylko w mowie Słowińców znaleźć można na to potwierdzenie – sam Długosz potwierdza nazwę „SZCZECINO”.

            Już tylko dla uzupełnienia informuję, że Słowińcy o mieszkańcu Szczecina mówiliby „Szczecinian” (-in) lub „Szczecan” (-in).

            Wojciech Banaszak

            W tekście wykorzystano informacje pochodzące m.in. z:

            1/ Witold Mańczak: Etymologia nazwy Szczecin, w: Slavia occidentalis, t.32.1975, str. 37-43

            2/ Władysław Jan Grabski: 300 miast wróciło do Polski, Instytut Wydawniczy PAX, W-wa 1960

            3/ Henryk Lesiński i in.: Dzieje Pomorza Zachodniego w wypisach, Wydawnictwo Poznańskie, P-ń 1961

             
        • Juz myslalem ,ze sie nauczyles troche kulTury ,ale jak widac sie mylilem. 🙂

          Niedźwiedź… a nie dzika świnia… to po pierwsze…
          Jednak z uporem czeskiego wojaka udowadniasz, że jesteś tylko zwykłym trolującym szmaciarzem, dodatkowo noszącym obrzezany pseudonim. Nieźle. Możesz być już dumny, z tego swojego szkraibowego pieprzenia, zobacz co ci tam mk odpisał:

          Moze ja udowadniam z uporem czeskiego wojaka(Szwejka?) ,zato ty udowadniasz z uporem czeskiego Járy Cimrmana. 🙂
          Rzeczywiscie zab czasu i deszcz zrobil swoje i teraz moze przypominac niedzwiedzia.
          Wiec przemyj okulary,ekran albo lustro i zobaczysz ,ze to calkiem nie zwykla ,ale dzika… 🙂

          http://www.romanheritage.com/en/contenido/?idsec=3753

          W Andaluzji jest 3.5% a w Portugalii 1.5% R1a1 wiec to nieprawda ze tam R1a1 nie ma, bo to nie są wartości statystycznie nieistotne.

          Chlopcy ,moze byscie pomyleli o ile wzroslo R1a w Anglii ,Szkocji,Irlandii za ostatnie 25 lat?
          Zeby tych ariow jakas impotencja popadla? Moze nie czuli popedu do Hiszpanek? Jakis rasizm ,ze im sie tylko hinduski i azjatki spodobaly?

           
          • 2016/03/22 at 14:14 daniel says:

            Juz myslalem ,ze sie nauczyles troche kulTury ,ale jak widac sie mylilem. 🙂
            (…)

            Widać, widać… Zacytuję ci kogoś, kogo pewno dobrze znasz… „Aleś ty tępy! :-)” Nie zauważyłeś jeszcze, że mylisz się ciągle?!! A np. takie R1a… w Wandaluzji… nie zostało np. wycięte w pień, przez różnych takich? No ale to niemożliwe… bo bo takim ostrym umysłom to nie jest na rękę… Już boli mnie brzuch od tych tfoich czerstfych wywodóf.

            A Szczecin, Szczytno itd, to inni wywodzą od np. S”C”yT, jak tarcza, bo to były grody graniczne… ale tobie lepiej pasuje czesko-celtycko-germańskie świńskie tłumaczenie… panie zbłąkany turysto… Hej! 🙂

             
          • A i jeszcze jedno. Wiesz no krynico mądrości gdzie była odkopana na terenie dzisiejszej Polski, (jak do tej pory) największa „osada” celtycka i ile było tam półziemianek „budowanych” przez jaki okres czasu…hm…?

            Nie męcz się… tu masz źródło allo-allo…

            http://archeowiesci.pl/2008/12/03/osada-celtow-spod-wieliczki/

            To tak przy okazji, tego tfojeho celtyckiego Krakowa… bidny celtycki bidoku…

             
          • …Widać, widać… Zacytuję ci kogoś, kogo pewno dobrze znasz… “Aleś ty tępy! 🙂

            No chyba naprawde cie brutalnie potraktowalem,ale jesli ty nie jestes w stanie skojarzyc TYROLU z gorami i TYROLOW z goralami i zamiast tego okropnie smiecisz ,no to mi sie wyrwalo. 🙂


            A Szczecin, Szczytno itd, to inni wywodzą od np. S”C”yT, jak tarcza, bo to były grody graniczne… ale tobie lepiej pasuje czesko-celtycko-germańskie świńskie tłumaczenie… panie zbłąkany turysto… Hej! 🙂

            Moze kiedys slyszales cos o TARCZY SLONECZNEJ?
            Normalnie rynce łopadajom. 🙂 🙂 🙂

             
          • 2016/03/22 at 20:02 daniel says:
            Moze kiedys slyszales cos o TARCZY SLONECZNEJ? Normalnie rynce łopadajom. 🙂 🙂 🙂
            …..

            A z czym to niby ma związek… z dziką czesko-celtycką świnią, czy z R1a… itd, bo chyba nie tylko ja zgubiłem tu tfój wątek?

             
          • Podbój, a bardziej nawracanie przez Wandalów zachodniej Europy z degrengolady wcale nie musi być rozumiane, jako najazd dzikusów, co tylko palą i gwałcą, choć tak nam mówi oficjalna historia. Przecież w 1945 r. pod opiekę polskiego wojska oddawano młode niemieckie dziewczyny, dzięki czemu sowiecka swołocz nie mogła się do nich dorwać.
            Wydaje się, że wrodzony szacunek Polaków do kobiet (a może nawet i strach ;-)) także w V w. mógł być oczywisty, stąd dość niski procent R1A na tych terenach. Widać to chociaż w reakcjach młodych Polaków na dzicz, traktujących kobiety przedmiotowo. To się ma.
            Rozumienie naszych przodków na równi np. z semickimi dzikusami nie jest słuszne,.
            Nie jestem pewien, czy rozrzucanie na lewo i prawo genów jest mądre, np. z kozą.

             
  20. https://skribh.wordpress.com/2016/04/02/280-niemieckie-farbe-czy-slowianska-barwa-co-bylo-pierwsze-czyli-o-fiarygodnosci-fietzy-allo-allo-jesykosnaftzof-01/

    Na forum.jawia.pl jeden z jego użytkowników napisał ostatnio nowy wątek… Odpowiedziałem tam na niego szybko, a tu upowszechniam teraz jego poprawioną i rozbudowaną wersję, z konieczności podzieloną na dwie części, a to z powodu dużej ilości przytaczanych dowodów i źródeł…

    Uważam, że jest to kolejny dobry przykład pokazujący typowe uprzedzenia fyznaftzóf przeciw-słowiańskiej teorii allochtonicznej, jak i poziom ich fietzy i fiarygodności…

    http:// forum.jawia.pl/thread-90.html „Sprawa konieczna dla rewizjonistów języków.”

    Gorki 2016-03-29, 07:44 PM
    http:// grzegorj.w.interiowo.pl/lingwpl/slowzap.html#z1
    Jest to link to strony wewnętrznej sieci, Grzegorza Jagodzińskiego, zamieszczone są tam rzekome zapożyczenia w językach słowiańskich. Nie mam umiejętności i doświadczenia w tej materii, a uważam za istotne dla kwestii słowiańskiej wyjaśnienie tego. Apeluję o zajęcie się tym zagadnieniem.

    http:// forum.jawia.pl/thread-90-post-168.html#pid168

    Skribh 2016-03-30, 01:06 PM
    Sprawa jest znana i z czasem będzie wyjaśniana, tym czasem na szybko:

    „*bar(ъ)va ‘barwa’ (znane w pol., czes., łuż., por. śgn. varwe, niem. Farbe, por. późniejsze zapożyczenie farba”
    (…)

    Grzegorz Jagodziński za innymi allo-allo, jak zwykle manipuluje danymi jak mu wygodnie, (patrz np. KL”uSaK itp.) aczkolwiek w tym przypadku sam strzela sobie w kolano, bo:

    Słowo FaRBa, może być zapożyczeniem od-niemieckim od FaRBe, tyle tylko,.. że kto wie od kogo lub czego zapożyczono to słowo w j. niemieckim..?!! Chyba nie myślicie, że niemi Niemcy sobie sami to słowo wymyślili..?
    (…)

    http:// forum.jawia.pl/thread-90-post-181.html#pid181

     
  21. Sami zobaczcie, jak nie-zawodowiec potrafi w kilku słowach zniszczyć wiarygodność „wiedzy autorytetów językoznawczych”…

    https://skribh.wordpress.com/2016/04/02/280-niemieckie-farbe-czy-slowianska-barwa-co-bylo-pierwsze-czyli-o-fiarygodnosci-fietzy-allo-allo-jesykosnaftzof-01/#comment-4620

    Tom on 2016-04-04 o 16:26 said:
    BaRwa z BaRdzo mi sie kojarzy, czyli coś mocnego, intensywnego, co nas BieRze. a Koń to po prostu zwierze które Goni (ubezdźwięcznione !), w odróżnieniu od Wolnego Woła(Bulla). a więc żadne zapożyczenie skądś,ani od Sarmatów, boć to oni od nas pochodzą ,jeno okrężną drogą przez morze czarne do nas wrócili ,a i mowę nieróżną zbytnio posiadali .

    Dla mnie to jest genialnie proste i oczywiste… ale sam na to nie wpadłem!!! Hahaha…

     
      • Nie ma za co dziękować, bo to co napisałeś, to przecież jest bardzo logiczne… i tylko szkoda, że znów nie dochodzi to do świadomości mieniących się znaftzami przedmiotu… Tym gorzej dla nich! 🙂

         
        • Powinno być „Grzegorzej”… hehehe

          Przy okazji, to wielka lipa, że gospodarz tego miejsca olał je zupełnie i nie puszcza nic, co kiszone jest w sprawdzalni, czyli moderacji… Właśnie zauważyłem, że żeby coś tu napisać muszę używać starego awatara… a inne komentarze jak ich nie było, tak nie ma… Szkoda gadać…

           
  22. https://skribh.wordpress.com/2016/04/07/282-nowe-zrodla-genetyczne-jezykowe-archeologiczne-itp-05-czyli-smierct-nieprawdzie-allo-allo/

    WyGLa”Da Na To, Z”e NaD+S”eDL” WL”aS’Nie Naj+WyZ”S”y C”aS, By Wy+DoByC’/T’, Z BaGNa KaMieNNe ToPo/o”/u/vRy BojoWe NaS”y(c)H SL”oWiaN’SKi(c)H PR”oDK/o”/u/vW i Z CaL”a” MoCa” uDeZ”/R”yC’/T’ Na NaS”eGo BeZ+LiToSNeGo i Do S”PiKu KoS’Ci Za+KL”aMaNeGo PR”eCiW+NiKa… C”yLi S’MieRC’/T’ Nie+PRaWDzie allo-allo!!!

    SL”oWiaNKo i SL”oWiaNiNie, ML”oT LuB ToPo/o”u/vR W DL”oN’ i HajDa Na KoN’… i allo-allo KL”aMCo/o”/u/vW, Bij, TNij, TRaTo/o”/u/vj, GoN’!!!

    W nawiązaniu do ostatnich wpisów przedstawiam kilka najnowszych źródeł dotyczących językoznawstwa, genetyki, archeologii, czyli starej nauki itd. Robię to też i po to, żeby nie musieć w przyszłości np. użerać się z kimś, kto nie wie, nie zna, nie czytał, nie rozumie itp. np. tego co z tych wszystkich źródeł i dowodów wynika, np. dla rzekomych tzw. zapożyczeń od-irańskich, od-osetyjskich, od-hinduskich, od-germańskich i innych, „odnajdywanych” w j. słowiańskim, przez różnych allo-allo jęsykosnaftzóf i hałturytetóf. Gdyby ktoś jeszcze nie rozumiał, to piję do subkładu Z93, jak i haplogrupy G i ich występowania, itp.

    Ci, co czytali artykuły poświęcone Osetyńcom, Kaukazowi, Germanom, językoznawstwie, genetyce itd, pewno nie odnajdą tu niczego niespodziewanego… bo najnowsze odkrycia i prace naukowe potwierdzają wszystko to, o czym piszę ja i mi podobni przeciwnicy przeciw-słowiańskiej doktryny allo-allo, opracowanej przez niemieckich rasistów i ich posłuszne i potulne sługi, zniewolone umysłowo, czy też finansowo… czy jak tam nie bądź…

    Ci co nie czytali, niech lepiej je poczytają, bo tam i we wcześniejszych wpisach odnajdą to, o czym będzie mowa w następnych artykułach… w których będę odwoływał się do tych napisanych wcześniej i wiedzy i źródeł tam zawartych…

    Miłego czytania życzę.
    (…)

     
  23. https:// skribh.wordpress.com/2016/04/07/282-nowe-zrodla-genetyczne-jezykowe-archeologiczne-itp-05-czyli-smierct-nieprawdzie-allo-allo/#comment-4663

    skribha on 2016-04-08 o 23:41 said: Edytuj
    Właśnie ukazało się… Mam wyczucie… Jeszcze nie widziałem, Skomentuje, jak zobaczę.

    Wspólnota indoeuropejska w świetle językoznawstwa
    https://youtu.be/rJKuBBozPDo

    Published on Apr 8, 2016
    Relacja ze spotkania z prof dr hab. Krzysztofem Witczakiem pod tytułem: „Wspólnota indoeuropejska w świetle językoznawstwa”.

    Spotkanie odbyło się 31 marca 2016.

     
    • https:// skribh.wordpress.com/2016/04/07/282-nowe-zrodla-genetyczne-jezykowe-archeologiczne-itp-05-czyli-smierct-nieprawdzie-allo-allo/#comment-4664

      skribha on 2016-04-09 o 00:32 said:
      3min

      (…)
      Języki germańskie, celtyckie, italskie … One wszystkie kiedyś używały wspólnego języka, wspólnego słownictwa…
      (…)

      Hm… A czy aby na pewno… panie prof dr hab. Krzysztofie Witczaku?!! No cóż… zaczęło się, dokładnie tak jak spodziewałem się… od nieścisłości…

      3.30

      O tzw. atestacji czyli zapisie języków… Tzw. j. hetycki, jest „atestowany” ok. tzw. 2100 pne.

      Teraz mam pytanie:

      A gdyby tak zniszczyć wszystkie znaleziska, czyli w tym wypadku gliniane tabliczki itp. z zapisem tego języka… no to co? Okazałoby się, że tego języka i tych tzw. tzw. Hetytów zwyczajnie nie byłoby… Czyż nie tak?

      4.40

      Rekonstrukcja „klasyczna” tzw. PIE dodonana przez tzw. żyda z Niemiec Juliusza Pokornego.

      Rekonstrukcja tzw. PIE dodonana na podstawie tzw. laryngałów „udowodnionych” przez Jerzego Kuryłowicza, za przypuszczeniami Ferdinanda de Saussure’a.

      https://en.wikipedia.org/wiki/Laryngeal_theory

      ???, juHaS, oWCa

      5.26

      (,,,) Pierwszy rozpad Indo-Europejczyków… albo nawet przed tym rozpadem (…)

      Rozpadam się jak słucham tego, jak precyzyjny jest język tego pana profesora językoznawstwa… jak mniemam… Ciekawostką jest to, że pan profesor WYPOWIADA TE LARYNGAŁY, a jest ich tam 3!!! Proszę zwrócić uwagę, jak on to wymawia.

      HeSHoS, HeL”HoS, HoL”iS

      Pamiętajcie o tym, bo to co on wypowiedział, to TANDETNA MANIPULACJA DLA GŁUCHYCH, ponieważ wypowiedział on WSZYSTKIE 3 LARYNGAŁY DOKŁADNIE W TEN SAM SPOSÓB!!!

      Idźmy dalej…

      DziaDek, DziaDzia, DziaD… w tzw. starogreckim to, wg pana profesora to:
      GeGaj (słyszalna dysibilacja, czyli utrata dźwięczności!!!)

      Wo/o”/u/vj, BaBCia…

      Widoczna utrata początkowej samogłoski w tym odtworzonym *ajWoS, *aWa, gdzie mogło byc zwyczajne powtórzenie, jak to w tym tzw. PIE często bywało, patrz podane przykłady jak np. HuHa itp. :

      Wo/o”/u/vj+W+oS, WaWa/BaBa

      Ten przykład z j. dolno łużyckim, to lipa w argumentacji, bo w j. słowiańskim występuje typowe powtarzanie, jak w tym tzw. PIE, patrz powyżej…

      Na teraz tyle. Oj coś czuję, że będzie to długi wykład… 🙁

       
    • Nie wiem o co tu chodzi, ale to jest 4 próba zamieszczenia komentarza tu… Trochę więcej tekstu zwyczajnie nie poszło… Ech… nic… szkoda gadać…

       

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *